3. Róże. Dyskusje ogólne (2017.03 - .... )
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
3. Róże. Dyskusje ogólne (2017.03 - .... )
Podobno róże pokazują swoje prawdziwe piękne oblicze po 3 - 4 sezonach.
Powodów, że źle u Ciebie rosną może być kilka np. złe nasłonecznienie (za mało słońca - róże to królowe słońca), nawożenie, może źle są cięte? Albo jakieś sąsiedztwo, które podbiera im jedzonko, np. iglaki?
Może wstaw zdjęcia, zobaczymy i może coś się poradzi? (przez fotosik, ale nie musisz się rejestrować, pojedyncze zdjęcia można dodać bez rejestracji).
Powodów, że źle u Ciebie rosną może być kilka np. złe nasłonecznienie (za mało słońca - róże to królowe słońca), nawożenie, może źle są cięte? Albo jakieś sąsiedztwo, które podbiera im jedzonko, np. iglaki?
Może wstaw zdjęcia, zobaczymy i może coś się poradzi? (przez fotosik, ale nie musisz się rejestrować, pojedyncze zdjęcia można dodać bez rejestracji).
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże słabo mi rosną, pomocy!
Może za blisko muru? Hmm...Ale drapak jest,
Powiem Ci szczerze, że jest przecież tyle pięknych róż, które kwitną obficie, pachną a w dodatku są wytrzymałe, że nie musisz się męczyć z tym drapakiem, jak nie chce się, to pożegnaj się z nią, a jak Ci żal, to albo przesadź w inne miejsce (wzbogać jej ziemię jakimś kompostem), albo przytnij, dobrze nawieź i daj ostatnią szansę.
Powiem Ci szczerze, że jest przecież tyle pięknych róż, które kwitną obficie, pachną a w dodatku są wytrzymałe, że nie musisz się męczyć z tym drapakiem, jak nie chce się, to pożegnaj się z nią, a jak Ci żal, to albo przesadź w inne miejsce (wzbogać jej ziemię jakimś kompostem), albo przytnij, dobrze nawieź i daj ostatnią szansę.
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- Betrix
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 17 lut 2013, o 22:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
Re: Róże słabo mi rosną, pomocy!
Te róże pnące mam na ścianie wschodniej i południowo-zachodniej.
Mają cienkie pędy, nie przycinałam ich. Kwitną ale jak na pnące to marnie rosną.
Nie mam iglaków.
-- 7 mar 2017, o 11:36 --
Najbardziej szkoda mi mego czasu. upływu lat i dbania o nie.
Jeśli teraz część róż wyrzucę, to zapewne znów lata czekania na efekty.
Mają cienkie pędy, nie przycinałam ich. Kwitną ale jak na pnące to marnie rosną.
Nie mam iglaków.
-- 7 mar 2017, o 11:36 --
Najbardziej szkoda mi mego czasu. upływu lat i dbania o nie.
Jeśli teraz część róż wyrzucę, to zapewne znów lata czekania na efekty.
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Róże słabo mi rosną, pomocy!
Rozumiem... serce boli jak trzeba jakąkolwiek roślinkę wyrzucić...
Ale co do Twojej róży / róż, może zrób im większy klombik, podsyp im kompostu / dobrej ziemi, nawieź i dobrze podlewaj (wiesz jak? rzadko np. raz na tydzień - a dużo - jedna róża wiadro wody).
Chyba masz zbitą ziemię...
Ale co do Twojej róży / róż, może zrób im większy klombik, podsyp im kompostu / dobrej ziemi, nawieź i dobrze podlewaj (wiesz jak? rzadko np. raz na tydzień - a dużo - jedna róża wiadro wody).
Chyba masz zbitą ziemię...
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- Betrix
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 17 lut 2013, o 22:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
Re: Róże słabo mi rosną, pomocy!
Tak podlewam. Wiadro wody na różę. Ziemia chyba jest ok.
Tej wiosny ją poprawiałam.
Nawozy też ok.
Mozliwe, że są miejsca, gdzie róże mają większe trudosci na moim ogrodzie. Ok powiększę im miejsce, Ddzieękuję za wskazówki i za zainteresowanie
Nie wszystkie róże tak się zle aklimatyzują.
Poniżej na stronie północno-zachodniej.
Nie pamiętam, ale nie jest pnąca...
Tej wiosny ją poprawiałam.
Nawozy też ok.
Mozliwe, że są miejsca, gdzie róże mają większe trudosci na moim ogrodzie. Ok powiększę im miejsce, Ddzieękuję za wskazówki i za zainteresowanie
Nie wszystkie róże tak się zle aklimatyzują.
Poniżej na stronie północno-zachodniej.
Nie pamiętam, ale nie jest pnąca...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1262
- Od: 13 lis 2011, o 21:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: 2. Róże. (2008.05 - ....)
Jeśli róża nie rozrośnie się w ciągu 3 lat to ją przesadzam. Nigdy nie udało mi się tak zadziałać "od góry" żeby był efekt.
Pozdrawiam. Sławka
-
- 200p
- Posty: 301
- Od: 10 gru 2014, o 12:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby, 6b
Re: 2. Róże. (2008.05 - ....)
Betrix, jeżeli dobrze widzę na zdjęciach to Twoje róże rosną niedaleko muru budynku i to może być przyczyną ich słabego wzrostu. Myślę, że takie miejsce może mieć za wysokie pH dla róż ponieważ beton, cement, wapno mają odczyn zasadowy. To jest świetne miejsce na lawendę.
Pozdrawiam
Beata
Beata
- Betrix
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 17 lut 2013, o 22:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
Re: 2. Róże. (2008.05 - ....)
Dziękuję droga imienniczko!
Myślę, że to jest główną przyczyną plus orzech tuż obok(teraz został przyciety). Natomiast pomysł z lawendami zachwycił mnie
Róż nie przesadzę, postaram się zmienić pH i koniecznie między krzewy podadze moje lawendy.
Szukałam dla nich miejsca.
Dziękuję
Myślę, że to jest główną przyczyną plus orzech tuż obok(teraz został przyciety). Natomiast pomysł z lawendami zachwycił mnie
Róż nie przesadzę, postaram się zmienić pH i koniecznie między krzewy podadze moje lawendy.
Szukałam dla nich miejsca.
Dziękuję
Róże - co może im pomóc na wiosnę?
Witam wszystkich
Mam prośbę - moja połowa bardzo uwielbia róże, ale jak to bywa uwielbia i tyle, kupuje, sadzi, plewi i przycina jednak jak je coś zaatakuje to już nic, albo nie widzi, albo nie chce zobaczyć.
Martwię się o to bo róże jak zastosuje dużo - dosłownie dużo chemii to rosną ładnie jak nic to róża nawet nie zakwitnie bo zaraz ją coś zeżre lub zaatakuje.
Proszę pomóżcie co stosujecie, aby było dobrze może są jakieś środki które profilaktycznie pomogą roślinką.
Stosuję już tak wiele - pokrzywę różne gnojówki nawozy organiczne i te chemiczne również, ale najgorsze są te choroby grzybowe co robię nie tak, podlewane są do korzenia.
Może takie ABC: wiosną to , latem to, jesienią to - książek i poradników naczytałem się co niemiara .
Nie ukrywam , że próbuję przeforsować róże spoza upraw gatunkowych tzw starego typu bo nie ukrywam że te to są silne egzemplarze i nic je nie rusza. Te ze szkółek już mniej.
Ziemia u mnie to glina (obecnie wymieszana już z kompostem,korą, trocinami, dobrą ziemią ogrodniczą, piaskiem rzecznym, odkwaszonym torfem, przekompostowanym obornikiem, i końskim nawozem. całość to pH 6,6 - 7.
Ostatnio popsikałem Topsinem w roztworze wodno - olejowym
Mam prośbę - moja połowa bardzo uwielbia róże, ale jak to bywa uwielbia i tyle, kupuje, sadzi, plewi i przycina jednak jak je coś zaatakuje to już nic, albo nie widzi, albo nie chce zobaczyć.
Martwię się o to bo róże jak zastosuje dużo - dosłownie dużo chemii to rosną ładnie jak nic to róża nawet nie zakwitnie bo zaraz ją coś zeżre lub zaatakuje.
Proszę pomóżcie co stosujecie, aby było dobrze może są jakieś środki które profilaktycznie pomogą roślinką.
Stosuję już tak wiele - pokrzywę różne gnojówki nawozy organiczne i te chemiczne również, ale najgorsze są te choroby grzybowe co robię nie tak, podlewane są do korzenia.
Może takie ABC: wiosną to , latem to, jesienią to - książek i poradników naczytałem się co niemiara .
Nie ukrywam , że próbuję przeforsować róże spoza upraw gatunkowych tzw starego typu bo nie ukrywam że te to są silne egzemplarze i nic je nie rusza. Te ze szkółek już mniej.
Ziemia u mnie to glina (obecnie wymieszana już z kompostem,korą, trocinami, dobrą ziemią ogrodniczą, piaskiem rzecznym, odkwaszonym torfem, przekompostowanym obornikiem, i końskim nawozem. całość to pH 6,6 - 7.
Ostatnio popsikałem Topsinem w roztworze wodno - olejowym
Pozdrawiam Paweł
Sadzonki róży ze skoczkiem. Jest sens robić?
Witam
Ponawiam pytanie -
czy jest sens robienia sadzonki z róży ze skoczkiem różanym?
Mam w okolicy taką różę, jest bardzo ładna i chciałabym spróbować ją rozmnożyć. Niestety, ma skoczka Róża rośnie w miejscu publicznym i nikt o nią nie dba więc nie ma szans,że za jakiś czas skoczka nie będzie. Wyjdzie coś z tego ?
Pozdrawiam
Ponawiam pytanie -
czy jest sens robienia sadzonki z róży ze skoczkiem różanym?
Mam w okolicy taką różę, jest bardzo ładna i chciałabym spróbować ją rozmnożyć. Niestety, ma skoczka Róża rośnie w miejscu publicznym i nikt o nią nie dba więc nie ma szans,że za jakiś czas skoczka nie będzie. Wyjdzie coś z tego ?
Pozdrawiam
- aga_zgaga
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1868
- Od: 18 cze 2016, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
Re: Sadzonki róży ze skoczkiem. Jest sens robić?
Ale jaka jest Twoja obawa? Że zaniesiesz skoczka do ogrodu? Że zje sadzonki? Że się nie przyjmą? Skoczka można opryskać. Jak nie chemią, to jakimś wyciągiem z czosnku. Chyba, że sie boisz, że to odmiana lubiana przez skoczka. No to nie wiem. Ja mam 5 krzaków różnych odmian niedaleko siebie i skoczek był tylko na Golden Celebration. Więc może skoczek ma ulubione.
Re: Sadzonki róży ze skoczkiem. Jest sens robić?
Boję się wszystkiego naraz
Mam bardzo, bardzo starą różę NN ( ok.20 lat ma jak nic), która kwitnie wspaniale, jest całkowicie mrozoodporna i praktycznie bez chorób aż dopadł ją skoczek. Przez prawie 2 lata z nim walczyłam i walkę wygrałam Wzdłuż ulicy, przy której mieszkam rosną takie stare krzewy róż, kilka z nich przepięknych, ale wszystkie są ze skoczkiem. Boję się,że moja stareńka róża znacznie się osłabi jeśli znowu zagości na niej skoczek, którego mogę przynieść z sadzonkami. Takie mam obawy.
Pozdrawiam
Mam bardzo, bardzo starą różę NN ( ok.20 lat ma jak nic), która kwitnie wspaniale, jest całkowicie mrozoodporna i praktycznie bez chorób aż dopadł ją skoczek. Przez prawie 2 lata z nim walczyłam i walkę wygrałam Wzdłuż ulicy, przy której mieszkam rosną takie stare krzewy róż, kilka z nich przepięknych, ale wszystkie są ze skoczkiem. Boję się,że moja stareńka róża znacznie się osłabi jeśli znowu zagości na niej skoczek, którego mogę przynieść z sadzonkami. Takie mam obawy.
Pozdrawiam