
U Wiśni
Re: U Wiśni
Moim zdaniem i tak ładnie wygląda, listki soczyście zielone, wyrastają już pięknie, intensywnie wybarwione - wielkie
dla właścicielki. Koniecznie wstaw zdjęcie jak nabierze więcej kolorków.

Re: U Wiśni
Fajna ta zółta chryzantema , i kolorek, i igiełkowe kwiaty. A nasturcja to chyba szczęściara jakaś, żaden ślimak jej nie ruszył, żadna gąsienica. Nie mówiąc już o przymrozkach ( u mnie jeszcze ich nie było
).
No i nie byłabyś sobą, gdybyś nie miała poinsecji
.

No i nie byłabyś sobą, gdybyś nie miała poinsecji

Re: U Wiśni
No trochę mi zeszło zanim zapoznałem się z Twoim wątkiem, szkoda tylko, że posty z poprzednich lat mają nieczynne fotki...
Widzę, że też bawią Cię eksperymenty z roślinami, bo i cytrynki z nasion i poisencja długowieczna - super!
Jeśli można, dorzucę na temat cytryn z nasion parę uwag sprawdzonych na własnej skórze...
Otóż w czasach kiedy prof. Pieniążek wyhodował cytrynę skierniewicką, temat cytryn hodowanych na parapecie był na topie i wyczytałem w jakiejś publikacji, że można przyspieszyć kwitnienie i owocowanie cytryn z nasion, bo tak samoistnie trwa to minimum 7 lat przy zapewnieniu jej w miarę optymalnych warunków.
Aby sprowokować taką cytrynę do szybszego kwitnienia trzeba zrobić z tej 'pierworodnej' sadzonkę ukorzenić ją i proces powtórzyć jeszcze raz i ta powielona dwukrotnie zakwitnie , ale po pierwszym zakwitnięciu nie ma co spodziewać się owocu, ona zakwitnie i zawiąże owoce w następnym sezonie (musi okrzepnąć, albo dojrzeć jak kto woli). Cytryna jest samopylna więc nie trzeba ekstra zabiegów, żeby zawiązała owoce. Ja doczekałem się po 3,5 roku (+ - 3 m-ce) owocu i tyle, nie doczekałem się dojrzałego, bo losy 'za chlebem' rzuciły mnie z 'nienacka' na 2 lata w 'obce landy'. Po powrocie - wspomnienie po roślinach.
A ja nie 'Leon zawodowiec', żeby podróżować z ukochaną roślinką...
Piszę o tym, bo może się taka wskazówka komuś przydać tym bardziej, że sprawdzona u mnie i jakby nie było skraca czekanie na owoc co najmniej o połowę...
No i czekam u Ciebie na sezon Hipkowy, bo u mnie się prawie zaczął...

Widzę, że też bawią Cię eksperymenty z roślinami, bo i cytrynki z nasion i poisencja długowieczna - super!
Jeśli można, dorzucę na temat cytryn z nasion parę uwag sprawdzonych na własnej skórze...

Otóż w czasach kiedy prof. Pieniążek wyhodował cytrynę skierniewicką, temat cytryn hodowanych na parapecie był na topie i wyczytałem w jakiejś publikacji, że można przyspieszyć kwitnienie i owocowanie cytryn z nasion, bo tak samoistnie trwa to minimum 7 lat przy zapewnieniu jej w miarę optymalnych warunków.
Aby sprowokować taką cytrynę do szybszego kwitnienia trzeba zrobić z tej 'pierworodnej' sadzonkę ukorzenić ją i proces powtórzyć jeszcze raz i ta powielona dwukrotnie zakwitnie , ale po pierwszym zakwitnięciu nie ma co spodziewać się owocu, ona zakwitnie i zawiąże owoce w następnym sezonie (musi okrzepnąć, albo dojrzeć jak kto woli). Cytryna jest samopylna więc nie trzeba ekstra zabiegów, żeby zawiązała owoce. Ja doczekałem się po 3,5 roku (+ - 3 m-ce) owocu i tyle, nie doczekałem się dojrzałego, bo losy 'za chlebem' rzuciły mnie z 'nienacka' na 2 lata w 'obce landy'. Po powrocie - wspomnienie po roślinach.

A ja nie 'Leon zawodowiec', żeby podróżować z ukochaną roślinką...

Piszę o tym, bo może się taka wskazówka komuś przydać tym bardziej, że sprawdzona u mnie i jakby nie było skraca czekanie na owoc co najmniej o połowę...

No i czekam u Ciebie na sezon Hipkowy, bo u mnie się prawie zaczął...

Pozdrawiam - Andrzej
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
Humor to widzenie świata na osi absurdu i niedorzeczności - Thomas Moore
Spis moich wątków
- Arkadius121
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4237
- Od: 30 kwie 2011, o 13:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: U Wiśni
Jeżeli wyhodowane własnoręcznie poinsecje,to tylko u Ciebie i jak zawsze ładnie i zdrowo rosnące
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę


Pozdrawiam i miłego weekendu życzę


- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: U Wiśni
Ależ piękna ta chryzantema, co za kwitnienie
musi mieć u Ciebie doskonałe warunki 


?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2795
- Od: 23 sie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: U Wiśni
Oto jestembarbra13 pisze:...nie chcę nic sugerować, ale może już byście przestały się szwendać
, bo i Wy nie możecie się spotkać i ja mam trudności, zeby Was spotkać


Sezon otwieram kwitnącymi zwartnicami:








Monika
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
- bool
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1338
- Od: 26 lip 2010, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: U Wiśni
Piękne Hippeastrum!
U mnie póki co wszystko jeszcze śpi... ale mam nadzieje, że lada moment coś się ruszy.
Pozdrawiam,
Artur
U mnie póki co wszystko jeszcze śpi... ale mam nadzieje, że lada moment coś się ruszy.

Pozdrawiam,
Artur
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20255
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: U Wiśni
Piękny pokaz!
Śliczne kwiaty w różnych kolorach robią wrażenie. Podobają się!!
Wiosna tuż-tuż.

Śliczne kwiaty w różnych kolorach robią wrażenie. Podobają się!!

Wiosna tuż-tuż.

Re: U Wiśni
No wreszcie jesteś
. Tak po cichu zbierałaś zwartnice i proszę
- piękna kolekcja
.



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2795
- Od: 23 sie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: U Wiśni
Dziękuję bardzo 
Oj tam, aż tak długo tych zwartnic nie zbierałam, w sumie jakieś 3/4 zwartnic kupiłam w zeszłym roku. A wcześniej miałam ledwie 3 cebule.
Kilka storczyków:




Oj tam, aż tak długo tych zwartnic nie zbierałam, w sumie jakieś 3/4 zwartnic kupiłam w zeszłym roku. A wcześniej miałam ledwie 3 cebule.
Kilka storczyków:






Monika
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
Re: U Wiśni
No no, uzbierało Ci się
, jak dla mnie biała klasyka jest najładniejsza
. Mam w Tobie siostrę
, bo widzę, że też nie ograniczasz się do tego, czy tamtego i jesteś nieodporna na pokusy
.




- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20255
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: U Wiśni
A ja chociaż podobają mi się wszystkie to najbardziej lubię "ciapate". Tutaj są dwa, oba bardzo ładne. Oczywiście pozostałe również super! 

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2795
- Od: 23 sie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: U Wiśni
Wątek nieco zaniedbałam, jak już wspominałam niedawno na już nieco odświeżonym wątku kaktusowym, w czerwcu zazwyczaj jestem tak zakręcona i zajęta różnymi sprawami, że poświęcam roślinom absolutne minimum czasu, pilnuję tylko podlewania i trochę z niepokojem patrzę na kurczące się zapasy deszczówki, zwłaszcza, że na deszcz się w najbliższym czasie nie zapowiada 
W dalszym ciągu staram się zmniejszyć liczbę roślin i w miarę udaje mi się trzymać ręce z dala od nowych zakupów - co prawda kilka nowych egzemplarzy wpadło, ale w większości są to rośliny jednoroczne, więc nie będzie problemu jesienią.
Z braku czasu jest też niewiele zdjęć, pokazuję wiec absolutny misz-masz tego, co przypadkiem złapało mi się w aparat:





W dalszym ciągu staram się zmniejszyć liczbę roślin i w miarę udaje mi się trzymać ręce z dala od nowych zakupów - co prawda kilka nowych egzemplarzy wpadło, ale w większości są to rośliny jednoroczne, więc nie będzie problemu jesienią.
Z braku czasu jest też niewiele zdjęć, pokazuję wiec absolutny misz-masz tego, co przypadkiem złapało mi się w aparat:









Monika
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
Re: U Wiśni
(...)w czerwcu zazwyczaj jestem tak zakręcona i zajęta różnymi sprawami
Całe szczęście, że to już lipiec i że wróciłaś ma łono forum

W dalszym ciągu staram się zmniejszyć liczbę roślin i w miarę udaje mi się trzymać ręce z dala od nowych zakupów
No, no, podziwiam, bo u mnie, jak u prawdziwego nałogowca, im bardziej o tym myślę, tym więcej doniczek mi przybywa

Lilie piękne



-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2795
- Od: 23 sie 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: U Wiśni
Basiu, nie czuję się zagrożona hojozą. Lubię te moje parę sztuk, ale mieć ich miliony nieszczególnie mnie interesuje. Mam dwie fajnie rosnące sztuki: hoja carnosa i hoja australis (chyba)

Mam jeszcze kilka kupionych sadzonek, ale nie wiem co z nimi począć. Kupiłam je 3 lata temu i od tego czasu wyglądają dokładnie tak samo - był 1 liść, jest 1 liść. Może zsadzę je wszystkie do jednego pojemnika, zęby poczuły konkurencję? Bo nie wiem ile jeszcze mam cierpliwości, żeby czekać, aż się namyślą - moja faza na ograniczanie liczebności roślin trwa, żeby tak przypadkiem nie trafiły na listę do wyjścia...

Nieco więcej wdzięczności okazuje mi w tym roku Stefanotis, który po zakupie 2 lata temu, na dzień dobry przeżył przewlekły atak przędziorków (w gratisie ze sklepu) oraz niewielki atak mszycy i wełnowca (z mojego balkonu). Z wełnowcem i mszycą poradziłam sobie dość szybko, z przędziorkiem nieco zeszło i skończyło się mocnym przycięciem biedaczka, ale widzę, że w tym roku już złapał wiatr w żagle i nawet posypią się kwiaty.



Mam jeszcze kilka kupionych sadzonek, ale nie wiem co z nimi począć. Kupiłam je 3 lata temu i od tego czasu wyglądają dokładnie tak samo - był 1 liść, jest 1 liść. Może zsadzę je wszystkie do jednego pojemnika, zęby poczuły konkurencję? Bo nie wiem ile jeszcze mam cierpliwości, żeby czekać, aż się namyślą - moja faza na ograniczanie liczebności roślin trwa, żeby tak przypadkiem nie trafiły na listę do wyjścia...


Nieco więcej wdzięczności okazuje mi w tym roku Stefanotis, który po zakupie 2 lata temu, na dzień dobry przeżył przewlekły atak przędziorków (w gratisie ze sklepu) oraz niewielki atak mszycy i wełnowca (z mojego balkonu). Z wełnowcem i mszycą poradziłam sobie dość szybko, z przędziorkiem nieco zeszło i skończyło się mocnym przycięciem biedaczka, ale widzę, że w tym roku już złapał wiatr w żagle i nawet posypią się kwiaty.

Monika
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)
U Wiśni (roślinkowy mix)
Zbieranina Wiśni (kaktusy)