norbert76 pisze:Przede wszystkim palma stoi za daleko od okna. To pierwszy błąd.
Drugi, posadzenie do samej ziemi (nawet tej dedykowanej) bez rozluźniacza i przy pewnie zbyt częstym podlewaniu bardzo łatwo o przelanie.
Obstawiam, że oprócz skutków działania szkodników, doszło do uszkodzenia korzeni wskutek właśnie przelania.
Druga sprawa, ta palma potrzebuje stałej podwyższonej wilgotności powietrza powyżej około 60%, której nie uzyskasz samym spryskiwaniem liści. Uprawiając arekę trzeba jednocześnie zainwestować w nawilżacz powietrza, który będzie chodził większość dnia. Niemniej jest to trudna w uprawie palma i ciężko ją utrzymać w dobrej kondycji w warunkach domowych w dłuższej perspektywie czasu.
Trzeba byłoby zajrzeć delikatnie w korzenie i sprawdzić ich stan. Trzeba też poodcinać najbardziej chore liście i dokonać oprysku preparatem grzybobójczym, przynajmniej z dwa razy każdy w odstępie tygodnia czasu.
Oczywiście nie ma żadnej gwarancji, że palma przeżyje.
Myślę, że światła jest wystarczająco. To okno jest od wschodu, ale w tym pokoju są jeszcze okna od południa. Muszę zajrzeć do korzeni. Mogłam ją przelać.

nawilżacz mam i zimą chodził. Teraz nie używam, bo ostatnio dużo pada. W weekend ją przesadzę zgodnie z poradą i spryskamy. Mam nadzieję, że odżyje.
