Ogród Atki

[oliwka]

Ja sadzę hosty pod różami , tymi większymi oczywiście.
Wszystko można pogodzić.

[Atka-a1]

O rany! Widzę, Beatko, że wpadłaś w róże po same uszy! I awatarka zmieniłaś... Zdradzasz hosty?

Aniu, w awatarku nigdy nie miałam hosty
Host nie zdradzam, ale jakoś tak różanie też u mnie będzie
A awatarek pomarańczowy lepiej widać niż zielony

[JSZFRED]

Beatko super zamówienie, kolekcja róż sobie rośnie oj będzie co oglądać będzie,

[Atka-a1]

Joasiu, już nie mogę się doczekać , a z drugiej strony, to ... u mnie w ogrodzie biało

[AniaDS]

To tak jak i u mnie
Ale mądrzy mówią, że to już ostanie podrygi zimy

[ibizaa]

U mnie wczoraj też było bieluśko, sporo tego śniegu nasypało, ale dziś jak sie obudziłam i wyjrzałam za okno to słoneczko pięknie świeciło i śnieg który wczoraj spadł - zniknął i mam nadzieje, że już sie nie pojawi

[Atka-a1]

U mnie wreszcie piękna pogoda dziś była Słoneczko, ciepełko itd...
Niestety nie mogłam dziś robić nic w ogrodzie, ale pochodziłam później i popatrzyłam na roślinki.
Bałagan wszędzie, bo tradycyjnie sprzątanie zostawiam na wiosnę, ale z porządkami poczekam jeszcze kilka dni. O różach już pamiętam, żeby ciąć dopiero jak kwitną forsycje i będę musiała trzymać sekator z daleka od róż. Zacznę od ogólnego sprzątania. Jakby udało mi się to w sobotę zrobić, to byłoby super, ale czarno to widzę

[zanna]

Rany, ja też planuję w sobotę odwiedzić działkę po zimie....
Ciekawa jestem co tam zastanę

[AniaDS]

I jak tam porządki?
Ja dopiero po niedzieli będę mogła coś porobić, bo ziemia wciąż zmarznięta.

[Atka-a1]

Aniu, na razie nic nie robiłam w ogrodzie: zimno, wiało i nieprzyjemnie. Może w tym tygodniu coś porobię. Nie chcę się rozchorować i zarazić córki - ma pracę dyplomową do oddania, a później musi się do matury przygotowywać

[Wisienka]

No ja też pamiętam, żeby róże ciąć później. Ale ręka mnie już swędziała, żeby te
przemarznięte kikuty popodcinać.

Ziemia zmarznięta, ale coś już się da robić w ogrodzie. U Ciebie Beatko pewnie też.

[Atka-a1]

Witaj Wisienko
Porządki porobione (z grubsza), róże jeszcze nie cięte. Cały czas czekam na forsycję , pąki coraz większe, ale żadnego kwiatka nie widać.

[takasobie]

Ja dziś przyjrzałam sie moim różom i stwierdziłam, ze z cieciem jeszcze można poczekać, aż się okaże skąd puszczają listki. Zwłaszcza wielkokwiatowe, króre i tak puszczają od dołu i lubią jak się je przytnie radykalnie. Ja ze spokojem po świętach ciachnę.

A forsycja lada chwila zakwitnie. Na klombach w mieście już kwitnie na całego! A w ogrodach - może na święta będzie!