Nie wiem co o tym myśleć, złą sławę o juglonach przyniósł orzech czarny/ którego jest jak na lekarstwo. Przez parę lat widziałem w sprzedaży po kilka zaledwie sztuk to i widać jakie jest zainteresowanie. Nie będę zagłębiał się czy są tam te ( w przypadku orzecha włoskiego ) fafrony

. Ogólnie liście długo się kompostują jeżeli jest sucho i w zimę nie ma śniegu. Ja przerabiam wszystko oprócz rzeczy niedozwolonych ( piór, kości, mięsa , ryb i takiego rodzaju odpady) a tak to wszystko. Robię sobie pryzmy, które nie przeszkadzają mi a potem albo na tych pryzmach bezpośrednio sadzę, bądź rozwożę po ogrodzie ( czasem nazywam to robotą głupiego jeździ się wozi, przekłada, przesypuje ).
Najlepiej kompostują się liście leszczyny, drzew owocowych . Trudno w moim przypadku liście klona , liście kasztanowca palę ze względu na szrotówka. Pieniądze leżą w kompoście. I to nie małe

także niech moc kompostu będzie w Wami

/ nie używam aktywatorów kompostu, za skąpy jestem.