W.o. Psach cz.10
Re: W.o. Psach cz.10
Foxowa ale ja o tym mówię - nie usprawieliwiam psiarzy, jak każdy miałam nieprzyjemne spotkania w życiu (spotkanie z ubłoconym bernardynem w drodze na rozmowę kwalifikacyjną, 20 km od domu , ataki na moją sukę - a była psem po przejściach, który na ataki odpowiadał tym samym)...
Właśnie chodzi mi o to, że zmiana musi nastąpić w ludzkiej mentalności. Zmiana odnośnie poszanowania przepisów (ale to wymaga braku ciągłego, bezsensownego zaostrzania przepisów przy jednoczesnym nie egzewkowaniu ich!) oraz zmiana odnośnie poczucia odpowiedzialności za własnego psa
Właśnie chodzi mi o to, że zmiana musi nastąpić w ludzkiej mentalności. Zmiana odnośnie poszanowania przepisów (ale to wymaga braku ciągłego, bezsensownego zaostrzania przepisów przy jednoczesnym nie egzewkowaniu ich!) oraz zmiana odnośnie poczucia odpowiedzialności za własnego psa
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Coś przeciwko psom :)
O, mam kolejny przykład na świeżo.Foxowa pisze:Ale dlaczego psiarzom narzuca się ograniczenia ?
Bo się tak zachowują.
Powiesz osobie z psem że może wejść na jakiś tam teren z psem ale na smyczy to ktoś stwierdza że on może puścić psa bo jego pies jest nadzywczajny tak bardzo że nic nie musi. I potem jest zamykanie przed turystami z psami szlaków, parków itd bo jest coraz więcej przypadków pogoni za zwierzyną. A potem lament bo nie ma gdzie z psem iść żeby poboegał. Ale to jest bardzo długi temat.
Moja młoda chodzi na konie. Stadnina jest na prywatnym terenie, mało tego obok kościoła. Można do niej dojść przez kościół i pastwisko końskie. Zarówno na jednym jak i drugim jest zakaz wprowadzania psów. Myslicie że to komus przeszkadza?
I ostatnio wracamy z jazdy a tu idzie przed nami Pani , maly piesek puszczony bez smyczy i wchodzi z tym pieskiem w teren pastwiska. Piesek jak szalony wypala i zaczyna wściekle ujadac i gonić konie, a pani... NIC. Zwrocilam uwagę to mnie jeszcze zrugała, po czym przeszła pastwiskiem przez kościoł i pies jeszcze przeleciał po kościelnym ogrodzie i zalatwil się w kwietniku pod samym wejsciem ( awwww jak cudownie, Sabcia zrobila siusiu w tulipankach...).
Ostatnim razem pan z labradorkiem wlazl jak nam dziewczyny prowadziły konie na jazdy z pastwiska i labradorek też cudownie lecial do koni. Ale pan zaznaczał ze piesek jest miły i nic nie zrobi. Trzeba było to tłumaczyć koniom, które zaczęly się wycofywać i skakać tak że zrobiło sie niebezpiecznie...
- leszkat76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2379
- Od: 13 gru 2020, o 14:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie okolice Białegostoku
Re: W.o. Psach cz.10
Paniusia z pieseczkiem Od razu mi się skojarzył film ,,Kogel-mogel" .
Pozdrawiam Kasia
Kolorowo owocowo
Kolorowo owocowo
Re: W.o. Psach cz.10
Osobiście pewnie miałabym ochotę odstrzelić... nie jest tylko pewna kogo - psa czy właściciela.
Niestety, pies nie przyzwyczajony do koni + wystraszony koń to jedno z najbardziej niebezpiecznych połączeń jakie znam . Z drugiej strony nie rozumiem dlaczego wszysy mają mieć narzucone ograniczenia przez 2 idiotów. Miałam psa, który nie cierpiał koni (uważał je za bardzo duże psy, a dużych psów nie trawił ). Mimo to nie miałam problemów z napotkanymi koniarzami w lesie - gwizdnięcie na psa, pies może i wkurzony towarzystwem, ale przyklejony do nogi... zero problemów. Wizyty w stadninie*? Na wejściu komenda do psa i brak problemów (pies na wszelki wypadek na smyczy, ale smycz tylko przerzucona przez ramię).
Może zamiast wymagać od wszystkich psiarzy trzymania psów na smyczach warto zacząć wymagać od nich szkolenia psów? Na dłuższą metę to lepsze rozwiązanie
*odwiedzałyśmy stadninę znajomego właśnie po to, żeby przećwiczyć porządnie posłuszeństwo przy koniach.
Niestety, pies nie przyzwyczajony do koni + wystraszony koń to jedno z najbardziej niebezpiecznych połączeń jakie znam . Z drugiej strony nie rozumiem dlaczego wszysy mają mieć narzucone ograniczenia przez 2 idiotów. Miałam psa, który nie cierpiał koni (uważał je za bardzo duże psy, a dużych psów nie trawił ). Mimo to nie miałam problemów z napotkanymi koniarzami w lesie - gwizdnięcie na psa, pies może i wkurzony towarzystwem, ale przyklejony do nogi... zero problemów. Wizyty w stadninie*? Na wejściu komenda do psa i brak problemów (pies na wszelki wypadek na smyczy, ale smycz tylko przerzucona przez ramię).
Może zamiast wymagać od wszystkich psiarzy trzymania psów na smyczach warto zacząć wymagać od nich szkolenia psów? Na dłuższą metę to lepsze rozwiązanie
*odwiedzałyśmy stadninę znajomego właśnie po to, żeby przećwiczyć porządnie posłuszeństwo przy koniach.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W.o. Psach cz.10
Niestety tak to jest że nikt nie dzieli i nie analizuje kto jest spoko a kto nie i nikt na bramce stróżować nie będzie tylko tak to działa że wprowadza się zakaz i tyle.
Ja jestem tym przerażona jak to zobaczyłam szczególnie że te wszystkie dziewczynki które tam pomagają to młode wolontariuszki i nie sa w stanie same utrzymać konia w przypadku ataku.
Ja jestem tym przerażona jak to zobaczyłam szczególnie że te wszystkie dziewczynki które tam pomagają to młode wolontariuszki i nie sa w stanie same utrzymać konia w przypadku ataku.
Re: W.o. Psach cz.10
Wystarczyłyby konkretne i EGZEKWOWANE mandaty jak pies (albo właściciel) nawywija*... ewentualnie wybranie jakiegoś miejsca, gdzie psy mogą do woli się wybiegać (np. w parkach tak, ale na ulicy czy w lasach nie). Zabranianie tępo wszystkiego, a następnie absolutne olewanie tych zakazów/nakazów przez władzę (np. od dawien dawna za nie sprzątniecie kupy jest mandat min. 500 zł... czy widzieliście, żeby policja/straż miejsca wręczyła komukolwiek za to mandat?) jest jednym z największych idiotyzmów.
*jakby jeden właściciel zapłacił za pełen przegląd stada koni (czy nic sobie nie zrobiły uciekając przed psem) to natychmiast wszyscy w proieniu 30 km nauczyliby się psów pilnować .
*jakby jeden właściciel zapłacił za pełen przegląd stada koni (czy nic sobie nie zrobiły uciekając przed psem) to natychmiast wszyscy w proieniu 30 km nauczyliby się psów pilnować .
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1819
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław / okolice Trzebnicy
Re: W.o. Psach cz.10
Niestety, idiotów wszędzie jest pełno.
Ciekawe jest to, że jak jeden, czy drugi zasiądą po pijaku za kółko, to jakoś nie wprowadza się ogólnego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych... dla wszystkich.
A jak idę przez osiedle z psem i na każdym trawniku jest znak z przekreślonym psem, to co mam zrobić? Olewam znak, a potem sprzątam po psie. Niestety, chyba tylko ja sprzątam Przychodzi lato, wszystko wysycha na pył, wiatr zawieje, wzbija tumany kurzu...
Ciekawe jest to, że jak jeden, czy drugi zasiądą po pijaku za kółko, to jakoś nie wprowadza się ogólnego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych... dla wszystkich.
A jak idę przez osiedle z psem i na każdym trawniku jest znak z przekreślonym psem, to co mam zrobić? Olewam znak, a potem sprzątam po psie. Niestety, chyba tylko ja sprzątam Przychodzi lato, wszystko wysycha na pył, wiatr zawieje, wzbija tumany kurzu...
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W.o. Psach cz.10
Podobno zakazy wejscia psów na trawnik nie mają pokrycia prawnego.
Re: W.o. Psach cz.10
A jeżeli to jest mój prywatny trawnik? Mam kawałek drogi (współwłasność) i wszystkich tam "piesek sam ciągnie" - jak proszę by posprzątali
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W.o. Psach cz.10
Kiedys były tego analizy prawnicze,stąd to co napisałam. Wygląda to mniej więcei tak że jeśli teren jest publiczny to może tam wejść każdy
Pies też i każdy z psem. Nie można zakazać wejścia, natomiast można nakazać sprzątania i egzekwować to jako zanieczyszczanie terenu. I tu zaczynają się właśnie schody. Bo to jest takie trochę trzymanie kogoś za rączkę i łapanie na gorącyn uczynku jak jest to wykroczenie. To jest pomylone,ale prawo ma swoje rózne takie, a egzekwowanie go to jeszcze inna kwestia.
Pies też i każdy z psem. Nie można zakazać wejścia, natomiast można nakazać sprzątania i egzekwować to jako zanieczyszczanie terenu. I tu zaczynają się właśnie schody. Bo to jest takie trochę trzymanie kogoś za rączkę i łapanie na gorącyn uczynku jak jest to wykroczenie. To jest pomylone,ale prawo ma swoje rózne takie, a egzekwowanie go to jeszcze inna kwestia.
Re: W.o. Psach cz.10
A czy jest tu szczęśliwy posiadacz golden retrivera?
Ciekawi mnie czy podajecie jakieś specjalne witaminki dla tych psiaczków, ze względu na ich skłonności z chorobami ze stawami.
Ciekawi mnie czy podajecie jakieś specjalne witaminki dla tych psiaczków, ze względu na ich skłonności z chorobami ze stawami.