Łooo, żaden tam sielski klimat. Środek miasta i stado meneli.
Dobrze, że te zwierzątka się pojawiają, myślę, że im sprzyja dzikość mojej działki, dostępnośc jedzenia i ciąg komunikacyjny nad rzeką. Tymi wałami chadzają też często lisy, ale widziałam tylko raz i to dalej od działki.
Bobra też widziałam po raz pierwszy i powiem szczerze, że przeraził mnie.
Znałam tę postać tylko z bajek, jakoś nigdy nie zagłębiałam się w jej wielkość, wydawało mi się, że to taki sympatyczny szczurek. Jak zobaczyłam to cielsko pluskające w wodzie to zamarłam. Daję mu ze 30-40 kg na oko.
Z powodzeniem płynął pod prąd a wtedy woda była mocno rwąca, bo to jakieś okropnie deszczowe dni były, że rzeka wylała nawet ponad poziom. Odprowadził mnie spod działki prawie pod dom, bo na moim osiedlu rzeka skręca i popłynął dalej.
Nigdy już więcej nie widziałam bobra w rzece, ale teraz z respektem podchodzę do brzegów.
Za to są ślady ich żerowania - sąsiadce na działce ścięły wszystkie drzewka.Do mnie też coś wchodzi pod płotem i jest to duże,bo dziura po tym zostaje spora.
W wodzie za działką są też piżmaki czy szczury wodne. Ludzie to bardzo chętnie hodują na brzegach znosząc im tony jedzenia, resztek z obiadów itd , a potem płaczą, że im włażą na działki i niszczą wszystko. No cóż,albo albo.
A z newsów - doszły mi kolejne nasionka
Tym razem zamówienie z AWN kwiatowego. Ogromnie się cieszę i jestem wdzięczna za to że mogłam uczestniczyć.
Jest jeszcze jedna przesyłka zamówiona, ale czeka na mnie na poczcie (takiego mam listonosza, że trzeba go pilnować z karabinem, bo albo te przesyłki gubi albo w dziwnych okolicznościach awizuje...), też kwiatowa.
Czekam jeszcze na pomidorowe zamówienie i zamykam to. Amen.
Jeszcze mnie kusi dyniowa,bo mam marzenie o białej dyni, ale muszę odpuścić.
BTW gdyby ktoś chciał to jest na AWNie polecany przeze mnie wielokrotnie Muscat.
Ale ja pasuję. Mam tego za wiele.
Dziś wysiałam heliotropy dla inauguracji sezonu, bo patrząc po tym że niektórzy już mają owocujące pomidory to jestem daleko w tyle.
Młodej wykiełkowały groszki, boby, czosnek i pietruszka. Już się zaczynam bać ;)