Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
- Gencjana
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3031
- Od: 27 sty 2010, o 22:14
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Dalu, a moje sowy opuściły brzozę. Sądziłam, że nie mają na co polować. Niestety paskudniki już ryją. Ale mimo sów i tak
cebule znikały, a więc żal mi ich ze względów towarzyskich raczej. Widzę, że nie narzekasz na przymrozek. U mnie był
niewielki. Zaszkodził nieco daliom.
cebule znikały, a więc żal mi ich ze względów towarzyskich raczej. Widzę, że nie narzekasz na przymrozek. U mnie był
niewielki. Zaszkodził nieco daliom.
- HalinaK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9423
- Od: 12 paź 2008, o 11:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluniu ja też się do moich brzózek przytulam, i też wierzę w ich pozytywne działanie na nasz organizmdala pisze: Halinko, mam dwie brzózki w ogrodzie; czasami się na nie złoszczę, zwłaszcza na tę w przedogródku - bo śmieci od wiosny do jesieni- ale tak naprawdę to je kocham i daję temu wyraz, bo często się do nich ...przytulam Wierzę, że mają dobroczynne działanie na nasz organizm
- Zielona_Ania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3917
- Od: 2 mar 2010, o 17:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Dalu, bardzo mnie zaciekawiła informacja o sowach w Twoim ogrodzie. U mnie pojawiły się może dwa razy w ciągu kilku lat. Piękne ptaki, niesamowity jest widok lecącej sowy, zwłaszcza bliski przelot- robią to bezszelestnie, jak duchy.
Odsłony jesienne ogrodu są bardzo interesujące, moją uwagę przykuł ten fragment rzeźby, ciekawe jaka historia się za tym kryje.
Odsłony jesienne ogrodu są bardzo interesujące, moją uwagę przykuł ten fragment rzeźby, ciekawe jaka historia się za tym kryje.
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluniu ciekawa ta rzeźba ogrodowa, tak fajnie zaczyna mchem porastać, ciekawe, co ona może oznaczać?
Ja jeszcze nigdy sowy na żywo nie widziałam, a Tobie nawet udało się ją sfotografować.
Ja jeszcze nigdy sowy na żywo nie widziałam, a Tobie nawet udało się ją sfotografować.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4840
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Ja też jeszcze nie widziałam sowy z bliska, ale ostatnio gościły w moim ogrodzie bażanty,
nie chciały poczekać na fotografa .
Jak to miło wspólnie popracować, nie czuje się wtedy zmęczenia - oglądałam efekty u Krysi
Liście potrafią uprzykrzyć życie ogrodnikowi, to prawda, ale cóż to za ogród bez drzew
nie chciały poczekać na fotografa .
Jak to miło wspólnie popracować, nie czuje się wtedy zmęczenia - oglądałam efekty u Krysi
Liście potrafią uprzykrzyć życie ogrodnikowi, to prawda, ale cóż to za ogród bez drzew
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Witaj Dalu ! Ja także nie zdążyłam sfotografować bażantów, które odwiedziły mój ogród. Ale Twoje zdjęcia z ważką oglądałam z przyjemnością. Niezwykle ujmujące są też ostatnie zdjęcia ogrodu ( jesienna gra świateł i cieni...), a także perspektywa ogrodu z Twoim pieskiem na ścieżce.
Dzięki wymianie zdań o obwódce Twojej nowej rabaty tyle się naczytałam o serduszce wspanialej, że wpisałam ją na listę zakupów na rok przyszły ! Będę szukała białej.
Dzięki wymianie zdań o obwódce Twojej nowej rabaty tyle się naczytałam o serduszce wspanialej, że wpisałam ją na listę zakupów na rok przyszły ! Będę szukała białej.
- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4355
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Biała serduszka jest tym piękniejsza, iż rosnąc w cieniu listki ma prawie srebrne
- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluś, kilka dni mnie nie było w Twoim ogrodzie a tu tyle zmian. Jesienia jest on chyba najpiękniejszy, drzewa w jesiennej szacie daja mu bardzo dużo uroku
i pomimo przymrozków tak jak piszesz, rączniki dalej się trzymają prosto. Trochę mnie nie było a tu już sowy przyleciały. Dlaczego u nas nie ma sów, słyszę
tylko krakanie wron za oknami a wolałabym zdecydowanie żeby to były sowy albo nawet bażanty
Uwielbiam ta brzozę u Ciebie z sową schowana w ostatnich liściach. Jest taka romantyczna co do obwódek może pomyslisz o dzwonku dalmatyńskim?
On jest bardzo wdzięczny jak się pokrywa całkowicie kwiatami i ie wymaga żadnej troski. Wraca co roku by cieszyc oczy. Do tego pozostaje zielony zimą co jest
rzadką zaletą. Naprawdę warto go mieć.
Życzę słoneczka na ten październikowy dzień.
i pomimo przymrozków tak jak piszesz, rączniki dalej się trzymają prosto. Trochę mnie nie było a tu już sowy przyleciały. Dlaczego u nas nie ma sów, słyszę
tylko krakanie wron za oknami a wolałabym zdecydowanie żeby to były sowy albo nawet bażanty
Uwielbiam ta brzozę u Ciebie z sową schowana w ostatnich liściach. Jest taka romantyczna co do obwódek może pomyslisz o dzwonku dalmatyńskim?
On jest bardzo wdzięczny jak się pokrywa całkowicie kwiatami i ie wymaga żadnej troski. Wraca co roku by cieszyc oczy. Do tego pozostaje zielony zimą co jest
rzadką zaletą. Naprawdę warto go mieć.
Życzę słoneczka na ten październikowy dzień.
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- AgaNet
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5200
- Od: 26 sie 2010, o 11:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szkocja
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Piękna i klimatyczna ta gra świateł i cieni
A sowa - rewelacja. Nie mam u siebie wielkich drzew, więc się takich gości nie doczekam i tym bardziej mi miło pooglądać u Ciebie
A sowa - rewelacja. Nie mam u siebie wielkich drzew, więc się takich gości nie doczekam i tym bardziej mi miło pooglądać u Ciebie
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Ago, sama się dziwię, dlaczego okoliczne sowy wybrały moja brzozę za swoją dzienną przystań. Nie mają tu spokoju, bo ta brzoza rośnie w przedogródku, a więc blisko jest ulica...I do tego siedzą u mnie tylko dwa, trzy tygodnie w roku; po opadnięciu liści - odlatują
Wiesiu, u mnie jeszcze przymrozków nie było, a jeżeli to tylko przy samym gruncie. Za to słoneczko od kilku dni oświetla przepięknie ogród skąpany w ciepłych barwach jesieni...
Sowy, z tego, co wyczytałam, bytują w miejscach położonych blisko zagajników, dużych parków, lasków...I tak dziwię się, że są tak blisko człowieka...
Dzwonek dalmatyński mówisz? Zimozielony? Poczytam, poszperam :P
Magdo, srebrne listki, białe kwiatki To byłoby cudo, ale na moją Białą Rabatę Będę się rozglądać...
A słonko, jak na razie, ani myśli nas opuszczać - pewnie dlatego motylki tak się ożywiły.
Nie wiem, czego potrzebują sowy - ale w Twoim wielkim, nieco dzikim ogrodzie, chyba pokarmu, ani schronienia nie brakowałoby im...
Tamaryszku, cieszę się tymi słonecznymi dniami jak dziecko Słońce o tej porze roku -łagodne, nieco przytłumione, sprawia, ze fotki nabierają nieco nostalgicznego uroku...
A serduszka wspaniała nieoczekiwanie zrobiła wielką karierę na forum
Elu, bażanty pewnie jeszcze wrócą, żeby doczekać się uwiecznienia i pokazania na forum
Liście trochę jesienią uprzykrzają życie ogrodnika, ale z drugiej strony jaki wspaniały kompost można z nich uzyskać! A jak malowniczo wyglądają na trawniku!
U Krysi świetnie się pracowało - towarzystwo było doborowe, pogoda piękna, a jedzonko -bardzo pyszne
Tajeczko, sowy fotografuję co roku o tej porze, ale za każdym razem zachwycają mnie swą urodą i tajemniczością
A kamień jest w moim ogrodzie od zawsze; musiałabym spytać poprzednich właścicieli skąd się tam wziął...
Aniu, skoro sowy bywają u Ciebie, to pewnie mieszkasz pod miastem, blisko jakiś terenów łownych...
A historii kamienia nie znam, choć bardzo mi się podoba jak obrasta mchem...
Halinko, ponoć brzozy rzeczywiście mają jakieś dobroczynne właściwości
A nawet jeśli nie, to na pewno nie zaszkodzi nam, jak się przytulimy do ich pnia
Adrianko, u mnie przymrozki jak na razie ścięły tylko powój gwiezdny.
A z ogrodowymi bestiami zżerającymi cebule dotąd nie miałam problemu; przypuszczam, że powodem nie są sowy, ale bardzo kamieniste podłoże, na jakim jest mój ogród. To dlatego tak fajnie kopało mi się u Krysi; u mnie żeby wykopać mały dołek, nieźle się muszę namachać i wyciągnąć z ziemi wiaderko kamieni
Dzisiejsze śniadanie w ogrodzie -nasze i Gutka Chyba już jedno z ostatnich w tym roku
Wiesiu, u mnie jeszcze przymrozków nie było, a jeżeli to tylko przy samym gruncie. Za to słoneczko od kilku dni oświetla przepięknie ogród skąpany w ciepłych barwach jesieni...
Sowy, z tego, co wyczytałam, bytują w miejscach położonych blisko zagajników, dużych parków, lasków...I tak dziwię się, że są tak blisko człowieka...
Dzwonek dalmatyński mówisz? Zimozielony? Poczytam, poszperam :P
Magdo, srebrne listki, białe kwiatki To byłoby cudo, ale na moją Białą Rabatę Będę się rozglądać...
A słonko, jak na razie, ani myśli nas opuszczać - pewnie dlatego motylki tak się ożywiły.
Nie wiem, czego potrzebują sowy - ale w Twoim wielkim, nieco dzikim ogrodzie, chyba pokarmu, ani schronienia nie brakowałoby im...
Tamaryszku, cieszę się tymi słonecznymi dniami jak dziecko Słońce o tej porze roku -łagodne, nieco przytłumione, sprawia, ze fotki nabierają nieco nostalgicznego uroku...
A serduszka wspaniała nieoczekiwanie zrobiła wielką karierę na forum
Elu, bażanty pewnie jeszcze wrócą, żeby doczekać się uwiecznienia i pokazania na forum
Liście trochę jesienią uprzykrzają życie ogrodnika, ale z drugiej strony jaki wspaniały kompost można z nich uzyskać! A jak malowniczo wyglądają na trawniku!
U Krysi świetnie się pracowało - towarzystwo było doborowe, pogoda piękna, a jedzonko -bardzo pyszne
Tajeczko, sowy fotografuję co roku o tej porze, ale za każdym razem zachwycają mnie swą urodą i tajemniczością
A kamień jest w moim ogrodzie od zawsze; musiałabym spytać poprzednich właścicieli skąd się tam wziął...
Aniu, skoro sowy bywają u Ciebie, to pewnie mieszkasz pod miastem, blisko jakiś terenów łownych...
A historii kamienia nie znam, choć bardzo mi się podoba jak obrasta mchem...
Halinko, ponoć brzozy rzeczywiście mają jakieś dobroczynne właściwości
A nawet jeśli nie, to na pewno nie zaszkodzi nam, jak się przytulimy do ich pnia
Adrianko, u mnie przymrozki jak na razie ścięły tylko powój gwiezdny.
A z ogrodowymi bestiami zżerającymi cebule dotąd nie miałam problemu; przypuszczam, że powodem nie są sowy, ale bardzo kamieniste podłoże, na jakim jest mój ogród. To dlatego tak fajnie kopało mi się u Krysi; u mnie żeby wykopać mały dołek, nieźle się muszę namachać i wyciągnąć z ziemi wiaderko kamieni
Dzisiejsze śniadanie w ogrodzie -nasze i Gutka Chyba już jedno z ostatnich w tym roku
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluś cudowne ogrodowe śniadanko, prawda, że na powietrzu wśród cudownej roślinności wszystko zupełnie inaczej smakuje - dużo lepiej szkoda, ze następne dopiero za kilka miesięcy...
Gutek cudo oczywiście
Gutek cudo oczywiście
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12832
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Witaj Dalu, widzę,że Ciebie przymrozki oszczędziły, Rączniki piękne , a Gucio coraz bardziej mnie kusi.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16197
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Witaj. Ja już śniadanek nie jadam w ogrodzie. Chyba że później, około 13.00. Gucio to uroczy towarzysz.