Ogródek Gosi 17
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogródek Gosi 17
Gosiu, mam trzy hortensje ogrodowe, w tym jedną taką, która nie wymaga okrywania, ponieważ kwitnie na tegorocznych odrostach. Okrywam dopiero po przymrozkach, ale nie tyle zima dla nich groźna, co wiosenne mrozy, kiedy już okrycia są zdjęte, ciepło, a tu nagle ni z gruszki, ni z pietruszki chwyci mróz.
W ogrodzie przydomowym łatwiej je przed tymi mrozami uchronić, bo na dzień można odkryć rośliny, a na noc opatulić. Na działce trudniej, jako że wieczorem ciemno i raczej na działkę się wtedy nie chodzi.
Też jeszcze liści na rabaty nie rozsypywałam, róż nie okopczykowałam, żadnej rośliny nie opatuliłam. Czekam na pierwsze oznaki zimy.
Jasnoróżowe chryzantemy bardzo ładne i bogate w kwiaty.
Dzisiaj mieliśmy niezły dzień, ale już jutro pewnie popada. Cóż...Dawno nie było deszczu.
W ogrodzie przydomowym łatwiej je przed tymi mrozami uchronić, bo na dzień można odkryć rośliny, a na noc opatulić. Na działce trudniej, jako że wieczorem ciemno i raczej na działkę się wtedy nie chodzi.
Też jeszcze liści na rabaty nie rozsypywałam, róż nie okopczykowałam, żadnej rośliny nie opatuliłam. Czekam na pierwsze oznaki zimy.
Jasnoróżowe chryzantemy bardzo ładne i bogate w kwiaty.
Dzisiaj mieliśmy niezły dzień, ale już jutro pewnie popada. Cóż...Dawno nie było deszczu.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Ogródek Gosi 17
Zastanawiasz się czy nie za wcześnie wykopałaś dalie. Ja swoje wykopałam zbyt późno i to nie z powodu mrozów, a raczej z nadmiaru wody. Niektóre już zaczęły gnić. Mam nadzieję, że je uratuję, ale kilka pojedynczych bulw już usunęłam
Wiewiórki są nawet w mieście, to musiały być i u Ciebie Fajnie tak przez okno zobaczyć takiego gościa
Nie ma co się boczyć na sójkę, że zabija pisklaki. Zabija, żeby przeżyć, nie dla zabawy. My przecież też jemy mięso, może nie wszyscy, ale większość. Pozdrawiam
Wiewiórki są nawet w mieście, to musiały być i u Ciebie Fajnie tak przez okno zobaczyć takiego gościa
Nie ma co się boczyć na sójkę, że zabija pisklaki. Zabija, żeby przeżyć, nie dla zabawy. My przecież też jemy mięso, może nie wszyscy, ale większość. Pozdrawiam
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8472
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Ogródek Gosi 17
Sójki i u mnie często się pojawiają ale wiewiórki to prawdziwy rarytas. Gratuluje refleksu i że w ogóle udało Ci się ją sfotografować.
Mówisz Gosiu, że już zakończyłaś prace na działce a co z różami będziesz je kopczykować. Ja bym musiała przesadzone zakopczykować jak najwcześniej a te stare może pod koniec listopada albo i później. Wszystko zależy od pogody i chęci...a tej coraz mniej przy tej zimnicy.
Mówisz Gosiu, że już zakończyłaś prace na działce a co z różami będziesz je kopczykować. Ja bym musiała przesadzone zakopczykować jak najwcześniej a te stare może pod koniec listopada albo i później. Wszystko zależy od pogody i chęci...a tej coraz mniej przy tej zimnicy.
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Ogródek Gosi 17
Gosiu, jesień ma swoje uroki , jak sie nie mylę, to jest zawilec japoński, pięknie kwitnie. Wiewióreczka szuka orzeszków, na działce mam
leszczyny i orzechy włoskie to tam zaglądają . Sójek i Srok , Kosów i dzikich Gołębi cukrówek jest dużo, rywalizują o miejsce na świerku
a pod świerkiem robi się już biało od ptasich odchodów , czymś muszą zapłacić za darmowe lokum
leszczyny i orzechy włoskie to tam zaglądają . Sójek i Srok , Kosów i dzikich Gołębi cukrówek jest dużo, rywalizują o miejsce na świerku
a pod świerkiem robi się już biało od ptasich odchodów , czymś muszą zapłacić za darmowe lokum
Re: Ogródek Gosi 17
Też lubię obserwować zwierzęta w swoim ogrodzie. Wizyty wiewiórki - zazdroszczę
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV
- Milenaa
- 200p
- Posty: 222
- Od: 9 lis 2013, o 18:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnysląsk
Re: Ogródek Gosi 17
U Ciebie Margo jak zawsze kolorowo i widać jesienny klimat i wiewiórka Cię odwiedziła ja je widywałam tylko w parku i u sąsiada na orzechu śliczne są tylko szybko uciekają i chowają się
" Możesz być dziś nikim dla całego świata, pamiętaj dla niewielu jesteś całym światem "
Moje wątki :Rośliny doniczkowe
Winorośla-sadzonki
Moje wątki :Rośliny doniczkowe
Winorośla-sadzonki
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25174
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogródek Gosi 17
Daysy, to jedyny liliowiec, który do tej pory kwitł, to Stella d'oro. Najlepszy jaki znam, bo kwitnie non stop.
Inne kwitną tylko raz, ale jak jest rozrośnięta kępa potrafią kwitnąć miesiąc, albo i dlużej.
W poprzednich latach w ogrodzie jednak dominowała czerwień. Liście w większości przebarwiały się w ostateczności na ten kolor. Nie wiem dlaczego w tym roku jest przede wszystkim żółto. Może to kwestia braku słońca? A może o tej porze już mieliśmy przymrozki i to one dawały taki efekt?
Dlatego cieszę się z każdego koloru jaki sie pojawia o tej porze roku. Liczę na to, że w przyszłym roku bedzie go jeszcze więcej
Soniu, nie wiedziałam, że nie masz brachytrichy, gdybym wiedziała, wysłałabym Ci ją z irysami.
Od kiedy skończyły się orzechy też już sójek nie widze. stałymi gośćmi są kosy.
Ja tam już rewolucji nie planuję. Jak zwykle trochę uszczknę trawniczka
Lucynko, czy uważasz, że powinnam z przykrywaniem poczekać do wiosny? Podobno w tym roku zima ma być wyjątkowo łagodna. Może poczekam?
Ja też czekam z ostatnim grabieniem liści, aż opadną wszystkie
Ogarneło mnie lenistwo, jakoś nie chce mi się wychodzić do zimnego ogrodu. Zastanawiam się czy w ogóle kopczykowac róże. Może postawić na naturalną selekcję? Miałabym mniej roboty w kolejnych latach?
Sprawdzałam prognozy i na razie większego ochłodzenia nie widać.
Iwonko, u mnie tak przepuszczalna ziemia, że chyba żadna ilośc nie byłaby w stanie uszkodzić korzonków.
Masz rację, przyroda rządzi się swoimi prawami. Jakoś te ptaki też muszą sobie radzić. Ale to jakoś lepiej jak się nie widzi co się wyprawia, czy to między zwierzętami, czy to w ubojni. Wiem, że to hipokryzja, ale tak to jest. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.
Elu, zakończyłam prace w z grubsza. Wiadomo, że jjeszcze róż nie kopcowałam, hortensji nie zabezpieczyłam. Ale korci mnie, żeby róż nie kopcować w tym roku, przynajmniej mam taki dylemat teraz, bo pewnie jak zobaczę na horyzoncie wielkie mrozy od razu rzucę się na kopczykowanie. Tak w ogóle to zawsze obsypuję róże dopiero przed właśnie takimi prognozami porządnych minusów, czyli poniżej - 10 stopni
jeśli sadzę róże jesienią kopczykuje od razu po posadzeniu. Podobno to ma zabezpieczyć nie tylko przed zimnem, ale też przed parowaniem wody.
Wandziu, tak, to zawilec. Kwitnie od połowy sierpnia. Mam nadzieje, że zawilce przetrwają bez problemów, bo czasami w mroźne zimy zamierały. Faktycznie ptaki zostawiają sporo nawozu
U mnie takim miejscem jest sosna. Więc rosliny posadzone pod nią powinny śmigać jak burza. Zobaczymy
Aniu, wiewiórkę u siebie widziałam pierwszy i jedyny raz. Ale juz przynajmniej wiem, że bywa i u mnie. Pewnie jak już raz zobaczyła, że tutaj można zdobyć orzechy bedzie się już pojawiała co roku. To będzie musiała się uwijać, bo mój m. też pies na orzechy
Milenko, ja swoją wiewiórkę uwieczniłam zza szyby, dlatego taka jakość zdjęcia. Niestety już drugi raz jej nie widziałam.
Dzisiaj pogoda miło mnie zaskoczyła słoneczkiem. Żeby to jeszcze cieplej było. Niestety nie skorzystałam z prac ogrodowych, mimo, że domu byłam. Zmogło mnie, siedziałam więc grzecznie nie wychylając nosa. Już lepiej, więc jutro do pracy.
Coraz brzydziej w ogrodzie, zdjęc nie robię, więc pokazuję historyczne
Inne kwitną tylko raz, ale jak jest rozrośnięta kępa potrafią kwitnąć miesiąc, albo i dlużej.
W poprzednich latach w ogrodzie jednak dominowała czerwień. Liście w większości przebarwiały się w ostateczności na ten kolor. Nie wiem dlaczego w tym roku jest przede wszystkim żółto. Może to kwestia braku słońca? A może o tej porze już mieliśmy przymrozki i to one dawały taki efekt?
Dlatego cieszę się z każdego koloru jaki sie pojawia o tej porze roku. Liczę na to, że w przyszłym roku bedzie go jeszcze więcej
Soniu, nie wiedziałam, że nie masz brachytrichy, gdybym wiedziała, wysłałabym Ci ją z irysami.
Od kiedy skończyły się orzechy też już sójek nie widze. stałymi gośćmi są kosy.
Ja tam już rewolucji nie planuję. Jak zwykle trochę uszczknę trawniczka
Lucynko, czy uważasz, że powinnam z przykrywaniem poczekać do wiosny? Podobno w tym roku zima ma być wyjątkowo łagodna. Może poczekam?
Ja też czekam z ostatnim grabieniem liści, aż opadną wszystkie
Ogarneło mnie lenistwo, jakoś nie chce mi się wychodzić do zimnego ogrodu. Zastanawiam się czy w ogóle kopczykowac róże. Może postawić na naturalną selekcję? Miałabym mniej roboty w kolejnych latach?
Sprawdzałam prognozy i na razie większego ochłodzenia nie widać.
Iwonko, u mnie tak przepuszczalna ziemia, że chyba żadna ilośc nie byłaby w stanie uszkodzić korzonków.
Masz rację, przyroda rządzi się swoimi prawami. Jakoś te ptaki też muszą sobie radzić. Ale to jakoś lepiej jak się nie widzi co się wyprawia, czy to między zwierzętami, czy to w ubojni. Wiem, że to hipokryzja, ale tak to jest. Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.
Elu, zakończyłam prace w z grubsza. Wiadomo, że jjeszcze róż nie kopcowałam, hortensji nie zabezpieczyłam. Ale korci mnie, żeby róż nie kopcować w tym roku, przynajmniej mam taki dylemat teraz, bo pewnie jak zobaczę na horyzoncie wielkie mrozy od razu rzucę się na kopczykowanie. Tak w ogóle to zawsze obsypuję róże dopiero przed właśnie takimi prognozami porządnych minusów, czyli poniżej - 10 stopni
jeśli sadzę róże jesienią kopczykuje od razu po posadzeniu. Podobno to ma zabezpieczyć nie tylko przed zimnem, ale też przed parowaniem wody.
Wandziu, tak, to zawilec. Kwitnie od połowy sierpnia. Mam nadzieje, że zawilce przetrwają bez problemów, bo czasami w mroźne zimy zamierały. Faktycznie ptaki zostawiają sporo nawozu
U mnie takim miejscem jest sosna. Więc rosliny posadzone pod nią powinny śmigać jak burza. Zobaczymy
Aniu, wiewiórkę u siebie widziałam pierwszy i jedyny raz. Ale juz przynajmniej wiem, że bywa i u mnie. Pewnie jak już raz zobaczyła, że tutaj można zdobyć orzechy bedzie się już pojawiała co roku. To będzie musiała się uwijać, bo mój m. też pies na orzechy
Milenko, ja swoją wiewiórkę uwieczniłam zza szyby, dlatego taka jakość zdjęcia. Niestety już drugi raz jej nie widziałam.
Dzisiaj pogoda miło mnie zaskoczyła słoneczkiem. Żeby to jeszcze cieplej było. Niestety nie skorzystałam z prac ogrodowych, mimo, że domu byłam. Zmogło mnie, siedziałam więc grzecznie nie wychylając nosa. Już lepiej, więc jutro do pracy.
Coraz brzydziej w ogrodzie, zdjęc nie robię, więc pokazuję historyczne
- Milenaa
- 200p
- Posty: 222
- Od: 9 lis 2013, o 18:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnysląsk
Re: Ogródek Gosi 17
Margo2 ważne ,że się widziało fakt wiewiórki nie zawsze da się dobrze uchwycić na zdjęciu ale wiem ,że bywają często tam gdzie wiedzą ,że mają orzechy czy coś do jedzenia ja widziałąm w tamtym roku czarną śliczna była ale i szybko uciekła no i nie udało mi się jej uchwycić na zjęciu
" Możesz być dziś nikim dla całego świata, pamiętaj dla niewielu jesteś całym światem "
Moje wątki :Rośliny doniczkowe
Winorośla-sadzonki
Moje wątki :Rośliny doniczkowe
Winorośla-sadzonki
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Ogródek Gosi 17
Witaj . A już myślałam, że u Ciebie orzechy jeszcze mają liście . Ja nigdy u siebie nie miałam wiewiórki ale dwa razy zdarzyło się, że zając wpadł do nas z pól uprawnych i biedak nie wiedział jak wrócić z powrotem . Nie zapomnę przerażenia w jego oczach jak próbowałam naprowadzić go do miejsca gdzie może wyjść. Sójki mam bardzo często u siebie i ciekawa jestem ile błyskotek mi ukradły . Twoja jesień jest jeszcze całkiem ładna . W ten różowej chryzantemie zakochałam się . Pozdrawiam i słoneczka życzę .
- megi1402
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2149
- Od: 1 lis 2010, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Köln
Re: Ogródek Gosi 17
Gosiu, dawno do ciebie nie zaglądałam. Trawnik nadal masz piękny jak dywan. Masz już spokój z tą inwazyjną trawą, nie odrasta? Rabaty przy nowej ścieżce ładnie się rozrosły. Fajnie, jak wiewiórki przychodzą do ogrodu. Był czas, że w moim ogródku widywałam kilka dziennie, teraz kiedy wokół wycięto kilkanaście drzew, widzę raz na tydzień albo rzadziej.
- ewunia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5092
- Od: 1 lis 2012, o 15:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Ogródek Gosi 17
Długo nie zaglądałam, ale w końcu jestem.
Śliczne fotki wspominkowe.
Śliczne fotki wspominkowe.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11849
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogródek Gosi 17
Gosiu ostnicę masz piękną, wiąż, oby udało się jej przetrwać. Taki ładny trawnik chcesz okrawać.
Wiesz, że kocham wysiewy, Brachytrichę przemrożę, pewnie łatwiej skiełkuje.
Zdrowia i miłego weekendu.
Wiesz, że kocham wysiewy, Brachytrichę przemrożę, pewnie łatwiej skiełkuje.
Zdrowia i miłego weekendu.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11478
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Ogródek Gosi 17
Późno jesienne fotki u Ciebie Gosiu Ogród jeszcze w pełnej krasie a kwitnące róże do podziwiania! U mnie jak się pokaże jeden pąk / darowany przez sarny/to jestem i po aparat pędzę!
Miłego weekendu!
Miłego weekendu!