Olu i Firletko - moje poletko urządzone jest na dużej leśnej polanie. Ogrody rozdzielają pasy leśnych drzew. Wcześniej rosły tu czeremchy, kaliny, czarny bez i inne roślinki zaliczane do leśnych chwastów. Wkoło otula nas las łęgowy z olszą, wiązami, dębami... Przez wiele ostatnich lat w rowie, oddalonym od mego ogródka o ok. 30 m, tylko wczesną wiosną bywało odrobinę wody, tak mało, że martwiłam się o los roślin porastających jego brzegi ze strefy błotnej. Od dwóch lat sytuacja zmieniła się - deszczowo, śnieżne zimy, ziemia namoknięta nie wchłania wody - teraz nie jestem pewna czy brzeg rowu jest za płotem czy już przy mojej furtce - a ogródek w strefie błotnej... Późną wiosną poprzedniego roku wszystko jakby unormowało się, wyschło, rośliny pięknie kwitły, nadzieja wybujała, a teraz znów grząsko...
Ot, taka huśtawka, w której emocje w zadyszce, nadzieja w impasie...
Uchwyciłam się skrzydeł Oliwki... optymizmu Tosi
![kiss ;:196](./images/smiles/kiss.gif)
- takie złote nici FORUM