, dodatkowo będę mogła zakopywać w zrębkach nadwyżkę z kurnika).
.
Dokładnie byłoby potrzeba 3,6 m3. 
, ale dobrze że poprawnie 
.
Korę bierzemy z tartaku, leży spychana na kupie i się kompostuje, nie wiem czy wszystkie tartaki oddają ten towar za darmo, ale większość w mojej okolicy tak, a chętnych na nią za dużo nie ma. Wiadomo, ładniejsza ta ze sklepu Po sezonie z takiej kory nie ma znaku, trzeba znowu mulczować, ale co odda ziemi - bezcenne. Nie dodaję żadnych nawozów, nie zauważyłam też by ziemia mi się zakwasiła, pod warstwą mulczu jest zawsze pulchna i wilgotna. (także z braku laku korzystam z tego co mam, najwyżej będę dalej szukać dobrych ofert blisko, sąsiedzi przeboleją a ja będę używać słomy, reszty igieł tujowych i co tam jeszcze znajdę) .
(to samo muszę zrobić na miejscówce cukinii, szczególnie że mam nowy towar do zamoczenia, no i słomę z lutego którą muszę już wysprzątać z kurnika, która posłuży za ściółkę dyniowatym).
, a to niecałe 20km autostradą, także takie "tanie" to one w sumie nie są ), także chyba się skuszę skoro zapowiadają susze, to obowiązkowo będę musiała przykryć gołą ziemię na rabatkach.
Ta kora faktycznie wcale mi się tania nie wydaje. , szkoda że nie myślałam o zrębkach jesienią gdy zrębkowali cały rów naprzeciwko, mieli całą przyczepę, a jak nie chciało się im zrębować to palili jak leciało. . 
.. 
