Rododendron - problemy w uprawie cz.1
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7473
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Rododendron - problemy w uprawie
Jednak zdjęcie by się przydało. Szczególnie tego z plamami.
Bo plamy to się tak szybko nie robią brunatne. Najpierw sa zmiany delikatniejsze,
dopiero później liście zasychają. To może trwać nawet rok.
Bo plamy to się tak szybko nie robią brunatne. Najpierw sa zmiany delikatniejsze,
dopiero później liście zasychają. To może trwać nawet rok.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Rododendron - problemy w uprawie
Niestety w przypadku podania nadmiernej ilości nawozu kłania nam się zjawisko osmozy. Polega ono na przenikaniu przez błonę komórkową soli mineralnych w kierunku o większym stężeniu. Efekt , krzew zamiast dostarczyć do rośliny niezbędne sole zaczyna z niej pobierać. Pojawiają się plamy i roślina zamiast normalnie rosnąć stopuje. Brak kwiatów wskazuje że problem był ubiegłoroczny.
Dlatego lepszym rozwiązaniem jest nawożenie dolistne które eliminuje ten problem. Ratunkiem w takiej sytuacji jest zwiększenie podlewania aby obniżyć stężenie soli - efekt wymywanie nawozu czyli podanie nawozu najpierw stopuje rozwój a później okazuje się że nasze nawożenie jest szkodliwe i daje odwrotny efekt. Rododendrony są bardzo czułe w tej materii .
Dlatego lepszym rozwiązaniem jest nawożenie dolistne które eliminuje ten problem. Ratunkiem w takiej sytuacji jest zwiększenie podlewania aby obniżyć stężenie soli - efekt wymywanie nawozu czyli podanie nawozu najpierw stopuje rozwój a później okazuje się że nasze nawożenie jest szkodliwe i daje odwrotny efekt. Rododendrony są bardzo czułe w tej materii .
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 23 sty 2021, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Uznam
Re: Rododendron - problemy w uprawie
Dzień dobry.
Asprokol, w ubiegłym roku rododendrony nawoziłam dolistnie, niestety pryskałam po suchych liściach. Teraz wiem, że nawóz dostarcza się po deszczu. Kwiaty, które wcześniej nie miały siły pokazać całego swojego piękna, po ostatnich deszczach robią się pełne i zwięzłe. Widać zaszkodził im nadmiar jedzenia.
Żaden ze mnie ogrodnik, myślałam, że rododendrony nie wypuszczają z korzenia nowych pędów, gdy koronę maja zdrową i kształtną. W sumie mam wrażenie, że moje krzewy mają zakodowaną umiejętność samoformowania.
Dziękuję za odpowiedzi i serdecznie pozdrawiam. Jelizawieta
Rododendron, u którego spodziewam się utraty dużej ilości liści, na ten moment jest obsypany kwiatami, tak więc fotografia nie pokaże zmian chorobowych na liściach. Już się pogodziłam ze stratą liści, bo widzę, że ruszyły nowe przyrosty.jokaer pisze:Jednak zdjęcie by się przydało. Szczególnie tego z plamami.
Bo plamy to się tak szybko nie robią brunatne. Najpierw sa zmiany delikatniejsze,
dopiero później liście zasychają. To może trwać nawet rok.
Asprokol, w ubiegłym roku rododendrony nawoziłam dolistnie, niestety pryskałam po suchych liściach. Teraz wiem, że nawóz dostarcza się po deszczu. Kwiaty, które wcześniej nie miały siły pokazać całego swojego piękna, po ostatnich deszczach robią się pełne i zwięzłe. Widać zaszkodził im nadmiar jedzenia.
Żaden ze mnie ogrodnik, myślałam, że rododendrony nie wypuszczają z korzenia nowych pędów, gdy koronę maja zdrową i kształtną. W sumie mam wrażenie, że moje krzewy mają zakodowaną umiejętność samoformowania.
Dziękuję za odpowiedzi i serdecznie pozdrawiam. Jelizawieta
Pozdrawiam, Jelizawieta
-
- 100p
- Posty: 102
- Od: 14 kwie 2020, o 21:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Rododendron - problemy w uprawie
U mnie rodki w tym roku bardzo ładnie kwitną. Mam jednak problem, bo wszystkie kwiaty są na końcach pędów a w środku są same gołe gałęzie. Powoduje to, że pędy pochylają się do samej ziemi, pod ciężarem kwiatów. A jak był deszcz i kwiaty namokły, to jedna gałązka się złamała. Obawiam się, że może być coraz gorzej. Czy mam uciąć np. w połowie te pędy i za rok dopiero będą miały liście? A może cos innego zrobić, teraz po przekwitnięciu czy na jesień?
Re: Rododendron - problemy w uprawie
Pierwszy wniosek jaki mi się nasuwa z fotografii to za silny przyrost w ub. latach = mało zagęszczone krzewy. Pewnie trzeba je mocno przyciąć w tym roku, zdecydowanie zmniejszyć dawki azotu i w następnych latach będzie lepiej.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
-
- 100p
- Posty: 102
- Od: 14 kwie 2020, o 21:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Rododendron - problemy w uprawie
A kiedy przycinać? Już po przekwitnięciu?
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 23 sty 2021, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Uznam
Re: Rododendron - problemy w uprawie
Dzień dobry.
Tak, przycinać po przekwitnięciu, ale na wszelki wypadek proszę nie skracać wszystkich pędów. W przyszłym roku można skrócić pozostałe pędy.
Tak, przycinać po przekwitnięciu, ale na wszelki wypadek proszę nie skracać wszystkich pędów. W przyszłym roku można skrócić pozostałe pędy.
Pozdrawiam, Jelizawieta
Re: Rododendron - problemy w uprawie
Wygląda na objawy "chlorozy".
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Re: Rododendron - problemy w uprawie
Wygląda na plamistość liści.
Patogen: Choroba grzybowa powodowana m.in. przez: Septoria azaleae, Cercospora handelii, Phyllosticta cunninghamii i Pestalotia spp.
Objawy: Na liściach występują różnego rodzaju plamy, w zależności od sprawcy choroby, który dokonuje infekcji. Plamy odznaczają się od zdrowej tkanki i mogą przybierać różne kształty. Mogą to być chlorotyczne, czy też brunatne odbarwienia tkanek lub różnego rodzaju nekrozy. Przy silnym porażeniu plamy mogą zlewać się z sobą i zajmować dużą powierzchnię liścia. Tego typu objawy na liściach obniżają wartość dekoracyjną roślin. Jest to szczególnie uporczywe na rododendronach, ponieważ ich zimozielone liście bardzo długo utrzymują się na krzewach. Na plamach w sprzyjających warunkach może wystąpić nalot grzybni i zarodniki, służące rozprzestrzenianiu choroby. Silnie porażone liście mogą odpadać z krzewów. Plamy mogą występować również na zielonych, niezdrewniałych pędach. Ponieważ plamy pokrywają znaczną część liści, roślina słabiej fotosyntezuje, oddycha i transpiruje, co wpływa negatywnie na ogólną kondycję, a także osłabia kwitnienie roślin.
Zapobieganie i zwalczanie:
* Porażone liście obrywać i usuwać.
* Kupować zdrowe sadzonki bez objawów chorobowych.
* Unikać podlewania rośliny po liściach. Podlewać rośliny po ziemi w obrębie bryły korzeniowej np. poprzez automatyczne nawadnianie kropelkowe.
* Środki ochrony roślin stosować zapobiegawczo lub z chwilą pojawienia się pierwszych objawów choroby.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
-
- 200p
- Posty: 206
- Od: 23 sty 2021, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wyspa Uznam
Re: Rododendron - problemy w uprawie
Dzień dobry.
Moje przesadzane w ubiegłym roku rododendrony obecnie mają drugie wzrosty pędów. Co prawda rododendrony uzyskały zgrabne i gęste pokroje, ale czy w tej sytuacji zdążą zawiązać pąki kwiatowe?
Jelizawieta.
Moje przesadzane w ubiegłym roku rododendrony obecnie mają drugie wzrosty pędów. Co prawda rododendrony uzyskały zgrabne i gęste pokroje, ale czy w tej sytuacji zdążą zawiązać pąki kwiatowe?
Jelizawieta.
Pozdrawiam, Jelizawieta
Re: Rododendron - problemy w uprawie
Witam wszystkich,
Każdy widział rozwodnioną sałatkę. Posolone ogórki tracą jędrność i puszczają soki, bo sól wyciąga z nich wodę na zewnątrz. To jest powszechnie znany przykład osmozy.
Asprokol, cos pokręciłeś. Osmoza polega na przenikaniu rozpuszczalnika (wody) w kierunku roztworu o większym stężeniu, a nie soli. Zasolenie podłoża jest szkodliwe, ponieważ roślina nie może pobierać/ma utrudnione pobieranie wody z gleby, a nie przez to, że sole z "uciekają" z rośliny.asprokol pisze:Niestety w przypadku podania nadmiernej ilości nawozu kłania nam się zjawisko osmozy. Polega ono na przenikaniu przez błonę komórkową soli mineralnych w kierunku o większym stężeniu. Efekt , krzew zamiast dostarczyć do rośliny niezbędne sole zaczyna z niej pobierać. Pojawiają się plamy i roślina zamiast normalnie rosnąć stopuje. Brak kwiatów wskazuje że problem był ubiegłoroczny.
Dlatego lepszym rozwiązaniem jest nawożenie dolistne które eliminuje ten problem. Ratunkiem w takiej sytuacji jest zwiększenie podlewania aby obniżyć stężenie soli - efekt wymywanie nawozu czyli podanie nawozu najpierw stopuje rozwój a później okazuje się że nasze nawożenie jest szkodliwe i daje odwrotny efekt. Rododendrony są bardzo czułe w tej materii .
Każdy widział rozwodnioną sałatkę. Posolone ogórki tracą jędrność i puszczają soki, bo sól wyciąga z nich wodę na zewnątrz. To jest powszechnie znany przykład osmozy.