Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy cz. 1
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19104
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
Zgadza się.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
Dzień dobry, dostałam palmę pod choinkę. Była piękna, gęsta i dorodna. Dziś wygląda dosyć marnie. Sporo musiałam się nauczyć. Najpierw ja przelałam, potem miałam z nią problemy ze względu na zbyt suche powietrze. Pojawił się grzyb, pewnie z powodu przelania, z którym sobie poradziłam. Przynajmniej tak mi się wydaje. Niedawno pojawiły się tarczniki. Było czyszczenie i pryskanie. Palma została przesadzona zgodnie z instrukcjami, jakie tu przeczytałam. Poszedł keramzyt na dno, specjalna ziemia, a teraz przy podlewaniu używam nawozu do palm. Pryskaj codziennie bez względu na to, czy pomaga czy nie, wychodząc z założenia, ze nie zaszkodzi. Niestety nadal coś jest nie tak u już nie wiem co. Teraz usychają i żółkną całe liście, a wydaje mi się, że wszystko już teraz robię, jak należy. Przesyłam kilka fotek z prośbą o radę. Co mojej Krystynie, tak się palma nazywa, dolega.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19104
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
Przede wszystkim palma stoi za daleko od okna. To pierwszy błąd.
Drugi, posadzenie do samej ziemi (nawet tej dedykowanej) bez rozluźniacza i przy pewnie zbyt częstym podlewaniu bardzo łatwo o przelanie.
Obstawiam, że oprócz skutków działania szkodników, doszło do uszkodzenia korzeni wskutek właśnie przelania.
Druga sprawa, ta palma potrzebuje stałej podwyższonej wilgotności powietrza powyżej około 60%, której nie uzyskasz samym spryskiwaniem liści. Uprawiając arekę trzeba jednocześnie zainwestować w nawilżacz powietrza, który będzie chodził większość dnia. Niemniej jest to trudna w uprawie palma i ciężko ją utrzymać w dobrej kondycji w warunkach domowych w dłuższej perspektywie czasu.
Trzeba byłoby zajrzeć delikatnie w korzenie i sprawdzić ich stan. Trzeba też poodcinać najbardziej chore liście i dokonać oprysku preparatem grzybobójczym, przynajmniej z dwa razy każdy w odstępie tygodnia czasu.
Oczywiście nie ma żadnej gwarancji, że palma przeżyje.
Drugi, posadzenie do samej ziemi (nawet tej dedykowanej) bez rozluźniacza i przy pewnie zbyt częstym podlewaniu bardzo łatwo o przelanie.
Obstawiam, że oprócz skutków działania szkodników, doszło do uszkodzenia korzeni wskutek właśnie przelania.
Druga sprawa, ta palma potrzebuje stałej podwyższonej wilgotności powietrza powyżej około 60%, której nie uzyskasz samym spryskiwaniem liści. Uprawiając arekę trzeba jednocześnie zainwestować w nawilżacz powietrza, który będzie chodził większość dnia. Niemniej jest to trudna w uprawie palma i ciężko ją utrzymać w dobrej kondycji w warunkach domowych w dłuższej perspektywie czasu.
Trzeba byłoby zajrzeć delikatnie w korzenie i sprawdzić ich stan. Trzeba też poodcinać najbardziej chore liście i dokonać oprysku preparatem grzybobójczym, przynajmniej z dwa razy każdy w odstępie tygodnia czasu.
Oczywiście nie ma żadnej gwarancji, że palma przeżyje.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
Jest już ponad tydzień pochmurno i deszczowo i mam wilgotność powietrza 54% w mieszkaniu. Kiełkują 4 nowe liście! Wcześniej przez kilka tygodni słońca nie wysychała ale też nic nowego nie rosło. Nie było mnie 4 dni i nie było zraszania ale to pewnie nie jest jej potrzebne przy wyższej wilgotności. Wszystkie liście są większe i nowe rosną. Daje czadu! Jeden młody liść czaił się przez tygodnie słońca (suchego powietrza) i ciągle miał swoje młode kilka centymetrów długości. Nagle po zmianie pogody podwoił się. Idą jeszcze niże tzn. podrośnie.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19104
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
Tylko żeby utrzymać taki stan rzeczy, musisz zainwestować w nawilżacz powietrza.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
Myślę, że światła jest wystarczająco. To okno jest od wschodu, ale w tym pokoju są jeszcze okna od południa. Muszę zajrzeć do korzeni. Mogłam ją przelać. nawilżacz mam i zimą chodził. Teraz nie używam, bo ostatnio dużo pada. W weekend ją przesadzę zgodnie z poradą i spryskamy. Mam nadzieję, że odżyje.norbert76 pisze:Przede wszystkim palma stoi za daleko od okna. To pierwszy błąd.
Drugi, posadzenie do samej ziemi (nawet tej dedykowanej) bez rozluźniacza i przy pewnie zbyt częstym podlewaniu bardzo łatwo o przelanie.
Obstawiam, że oprócz skutków działania szkodników, doszło do uszkodzenia korzeni wskutek właśnie przelania.
Druga sprawa, ta palma potrzebuje stałej podwyższonej wilgotności powietrza powyżej około 60%, której nie uzyskasz samym spryskiwaniem liści. Uprawiając arekę trzeba jednocześnie zainwestować w nawilżacz powietrza, który będzie chodził większość dnia. Niemniej jest to trudna w uprawie palma i ciężko ją utrzymać w dobrej kondycji w warunkach domowych w dłuższej perspektywie czasu.
Trzeba byłoby zajrzeć delikatnie w korzenie i sprawdzić ich stan. Trzeba też poodcinać najbardziej chore liście i dokonać oprysku preparatem grzybobójczym, przynajmniej z dwa razy każdy w odstępie tygodnia czasu.
Oczywiście nie ma żadnej gwarancji, że palma przeżyje.
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
Zważywszy na to, że Twoja palma marnieje to może lepiej nie czekać, aż do następnego weekendu? Jeśli to faktycznie przelane korzenie, to lepiej czym prędzej wymienić podłoże, żeby nie narobić większych szkód.
Też myślałam, że na drugim końcu małego pokoju moja areka będzie miała wystarczająco dużo światła. Szybko okazało się, że to nieprawda i teraz całkiem dobrze się miewa tuż przy południowym oknie. W mgnieniu oka wypuściła cztery liście i myślę, że to zasługa większej ilości słońca.
Też myślałam, że na drugim końcu małego pokoju moja areka będzie miała wystarczająco dużo światła. Szybko okazało się, że to nieprawda i teraz całkiem dobrze się miewa tuż przy południowym oknie. W mgnieniu oka wypuściła cztery liście i myślę, że to zasługa większej ilości słońca.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19104
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
Myślę, że światła jest wystarczająco. To okno jest od wschodu, ale w tym pokoju są jeszcze okna od południa. Muszę zajrzeć do korzeni. Mogłam ją przelać. nawilżacz mam i zimą chodził. Teraz nie używam, bo ostatnio dużo pada. W weekend ją przesadzę zgodnie z poradą i spryskamy. Mam nadzieję, że odżyje.
Chodzi o odległość od okna, która w przypadku areki nie powinna być większa niż około metra od niego. Twoja palma na pewno stoi w większej odległości.
Poza tym, co Tobie wydaje się jasne, nie musi oznaczać tak samo dla rośliny.
Jeśli chodzi o przesadzanie, to w przypadku przelania i ogólnego stanu palmy nie ma co czekać. Im dłużej odwlekasz, tym mniejsze szanse na uratowanie palmy. Pomijając fakt, że pewnie nie była przesadzana po zakupie i dalej rośnie w podłożu produkcyjnym.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 1
- Od: 5 cze 2019, o 21:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
Drodzy, liczę na waszą pomoc, bo w kwestii kwiatów i roślin jestem kompletnie zielona ;) 2 tygodnie temu kupiłam dwie duże areki, które zamieszkały na balkonie. Balkon jest w całości oszklony, jednak z uwagi na aktualne upały jest on otwierany na dzień. Kwiaty na bezpośrednie słońce wystwionecsa jedynie 4-5 h, później jedynie cień i delikatne podmuchy wiatru. Podlewanie około 2x w tygodniu i zraszanie podobnie (teraz już częściej, bo zauważyliśmy problem). Otóż, jeden liść usechł kompletnie, ale wg mnie było tak od momentu ich zakupu, natomiast obie palmy maja na jednym liściu po dwa ?płatki? lekko brązowe od środkowej części. Co to może być? Co mamy zmienić w pielęgnacji, by je ratować? Proszę o pomoc
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19104
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
Dlaczego nie zaczniesz od lektury wątku? Dlaczego przed zakupem nie przeczytałaś o podstawowych wymaganiach?
Tej palmy najlepiej nie wystawiać na ostre zewnętrzne, a tym bardziej bez żadnej aklimatyzacji, słońce. Poza tym powinnaś przesadzić do właściwego podłoża. Ponadto areka potrzebuje stałej podwyższonej wilgotności powietrza powyżej 60%. Poczytaj wątek.
Tej palmy najlepiej nie wystawiać na ostre zewnętrzne, a tym bardziej bez żadnej aklimatyzacji, słońce. Poza tym powinnaś przesadzić do właściwego podłoża. Ponadto areka potrzebuje stałej podwyższonej wilgotności powietrza powyżej 60%. Poczytaj wątek.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 17 mar 2019, o 20:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
A jak objawia się przelanie Areki?
Mam młodą roślinkę, która rośnie sobie na parapecie w łazience (dużo światła, raczej bez słońca), podlewana jak przeschnie (czyli 2-3 razy w tygodniu), zraszana niemal codziennie i wszystko było OK, aż tu nagle na dwóch największych liściach o takie coś
https://drive.google.com/file/d/1sS3cCV ... sp=sharing
Wydawało by się, że to sparzenie słońcem, ale stoi tam od kwietnia i nic aż do wczoraj jej nie było.
Mam młodą roślinkę, która rośnie sobie na parapecie w łazience (dużo światła, raczej bez słońca), podlewana jak przeschnie (czyli 2-3 razy w tygodniu), zraszana niemal codziennie i wszystko było OK, aż tu nagle na dwóch największych liściach o takie coś
https://drive.google.com/file/d/1sS3cCV ... sp=sharing
Wydawało by się, że to sparzenie słońcem, ale stoi tam od kwietnia i nic aż do wczoraj jej nie było.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19104
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
Oparzenie od słońca byłoby od strony szyby, a tu widzę od strony pomieszczenia - chyba, że odwróciłeś do zdjęcia.
Natomiast pryskając liście nie można tego robić, jak świeci słońce.
Patrzyłeś, czy nie ma szkodników? Jaką masz wilgotność powietrza wokół rośliny?
Natomiast pryskając liście nie można tego robić, jak świeci słońce.
Patrzyłeś, czy nie ma szkodników? Jaką masz wilgotność powietrza wokół rośliny?
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 17 mar 2019, o 20:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Areka (Chrysalidocarpus lutescens) - pielęgnacja i problemy
Obracam doniczkę przy każdym zraszaniu - doniczka jest nieduża i lekka więc wygodnie ją spryskiwać w brodziku.
Nie znam wilgotności powietrza, ale nie schną jej końce liści, spryskuję wieczorem, poza tym stoi na mokrych kamieniach i jej ogólna kondycja jest naprawdę spoko https://drive.google.com/file/d/1-3C_3k ... sp=sharing
Szkodników też nie stwierdzam, bo mam dużo kwiatów i nic się z nimi nie dzieje (obok stoi też chamedora i nic jej nie jest).
Więc wydaje mi się zatem, że mogła dostać jednorazowo za dużo wody, ale czy to tak się objawia? A może ma jej jednak za mało, stąd największe liście przysychają?
Nie znam wilgotności powietrza, ale nie schną jej końce liści, spryskuję wieczorem, poza tym stoi na mokrych kamieniach i jej ogólna kondycja jest naprawdę spoko https://drive.google.com/file/d/1-3C_3k ... sp=sharing
Szkodników też nie stwierdzam, bo mam dużo kwiatów i nic się z nimi nie dzieje (obok stoi też chamedora i nic jej nie jest).
Więc wydaje mi się zatem, że mogła dostać jednorazowo za dużo wody, ale czy to tak się objawia? A może ma jej jednak za mało, stąd największe liście przysychają?