Karczownik ziemnowodny
Re: Karczownik - zwierzak, którego chcę się pozbyć!!
Takie zdanie,to mają wszyscy,którzy dopiero zaczęli grzebać w ziemi i od pierwszego dnia
próbują pozować na ekologów.Przechodzi to na ogół po pierwszych poważnych stratach.
Jak z posadzonego sadu,zostaną zastrugane ołówki.
próbują pozować na ekologów.Przechodzi to na ogół po pierwszych poważnych stratach.
Jak z posadzonego sadu,zostaną zastrugane ołówki.
-
- 50p
- Posty: 85
- Od: 16 paź 2009, o 15:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Halinów
Re: Karczownik - zwierzak, którego chcę się pozbyć!!
Dziękuję za odpowiedź o odkopywaniu tuneli przez krety - to mnie znacznie pociesza.
Jeśliby się okazało, że jest to karczownik, to chętnie bym go zlikwidował. Ale nie lubię bezmyślnie sypać trucizny, jeśli nie jest potrzebna.
Jeśliby się okazało, że jest to karczownik, to chętnie bym go zlikwidował. Ale nie lubię bezmyślnie sypać trucizny, jeśli nie jest potrzebna.
Re: Karczownik - zwierzak, którego chcę się pozbyć!!
Karczowniki chodzą krecimi tunelami. Takie dwa w jednym.Widać jak w telewizji,że kopce
i tunele kreta,a grządka cebulowych znika i drzewka przewracają się.Załamujesz ręce
z rozpaczy,a sąsiad zza płota woła,kochaj to co ma futro,takie miłe.
i tunele kreta,a grządka cebulowych znika i drzewka przewracają się.Załamujesz ręce
z rozpaczy,a sąsiad zza płota woła,kochaj to co ma futro,takie miłe.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2121
- Od: 25 lut 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Karczownik - zwierzak, którego chcę się pozbyć!!
U mnie koty dają radę, ale dopiero od kiedy są 3. Jeden się nie wyrabiał. Teraz za to parę razy dziennie przynoszą albo mysz albo młode karczowniki. I muszę przyznać że odsetek tajemniczych zapadnięć się marchewki wybitnie spadł. Tak na dobrą sprawę najwięcej łowią 2 kotki, więc myślę że 2 też by dały radę ;) Nic nie sypię bo nie chcę ryzykować że mi się kot struta myszą otruje.. Jak ktoś ma wyjątkowo ciężko z ryjącymi stworzeniami to polecam małego terierka, tylko trzeba się nastawić na to że będzie rył jak dzika świnia i przez pierwsze 2 lata więcej popsuje niż kret - ale drzewkom korzeni nie podgryza. Tym niemniej odpicowany trawniku - żegnaj ;)
Może mam trochę więcej dystansu, też się wkurzyłam jak mi karczowniki załatwiły paroletnią czereśnię i jadły warzywa, ale teraz mam bobry i powiem wam że karczowniki to pikuś przy boberkach..
Może mam trochę więcej dystansu, też się wkurzyłam jak mi karczowniki załatwiły paroletnią czereśnię i jadły warzywa, ale teraz mam bobry i powiem wam że karczowniki to pikuś przy boberkach..
-
- 200p
- Posty: 205
- Od: 21 lip 2009, o 09:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śląska/ogród Małopolska okolice Bochni
Re: Karczownik - zwierzak, którego chcę się pozbyć!!
W moim sadzie karczowniki załatwiły mi dwie grusze i dwie jabłonie. Były to już 4-letnie drzewka. Jabłonie owocowały już w zeszłym roku. Walczę z nimi już 2 lata, niestety z marnym skutkiem. Nie wiem co mam dalej robić. Ręce opadają i można się załamać. Takie piękne drzewka i tyle pracy i serca w nie włożyłem.
W połowie kwietnia drzewka jeszcze były żywe. Jak przyjechałem teraz na długi majowy weekend to były przechylone i już wiedziałem że są podgryzione. W zeszłym roku padły dwie jabłonie. Mam w tym sadzie jeszcze dużo młodych drzewek i muszę je jakoś ratować. Stosowałem już świece dymne, ultradźwiękowe straszaki, trucizny, pułapki na szczury z selerem i marchewką (jeden się złapał w zimie) mam wbite w ziemię metalowe pręty z puszkami po piwie i butelkami. Nic nie działa a karczowników jest coraz więcej. Co mam jeszcze zrobić? Poradźcie coś.
W połowie kwietnia drzewka jeszcze były żywe. Jak przyjechałem teraz na długi majowy weekend to były przechylone i już wiedziałem że są podgryzione. W zeszłym roku padły dwie jabłonie. Mam w tym sadzie jeszcze dużo młodych drzewek i muszę je jakoś ratować. Stosowałem już świece dymne, ultradźwiękowe straszaki, trucizny, pułapki na szczury z selerem i marchewką (jeden się złapał w zimie) mam wbite w ziemię metalowe pręty z puszkami po piwie i butelkami. Nic nie działa a karczowników jest coraz więcej. Co mam jeszcze zrobić? Poradźcie coś.
Re: Karczownik - zwierzak, którego chcę się pozbyć!!
Jak dobrze sobie przypominam to trzeba zdrowo dumpnąć
Zamiast mercedesa kupa zielska
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
Porażka nie wchodzi w rachubę (?). Herkules Poirot nigdy nie przegrywa.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2858
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Karczownik - zwierzak, którego chcę się pozbyć!!
Chyba u mnie znów też grasuje karczownik. Założyłam na nowo trawnik i cały czas go podlewam bo przy tej suszy była by pustynia. Jak trawnik pięknie zazielenił się to wprowadziło się dziadostwo. Drąży okrutnie aż jest podniesiona darń i co chwilę płaski kopiec. W poprzednich latach udało mi się go wykurzyć z innej części działki za pomocą półpłynnej gnojówki z kurzeńca świeżego. Walka znów będzie na ,,hektolitry gnojówki" bo dookoła mam nieużytki krzaczaste i łąkowe.
Zastanawiam się też nad trutką.
Zastanawiam się też nad trutką.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1359
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Karczownik - zwierzak, którego chcę się pozbyć!!
Najlepsza będzie dobra trutka
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7473
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Karczownik - zwierzak, którego chcę się pozbyć!!
Słuchajcie też mam problem z karczownikami.
Praktycznie wszystkie drzewka były podgryzane. Niektóre przeżywały, ale to była tylko marna wegetacja.
Tej zimy, której właściwie nie było, trzy piękne już czteroletnie drzewka zostały podgryzione na amen.
Kupiłam kostkę z trucizną, ale okazało się, że na strychu zadomowił się puszczyk.
No i boję się wykładać trutkę, żeby puszczyk nie upolował potem jakiegoś zatrutego gryzonia.
Syn kupił też łapki specjalne na karczowniki. I w nich jakaś moja nadzieja.
Gdyby nie to, że mam mnóstwo ptaków, gniazda mają gdzie się da ( m.in.stodoła ) to przysposobiłabym kota.
Praktycznie wszystkie drzewka były podgryzane. Niektóre przeżywały, ale to była tylko marna wegetacja.
Tej zimy, której właściwie nie było, trzy piękne już czteroletnie drzewka zostały podgryzione na amen.
Kupiłam kostkę z trucizną, ale okazało się, że na strychu zadomowił się puszczyk.
No i boję się wykładać trutkę, żeby puszczyk nie upolował potem jakiegoś zatrutego gryzonia.
Syn kupił też łapki specjalne na karczowniki. I w nich jakaś moja nadzieja.
Gdyby nie to, że mam mnóstwo ptaków, gniazda mają gdzie się da ( m.in.stodoła ) to przysposobiłabym kota.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Karczownik - zwierzak, którego chcę się pozbyć!!
Jak się dziadek karczownik zatruje,to go zje synek,synka wnuczek,aż się trucizna rozpuści.
Co kilka dni musisz dokładać granulki. Ptaki rzadko wchodzą do nor,na kolację.Koty również.
Co kilka dni musisz dokładać granulki. Ptaki rzadko wchodzą do nor,na kolację.Koty również.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7473
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Karczownik - zwierzak, którego chcę się pozbyć!!
No ale z tego co wiem, ta trucizna nie działa natychmiast.
I o to właśnie mi chodzi, że taki podtruty karczownik będzie jeszcze przemieszczał
i może zostać upolowany przez takiego mojego puszczyka, który może się nim w efekcie podtruć.
I o to właśnie mi chodzi, że taki podtruty karczownik będzie jeszcze przemieszczał
i może zostać upolowany przez takiego mojego puszczyka, który może się nim w efekcie podtruć.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Karczownik - zwierzak, którego chcę się pozbyć!!
Ile karczowników widziałaś na powierzchni? Bo ja,na kilkadziesiąt lat grzebania w ziemi,widziałem
raz,bo nie mają powodu wychodzić na powierzchnię, skoro pojeść,popić i to najważniejsze,
mogą robić pod ziemią. Ta trucizna ma działać z opóźnieniem.Całe stado kotów grasuje u mnie
w ogrodzie,żaden się nie zatruł,może zbyt leniwe,by polować.
Wyżej na zdjęciach widać,jakie skutki,kiedy zaniedba się zwalczania tej podziemnej bandy.
raz,bo nie mają powodu wychodzić na powierzchnię, skoro pojeść,popić i to najważniejsze,
mogą robić pod ziemią. Ta trucizna ma działać z opóźnieniem.Całe stado kotów grasuje u mnie
w ogrodzie,żaden się nie zatruł,może zbyt leniwe,by polować.
Wyżej na zdjęciach widać,jakie skutki,kiedy zaniedba się zwalczania tej podziemnej bandy.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7473
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Karczownik - zwierzak, którego chcę się pozbyć!!
No to nie wiedziałam, że one takie są.
No przecież niszczą mi co roku jakieś drzewko. W tym 3- trzy!
Nie mówiąc o całej masie innych zniszczeń roślinnych.
No przecież niszczą mi co roku jakieś drzewko. W tym 3- trzy!
Nie mówiąc o całej masie innych zniszczeń roślinnych.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie