Fuksja (Fuchsia) - pielęgnacja, problemy w uprawie, cz. 1
- Iwcia&Patyrek
- 500p
- Posty: 770
- Od: 5 sie 2007, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Fuksja
Witam
Wczoraj właśnie dokonałam cięcia swoich fuksji. Robię tak co roku od jakichś sześciu lat. Naliczyłam się przy tej okazji 17 doniczek z fuksjami. Dzięki Adrianowi kolekcja ta się pięknie co roku urozmaica:). Ale do rzeczy.
Moje fuksje jesienią wędrują wszystkie do piwnicy, nieogrzewanej, dosyć chłodnej z małym oknem. Właściwie nie są podlewane. Jak się komuś przypomni to się podleje, ale staramy się raczej w tym czasie przesuszać niż doprowadzać do sytuacji żeby ziemia była mokra. Raz na miesiąc kapka wody i tyle.
W lutym przypominam sobie o fuksjach i dokonuję cięcia. Usuwam wybiegłe pędy, lub źle rosnące. Formuję drzewka (mam dwa), obcinam je dosyć mocno. Usuwam też pędy świeże, takie które "wybiegły" i wszystkie stare liście jeśli takowe jeszcze się ostały. Fuksje faktycznie o tej porze wyglądają jakby uschnięte, ale po obcięciu kawałka pędu widać że "żyją".
W przyszłym miesiącu je przesadzę, po 15 maja (kiedy mija niebezpieczeństwo przymrozków) lądują na podwórku. W maju, czerwcu i lipcu podlewam nawozem na zawiązywanie pąków. No i kiedy pojawiają się liście psikam je preparatem na choroby grzybowe, bo przez kilka lat w okolicach sierpnia miałam z tym problem, wtedy listki brązowiały i opadały szpecąc roślinę. Teraz mam z tym spokój.
Taki jest mój sposób na postępowanie z fuksjami...
A to moje drzewko.. Nie wywraca się, bo ma dużą ceramiczną donicę..
i zdjęcie kwiatu jednej z fuksji
Wczoraj właśnie dokonałam cięcia swoich fuksji. Robię tak co roku od jakichś sześciu lat. Naliczyłam się przy tej okazji 17 doniczek z fuksjami. Dzięki Adrianowi kolekcja ta się pięknie co roku urozmaica:). Ale do rzeczy.
Moje fuksje jesienią wędrują wszystkie do piwnicy, nieogrzewanej, dosyć chłodnej z małym oknem. Właściwie nie są podlewane. Jak się komuś przypomni to się podleje, ale staramy się raczej w tym czasie przesuszać niż doprowadzać do sytuacji żeby ziemia była mokra. Raz na miesiąc kapka wody i tyle.
W lutym przypominam sobie o fuksjach i dokonuję cięcia. Usuwam wybiegłe pędy, lub źle rosnące. Formuję drzewka (mam dwa), obcinam je dosyć mocno. Usuwam też pędy świeże, takie które "wybiegły" i wszystkie stare liście jeśli takowe jeszcze się ostały. Fuksje faktycznie o tej porze wyglądają jakby uschnięte, ale po obcięciu kawałka pędu widać że "żyją".
W przyszłym miesiącu je przesadzę, po 15 maja (kiedy mija niebezpieczeństwo przymrozków) lądują na podwórku. W maju, czerwcu i lipcu podlewam nawozem na zawiązywanie pąków. No i kiedy pojawiają się liście psikam je preparatem na choroby grzybowe, bo przez kilka lat w okolicach sierpnia miałam z tym problem, wtedy listki brązowiały i opadały szpecąc roślinę. Teraz mam z tym spokój.
Taki jest mój sposób na postępowanie z fuksjami...
A to moje drzewko.. Nie wywraca się, bo ma dużą ceramiczną donicę..
i zdjęcie kwiatu jednej z fuksji
do szczęscia dużo nie potrzeba
Iwcia&Patyrek zapraszają
Iwcia&Patyrek zapraszają
Re: Fuksja
Ja mam zamiar dzisiaj przynieść fuksje z piwnicy, mam ich około 12 i za każdym razem dwadzieścia schodów do pokonania w górę do domu, ale to dobry trening przedwiosenny
Anka
Ogród Anki
Ogród Anki
Re: Fuksja
A moja fuksja kupiona w zeszłym roku zupełnie zgubiła liście. Stała do późnej jesieni na nieogrzewanej werandzie, później przeniosłam ją do mieszkania w zacienione miejsce. Czy jest szansa, że jeszcze odżyje, bo jak na razie nie wygląda najlepiej.. Poobcinałam jej te suche badyle, ale nie wiem jak sprawdzić czy coś z niej jeszcze będzie... Proszę doświadczonych forumowiczów o porady bo ja jestem zupełnym "lajkonikiem" w tych tematach
Magda
Re: Fuksja
Czy możecie mi podpowiedzieć, gdzie przechowujecie fuksje pomiędzy zimowaniem a wystawieniem na dwór? Normalnie w mieszkaniu?
Pierwszy raz mam fuksję. Zimowała w piwnicy bez okien, ok. tydzień temu zauważyłam, że wypuszcza listki, więc przeniosłam ją do piwnicy w domu, gdzie jest trochę cieplej i gdzie stoi przy okienku i ma dostęp do światła i teraz się zastanawiam, czy wnieść ją do zupełnego ciepła.
Pierwszy raz mam fuksję. Zimowała w piwnicy bez okien, ok. tydzień temu zauważyłam, że wypuszcza listki, więc przeniosłam ją do piwnicy w domu, gdzie jest trochę cieplej i gdzie stoi przy okienku i ma dostęp do światła i teraz się zastanawiam, czy wnieść ją do zupełnego ciepła.
- Iwcia&Patyrek
- 500p
- Posty: 770
- Od: 5 sie 2007, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Fuksja
Co do wnoszenia do domu fuksji to się nie wypowiem. Moje siedzą w piwnicy do 15 maja. Zwyczajowo po zimnych ogrodnikach idą do ogrodu. Nie mam doświadczenia z uprawą fuksji w warunkach domowych.
do szczęscia dużo nie potrzeba
Iwcia&Patyrek zapraszają
Iwcia&Patyrek zapraszają
- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1557
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Fuksja
Moje fuksje w zasadzie zimowały w domu, z tym, że zanim zabrałam je z działki-oberwały lekkim przymrozkiem i myślałam, że nic z nich nie będzie. Stały czas w domu, przycięte, trochę co jakiś czas podlane. Na dzień dzisiejszy wyglądają tak:
Na początku trochę je uszczykiwałam, żeby nie wybiegły, ale za jakiś czas dałam sobie z tym spokój
Na początku trochę je uszczykiwałam, żeby nie wybiegły, ale za jakiś czas dałam sobie z tym spokój
Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.
- adrianic
- 1000p
- Posty: 1232
- Od: 4 maja 2010, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ZAGŁĘBIE FUKSJOWE
- Kontakt:
Re: Fuksja
Uszczykuj, uszczykuj. Teraz powinnaś mocno ciąć i szkoda, że roślina tyle się narobiła bez potrzeby. Z drugiej strony masz co ukorzenić.
- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1557
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Fuksja
Dzięki Adrianie za cenną wskazówkę, zaraz zacznie się uszczykiwanko
Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Re: Fuksja
Moje Adrianowe też wszystkie trzy odmiany przeżyły , zimują w takim trochę chłodniejszym pokoju ...
Adrian mam pytanie do Ciebie , chyba za bardzo zdrewniały pędy na jednej odmianie i opuszcza się tylko na końcach pędów
(ja jesienią tak nisko ich nie przyciąłem )i co teraz ? ten środek rośliny już zostanie taki łysy ? zaszczepić od nowa roślinę ?
Trzeba wyczuć czas podlewania , bo można zasuszyć ...moja jedna stara odmiana właśnie tak zeszła z tego świata
Adrian mam pytanie do Ciebie , chyba za bardzo zdrewniały pędy na jednej odmianie i opuszcza się tylko na końcach pędów
(ja jesienią tak nisko ich nie przyciąłem )i co teraz ? ten środek rośliny już zostanie taki łysy ? zaszczepić od nowa roślinę ?
Trzeba wyczuć czas podlewania , bo można zasuszyć ...moja jedna stara odmiana właśnie tak zeszła z tego świata
- adrianic
- 1000p
- Posty: 1232
- Od: 4 maja 2010, o 21:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ZAGŁĘBIE FUKSJOWE
- Kontakt:
Re: Fuksja
Zostaw tak jak jest. w odpowiednich warunkach wiosennych zacznie odbijać nawet z mocno zdrewniałych łodyg i możliwe, że zacznie wybijać z korzeni. Dobrze, że nie ściąłeś krótko bo wtedy istnieje duże ryzyko, że roślina umrze.
- doromichu
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4018
- Od: 12 mar 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: United Kingdom.Cheshire
Re: Fuksja
Ja czesc swoich fuksji z koniecznosci zostawiam na dworze i wiosna odbijaja z korzeni,ze zdrewnialych lodyg,tylko,ze u mnie sa duzo mniejsze mrozy do okolo -8 w tym roku .Dodam,ze te od strony poludniowej przezywaja wszystkie,od polnocnej niektore
Re: Fuksja
Witam wszystkich miłośników fuksji.
Swoją fuksję kupiłem wiosną 2012r,ładnie rosła i kwitła całe lato w koszyku na działce,więc postanowiłem ją przezimować.
Od września zmniejszyłem znacznie podlewanie ,po opadnięciu wiekszości liści przyciełem pędy do ok.25-30cm i przeniosłem na parapet do piwnicy (ok 10 *C),podlewałem co 10-15dni.Na początku lutego na pędach pojawiły się zielone odrosty i jeden kwiat.pod koniec lutego zwiększyłem podlewanie i przeniosłem do mieszkania.
Co radzicie ?Co dalej?
pozostawić w takiej formie ,czy pociąć i każdy odrost posadzić osobno? Jak duże powinny być sadzonki aby się przyjeły? Czy obcinać z kawałkiem zeszłorocznej zdrewnianej gałązki ,czy tylko tegorocze?
Swoją fuksję kupiłem wiosną 2012r,ładnie rosła i kwitła całe lato w koszyku na działce,więc postanowiłem ją przezimować.
Od września zmniejszyłem znacznie podlewanie ,po opadnięciu wiekszości liści przyciełem pędy do ok.25-30cm i przeniosłem na parapet do piwnicy (ok 10 *C),podlewałem co 10-15dni.Na początku lutego na pędach pojawiły się zielone odrosty i jeden kwiat.pod koniec lutego zwiększyłem podlewanie i przeniosłem do mieszkania.
Co radzicie ?Co dalej?
pozostawić w takiej formie ,czy pociąć i każdy odrost posadzić osobno? Jak duże powinny być sadzonki aby się przyjeły? Czy obcinać z kawałkiem zeszłorocznej zdrewnianej gałązki ,czy tylko tegorocze?