Smaki dzieciństwa

Humor, psychologia, podróże, pokrewne.
ODPOWIEDZ
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7810
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Post »

ta Wasza "dochówka" to chyba po naszemu brandura, coś w rodzaju schowka, który dosyć długo trzymał ciepło. Tylko nasza brandura nie była wbudowana w piec kaflowy (taki do ogrzewania zimą) , lecz była częścią pieca kuchennego, obok pieca chlebowego, oczywiście obudowane było wszystko kaflami.Raniutko, przed wyjściem w pole babcia szykowała obiad (pierogi, naleśniki, itp), w południe jak wracaliśmy z pola wszystko było jeszcze ciepłe.
Krzysztof N
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1047
Od: 16 lut 2009, o 18:26
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post »

agrazka pisze:czytam, czytam i oczy mi skrzą - to były czasy, piękne czasy chyba dlatego, że byliśmy młodzi bez żadnych zmartwień - to się nazywa dzięcieca beztroska.

Przypomnieliście mi o tych groszkach co dziurką wylatywały w takim żólto-kremowym pudełku:)
a zimne lody w zielonej budce, taka słodka pianka w wafelkach :)
Ja jeździłem w dziecińtwie do babci w Łodzi na ul.Buczka,zawsze wtedy były faworki i pączki,a tramwajem robiłem pętle żeby Łódź poznac
Awatar użytkownika
Grzdyl
500p
500p
Posty: 694
Od: 8 gru 2008, o 00:12
Lokalizacja: Police

Post »

Chciałem napisać coś od siebie,ale przypomniał mi się wpis z innego forum,który idealnie pasuje do moich wspomnień i odczuć,pozwolę więc sobie na wklejenie go tu niemal w całości (wykropkowałem tylko niektóre słowa).:lol:

Miałem już dzisiaj nic nie pisać, ale się wku...łem jak nigdy! Muszę odreagować. Sorry za błędy i ogólny chaos, ale mam to w du.... Niech to ch...!JESTEM_ WULGARNY /-NA... dr Oetker! No co mnie ku... podkusiło, żeby kupić budyń z tej zaje...ej firmy? Siedziałem sobie w domu, czytałem to i tamto, aż mnie nagle złapała ochota na budyń. A z pięć lat już tego gówna nie jadłem. No i się wziąłem ubrałem, pobiegłem do sklepu.Poproszę budyń.Proszę. Dziękuję. Szybki powrót do domu. Na opakowaniu napisane, że gotować mleko, potem wsypać, bla, bla, bla. Zrobiłem jak kazali. I co? I wyszło mi kakao! Rzadkie jak sraczka. Tego się nie da jeść. Jak te pieprzone chamy mogą nazywać to coś budyniem i jeszcze chwalić się nową recepturą? Mam tego dość. Dość je...ej demokracji, kapitalizmu i całego tego ścierwa, które weszło do nas po '89. Chce takich budyniów jak za komuny! W brzydkich opakowaniach, ale gęstych z takimi wkurw...cymi grudkami! I kisieli też chcę! Niedawno na własne oczy widziałem jak moja znajoma PIŁA kisiel! Jak k...a można pić kisiel? Czy nasze dzieci już nie będą pamiętały, że to należy wyjadać łyżeczką, do której wszystko się lepi i na koniec trzeba oblizać? Kto mi zabrał szklane litrowe butelki z pepsi kolą? Komu one przeszkadzały? I mleko w butelkach i śmietana, które kwaśniały, bo były prawdziwe! A teraz po tygodniu stania na kaloryferze dalej jest "świeże" Co to k...a za mleko? A dzieci myślą, że to mleczarnia mleko daje a krowa jest fioletowa. A te butelki takie fajne kapsle miały, skoble do strzelania w dupę się z nich robiło!... A gumki się z szelek wyciągało. Gdzie teraz takie szelki? Dlaczego teraz nawet wafelki prince polosą w tych cudnych opakowaniach zachowujących świeżość przez pięćset lat? Ja chce wafelków w sreberkach! I nie tylko prince polo ale i Mulatków! Jaki dziad sk...ił się zachodnią technologią, dzięki której teraz wszystkie cukierki rozpływają się w ustach, a nie tak jak kiedyś,trzeba je gryźć było, tak normalnie jak ludzie!? No pytam sie, no! Pie...lę mieć do wyboru setki rodzajów lodów i nie móc zdecydować się, na jaki mam ochotę! Kiedyś były tylko bambino w czekoladzie i wszyscy byli szczęśliwi,a jak rzucili casatte to ustawiała się kolejka na pół kilometra. Czy ktoś pamięta jak smakuje prawdziwa bułka? Nie, k...a, nie tak jak w waszych pie....ych sklepach, napompowane powietrzem kruche gówna. Prawdziwe bułki są twardawe, wyraziste w smaku, a najlepiej z prawdziwym masłem, które wyjęte z lodówki jest niemożliwe do rozsmarowania! O margarynie za komuny można było tylko pomarzyć, a jak była, to taka ch...wa, chyba Palma się nazywała. Wielkie pier...one koncerny wyj...ały na amen z rynku moją ukochaną oranżadę, którą za młodu gasiłem pragnienie, a mordę przez pięć godzin miałem czerwoną. I jej młodszą siostrę - oranżadkę w proszku, której nikt nigdy nie rozpuszczał w wodzie, Bo służyła do wyjadania oblizanym palcem. Nawet ukochane parówki mi za...ali, dziś już nie robi się takich dobrych jak kiedyś... W telewizji dwa kanały, na każdym nic do oglądania. Teraz mamy sto kanałów i też nic nie ma. Możemy Jestem .... nie czytającym REGULAMINU FORUM pomarańcze, banany i mandarynki, a kiedyś jak przyszedłeś z czymś takim do szkoły, to cię szefem nazywali. Fast foodów też nie było i każdy żywił się w drewnianych budach i żarliśmy z aluminiowych talerzy i jakoś nikt sraczki nie dostał, a śmieci wokoło nie było, bo nie było zasranych jednorazówek. A jak chcieliśmy ameryki to żywiliśmy się zapiekankami z serem i pieczarkami i hod-dogami nabijanymi na metalowe pale. Buła, parówa, musztarda! Nic więcej do szczęścia nie potrzebowaliśmy. Spie...laj zasrana ameryko. .....A taką JESTEM_ WULGARNY /-NA miałem ochotę na budyń!
Pozdrawiam,Władek.
Wykształcenie - coś, co mądremu mówi, jak mało wie, natomiast głupiemu, jak wiele potrafi. (J. Tuwim)
Awatar użytkownika
bishop
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5152
Od: 4 cze 2008, o 22:54
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
Kontakt:

Post »

Kiesiel się piło. W zakładach zbiorowego żywienia, w przedszkolach, na koloniach, w szkołach funkcjonował kisiel do picia. Jedynie w domu był do jedzenia :lol:
W mojej wsi można kupić chleb chyba z 10 okolicznych piekarń. A i tak renomą cieszy się tylko jeden - pieczony w GS-ie. Nie krojony, po 2 dniach zeschnięty, ale smaczny, o smaku chleba. Trudno go dostać, nakład bardzo szybko się wyczerpuje...
Z dawnej tęsknoty za ameryką pamiętam jeszcze prospekty, katalogi i naklejki. Też wyznacznik statusu. I kopiowane bez zrozumienia listy zaczynające się od PLEASE SEND ME SOME... I legendy: ten jest pewniak, na tego już nie chcą przysyłać, chociaż ponoć temu jeszcze przysłali, itp...
Kultura kolorowych śmieci, katalogów, puszek po piwie, obrazków z donalda...
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Awatar użytkownika
adamanna
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2645
Od: 24 kwie 2008, o 23:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Post »

ech ...stare dzieje ...ale jakie bliskie sercu....tamte czasy to rownież i moje dzieciństwo :P :P
Awatar użytkownika
liska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10568
Od: 24 mar 2008, o 20:07
Lokalizacja: podkarpacie

Post »

o przypomniałam sobie o jednorazówkach.

Dawno dawno temu pojechałam (jak już wolno było) do Berlina zachodniego.
(na marginesie korzystałam z toalety na ulicy i nie mogłam zrzumieć, że jest papier toaletowy i że tak pachnie hihihihi) Przechodziliśmy przez jakiś plac... tzn. nie dało się przejść bo wszędzie leżały litrowe plastikowe kubli po piwie...dosłownie wszędzie ... cały plac... nie było gdzie nogi postawić...
pamietam, że nie mogłąm pojąć... czemu oni nie wrzucili tego do kosza i po co tyle plastików.
A teraz? u nas to samo :(
Tyle, że wtedy wracaliśmy po 2 godzinach i plac był czyściutki... nie było śladu po śmieciach...
z uśmiechami Iza
u liski
Awatar użytkownika
Grzdyl
500p
500p
Posty: 694
Od: 8 gru 2008, o 00:12
Lokalizacja: Police

Post »

[quote="bishop"]
W mojej wsi można kupić chleb chyba z 10 okolicznych piekarń. A i tak renomą cieszy się tylko jeden - pieczony w GS-ie. Nie krojony, po 2 dniach zeschnięty, ale smaczny, o smaku chleba. Trudno go dostać, nakład bardzo szybko się wyczerpuje...

I kopiowane bez zrozumienia listy zaczynające się od PLEASE SEND ME SOME... I legendy: ten jest pewniak, na tego już nie chcą przysyłać, chociaż ponoć temu jeszcze przysłali, itp...


To kopiowanie również dobrze pamiętam,"DEAR SIR..." A jaki byłem dumny gdy otrzymałem swój pierwszy prospekt a w nim kolorowe zdjęcia forda m.n. thunderbeard no i oczywiście kultowego mustanga.Było to prawie pól wieku temu a sentyment do forda nadal mi pozostał :lol:

chleb o smaku chleba,świetnie to ująłeś.Mówiąc szczerze,już nie pamiętam kiedy taki chleb ostatnio jadłem i nie sądziłem,że jeszcze gdzieś go ktoś piecze.Przypomniał mi się w związku z tym dowcip
.
Rozmowa kwalifikacyjna na kierunek: nauki polityczne.
Profesor rozmawia z kandydatką :
- Co pani wiadomo na temat programu ekonomicznego dla Polski, realizowanego przez platformę obywatelską ?
Dziewczyna milczy.
- No to co pani wie o polityce społecznej rządu Donalda Tuska ?
Dziewczyna milczy.
- A wie pani chociaż, kto to jest Donald Tusk? A nazwisko Kwaśniewski, Kaczyński z jakimi partiami w Polsce sie pani kojarzy?
Dziewczyna milczy.
- A skąd pani pochodzi?
- Z Bieszczad, panie profesorze.
Profesor podszedł do okna, wygląda na ulicę, chwilę sie zastanawia i mówi do siebie:
- K....a, może by tak wszystko pierdolnąć i wyjechać w Bieszczady...?
Pozdrawiam,Władek.
Wykształcenie - coś, co mądremu mówi, jak mało wie, natomiast głupiemu, jak wiele potrafi. (J. Tuwim)
Awatar użytkownika
myszek
500p
500p
Posty: 679
Od: 28 kwie 2007, o 00:37
Lokalizacja: Mazowsze 6b

Post »

Grzdyl pisze:Chciałem napisać coś od siebie,ale przypomniał mi się wpis z innego forum,który idealnie pasuje do moich wspomnień i odczuć,pozwolę więc sobie na wklejenie go tu niemal w całości (wykropkowałem tylko niektóre słowa).:lol:
Mocarne ale dobre ;:136.
Dowcip takoż ;:128

Pozdrowienia,
Mysza

'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Awatar użytkownika
Agdula
200p
200p
Posty: 313
Od: 16 kwie 2007, o 09:25
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

myszek pisze:
Grzdyl pisze:Chciałem napisać coś od siebie,ale przypomniał mi się wpis z innego forum,który idealnie pasuje do moich wspomnień i odczuć,pozwolę więc sobie na wklejenie go tu niemal w całości (wykropkowałem tylko niektóre słowa).:lol:
Mocarne ale dobre ;:136.
Dowcip takoż ;:128

Pozdrowienia,
Tak tak, ale sens oddaje w 100% :) :) ...ale .....aczkolwiek teraz jest zdecydowanie lepiej :) :) :)
Agdula
Mądrość wabi-sabi: Nic nie jest doskonałe, skończone ani wieczne.
W prawie dzikim ogrodzie ...
Marysia II
200p
200p
Posty: 318
Od: 8 mar 2008, o 22:59
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Mazowsze

Smaki dzieciństwa

Post »

A ja pamiętam, jak się czekało aż pierwszy pomidor dojrzeje na krzaku, wtedy dopiero była uczta. Chleb z masłem i pomidorem, sałatka z cebulą,teraz tak nie smakują.Pamiętam jak jesienią kręciło się pomidory, ładowało do butelek i Mama zamykała na lak. Podczas pasteryzacji albo zimą strzelały te butelki aż po sufit.
Pamiętam jak czekało się na święta, na suszoną kiełbasę, która w komórce wisiała w pętach.
Podczas stanu wojennego ,kiedy w sklepach było"nic"przywieżliśmy od rodziny "ćwiartkę" swiniaka. Podzieliłam , zamarynowałam,przyszedł czas na wędzenie.Dwie ulice dalej mąż miał znajomego stolarza, u którego na działce była wędzarka. W śnieżną sobotę mąż poszedł wędzić. Trwało to cały dzień i tak się obaj z tym stolarzem uwędzili, że po drodze mąż szynkę zgubił. Dzieciaki pobiegły szukać, wróciły wystraszone bo stado psów walczyło o resztki naszej świątecznej szynki.
Pozdrawiam, Marysia II
Jak Pan Bóg dopuści to i z kija wypuści
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12972
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Post »

Marysiu, przywołałas moje wspoomnienia, tak to było szczegolnie te strzelajace butelki, były jeszcze takie z metalowym zamknieciem.
Pamietam tez kiszenie kapusty - deptanie to była rola ojca, ile to było śmiechu, a do kapusty wkładała mama jabłka, liscie kapusty - jakie to bylo dobre.
Spis moich wątków. Wątek aktualny.
Up­ra­wiam swój ogród marzeń
Awatar użytkownika
Grzdyl
500p
500p
Posty: 694
Od: 8 gru 2008, o 00:12
Lokalizacja: Police

Post »

No właśnie,świniobicie.Dwa razy w roku,przed świętami jeździliśmy do rodziny na świniobicie.Po ukatrupieniu bestii następowało jej smalenie słomą a następnie mycie i skrobanie,czyli coś w rodzaju golenia :) I w tym momencie ja wkraczałem po swój ulubiony przysmak - skórę,która przypieczona łatwo odrywała się od słoniny,mnim,mniam.Po rozebraniu i pokawałkowaniu świniaka pora na obiad,oczywiście świeżynka.Następnym najbardziej oczekiwanym momentem było wędzenie,a właściwie degustacja jej rezultatu.Ten smak i zapach kiełbasy tuż po jej uwędzeniu,niepowtarzalny.Tłuszcz spływał nam po brodzie,tylko niech mi nikt nie mówi,że to niezdrowe.:lol: Pamiętam,że do kiełbasy nie dawano żadnego "zielska",jedynie sól,pieprz i bardzo drobno posiekany czosnek.Jeśli świnie są karmione naturalnymi produktami nie trzeba mięsa "ulepszać".Oj,pojadło by się znów tak "niezdrowo". :D
Pozdrawiam,Władek.
Wykształcenie - coś, co mądremu mówi, jak mało wie, natomiast głupiemu, jak wiele potrafi. (J. Tuwim)
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7810
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Post »

Ojejku, przypomniałas mi Marysiu, świniobicie było zawsze przed świętami Bożego Narodzenia, kiełbasa się wędziła w wędzarni, na kuchni w kotle parzyły sie salcesony, pasztetowa, kaszanka i tak pewnego razu aby podroby szybko wystygły, ojciec wystawił na miednicy na dwór na ławkę przed kuchennym oknem. Więcej ich nie zobaczyliśmy a psy chyba sobie mordy poparzyły, a żeby było śmieszniej to ojciec siedział przy oknie w kuchni i pilnował !!!!!! Babcia ( nie mama) robiła sadło, ale to pamiętam jak przez mgłę. Wyglądało toto jak biały bochenek chleba, wisiało w komórce, powiązane jakimś sznurkiem a słooooneeee było jak diabli. Babcia kroiła po kawałku i kapuchę tym maściła. Bardziej jednak lubiłam kiełbase z cielęciny, którą robiło się na Wielkanoc.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Strefa kreatywnego RELAKSU - Zagadki, humor, podróże, psychologia”