Maliny - uprawa, nawożenie cięcie cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7824
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 2
Beata, też jestem zaskoczona bo u mnie zaczyna kwitnąć i Polka i Polana, już kilka owocków jest zawiązanych. Widzi mi się deczko za wcześnie a niektóre pędy mają zaledwie po pół metra, niektóre wyższe ale żaden nie przekroczył metra. Dodam, że maliny sadzone w tym roku tuż przed Wiekanocą.
Pozdrawiam! Gienia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7824
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 2
No nie,, moja rodzinka nie moze sie doczekac tych malin, gdyby tak zobaczyli ze kwiatki obrywam!! Dopiero by mi sie oberwalo!! Tutaj maliny drogie, calutki rok sa, jednak niezbyt smaczne.
/ pisze z Ipoda, nie mam polskich znakow, do kompa nie moge sie dopchac/
/ pisze z Ipoda, nie mam polskich znakow, do kompa nie moge sie dopchac/
Pozdrawiam! Gienia.
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 2
Oinone,Oinone pisze: Cóż, jesienią po prostu przekopię całą ziemię z rozluźnię ją samym piaskiem nie kombinując ze zgniłą trawą czy zakopywaniem trocin i wsadzę w to sadzonki przywiezione z okolicznej szkółki, do której właścicielki mam zaufanie. Koniec z kupowaniem rewelacji na a***o - może rzeczywiście przesuszone dostałam te korzenie...kto to sprawdzi...
Oinone
Jeżeli areał pod maliny stosunkowo nieduży, to zastanów się nad zakupem wywrotki żyznej ziemi. Ziemie rozrównać i w niej posadzić maliny.
Z trawy zrób kompost (i innych roślinnych resztek z kuchni), kompostem podsypiesz maliny i na pewno sie odwdzięczą.
-- 18 cze 2015, o 13:07 --
mkgrr pisze:Oinone,Oinone pisze: Cóż, jesienią po prostu przekopię całą ziemię z rozluźnię ją samym piaskiem nie kombinując ze zgniłą trawą czy zakopywaniem trocin i wsadzę w to sadzonki przywiezione z okolicznej szkółki, do której właścicielki mam zaufanie. Koniec z kupowaniem rewelacji na a***o - może rzeczywiście przesuszone dostałam te korzenie...kto to sprawdzi...
Oinone
Jeżeli areał pod maliny stosunkowo nieduży, to zastanów się nad zakupem wywrotki żyznej ziemi. Ziemie rozrównać i w niej posadzić maliny.
Z trawy zrób kompost (i innych roślinnych resztek z kuchni), kompostem podsypiesz maliny i maliny na pewno sie odwdzięczą.
Pozdrawiam Serdecznie
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 2
--> mkgrr
dziękuję
tak, areał jest śmiesznie mały bo to może z 10m2
a propos kompostu - w sklepach ogrodniczych są oferowane np. kurzeńce albo suszone oborniki innego rodzaju. Warto przemieszać z tą nawiezioną ziemią? Który?
pozdrawiam
dziękuję
tak, areał jest śmiesznie mały bo to może z 10m2
a propos kompostu - w sklepach ogrodniczych są oferowane np. kurzeńce albo suszone oborniki innego rodzaju. Warto przemieszać z tą nawiezioną ziemią? Który?
pozdrawiam
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 2
Oinone ja bym zrobił trochę inaczej - teraz bym przygotował ziemię najlepiej ze świezym obornikiem (nieprzekompostowanym) i z rozluźniaczem, kupiłbym teraz sadzonki w doniczkach i doniczki gdzieś zadołował, a wczesną jesienią sadził na przygotowane miejsce. Przed sadzeniem warto zbadać pH ziemi 6-7
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 26 kwie 2015, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 2
Obornik jeśli nie był poprzednio rozrzucany to tak ale nie "kurzeniec" ten podobno kompletnie nie nadaje się do malin
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 944
- Od: 17 sie 2014, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Woj. wielkopolskie
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 2
Kilka miesięcy wstecz, w jednym z wątków, ktoś swoje ogrodnicze niepowodzenia
zganiał na gliniastą ziemię. Zaraz ukazało się kilka wpisów osób, które takową ziemię mają.
Więc z ziemi gliniastej, są bardzo zadowoleni. Wszystko na niej pięknie i bujnie rośnie
może z wyjątkiem czereśni. Gdzie i w czym leży Twój problem z malinami, już
napisał Ci annodomini .
zganiał na gliniastą ziemię. Zaraz ukazało się kilka wpisów osób, które takową ziemię mają.
Więc z ziemi gliniastej, są bardzo zadowoleni. Wszystko na niej pięknie i bujnie rośnie
może z wyjątkiem czereśni. Gdzie i w czym leży Twój problem z malinami, już
napisał Ci annodomini .
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 2
Drodzy Przedmówcy,
dziękuję za wypowiedzi.
Tak, wiem...annodomini już aż za treściwie się wypowiedział... PORZUCAM azofoskę...
Nie mam skąd wziąć obornika -przekompostowanego czy nie - dlatego myślałam o suszonym i proszę o podpowiedź jaki nabyć.
dziękuję za wypowiedzi.
Tak, wiem...annodomini już aż za treściwie się wypowiedział... PORZUCAM azofoskę...
Nie mam skąd wziąć obornika -przekompostowanego czy nie - dlatego myślałam o suszonym i proszę o podpowiedź jaki nabyć.
- beatazg
- 1000p
- Posty: 1072
- Od: 11 paź 2012, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bieszczady- Solina
- Kontakt:
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 2
U nas facet ma obornik koński 2letni tylko przyjechać w Bieszczady . Sama wzięłam przyczepkę . Rolników u nas nie ma za wiele a koń uratowany z rzeźni i nie mają co robić z kupą gnoju .
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 2
Mnie się wydaje, że Oinone sadząc od kilku lat maliny (i nie tylko maliny), tzn robiąc dołki w ziemi i wsypując dobrą ziemię jak pisze, to ma już tam super ziemię pod nasadzenia
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 2
Trochę kawałek mam w te bieszczady i przyczepkę musiałabym wynająć, co by koszty chorymi uczyniło
A te dołki...dochodzę do pełnego przekonania (obserwując je po deszczu i w czasie suszy) że to DEFINITYWNIE zły pomysł...albo maliny zalewa (glina dookoła tworzy jakby wazonik z którego ciężko woda wypływa tj. morduje mi korzenie przez podtopienie) albo wysycha... tak mi szkoda tych malin... już tylu powodów niepowodzenia się doszukiwałam, a tu,w sumie, oczywista rzecz...a właściwie okaże się czy oczywista za rok...
A te dołki...dochodzę do pełnego przekonania (obserwując je po deszczu i w czasie suszy) że to DEFINITYWNIE zły pomysł...albo maliny zalewa (glina dookoła tworzy jakby wazonik z którego ciężko woda wypływa tj. morduje mi korzenie przez podtopienie) albo wysycha... tak mi szkoda tych malin... już tylu powodów niepowodzenia się doszukiwałam, a tu,w sumie, oczywista rzecz...a właściwie okaże się czy oczywista za rok...
- annodomini
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1573
- Od: 13 sty 2008, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Słupska
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 2
I tu doszliśmy do clou tematu. Kopiesz w glinie dołki i wypełniasz je pulchną ziemią, kompostem, obornikiem i czym tam jeszcze. Sama sobie odpowiedziałaś. Robisz "donicę", która albo topi, albo wysusza roślinę. Zrób więc tak: wykop dołek, wsyp dobrą ziemię i... wymieszaj 50/50 z gliną, którą wykopałaś, ale nie z bryłami tylko z rozkruszoną. To moja opinia, również mam taki grunt. Dwa sezony sadzę w samą glinę, Polana rośnie i owocuje - taki eksperyment.
Wypowiadam się na FO, gdy mam o czymś jakiekolwiek pojęcie,
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
gdy go nie mam, proszę innych o radę.
Pozdrawiam Skrytopodczytywacz Adam
Re: Malina - uprawa, nawożenie, cięcie cz. 2
---> annodomini
dziękuję za konkrety
Zawzięłam się na dobre - albo dziadostwo albo ja - przekopię cały fragment jesienią i dam im szansę rosnąć w spokoju - BEZ azofosek. Chciałabym by po jakimś czasie korzenie spenetrowały większą połać gruntu a więc na pewno pomoże im lepsza ziemia na większej powierzchni-tj. ta przekopana.
Muszę się doczekać tych malin...co za dziadostwo...
Jakiś suszony obornik byś polecił? a Może humus active? - w jakiej dawce żeby się zachował jak często dawany obornik, a nie zabójcza azo? Nie mam dostępu do naturalnego obornika.
dziękuję za konkrety
Zawzięłam się na dobre - albo dziadostwo albo ja - przekopię cały fragment jesienią i dam im szansę rosnąć w spokoju - BEZ azofosek. Chciałabym by po jakimś czasie korzenie spenetrowały większą połać gruntu a więc na pewno pomoże im lepsza ziemia na większej powierzchni-tj. ta przekopana.
Muszę się doczekać tych malin...co za dziadostwo...
Jakiś suszony obornik byś polecił? a Może humus active? - w jakiej dawce żeby się zachował jak często dawany obornik, a nie zabójcza azo? Nie mam dostępu do naturalnego obornika.