tylko zastanawiam się czy wysiewu dyni na pestki nie przegapiłam
![Shocked :shock:](./images/smiles/icon_eek.gif)
Kasiu , cukinia jest rośliną , której jeden liść przypisany jest jednemu owocowi. Gdy go usuwasz , ginie również zawiązek owocu . Dużo lepsze efekty uzyskasz gdy posadzisz pojedyncze rośliny , bo będą dobrze oświetlone i dożywionePKasia pisze:Witam!
Elu ja sieję cukinię jak ogórki po dwa do trzy nasionka do jednego pojemniczka lub jednej komory wielodoniczki (większy rozmiar) i nigdy nie pikuje ani nie rozdzielam (dyniowate raczej nie lubią przesadzania) mam zapas jak jedno nasionko nie wykiełkuje to zostają jeszcze dwa albo jedno, lecz szczerze to raczej przewagą mam trzy sadzonki w jednym miejscu i tak całość wysadzam do gruntu, oszczędzam miejsce bo na jednym kawałku mam trzy roślinki i potrójne zbiory. Jak mam za duży busz liści to zbędne obcinam.
Ogórki i cukinie sieje się po dwa-trzy nasionka a potem zostawia się jedną najsilniejszą roślinkę. Pozostałe dwie się obcina (paznokciem). Spróbuj tak zrobić w tym roku. Myślę, że nie pożałujesz. Jestem pewien, że plony będą większe niż z trzech gniotących się razem.PKasia pisze:Witam!
Elu ja sieję cukinię jak ogórki po dwa do trzy nasionka do jednego pojemniczka lub jednej komory wielodoniczki (większy rozmiar) i nigdy nie pikuje ani nie rozdzielam (dyniowate raczej nie lubią przesadzania) mam zapas jak jedno nasionko nie wykiełkuje to zostają jeszcze dwa albo jedno, lecz szczerze to raczej przewagą mam trzy sadzonki w jednym miejscu i tak całość wysadzam do gruntu, oszczędzam miejsce bo na jednym kawałku mam trzy roślinki i potrójne zbiory. Jak mam za duży busz liści to zbędne obcinam.
Wiec podsumowującPKasia pisze:Kochani i tu się nie zgodzę, na podstawie moich doświadczeniach u mnie było tak: dwa lata temu sadziłam po trzy ziarenka i było super w tamtym roku po jednym i nie było tyle owoców. Usuwam tylko te liście które mi stanowczo przeszkadzają zasłaniają owoc albo leżą (z jakiegoś powodu), nie masowo może po dwa na takie gniazdko.
Ale zgadzam się że miesiąc przed zamiarem wysadzenia do gruntu siać wcześniej nie za bardzo chyba że do dużych doniczek. Sieję w połowie kwietnia by po zimnych ogrodnikach i zośce wysadzić do gruntu. W tamtym roku siałam w połowie maja wprost do gruntu a miejsce zaznaczałam wbitym patykiem.
Pelasia pisze:Dziewczynki... z dyniowatymi jest tak ,ze mają krótki okres kielowania i wysiewa się miesiąc przed terminem wysadzania/wysiewania do gruntu...rozumiemy się?
Asia
Siejąc wcześniej do doniczek w domu mamy zawsze ten komfort, że gdy nam te w domu nie skiełkują, zawsze możemy / mamy czas/ powtórzyc siew wprost do gruntu.PKasia pisze:Sieję w połowie kwietnia by po zimnych ogrodnikach i zośce wysadzić do gruntu.
Z racji tego ze oprócz warzyw hoduje troche dżdżownic kalif. to w tym roku zawsze podlewam rozcieńczoną od nich gnojowką(śmierdziforumowicz pisze:Eryk-kun najwyrazniej widać na powierzchni ziemi pleśń co świadczy, że podłoże było przelewane. Nie rozumie, po co w tej fazie wzrostu było zmieniac doniczkę ?. Nie należy roślin w fazie siewek podlewać żadnymi wynalazkami. To taka sama sytuacja , jak gdyby niemowlęciu po urodzeniu od razu podać schabowego z kapustą.
Pozdrawiam
PS W liścieniach jest zapas składników pokarmowych pochodzących z nasiona.
Na głodne to one nie wyglądają, sądząc po wyglądzie łodyg i liści.gdy były jeszcze w krążkach torfowych, które nie miały nawozów.