Phalaenopsis henrykus cz.2
Re: Phalaenopsis henrykus cz.2
Witaj Henryku, przykry widok.Sprobuj popsikac rosliny woda+ocet mocniejsze stezenie trzeba zrobic,moze i uciebie pomoze taka moja mala mieszanka.
- dorotakol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1551
- Od: 30 maja 2009, o 20:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Phalaenopsis henrykus cz.2
Współczuję... i trzymam kciuki, by to paskudztwo się nie rozlazło
Pozdrawiam Dorota!
cz.2 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=45150" onclick="window.open(this.href);return false;
cz.2 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=45150" onclick="window.open(this.href);return false;
- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3109
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Re: Phalaenopsis henrykus cz.2
Henryku, strasznie mi przykro, że i u Ciebie pojawił się ten wirus. Wiem co to oznacza i czym to "pachnie".
Wyrzucaj co się da! Nic nie da przeniesienie okazów na balkon, ja tak zrobiłam z jednym i tylko to przyspieszyło rozwój choroby (słońce szczególnie). Jak pewnie czytałeś u mnie, kilka storczyków w lepszym stanie wyniosłam do biura Mamy- tutaj obumarły zupełnie- powoli brązowe plamy poszerzały się, liści opadały, choć nowe pędy rosły, stare kwitły na odbiciach z oczek, z czasem nawet pędy obumierały. Teraz z tych "przetrzymanych" nie został ani jeden, Mama je wyrzuciła, bo wyglądały okropnie. Wytrwały tam ponad rok.
U mnie choroba zaatakowała również dendrobia i kambrie- też wyrzuciłam je po pewnym czasie, widząc jak żółkną i usychają liście i pseudobulwy.
Początkowo odseparowałam chore, zostawiając je w jednym pokoju, jednak choroba przeszła z czasem do tego "zdrowego" pokoju. Dziś wiem, że nie było zupełnie sensu tego trzymać, próbować leczyć. Na samą chemię wydałam fortunę- a nie miało to najmniejszego sensu. Powtórzę za Agnieszką/Agitą, że szkoda własnego zdrowia, opryski nie przyniosą oczekiwanego skutku.
Nie wiem co z katleją- ja w zainfekowanym pokoju miałam dwie- obie są tam do dziś, mają drobne plamki, ale ponoć to u katlei normalne. Rosną dość ładnie, mimo że reszta storczyków jest tam już dawno historią. No, oprócz jednego, ale to już inny rozdział
Trzymaj się Henryku Jeśli miałbyś jakieś pytanie, to chętnie pomogę.
Wyrzucaj co się da! Nic nie da przeniesienie okazów na balkon, ja tak zrobiłam z jednym i tylko to przyspieszyło rozwój choroby (słońce szczególnie). Jak pewnie czytałeś u mnie, kilka storczyków w lepszym stanie wyniosłam do biura Mamy- tutaj obumarły zupełnie- powoli brązowe plamy poszerzały się, liści opadały, choć nowe pędy rosły, stare kwitły na odbiciach z oczek, z czasem nawet pędy obumierały. Teraz z tych "przetrzymanych" nie został ani jeden, Mama je wyrzuciła, bo wyglądały okropnie. Wytrwały tam ponad rok.
U mnie choroba zaatakowała również dendrobia i kambrie- też wyrzuciłam je po pewnym czasie, widząc jak żółkną i usychają liście i pseudobulwy.
Początkowo odseparowałam chore, zostawiając je w jednym pokoju, jednak choroba przeszła z czasem do tego "zdrowego" pokoju. Dziś wiem, że nie było zupełnie sensu tego trzymać, próbować leczyć. Na samą chemię wydałam fortunę- a nie miało to najmniejszego sensu. Powtórzę za Agnieszką/Agitą, że szkoda własnego zdrowia, opryski nie przyniosą oczekiwanego skutku.
Nie wiem co z katleją- ja w zainfekowanym pokoju miałam dwie- obie są tam do dziś, mają drobne plamki, ale ponoć to u katlei normalne. Rosną dość ładnie, mimo że reszta storczyków jest tam już dawno historią. No, oprócz jednego, ale to już inny rozdział
Trzymaj się Henryku Jeśli miałbyś jakieś pytanie, to chętnie pomogę.
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
- renata75
- 1000p
- Posty: 1604
- Od: 5 kwie 2008, o 16:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Phalaenopsis henrykus cz.2
Henryku, u mnie też był taki nalot pryskałam czym się dało, nawdychałam się tylko chemii, a storczyki i tak nie uratowałam ja na Twoim miejscu bym wyrzuciła, albo jeśli masz gdzie to wywieź je na lato z domu.
Znam Twój ból wiem co czujesz, ja czułam to samo trzymaj się
Znam Twój ból wiem co czujesz, ja czułam to samo trzymaj się
- Henrykbb
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1660
- Od: 28 lut 2010, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Phalaenopsis henrykus cz.2
Dziękuje za wszystkie wpisy.Poczytałem tez sobie trochę i...mam dylemat.Infekcja to czy robactwo.A może i jedno i drugie.
I jak tu postąpić.Najlepiej wyrzucić.A jeżeli nie,to co.Jak choroba to sucho i jeszcze raz sucho a jak to wprost przeciwnie,mokro i aż do okrycia workiem foliowym. Coś muszę zdecydować,wybrać.
Wiem,że nie pora na żarty ale najlepiej zrobić zabieg-kompakt:do podłoża Previcol na liście Provado Tylko z wilgotnością tak się nie da.
Phal nr trzy już wyrzucony.
I jak tu postąpić.Najlepiej wyrzucić.A jeżeli nie,to co.Jak choroba to sucho i jeszcze raz sucho a jak to wprost przeciwnie,mokro i aż do okrycia workiem foliowym. Coś muszę zdecydować,wybrać.
Wiem,że nie pora na żarty ale najlepiej zrobić zabieg-kompakt:do podłoża Previcol na liście Provado Tylko z wilgotnością tak się nie da.
Phal nr trzy już wyrzucony.
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12857
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Phalaenopsis henrykus cz.2
Henryku wchodzę a tu takie smutne wieści przykro mi
Re: Phalaenopsis henrykus cz.2
Henryku, współczuję serdecznie.
Mogę się tylko pod tym podpisać co napisali moi poprzednicy.
Nie ma nic gorszego niż uczucie bezsilności.
Patrzysz jak roślinki obumierają i nie umiesz pomóc.
Pomimo wszystko życzę ci powodzenia w walce o twoje storczyki.
Mogę się tylko pod tym podpisać co napisali moi poprzednicy.
Nie ma nic gorszego niż uczucie bezsilności.
Patrzysz jak roślinki obumierają i nie umiesz pomóc.
Pomimo wszystko życzę ci powodzenia w walce o twoje storczyki.
- Mala_MI
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 paź 2008, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Kontakt:
Re: Phalaenopsis henrykus cz.2
Henryku Nawet nie wiesz jak mi przykro czytać i oglądać te zdjęcia Wygląda to mało zachęcająco, ale i we mnie tli się nadzieja.
Skąd się to paskudztwo bierze?
Skąd się to paskudztwo bierze?
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Phalaenopsis henrykus cz.2
Moim zdaniem ze sklepu.Mala_MI pisze:Skąd się to paskudztwo bierze?
Już nie raz połaszczyłam się na wyjątkowo tanie okazy. Tanie, bo widać ktoś fachowo zidentyfikował bliskie kłopoty.
Każdy taki zakup po pewnym czasie wylądował w koszu. Najgorsze, że wspólne kąpiele przenosiły to cóś na inne egzemplarze.
Po tamtych doświadczeniach nigdy nie kąpię nowych roślin z zadomowionymi, aż stwierdzę, że już przeszły kwarantannę.
Re: Phalaenopsis henrykus cz.2
Henryku życzę Ci, aby wszystko w twojej kolekcji wróciło do normy
Pozdrawiam,
Adam.
Adam.
Re: Phalaenopsis henrykus cz.2
Henryku, mam nadz., że w 'długi weekend' w dni Twoje storczyki (wraz z Tobą) nabierały sił.
Tak chciałabym przeczytać u Ciebie coś pozytywnego, że coś drgnęło w dobrym kierunku, ale pewnie trzeba uzbroić się w cierpliwość
Pokażę Ci wkrótce moją 'Bellinę - peloric', która od długiego czasu również choruje. Zmiany jeszcze inne niż u Twoich. Ale trzymam ją w odosobnieniu
i obserwuję. To ciekawe przypadki (u naszych koleżanek też tak było) gdy liście mają zmiany, a system korzeniowy jest w stanie idealnym
a sam storczyk ma siłę na tworzenie pędu. Pewnie decyduje się na kwitnienie jako akt desperacji w walce o przetrwanie...
Napisz Henryku choć 'dwa słówka' co u Twoich chorowitków?
Tak chciałabym przeczytać u Ciebie coś pozytywnego, że coś drgnęło w dobrym kierunku, ale pewnie trzeba uzbroić się w cierpliwość
Pokażę Ci wkrótce moją 'Bellinę - peloric', która od długiego czasu również choruje. Zmiany jeszcze inne niż u Twoich. Ale trzymam ją w odosobnieniu
i obserwuję. To ciekawe przypadki (u naszych koleżanek też tak było) gdy liście mają zmiany, a system korzeniowy jest w stanie idealnym
a sam storczyk ma siłę na tworzenie pędu. Pewnie decyduje się na kwitnienie jako akt desperacji w walce o przetrwanie...
Napisz Henryku choć 'dwa słówka' co u Twoich chorowitków?
Pozdrawiam, Joanna
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
Uratowane storczyki Art cz.I, Ulubione storczyki Art cz.II
Ulubione storczyki Art cz.III
- Henrykbb
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1660
- Od: 28 lut 2010, o 13:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Phalaenopsis henrykus cz.2
Tak chciałoby się napisać wiosna ach...
Wiosna za oknem,wiosna na Waszych wątkach,tylko na moich parapetach ciągle jej nie widać!Aż dziw,że jeszcze do mnie zaglądacie.
Może zacznę do 'przyjemnych' wieści a przy okazji trochę sarkazmu nie zaszkodzi.
Moje aktualne i wszystkie kwitnienia:
Trzy fotki ale tylko jeden kwiat
. . . . .
. . . . .
. . . . . oczywiście to żadna nowość a tylko taka prawie stała ekspozycja.
A wiecie,że dopiero kilka dni temu wyczułem,że on w słońcu delikatnie pachnie!
No i kolejny jedynak w trzech odsłonach:
. . . . .
. . . . .
. . . . . że to też nic niwego chyba nie muszę zaznaczać.
Wyobraźcie go sobie gdyby wszystkie /19,liczyłem/ kwiatów zakwitło jednocześnie!
A,no i popatrzcie jak ładnie wybarwia mu się najmłodszy liść,no i że chyba jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.
Teraz raport ,którego tak chciałbym nie pisać.
No i nie wiem co napisać.Ostrożnie powiem,że chyba przyhamowałem choroby.Czy pójdą na kolejne kwiaty?...Jestem już tak wyczulony,że niepokoi mnie każda kolejna plamka,każdy słabnący liść.Te z wżerami wycięte do pnia,te z żółtymi plamami co prawda nie powiększały je ale liście zaczęły usychać.Je też właśnie wyciąłem do samego trzonu.Stoją teraz wszystkie gdzieś w odległym kącie i ...właściwie nie wiem co.
Większe nadzieje wiążę z bulwiastymi,tam nowych plamek nie widać.Tyle że nie bardzo na czym mogą się pokazeć-prawie nie mają liści.
Generalnie wegetacja u wszystkich storczyków ciągle jeszcze zimowa,prawie pełny zastój,no może lekkie ożywienie w korzeniach.
Zdecydowanie osłabł mój storczykowy entuzjazm. ,ale takimi malutkimi literkami napiszę:coś mi tam niespodziewanie doszło na zachętę i poprawę humoru od dwóch b.miłych Forumowiczek ale ani słowa więcej.Chwalenie się najczęściej źle się kończyło.
Wiosna za oknem,wiosna na Waszych wątkach,tylko na moich parapetach ciągle jej nie widać!Aż dziw,że jeszcze do mnie zaglądacie.
Może zacznę do 'przyjemnych' wieści a przy okazji trochę sarkazmu nie zaszkodzi.
Moje aktualne i wszystkie kwitnienia:
Trzy fotki ale tylko jeden kwiat
. . . . .
. . . . .
. . . . . oczywiście to żadna nowość a tylko taka prawie stała ekspozycja.
A wiecie,że dopiero kilka dni temu wyczułem,że on w słońcu delikatnie pachnie!
No i kolejny jedynak w trzech odsłonach:
. . . . .
. . . . .
. . . . . że to też nic niwego chyba nie muszę zaznaczać.
Wyobraźcie go sobie gdyby wszystkie /19,liczyłem/ kwiatów zakwitło jednocześnie!
A,no i popatrzcie jak ładnie wybarwia mu się najmłodszy liść,no i że chyba jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.
Teraz raport ,którego tak chciałbym nie pisać.
No i nie wiem co napisać.Ostrożnie powiem,że chyba przyhamowałem choroby.Czy pójdą na kolejne kwiaty?...Jestem już tak wyczulony,że niepokoi mnie każda kolejna plamka,każdy słabnący liść.Te z wżerami wycięte do pnia,te z żółtymi plamami co prawda nie powiększały je ale liście zaczęły usychać.Je też właśnie wyciąłem do samego trzonu.Stoją teraz wszystkie gdzieś w odległym kącie i ...właściwie nie wiem co.
Większe nadzieje wiążę z bulwiastymi,tam nowych plamek nie widać.Tyle że nie bardzo na czym mogą się pokazeć-prawie nie mają liści.
Generalnie wegetacja u wszystkich storczyków ciągle jeszcze zimowa,prawie pełny zastój,no może lekkie ożywienie w korzeniach.
Zdecydowanie osłabł mój storczykowy entuzjazm. ,ale takimi malutkimi literkami napiszę:coś mi tam niespodziewanie doszło na zachętę i poprawę humoru od dwóch b.miłych Forumowiczek ale ani słowa więcej.Chwalenie się najczęściej źle się kończyło.
- Mala_MI
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 paź 2008, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Kontakt:
Re: Phalaenopsis henrykus cz.2
Wiesz .... nie musisz chwalić się, że masz, ale możesz pochwalić forumowiczki, że coś sprezentowały ;)
Ten czarny jest niesamowity. Myślę, że lada moment Twoje roślinki poczują wiosnę, bo nie może być inaczej.
Ten czarny jest niesamowity. Myślę, że lada moment Twoje roślinki poczują wiosnę, bo nie może być inaczej.
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!