Upał i wiatr dzisiaj dały się roślinom we znaki. Szczególnie hortensje cierpią, wszystkie liście zwisają i żółkną.
Ponownie użyłam dziś chemii na róże i bukszpany.
W sobotę ma padać, może wreszcie uda się wyjść do ogrodu, prac zaplanowałam sporo.
Pająki panoszą się w każdym zakątku.
Kasiu dziękuję.

Tylko na zdjęciach ogród taki uładzony, to efekt corocznego przesadzania roślin i kilku wąskich rabat, na których niewiele roślin się mieści.

Rzeczywiście niektóre rabaty już mnie zadowalają, ale bez zmian, nie wyobrażam sobie ogrodu.
Dziś wyszłam o dziewiętnastej z koleżanką pozaglądać i zaplanować przeróbki. Ciągle się waham, mieszać bukszpany z cisami, czy jednak same cisy posadzić.
Hortensji znowu przybędzie, bo w sobotę zamierzam posadzić dwie ukorzenione Bobo.
Gosiu Margo2 dziękuję.

Teraz przydałaby mi się Twoja świeżo zdobyta wiedza,

mam dwie niezagospodarowane rabaty po wyrzuceniu róż i warzywniku. Czekam na chłodniejsze dni, pewnie zacznę przesadzanie.
Ewelinko uczyłam się ukorzeniania z doniczką od dwojga forumowiczów, którzy już nie pojawiają się na forum. Obydwoje mieli piękne hortensje i wypraktykowali, że zimą nic z korzeniami w doniczce się nie dzieje.
Zawsze ukorzeniałam hortensje w marcu, przy cięciu i już w sierpniu sadziłam do donicy i trzymałam w garażu. Pierwszy raz ukorzeniam w sierpniu i zostawiam na zimę takie pędy. Zobaczymy w przyszłym roku, czy eksperyment się powiedzie.
Trawy nie do góry nogami,

tylko słabe pędy Vanilki leżą na hakone.
Małgosiu clem3 chyba też najbardziej lubię ogród teraz, kiedy kwitnie ponad dwadzieścia hortensji. Nie sposób ich pokazać razem, ale w realu całkiem ładnie wyglądają.
Rozchodników znowu dokupiłam i wysępiłam niską odmianę od znajomej.

Na razie się rozmnażają, ale wiosną planuję zrobić dużą kępę na jednej z rabat. Oby tylko znalazł się ktoś do pomocy i sił starczyło.
Aniu ten duch przy trawach, to zagrzybiona róża Parole,

która prawie straciła liście, a jednak ma masę pąków. Traw mam za dużo i już niektórym szukam nowych miejsc, bo wyrzucać szkoda, a na wysyłkę za duże kępy.
Ewuniu dziękuję.

Rosną w ogrodzie pełne jeżówki odmianowe, które rozrastają się ładnie, a inne niestety giną po zimie. Mam zbyt małe doświadczenie, żeby wyciągnąć jakieś wnioski z ich uprawy. Zwykłe białe i różowe sieją się bez problemu i stale je gdzieś upycham. Nie aspiruję do kolekcjonowania odmian, bo jestem mało cierpliwa.

Jak coś wypada, to sadzę inną roślinę i ma rosnąć bezproblemowo.
Właśnie dziś przyjaciółka namawiała mnie na posadzenie traw na południowej skarpie, na której wiele roślin przetestowałam i nadal nie znalazłam takich, które w tych ekstremalnych warunkach dobrze by wyglądały. Mam pełno siewek rozplenic, to pewnie posadzę i za rok się przekonam, czy to dobry pomysł.
