Wełnowce

[Inez]

Oprócz spryskiwania trzeba też rośliny podlewać takim r-rem. Same opryski nie wiele dają, wełnowce mogą sobie bytować zadowolone w podłożu.
Najlepiej jednocześnie opryskać i podlać i tak co dwa tygodnie.

Jeśli dalej będą się pojawiały to niestety, ale czeka Cię żmudna robota - trzeba przejrzeć wszystkim roślinom korzenie, zobaczyć czy przypadkiem tam nie tkwi problem.
Jak korzenie będą opanowane przez wełnowce to trzeba otrzepać podłoże, a korzenie wykąpać w r-rze detergentu (15-20 minut), opłukać w wodzie i zostawić do wysuszenia.
Dać nowe doniczki i nowe podłoże, posadzić rośliny. Za około dwa tygodnie po posadzeniu podlać jeszcze profilaktycznie r-rem p-ko wełnowcom.

[karolinaczy]

Dzięki, tym razem opryskam i podleję. I mam nadzieję, że to wystarczy

[Inez]

Tylko podlewanie też trzeba powtórzyć kilka razy, jak zaczniesz od dzisiaj to zdążysz to zrobić jeszcze jakieś 3 razy do końca sezonu.

[chaveiro]

Mam pytanie po części związane z tematem, czy podczas jednego podlewania można rośliny podlać preparatem przeciw wełnowcom i nawozem jednocześnie, czy lepiej unikać takich mieszanek?

[blabla]

Ja bym unikał mieszanek.

[onectica]

a jakie duże są te 'kłaczki' wełnowców? i w jakim tempie ich przybywa?

[blabla]

Gniazda wełnowców mają około 1-2mm średnicy. A przybywa ich wprost proporcjonalnie do rozwoju inwazji szkodników.

[onectica]

ufff...
a ja juz podejrzewałam jedną z moich kulek o to paskudztwo!
ale to chyba jednak nie to, bo było takie mikrusieńkie, jak pół główki od zapałki, siedziało chyba całe lato (w czyms przypominającym chyba rebutię), a jak niedawno ruszyłam, żeby zobaczyć co z tego wylezie, to się okazało suche
i więcej póki co nie ma. Jakby tak nie daj Bóg wełnowiec to był, to już by się chyba trochę rozlazł, co?

[blabla]

A to zależy, czy w pobliżu nie grasują jakieś owadzie drapieżniki. U mnie w kolekcji jest pełno pająków i chociaż nigdy nie używałem na zewnątrz żadnej chemii to ostatnie żywe wełnowce widziałem u siebie jakieś 13 lat temu, gdy moja kolekcja znajdowała się jeszcze na parapecie mojego pokoju.

[agathos3]

polecam ciekawy artykuł o eksperymencie, który w 100% zniszczył wełnowce korzeniowe na kaktusach.
http://www.kaktusy-sukulenty.pl/artykul18.htm
Warunek - korzenie rośliny muszą znieść przez 10 minut temperaturę 50C.

Ciekawe jakie rośliny oprócz kaktusów zdołają znieść temp. 50C?
Fiołki na przykład mogą?
Kto wie?

[onectica]

a czy ktos wypróbował może preparat POLYSECT 005 SL?

[Wioletka_278]

nienawidzę wełnowców!Zniszczyły mi sporo kaktusów...i najgorse, że nic na nie nie działa i sie przenoszą w zastaszajacym tempie...najgorzej jest zima wtedy atakuja...

[chaveiro]

Jak już nieraz na tym forum było pisane są różne środki chemiczne ja używałem kilku z czego najlepszy był Bi58 który zastosowałem przy moim ostatnim podlewaniu na początku września (pojawiły mi się na dwóch kaktusach 2 szt wełnowców i zaraz podlewałem) na razie nie mogłem powtórzyć podlewania bo pogoda jaka była ostatnio każdy widział (szczególnie w nocy, a kaktusy stoją na otwartym balkonie wiec nie chciałem ryzykować) jeżeli temp. w nocy podniesie się powyżej 15* podleję ponownie i to będzie ostatnie podlewanie w sezonie. Nie powinny się pojawić niechciani goście podczas zimy