Mszyce na drzewach i krzewach owocowych
Re: Mszyce na krzewach i drzewach owocowych
Karate Zeon jak działa na mszyce? Musi na nich osiąść czy wnika w roślinę a później w mszyce?
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5141
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Mszyce na krzewach i drzewach owocowych
Kontaktowo i dosyć jest skuteczny.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 3 cze 2019, o 01:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7882
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Atak symbiozy mrówek i mszyc
Kropka pomarańczowa - rdza, brązowe plamy to parch. Te opaski plastykowe mogą poranić młodą, delikatną korę gdy silniejszy wiatr powieje i zacznie wywijać drzewkiem. To już lepszy zwykły trok ze starego prześcieradła albo miękki , grubszy sznur (by nie wrzynał się) wiązany na ósemkę.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Atak symbiozy mrówek i mszyc
U mnie ta spółka pojawiła sie na porzeczce Obsiadły wszystkie czubki gałazek, a to malutka porzeczka, ma ledwo dwie zeszłoroczne gałazki i kilka nowych, jeszcze nie bedzie owocować (bo chyba już by kwitła, nawet biorac pod uwage tegoroczne kosmiczne opóźnienie)?
Mam coś na mszyce, wiec popsikam, a na mrówki mam różowy proszek, to sypne dołem. Warto oberwać te zwiniete listki z mszycami?
Mam coś na mszyce, wiec popsikam, a na mrówki mam różowy proszek, to sypne dołem. Warto oberwać te zwiniete listki z mszycami?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7882
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Atak symbiozy mrówek i mszyc
Porzeczka zacznie owocować - tak na dobre w IV roku, parę "wisiorków" będzie oczywiście wcześniej.Wystarczy, że szybciutko pozbędziesz się mszyc to mrówki znikną, liści nie obrywaj a jak będą dokładnie wyssane przez mszyce to uschną i odpadną.
Pozdrawiam! Gienia.
Żółte wstążki na mszyce?
Witam otóż znalazłem na internecie sposób na pozbycie się mszyc (Zielone Pogotowie). Sposób polega na tym że wiążemy na drzewka różach itp żółte wstążki i po jakimś czasie przylatują tam biedronki i jedzą mszyce. Czy ten sposób się sprawdza??
Re: Żółte wstążki na mszyce?
Ciekawe czy na żółtych różach też trzeba wiązać te wstążki?
- massur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1510
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Mszyce na krzewach i drzewach owocowych
Opowiem Wam o mojej zabawie z wczoraj, na 2 czubkach jabłoni kilka liści od góry całe w mszycach. Ale widziałem w ogrodzie trochę biedronek więc postanowiłem ze 2 przynieść.
Przynoszę pierwszą, posadziłem na liściu poniżej, biedronka sru do mszyc a tam co - atak mrówek na biedronkę i przegoniły ją! Mają dziady obrońców.
Postracałem więc mrówki, podsypałem środkiem na nie pod drzewem. Za godzinę na jednym czubku 3 biedronki szybko wyjadły wszystkie mszyce, na drugim czubku operowała jedna ale znowu przylazly mrówki, zrobiło się ciemno. Dzisiaj kontynuowałem zabawę, na pniu na dole założyłem opaskę z taśmy izolacyjnej klejem na zewnątrz i działa, mrówki nie przełażą a 2 biedronki spokojnie sobie sprzątają drugi czubek.
Przynoszę pierwszą, posadziłem na liściu poniżej, biedronka sru do mszyc a tam co - atak mrówek na biedronkę i przegoniły ją! Mają dziady obrońców.
Postracałem więc mrówki, podsypałem środkiem na nie pod drzewem. Za godzinę na jednym czubku 3 biedronki szybko wyjadły wszystkie mszyce, na drugim czubku operowała jedna ale znowu przylazly mrówki, zrobiło się ciemno. Dzisiaj kontynuowałem zabawę, na pniu na dole założyłem opaskę z taśmy izolacyjnej klejem na zewnątrz i działa, mrówki nie przełażą a 2 biedronki spokojnie sobie sprzątają drugi czubek.
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2447
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Mszyce na krzewach i drzewach owocowych
A skąd te mszyce na pędach? Ano przyniosły je mrówki i tam je posadziły... Mrówki traktują mszyce jak my np krowy. One je hodują i doją wytwarzaną przez mszyce słodką spadź. (dosłownie - drażnią czułkami odwłok mszycy aż ta wypuści kropelkę spadzi) Stąd też ich opieka nad "trzódką. Niestety jak są mszyce, trzeba równolegle walczyć z mszycami i mrówkami. Często też mrówki zakładają gniazdo tuż przy pniu i podkopują korzenie drzewa
Pozdrawiam Lucyna
Zwalczanie mszyc, kompleksowo
Jak kompleksowo walczyć z mszycami
Próbuję znaleźć w necie informację jak kompleksowo podejść do problemu, żeby ograniczyć ich ilość. W tym roku była masakra, siedziały nawet na plastikowym kompostowniku!, środkami eko nie nadążałam z wybijaniem, niższe rośliny udało mi się uratować i nawet przyrosły, ale np. śliwa wyglądała koszmarnie pomimo walki
Gdzie toto zimuje? Czy jeśli rok w rok pojawiają się na tych samych drzewach tzn. że pewnie zimują gdzieś w ich okolicy? Wokół drzew jest trawa - czy lepiej ją wyrwać i zostawić gołą ziemię, czy podsadzić drzewa roślinami lubianymi przez/odstraszającymi mszyce (co do lubianych przez mszyce mam duże wątpliwości, bo parę lat temu posiałam nasturcję i faktycznie zwabiła sporo mszyc - tyle, że czarnych, których nigdy wcześniej na działce nie widziałam. Przybyły od sąsiada? :/)? Jeśli za płotem mam stare mirabelki rok w rok oblegane przez mszyce - co można zrobić z tym zrobić, żeby ograniczyć ilość? Mirabelki są dość duże, pryskanie to wyzwanie, więc chyba trzeba zacząć od solidnego przycięcia gałęzi a chwasty wokół pewnie powyrywać..? Czy w takich powyrywanych chwastach, skoszonej przy drzewach trawie albo ściętych gałęziach siedzą mszyce bądź ich jaja? Czy oprócz oprysków samego drzewa robi się opryski obszaru wokół drzewa i czy to drzewu nie zaszkodzi jak się dostanie do gleby?
Czym opryskiwać (chemicznym. W tym roku raczej chemia)?
Dzięki za wszelkie porady i dobre rady..
Próbuję znaleźć w necie informację jak kompleksowo podejść do problemu, żeby ograniczyć ich ilość. W tym roku była masakra, siedziały nawet na plastikowym kompostowniku!, środkami eko nie nadążałam z wybijaniem, niższe rośliny udało mi się uratować i nawet przyrosły, ale np. śliwa wyglądała koszmarnie pomimo walki
Gdzie toto zimuje? Czy jeśli rok w rok pojawiają się na tych samych drzewach tzn. że pewnie zimują gdzieś w ich okolicy? Wokół drzew jest trawa - czy lepiej ją wyrwać i zostawić gołą ziemię, czy podsadzić drzewa roślinami lubianymi przez/odstraszającymi mszyce (co do lubianych przez mszyce mam duże wątpliwości, bo parę lat temu posiałam nasturcję i faktycznie zwabiła sporo mszyc - tyle, że czarnych, których nigdy wcześniej na działce nie widziałam. Przybyły od sąsiada? :/)? Jeśli za płotem mam stare mirabelki rok w rok oblegane przez mszyce - co można zrobić z tym zrobić, żeby ograniczyć ilość? Mirabelki są dość duże, pryskanie to wyzwanie, więc chyba trzeba zacząć od solidnego przycięcia gałęzi a chwasty wokół pewnie powyrywać..? Czy w takich powyrywanych chwastach, skoszonej przy drzewach trawie albo ściętych gałęziach siedzą mszyce bądź ich jaja? Czy oprócz oprysków samego drzewa robi się opryski obszaru wokół drzewa i czy to drzewu nie zaszkodzi jak się dostanie do gleby?
Czym opryskiwać (chemicznym. W tym roku raczej chemia)?
Dzięki za wszelkie porady i dobre rady..
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7882
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Zwalczanie mszyc, kompleksowo
Mszyce to ogromna ilość gatunków roślinożernych ( w Polsce około 700). Główni wrogowie to biedronkowate i złotookowate, inne chrząszczyki też się nimi interesują.
Mszyce to dzieworódki, rodzą młode non stop, tych pokoleń w sezonie może być nawet - 16 - 20. Tylko ostatnie pokolenie składa jaja w pobliżu pąków. Na wiosnę , w okresie pękania pąków wylęgają się larwy, które są założycielkami rodu. Przechodzą na wierzchołki pędów , bez udziału samców rodzą następne pokolenia. Część mszyc dostaje skrzydeł i przelatują na inne drzewo. Są jednak "jednodomowe", np mszyca jabłoniowa żeruje na jabłoni, śliwowa tylko na śliwach.
Ogromnym sprzymierzeńcem mszyc są mrówki, potrafią nie tylko chronić larwy i dorosłe osobniki ale nawet opiekują się jajami. Potrafią chować jaja na zimę a wiosną wytargać je na drzewko.
Ja chronię drzewka na dwa sposoby ;
- opaski z klejem na pniach i to dwie, by uniemożliwić wędrówki mrówek. W ten sposób biedronki i złotooki mają swobodny dostęp do mszyc. I to naprawdę pomaga- zauważyłam więcej biedronek.
- opryski chemią niestety, przy naprawdę masowym ataku- na drzewach nie ma innej możliwości. Na fasoli, fasolce i innych warzywach - stosowałam oprysk olejem neem i mszyce znikały.
Tu opaski, które powinny być wymienione, ale drzewo było do ścięcia.
Mszyce to dzieworódki, rodzą młode non stop, tych pokoleń w sezonie może być nawet - 16 - 20. Tylko ostatnie pokolenie składa jaja w pobliżu pąków. Na wiosnę , w okresie pękania pąków wylęgają się larwy, które są założycielkami rodu. Przechodzą na wierzchołki pędów , bez udziału samców rodzą następne pokolenia. Część mszyc dostaje skrzydeł i przelatują na inne drzewo. Są jednak "jednodomowe", np mszyca jabłoniowa żeruje na jabłoni, śliwowa tylko na śliwach.
Ogromnym sprzymierzeńcem mszyc są mrówki, potrafią nie tylko chronić larwy i dorosłe osobniki ale nawet opiekują się jajami. Potrafią chować jaja na zimę a wiosną wytargać je na drzewko.
Ja chronię drzewka na dwa sposoby ;
- opaski z klejem na pniach i to dwie, by uniemożliwić wędrówki mrówek. W ten sposób biedronki i złotooki mają swobodny dostęp do mszyc. I to naprawdę pomaga- zauważyłam więcej biedronek.
- opryski chemią niestety, przy naprawdę masowym ataku- na drzewach nie ma innej możliwości. Na fasoli, fasolce i innych warzywach - stosowałam oprysk olejem neem i mszyce znikały.
Tu opaski, które powinny być wymienione, ale drzewo było do ścięcia.
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Zwalczanie mszyc, kompleksowo
Dziękuję Gienia za odpowiedź
To moja śliwa po kilkukrotnym oprysku wodą z olejem jadalnym z odrobiną Ludwika. Wygląda strasznie Mszyce na śliwie były na pewno, ale zastanawiam się czy tej śliwy nie dopadła też jakaś inna choroba..?
Na pewno była też owocówka śliwkóweczka, co roku jest, ale w tym zawalczyłam mocniej. Od bardzo wczesnej wiosny rozwieszałam pułapki feromonowe (były całkowicie oblepione, zmieniałam trzykrotnie) i okleiłam też pień i gałęzie podobnym lepem jak Ty. Na owocówkę nawet podziałało. Owoce ostatecznie opadły, ale wszystkie otwierałam w poszukiwaniu robaków i oprócz trzech, pozostałe były czyste. Jest to jakiś sukces...
Natomiast mszyce to masakra... W przyszłym roku nie będę się z nimi pieścić
https://images92.fotosik.pl/458/6c2f8c6dc535e99b.jpg
To moja śliwa po kilkukrotnym oprysku wodą z olejem jadalnym z odrobiną Ludwika. Wygląda strasznie Mszyce na śliwie były na pewno, ale zastanawiam się czy tej śliwy nie dopadła też jakaś inna choroba..?
Na pewno była też owocówka śliwkóweczka, co roku jest, ale w tym zawalczyłam mocniej. Od bardzo wczesnej wiosny rozwieszałam pułapki feromonowe (były całkowicie oblepione, zmieniałam trzykrotnie) i okleiłam też pień i gałęzie podobnym lepem jak Ty. Na owocówkę nawet podziałało. Owoce ostatecznie opadły, ale wszystkie otwierałam w poszukiwaniu robaków i oprócz trzech, pozostałe były czyste. Jest to jakiś sukces...
Natomiast mszyce to masakra... W przyszłym roku nie będę się z nimi pieścić
https://images92.fotosik.pl/458/6c2f8c6dc535e99b.jpg
Ostatnio zmieniony 30 gru 2020, o 22:54 przez ekopom, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: dodano link do powiększenia zdjęcia
Powód: dodano link do powiększenia zdjęcia