Michale, ja również pamiętam smak żywności nieskażonej, chociażby z dzisiejszego obiadu
. Pochodzę ze wsi, z urodzenia jestem wieśniaczką z dziada pradziada, a po studiach zostałam wieśniaczką z wyboru
.
Mięso, jajka i mleko kupuję u rodziny, która chowa zwierzęta tak, jak moi dziadkowie, a na opryski i odżywki jej po prostu nie stać. Z tego mleka zbieram śmietanę, robię masło, twaróg, kefir. Wędliny osobiście przygotowuję z wspomnianego wyżej mięsa, piekę je lub mąż wędzi (we własnoręcznie wybudowanej wędzarni z miejscowej cegły i dębowego drewna
). Warzywa uprawiam na działce, która nie widziała sztucznych nawozów i oprysków. Z warzyw i owoców robię przetwory na zimę (po wodę na kiszone ogórki mąż nawet jeździł do źródła
). Zioła, które rosną w naszym klimacie uprawiam własne, mrożę i suszę. W okolicznych lasach i zaroślach zbieramy grzyby, jagody, owoce jałowca, dzikiej róży, głogu i tarniny, jeżyny, a czasem nawet maliny (pomimo, że na działce też ekologiczne, ale to nie ten smak), na łące mam szczaw i miętę, na wapiennych wzgórzach szałwię i macierzankę. Miód mam od zaprzyjaźnionych pszczół mieszkających na mojej działce. Kocham chleb na zakwasie, a chociaż nie potrafię go sama upiec, to piekę inne rodzaje pieczywa. A co, czytajcie i zazdrośćcie
Nie jest tak, że nigdy, nigdy nie kupię przetworzonej żywności, ale nie jestem jej fanką. Podobnie jest z chemią w domu i ogrodzie - niewiele, ale jednak używam. Nie wyobrażam sobie odstawienia ukorzeniacza, czy trutki na szczury, za to nie rozumiem ciężkiej chemii czyszczącej w domu. Najcięższą chemią jest u mnie ocet spirytusowy, żadnych innych bakteriobójców, a dzieci widzą lekarza na szczepieniach i bilansach.
Ale do rzeczy, bo może nie wyraziłam się jasno. Przejęte niedawno gospodarstwo przeraziło mnie bioróżnorodnością chwastów uważanych za uciążliwe, stąd chemia zaczęła mnie kusić. Ostatecznej decyzji nie podjęłam.
Pytanie: na ile Roundup zastosowany przed założeniem części ozdobnej ogrodu (trawnika i rabat z krzewami i bylinami) zaszkodziłby moim dzieciom?
Pytam nie złośliwie, tylko aby uzyskać odpowiedź.
I jeszcze coś: każda epoka ma swoje mechanizmy selekcji. Nie mamy dżumy i cholery, tudzież wielu chorób, niemal wyeliminowanych dzięki obowiązkowym szczepieniom, to mamy nadmiar chemii. Jeśli ktoś tęskni do życia w zgodzie z naturą, to zapraszamy - dość tutaj opuszczonych gospodarstw, a za cenę, chociażby mieszkania w bloku, już niezły kawałek gruntu z zabudowaniem można kupić. Chcieli ludzie łatwego chleba w mieście (starsi u nas tak mówią
), to jest łatwy i dostępny. Jakoś niewielu się pcha z miast do tej roztoczańskiej wsi sielskiej, anielskiej zażywać zdrowego życia