Witam wszystkich miłych Gości!
Sprawiliście mi dużą radość swoją wizytą - dziękuję

Jednak to FO ma w sobie coś... Jestem mile zaskoczona nowymi Gośćmi. Nie przypuszczałam, że moja działka ma cichych wielbicieli
Halinko 
Dzięki, że zauważyłaś kolejną część. W gęstwinie wątków to wcale nie jest łatwe. U mnie dzisiaj było słonecznie, ale wciąż pioruńsko zimno. Choć poszłam na działkę prawie nic nie zrobiłam.
Aga cieszę się, że jesteś. To miłe co piszesz. Ja wręcz uwielbiam te wiosenne maleństwa. W zasadzie sadzę wszystko co wpadnie mi w ręce. Moja działka w porównaniu do innych na tym ROD jest kwitnąca od marca do listopada albo dłużej( mówiąc nieskromnie

) Pewnie dlatego, że mam ją pod nosem i odwiedzam prawie codziennie przez cały rok. Jest prawie jak ogród przy domowy. A tak na marginesie to najpierwsze z pierwszych są ranniki i przebiśniegi.
Witaj
Madziu! Spotykamy się często w zaprzyjaźnionych wątkach kaszubskich, ale nigdy nie sądziłam że bywasz u mnie. To miłe. Muszę się przyznać, że znam Twój ogród i zwierzaki, bo czasem cichutko zaglądam. Zazdroszczę miejsca, widoków i podziwiam ilość ozdobnych krzewów i drzew, kibicuję poczynaniom sportowym. Zapraszam do odwiedzin. Może kiedyś uda nam się spotkać w realu...
Janku wielkie dzięki! Cieszę się, że miło Cię zaskoczyłam. Tej wody to u mnie jest aż nadto. Tym bardziej, że u mnie ziemia ciężka, gliniasta i zimna. Z chwastami nigdy sobie nie radziłam i pewnie radzić nie będę. Podagrycznik znów szaleje, nawet skrzyp się pokazuje

Po raz pierwszy prawie nic nie zabezpieczyłam przed zimą, ale straty są nie wielkie. To co odeszło to raczej wygniło niż zmarzło albo pożarło je coś. Nie lubię wyrzucać roślin. Wolę znaleźć im nowy dom. Jednak z kilkoma różami rozstałam się, Z żalem, bo z żalem - wyrzuciłam je i już. Czasem trzeba podjąć męską decyzję

Co mam? wszystkiego po troszkę. Na targach starałam się nie patrzeć na skalniakowe maleństwa, bo wiadomo - skalniak do totalnej przeróbki więc bez sensu kupować coś nowego i dosadzać. Ciężko było. Przyznaję się bez bicia. Kupiłam tylko 3 rojniki

Jednak te śmiało mogę posadzić w jakiejś donicy. Mam nawet taką sporą skrzynię i pomysł na skalniaczek w niej. Co z tego wyjdzie...życie pokaże. Egzotyków raczej już u mnie nie ma i nie będzie. Za leniwa jestem
Witaj
Dominiko! Dziękuję za uznanie. Staram się od lat by z działki ROD zrobić swój mały raj. Z mojego doświadczenia wynika, że zawilce blanda (greckie) nie są takie trudne w uprawie. Ja robiłam do nich kilka podejść, ale w końcu się udało. Nawet zaczęły się rozsiewać. Sprawa podstawowa to nie wolno "grzebać" w miejscu gdzie rosną. Wiosną potrzebują sporo wody i dużo słońca, a potem cienia i raczej sucho. Dlatego warto je sadzić pod krzewami. U mnie rosną pod magnolią ( tu im najlepiej) i pod dereniem. Co roku dosadzam, bo są cudowne i wcześnie kwitną. To niskie kwiatki. Wciąż poluję na różowe i białe, bo większość u mnie kwitnie na niebiesko. Szczerze polecam!
Eluś 
Cieszę się, że zrobiłam Ci miłą niespodziankę. No właśnie...Przede wszystkim chodzi o to gadanie...Życzyłabym sobie widzieć i odwiedzać Twój nowy wątek, ale jak się nie zdecydujesz to zapraszam do mnie. Jak w dym. Jak do siebie. Też nie jestem pewna czy wytrwam, ale spróbuję. Sporo mam kwitnień, bo inwestuję we wczesne odmiany i gatunki. Nie wszystko jednak sobie dobrze radzi u mnie. Zimnica straszna to fakt. Ostatnie lata nas troszkę rozpuściły. Zimy były "angielskie", wiosna przychodziła szybko, a na przełomie maja i kwietnia bywały upały. A tu masz...Pogoda zaczyna wracać do normy. Przecież my to Warmia i Mazury, a nie jakieś południe

Na targach byłam i kilka roślin kupiłam, ale bez szaleństw i wybryków. Szarpnęłam się na 2 ciemierniki, 3 rojniki, 3 żagwiny, pierwiośnik (!), 2 prymulki, bratki (ponoć bylinowe) i kłosowca ( tu wręcz widoczny wpływ ogrodu Jagis).
Moje targowe zakupy:

- żagwiny

- rojniki

- pierwiośnik

- floks szydlasty ( chyba)

- ciemierniki pełne ( biały i bordowy)
Grażynko miło Cię widzieć! Wiosna jest, ale szału nie robi. Trzeba się cieszyć z tego co jest, bo inni mają gorzej. Czekam na słońce i ocieplenie, bo ta zimnica doprowadza mnie do szału. Dzięki za życzenia! Mam kilka dni wolnych i wybieram się do Lublina odwiedzić córcię. Mam nadzieję zobaczyć Lubelski Ogród Botaniczny i nie tylko.
Witaj
Alu! Nie sądziłam, że mam takich miłych cichych wielbicieli

Zaglądaj proszę częściej. Muszę koniecznie odwiedzić Twój wątek, bo wiem że masz mnóstwo fajnych, małych roślinek.
Wciąż jest potwornie zimno. Chociaż dzisiaj dało się wytrzymać, bo było słonecznie. Na działce niewiele zrobiłam. Jednak dzień był udany, bo powojnik
Błękitny Anioł ( polecam go szczerze wszystkim - jest rewelacyjny i niewymagający ) doczekał sie nowej pergoli. Rośnie przy zachodniej ścianie altanki. Kratkę miał ładną, ale zbyt małą jak na swoje możliwości. Od jakiegoś czasu chodziła mi "po głowie" pergola z przęsła płotu. Widziałam coś takiego u Zbyszka ( ZbigniewG). Dzisiaj kupiliśmy i dzisiaj zainstalowaliśmy co nie było łatwe, bo powojnik już całkiem spory. Przy okazji eM przykręcił małą kratkę do huśtawki, bo tam posadziłam już różę
Therese Bugnet i dokupiłam jej do towarzystwa powojnik
Bałtyk, który jeszcze czeka na posadzenie. Przeglądałam powojniki dość dokładnie. Szukałam czegoś odpornego do półcienia. Myślałam o
Solina,
Nina,
Huldine albo
Prezident...W dobrej cenie trafiłam w Leclercu
Bałtyk, więc kupiłam i zobaczymy jak sie spisze. Mam nadzieję, że będzie pasował do "Tereski"

- tak to teraz wygląda

- moja czereśnia
Tulipanki:
