Agnieszko dziękuję za pozdrowienia
Agrest to u mnie już wspomnienie a u Agnieszki faktycznie jak byłam to by jeszcze na krzaku nie w pełni dojrzały
Ja mam trzy potężne krzaki agrestu a w tym roku był na prawdę urodzaj....ale ja tak uwielbiam agrest że codziennie go podjadam i o marnowaniu już nawet nie ma mowy
Agnieszko jak będziesz na spotkaniu to pstrykaj jak najwięcej fotek bo jestem bardzo ciekawa jak będziecie się bawić

żałuje że mnie tam nie będzie
