Kobea i jej uprawa cz.2
- Alenka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2546
- Od: 5 lut 2013, o 15:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Patrzcie Na środku widać, że czubek zrobił się biały i jakby coś tam się działo...
Zobaczymy co z tego wyjdzie
Zobaczymy co z tego wyjdzie
Mój balkonik -->Moja kolorowa oaza *cz.3*, Początki hoyozy i inne roślinki Madzia
Galerie zdjęć:*Moje pelargonie * Fuksje
Moje wątki
Galerie zdjęć:*Moje pelargonie * Fuksje
Moje wątki
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
nie wiem czy to tylko błysk lampy,czy masz aż takie błotko ,kobea nie lubi przelania,bo wtedy wszystkie nasiona gniją .Ale mam wielką nadzieję,że to pierwsze .Trzymam mocno kciuki aby się powiodło,daj znać-czekamy
Pozdrawiam Bożena
- Alenka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2546
- Od: 5 lut 2013, o 15:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
W błotku bym nie liczyła na jakiekolwiek kiełkowanie..Stawiam na błysk lampy plus świeże zraszanie bo miała sucho
Mój balkonik -->Moja kolorowa oaza *cz.3*, Początki hoyozy i inne roślinki Madzia
Galerie zdjęć:*Moje pelargonie * Fuksje
Moje wątki
Galerie zdjęć:*Moje pelargonie * Fuksje
Moje wątki
- -SONIA127-
- 200p
- Posty: 205
- Od: 1 lut 2013, o 19:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.Pomorskie
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
No i jest po 10 dniach następny rzut kobei zaczyna pokazywać kolanka
Pozdrawiam Sylwia
- -SONIA127-
- 200p
- Posty: 205
- Od: 1 lut 2013, o 19:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.Pomorskie
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Dzięki ANNES Wstawię zdjęcia jak tylko będzie je porządnie widać.
Pozdrawiam Sylwia
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6235
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Aż mnie korci wysiać kolejną partię, mam tylko cztery fioletowe, ale i poźno i miejsca brak....
Muszę byc dzielna i poczekać... albo i nie...
Moje kobyłki ruszyły ostro (dopiero doszły do siebie po moim pikowaniu ), więc wyniosłam je do chłodniejszego pomieszczenia, bo mają jeszcze przeżyć w tych doniczkach 1,5 miesiąca...
Muszę byc dzielna i poczekać... albo i nie...
Moje kobyłki ruszyły ostro (dopiero doszły do siebie po moim pikowaniu ), więc wyniosłam je do chłodniejszego pomieszczenia, bo mają jeszcze przeżyć w tych doniczkach 1,5 miesiąca...
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
A u mnie z ostatniej tury (ok 20)wyszło tylko 5 na resztę się wkurzyłam i wyrzuciłam bo grzebiąc w ziemi znalazłam ziemiórki
Pozdrawiam. Ewa
- iscar
- 100p
- Posty: 103
- Od: 18 lis 2008, o 01:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry górnośląskie strefa B6
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
przy , którym listku oberwać żeby się rozkrzewiły ?
Pozdrawiam!!! Grzegorz
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
[quote="renzal"]Aż mnie korci wysiać kolejną partię, mam tylko cztery fioletowe, ale i poźno i miejsca brak....
Poczekaj troszeczkę a z tych co przepikowałaś będziesz może miała następne 4 sztuki ,wystarczy za jakis czas pouszczykiwać im wierzchołki i włożyc je do ziemi no i co z tego wyrośnie
Poczekaj troszeczkę a z tych co przepikowałaś będziesz może miała następne 4 sztuki ,wystarczy za jakis czas pouszczykiwać im wierzchołki i włożyc je do ziemi no i co z tego wyrośnie
Pozdrawiam Bożena
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
Bożenko to bardzo dobry pomysł Spróbuję wprowadzić go w życie. A więc rośnijcie moje Kobełki ......obydwie
Re: Kobea i jej uprawa cz.2
wiec trzymam kciuki za powodzenie w "klonowaniu" ,podobno bez problemów się przyjmują
Tez aktualnie pierwszy raz z tym eksperymentuję i jak na razie jest dobrze,młode roślinki nie więdną i siedzą przy mamusi juz piąty dzień.Kilka stron wcześniej doczytałam,ze nalezy uszczknięty wierzchołek wsadzić do tej samej doniczki/pojemnika obok rośliny matecznej.
Tez aktualnie pierwszy raz z tym eksperymentuję i jak na razie jest dobrze,młode roślinki nie więdną i siedzą przy mamusi juz piąty dzień.Kilka stron wcześniej doczytałam,ze nalezy uszczknięty wierzchołek wsadzić do tej samej doniczki/pojemnika obok rośliny matecznej.
Pozdrawiam Bożena