Kawon (arbuz) - część 13
- Rowerzysta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 799
- Od: 13 maja 2020, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachód
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Sylwester88 U mnie też były przymrozki na początku czerwca. Arbuzy wysadziłem dopiero 13 czerwca bo i tak miałem opóźnienia z pracami ogrodowymi. Przez miesiąc obrywałem zawiązki. W tym tygodniu pozwoliłem na zawiązywanie owoców. Powiem Ci, że wiążą wszystkie równo: Asahi, Red Star, Crimson Giant, Janosik. Wiążą duże i małe, szczepione i nieszczepione. Teraz sobie policz. Asahi jest najszybszy potrzebuje trzydzieści parę dni. Crimsony potrzebują około 45. Nie wiem ile potrzebuje Red Star i tutaj pytanie do wokana. Ile potrzebuje Red Star ?
U mnie przymrozki występują w drugie połowie września także wszystko spokojnie dojrzeje.
Igala Ja wysadzałem wszystko miesiąc temu dokładnie 13.06. Cały miesiąc obrywałem zawiązki. W tym tygodniu pozwoliłem na zawiązywanie owoców i wszystkie idą równo. Te szczepione i nieszczepione. Ale u mnie długo stały w doniczkach. Zwłaszcza podkładki. Rosły dwa miesiące w ciasnej doniczce z kiepską ziemia. Na ogród trafiły jak do raju.
Przeglądając wczoraj galerie zwróciłem uwagę na to jak mi się arbuzy w tym tygodniu rozrosły. Jak się je ogląda trzy razy dziennie to się tego tak nie dostrzega. Dopiero na zdjęciach to widać.
9 lipca
16 lipca
Chyba spoko rosną co ? Na początku tygodnia dostały oprysk z kwasów humusowych. W tygodniu nawoziłem dolistnie pomidory wapń + wyciąg z grejpfruta i skrzypu więc arbuzy też dostały. Nawozicie swoje arbuzy wapniowo ? A jak z zapotrzebowaniem na magnez ? Pomidory będę regularnie fertygował magnezem. Czy arbuzy też powinny dostać ?
Asahi
Red Star
Crimson Giant
Janosik
EDIT: Już znalazłem. Red Star potrzebuje 38 dni.
U mnie przymrozki występują w drugie połowie września także wszystko spokojnie dojrzeje.
Igala Ja wysadzałem wszystko miesiąc temu dokładnie 13.06. Cały miesiąc obrywałem zawiązki. W tym tygodniu pozwoliłem na zawiązywanie owoców i wszystkie idą równo. Te szczepione i nieszczepione. Ale u mnie długo stały w doniczkach. Zwłaszcza podkładki. Rosły dwa miesiące w ciasnej doniczce z kiepską ziemia. Na ogród trafiły jak do raju.
Przeglądając wczoraj galerie zwróciłem uwagę na to jak mi się arbuzy w tym tygodniu rozrosły. Jak się je ogląda trzy razy dziennie to się tego tak nie dostrzega. Dopiero na zdjęciach to widać.
9 lipca
16 lipca
Chyba spoko rosną co ? Na początku tygodnia dostały oprysk z kwasów humusowych. W tygodniu nawoziłem dolistnie pomidory wapń + wyciąg z grejpfruta i skrzypu więc arbuzy też dostały. Nawozicie swoje arbuzy wapniowo ? A jak z zapotrzebowaniem na magnez ? Pomidory będę regularnie fertygował magnezem. Czy arbuzy też powinny dostać ?
Asahi
Red Star
Crimson Giant
Janosik
EDIT: Już znalazłem. Red Star potrzebuje 38 dni.
Re: Kawon (arbuz) - część 13
U mnie na 8 sadzonek jest 7 piłek od tenisa i większych i 13 związanych owoców , zauważyłem że mi dwa odpadły , szkoda że nie zrobiłem im zdjęcia , czarna plamka na wierzchołku , może brakuje im wapnia , bo u mnie uboga ziemia w wapń 450 mg/l tylko analizę robiłem w innym miejscu działki i nie wiem czy była dodana inna ziemia w tym miejscu sadzenia arbuzów . Ale cukinia obok pokazuje niedobor wapnia więc arbuzy też mogą dostać chyba.
Może ktoś ma dane odnośnie zapotrzebowania arbuza na makroskładniki?
Może ktoś ma dane odnośnie zapotrzebowania arbuza na makroskładniki?
- Rowerzysta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 799
- Od: 13 maja 2020, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachód
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Arbuz sam potrafi regulować ilość owoców. Jak ma za ciężko to odrzuca. U mnie w zeszłym roku rośliny były tak liche, że drugi arbuz odpadał, gdy był wielkości orzecha. Dopiero, gdy dojrzał pierwszy to zaczynał rosnąć kolejny.
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Kosiash - Część zawiązków odpada, to normalne. Z czarnej plamki nie czytałabym zbyt wiele - moje w ub. roku wyglądały jakby cierpiały na co najmniej brunatną zgniliznę ;) Czarną i powiększającą się plamką martwiłabym się, gdyby wystąpiła na rosnącym już owocu.
Rowerzysta - Pięknie I prawda, że na co dzień nie widzi się tego postępu, coś jak z gotowaniem mleka: można przez godzinę wpatrywać się w garnek i mleko się nie zagotuje, ale wystarczy się na chwilę odwrócić...
Chciałam iść zrobić fotki mojego buszu, ale 32 stopnie w cieniu odwiodły mnie od tego zamiaru. Na wyjściu z domu to jakby człowiek dostał w twarz ciepłym rosołem. W każdym razie owoców przybywa w zawrotnym tempie.
Rowerzysta - Pięknie I prawda, że na co dzień nie widzi się tego postępu, coś jak z gotowaniem mleka: można przez godzinę wpatrywać się w garnek i mleko się nie zagotuje, ale wystarczy się na chwilę odwrócić...
Chciałam iść zrobić fotki mojego buszu, ale 32 stopnie w cieniu odwiodły mnie od tego zamiaru. Na wyjściu z domu to jakby człowiek dostał w twarz ciepłym rosołem. W każdym razie owoców przybywa w zawrotnym tempie.
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Dzięki za podpowiedź Kakomba, dzisiaj musiałem okryć moskitierą chociaż bo to miałem pod ręką jednego arbuza bo mi pokazywał, że cierpi od słońca , tak odczytałem po liściach zwiniety w lekki rulon. Na wieczór zdjąłem i wyglądał łepiej.
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Na kilku swoich roślinach zaobserwowałem jakieś zmiany na najstarszych liściach. Szukam informacji co to może być za choroba. Ogólnie to krzaki wyglądają zdrowo, tylko po 3-4 liście zaraz przy korzeniu zmieniają kolor na żółty i pod spodem mają wysyp małych białych kropeczek, a w późniejszym etapie liście zasychają Prosił bym o pomoc w identyfikacji, może ktoś już się spotkał z tym.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9962
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Trzeba będzie wybrać , ale jeszcze nie teraz .
- bioy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2515
- Od: 7 maja 2012, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie 356 m.n.p.m.
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Zdjęcie sprzed kilku dni. Dziś widziałem już proces decyzyjny w toku.
Pozdrawiam, Jacek
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Wingrul - jedno zdjęcie, i to z takiej odległości, to trochę mało danych ;)
No i poziom zaawansowania tej przypadłości sugeruje, iż nie stało się to w jeden dzień, co gorsza zaś - nie daje wielkich nadziei na skuteczną interwencję (nawet nie będę dodawać, że chciałabym się mylić, bo to oczywista oczywistość).
Wciskam nos w monitor, żeby dojrzeć szczegóły i moje pierwsze pytanie brzmi: nie masz tam aby przędziorków?
Kosiash - "Arbuz cierpiący od słońca" brzmi trochę jak "alkoholik narzekający na to, że lokalny sklep rozdaje wódkę za darmo"
Redvine - Najstarsze liście najczęściej cierpią na "zmęczenie życiem". Na pierwszym z Twoich zdjęć jeden z liści wygląda jak lekko dziabnięty przez mączniaka rzekomego. Obcięłabym te liście i czekała na ewentualny rozwój wypadków.
(W kwestii możliwości lub konieczności wykonania jakichś oprysków się nie wypowiem, bo zasadniczo nie pryskam).
No i poziom zaawansowania tej przypadłości sugeruje, iż nie stało się to w jeden dzień, co gorsza zaś - nie daje wielkich nadziei na skuteczną interwencję (nawet nie będę dodawać, że chciałabym się mylić, bo to oczywista oczywistość).
Wciskam nos w monitor, żeby dojrzeć szczegóły i moje pierwsze pytanie brzmi: nie masz tam aby przędziorków?
Kosiash - "Arbuz cierpiący od słońca" brzmi trochę jak "alkoholik narzekający na to, że lokalny sklep rozdaje wódkę za darmo"
Redvine - Najstarsze liście najczęściej cierpią na "zmęczenie życiem". Na pierwszym z Twoich zdjęć jeden z liści wygląda jak lekko dziabnięty przez mączniaka rzekomego. Obcięłabym te liście i czekała na ewentualny rozwój wypadków.
(W kwestii możliwości lub konieczności wykonania jakichś oprysków się nie wypowiem, bo zasadniczo nie pryskam).
-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 955
- Od: 8 sie 2015, o 11:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ŁÓDZKIE
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Tak są widoczne pajęczynki ale myślę że nie to jest problemem jest ich tylko kilka.
Owoc widoczny na zdjęciu jest z 20go czerwca więc raczej dotrwa do końca. Inne mam z około 24go więc też nie ma tragedii.
Myślałem że ktoś powie np to niedobory tego i tamtego i w przyszłym roku to naprawie
A może magnezu im brak?
Ach gdzie te czasy co zrywałem arbuzy 10-12 kg
Owoc widoczny na zdjęciu jest z 20go czerwca więc raczej dotrwa do końca. Inne mam z około 24go więc też nie ma tragedii.
Myślałem że ktoś powie np to niedobory tego i tamtego i w przyszłym roku to naprawie
A może magnezu im brak?
Ach gdzie te czasy co zrywałem arbuzy 10-12 kg
- Kabomba
- 500p
- Posty: 642
- Od: 1 cze 2013, o 01:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Biegun Zimna i Nędzy
Re: Kawon (arbuz) - część 13
Nie patrz na ilość pajęczynek. Te żółknące i coraz słabsze liście wyglądają tak, jak gdyby od dłuższego czasu coś je zżerało od spodu.
W początkowym okresie żerowania przędziorka na liściach nie widać prawie żadnych zmian, potem pojawiają się - też łatwe do przegapienia - delikatne, ale bardzo liczne przejaśnienia wielkości piegów, które potem już wyraźnie widać na całej powierzchni blaszki liściowej, no a na końcu to już kompletna degrengolada, a na dodatek tej osłabionej rośliny mogą się czepić inne przypadłości (wiadomo - siła złego na słabszego).
Bardzo możliwe, że Twoje arbuzy zdążą dojrzeć, miałam tak kilka lat temu z okazem Sugar Baby w tunelu zaatakowanym przez przędziorka.
Jeśli chodzi o samodzielne wyrównywanie podejrzewanych niedoborów bez badań gleby pod tym kątem, to ja akurat byłabym ostrożna, ponieważ nadmiar jednego pierwiastka może skutecznie zablokować pobieranie innego, np. przenawożenie wapniem skutkuje obniżeniem lub całkowitym zablokowaniem biodostępności potasu (wiązania kationów wapnia są silniejsze, magnezu zresztą też), a dojście do równowagi biochemicznej może zająć glebie nawet kilka lat. To jest temat rzeka, jak się w niego zagłębić, to głowa puchnie i pęka ;)
Najpierw wyeliminowałabym więc szkodniki/patogeny chorobotwórcze, a dopiero na końcu brała pod uwagę jakieś niedobory.
(Zasilanie dolistne jest bardziej bezpieczne, ale tak schorowanym liściom pomogłoby jak umarłemu kadzidło, poza tym mogę się mylić, ale tak dramatyczny niedobór magnezu w glebie objawiłby się chyba już na wczesnym etapie wzrostu rośliny).
W początkowym okresie żerowania przędziorka na liściach nie widać prawie żadnych zmian, potem pojawiają się - też łatwe do przegapienia - delikatne, ale bardzo liczne przejaśnienia wielkości piegów, które potem już wyraźnie widać na całej powierzchni blaszki liściowej, no a na końcu to już kompletna degrengolada, a na dodatek tej osłabionej rośliny mogą się czepić inne przypadłości (wiadomo - siła złego na słabszego).
Bardzo możliwe, że Twoje arbuzy zdążą dojrzeć, miałam tak kilka lat temu z okazem Sugar Baby w tunelu zaatakowanym przez przędziorka.
Jeśli chodzi o samodzielne wyrównywanie podejrzewanych niedoborów bez badań gleby pod tym kątem, to ja akurat byłabym ostrożna, ponieważ nadmiar jednego pierwiastka może skutecznie zablokować pobieranie innego, np. przenawożenie wapniem skutkuje obniżeniem lub całkowitym zablokowaniem biodostępności potasu (wiązania kationów wapnia są silniejsze, magnezu zresztą też), a dojście do równowagi biochemicznej może zająć glebie nawet kilka lat. To jest temat rzeka, jak się w niego zagłębić, to głowa puchnie i pęka ;)
Najpierw wyeliminowałabym więc szkodniki/patogeny chorobotwórcze, a dopiero na końcu brała pod uwagę jakieś niedobory.
(Zasilanie dolistne jest bardziej bezpieczne, ale tak schorowanym liściom pomogłoby jak umarłemu kadzidło, poza tym mogę się mylić, ale tak dramatyczny niedobór magnezu w glebie objawiłby się chyba już na wczesnym etapie wzrostu rośliny).