Dawidzie oglądać takie widoki to jest coś. A spacerując pod tymi drzewami, to jest dopiero przeżycie, którego tak szybko się nie zapomina
Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Daluś, ja też kiedyś siałem kasztanowce, ale jak piszesz zajmują one sporo miejsca. Od kilku lat już ich nie sadzę. Szkoda mi miejsca, którego i tak mam już mało. A zawsze coś wpadnie w oko , co by się chciało posadzić
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Marcinie, za bardzo się -niestety- nie naspacerowałeś, bo w czasie twojej wizyty lało, z tego co pamiętam
Musisz więc przyjechać raz jeszcze
Zapraszam
Musisz więc przyjechać raz jeszcze
Zapraszam
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalu, dawno nie byłam. Cieszę się, że wreszcie i u Ciebie trochę słońca w ogrodzie. Deszcz oczywiście potrzebny, ale bez słońca rośliny nie są takie piękne. No i faktycznie, owoce nie są zbyt smaczne przy deszczowej pogodzie.
Bardzo spodobał mi się kolor Twojego powojnika Bieszczady. Jeśli okaże się, że radzę sobie z tymi roślinami, to znajdzie się na pewno na mojej liście
Lubię Twoją hostową rabatę dokoła drzewa. W tym roku bardzo bujna i tym bardziej urocza.
Aha, dawno nie pokazywałaś Ptysia z synkiem. Stęskniłam się za nim, jest uroczy
Bardzo spodobał mi się kolor Twojego powojnika Bieszczady. Jeśli okaże się, że radzę sobie z tymi roślinami, to znajdzie się na pewno na mojej liście
Lubię Twoją hostową rabatę dokoła drzewa. W tym roku bardzo bujna i tym bardziej urocza.
Aha, dawno nie pokazywałaś Ptysia z synkiem. Stęskniłam się za nim, jest uroczy
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Te okazowe róże to Boniki, prawda? Naprawdę aż tak ucierpiały zimą? U mnie praktycznie nic im nie zaszkodziło...
Kusisz tym rącznikiem, oj...;-)
A wiesz, mnie też się łubiny troszkę wyłozyły. Ale te z kłaczy kupionych w sklepie - te, które siałam, są rzeczywiście niższe, i deszcz im nie szkodzi. Ba, mało tego - rada na wagę złota - one chronią ostróżki przed wykładaniam
Kusisz tym rącznikiem, oj...;-)
A wiesz, mnie też się łubiny troszkę wyłozyły. Ale te z kłaczy kupionych w sklepie - te, które siałam, są rzeczywiście niższe, i deszcz im nie szkodzi. Ba, mało tego - rada na wagę złota - one chronią ostróżki przed wykładaniam
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Rodzinne obiady w ogrodzie ktp tego nie lubi. U mnie też jak tylko jest pogoda to jemy na ogrodzie. Ma to swój klimat.
- abeille
- 1000p
- Posty: 5035
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Daluś, jak zawsze z wielka przyjemnością pospacerowałam w Twoim pieknym ogrodzie żałując że tak daleko mieszkasz
by wpaść na żywo i posiedzieć pod drzewami. Mój łubin z siania jest taki jak Twój fioletowy, a chciałam inne kolory. Ale
ponoć siewki wracają często do swojego podstawowego koloru czyli fioletu.
Życzę Ci milutkiego i słonecznego dnia
by wpaść na żywo i posiedzieć pod drzewami. Mój łubin z siania jest taki jak Twój fioletowy, a chciałam inne kolory. Ale
ponoć siewki wracają często do swojego podstawowego koloru czyli fioletu.
Życzę Ci milutkiego i słonecznego dnia
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
-
- ---
- Posty: 4355
- Od: 10 kwie 2008, o 17:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad stawem
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalo Twój ogród taki bajkowy jest .Pokazuję ,go za wzór wszystkim niewtajemniczonym forumkowo -obcym tzn .nie będących w sekcie ogrodomaniaków
Czereśnie u mnie niedojrzałe wtrynią szpaki ,a część zgnije z przedawkowania wody ...
Czereśnie u mnie niedojrzałe wtrynią szpaki ,a część zgnije z przedawkowania wody ...
- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Ida u mnie to samo się dzieje z czereśniami
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Agnieszko, u mnie jest tyle tych czereśni, że starczy i dla szpaków, i dla nas :P
A śniadanko pod baldachimem z ogromnej wisterii smakuje wyśmienicie :P
Iduś, w tym roku pogoda dla owoców niezbyt sprzyjająca. Ty najlepiej wiesz coś o tym...
A za miłe słowa o moim ogrodzie
Wiesiu, w ostatnią sobotę dostałam od Marka-Orinoko siewki kremowego łubinu. Jest piękny i będzie ładnie wyglądał na mojej białej rabacie...
A na kawusię w ogrodzie nieustająco zapraszam
100krotko, w tym zakątku różanym jest prawdopodobnie posadzonych kilka odmian, ale nazw nie znam, bo nie ja sadziłam, a wtedy -kilka lat temu- róża była dla mnie po prostu różą Na fotkach tego nie widać, ale róże są posadzone w półokręgu i patrząc od zewnątrz mają kolor najjaśniejszy, prawie biały, potem są krzaczki jasnoróżowe, a na końcu różowe. Jedna z odmian to na pewno The Fairy. Po prawej stronie rosła tam jeszcze jedna róża pienna, prawdopodobnie Bonica, ale w zeszłym roku wiosną w ciągu kilku dni zniszczyła ją jakaś choroba grzybowa i trzeba ją było szybciutko wykopać, żeby nie zaraziła innych.
Po tegorocznej zimie mnóstwo gałązek było czarnych, kompletnie zmarzniętych i musiałam je wyciąć. Na szczęście teraz to już wygląda trochę lepiej, pączków jest sporo, ale nie tyle, co w najlepszych latach, kiedy w czasie kwitnienia nie było widać liści.
A rącznik? no, cóż, typowo męska roślinka - w ciągu kilku miesięcy rośnie ci drzewo i zajmuje pół ogrodu
Aniu, witam po dłuższej przerwie rzeczywiście w tym roku rabata hostowo-liliowcowa jest bujna i to z dwóch powodów: obie te roślinki lubią wilgoć, no i rabata ma już czwarty rok, więc nareszcie i hosty, i liliowce ładnie się rozrosły :P
I wiesz, też już o tym pomyślałam, że dawno nie pokazywałam moich urwisów, a przecież oni towarzyszą mi w ogrodzie krok w krok; zwłaszcza Gutek uwielbia mi "pomagać" i wykorzystuje fakt, że jestem schylona i mam zajęte ręce i co jakiś czas podbiega, żeby mi dać buziaka
Troszkę jesteśmy rozczochrani - chyba pańcia jeszcze nie zdążyła nas uczesać tego ranka:
Gutek solo:
Zakwitł barwinek variegata:
A śniadanko pod baldachimem z ogromnej wisterii smakuje wyśmienicie :P
Iduś, w tym roku pogoda dla owoców niezbyt sprzyjająca. Ty najlepiej wiesz coś o tym...
A za miłe słowa o moim ogrodzie
Wiesiu, w ostatnią sobotę dostałam od Marka-Orinoko siewki kremowego łubinu. Jest piękny i będzie ładnie wyglądał na mojej białej rabacie...
A na kawusię w ogrodzie nieustająco zapraszam
100krotko, w tym zakątku różanym jest prawdopodobnie posadzonych kilka odmian, ale nazw nie znam, bo nie ja sadziłam, a wtedy -kilka lat temu- róża była dla mnie po prostu różą Na fotkach tego nie widać, ale róże są posadzone w półokręgu i patrząc od zewnątrz mają kolor najjaśniejszy, prawie biały, potem są krzaczki jasnoróżowe, a na końcu różowe. Jedna z odmian to na pewno The Fairy. Po prawej stronie rosła tam jeszcze jedna róża pienna, prawdopodobnie Bonica, ale w zeszłym roku wiosną w ciągu kilku dni zniszczyła ją jakaś choroba grzybowa i trzeba ją było szybciutko wykopać, żeby nie zaraziła innych.
Po tegorocznej zimie mnóstwo gałązek było czarnych, kompletnie zmarzniętych i musiałam je wyciąć. Na szczęście teraz to już wygląda trochę lepiej, pączków jest sporo, ale nie tyle, co w najlepszych latach, kiedy w czasie kwitnienia nie było widać liści.
A rącznik? no, cóż, typowo męska roślinka - w ciągu kilku miesięcy rośnie ci drzewo i zajmuje pół ogrodu
Aniu, witam po dłuższej przerwie rzeczywiście w tym roku rabata hostowo-liliowcowa jest bujna i to z dwóch powodów: obie te roślinki lubią wilgoć, no i rabata ma już czwarty rok, więc nareszcie i hosty, i liliowce ładnie się rozrosły :P
I wiesz, też już o tym pomyślałam, że dawno nie pokazywałam moich urwisów, a przecież oni towarzyszą mi w ogrodzie krok w krok; zwłaszcza Gutek uwielbia mi "pomagać" i wykorzystuje fakt, że jestem schylona i mam zajęte ręce i co jakiś czas podbiega, żeby mi dać buziaka
Troszkę jesteśmy rozczochrani - chyba pańcia jeszcze nie zdążyła nas uczesać tego ranka:
Gutek solo:
Zakwitł barwinek variegata:
- aage
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Ale śliczną masz parkę psiaków
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12832
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Witaj Dalu, Gutka znam.
Bardzo sympatyczny.
Następnym razem na pewno skorzystam z zaproszenia.
Bardzo sympatyczny.
Następnym razem na pewno skorzystam z zaproszenia.
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu
Dalu, ale piękne róże A dwóch pomocników słodziaków masz świetnych.
Miałam kiedyś rącznika, kiedy roślinki były tak małe, że miałam wrażenie jakby nic nie rosło. Niestety n ie udało mi się przechować nasionek. Przypomniałaś mi o nim i chyba jeszcze posadzę go.
Miałam kiedyś rącznika, kiedy roślinki były tak małe, że miałam wrażenie jakby nic nie rosło. Niestety n ie udało mi się przechować nasionek. Przypomniałaś mi o nim i chyba jeszcze posadzę go.