Parapecik na zielono
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Parapecik na zielono
Wzięło i mnie. Nagle i niespodziewanie m?j parapet zapełnił się doniczkami,a wątek ogrodowy coraz bardziej schodzi na doniczki.
Czas więc na m?j własny doniczkowy wątek.
A więc witam się. Może niekt?rzy mnie już znają z ogr?dkowych wątk?w,a jak nie to przedstawiam się - Majka jestem. Pani w średnim wieku zafascynowana przyrodą. Gł?wna moja pasja to zwierzęta,zaraz po tym roślinki. Moim największym hopla jest samodzielne sianie bo ja ekologiczno-recyklingowa taka jestem -co inny by wyrzucił to u mnie znajduje swoje miejsce.
Znajomi wiedzą że zamiast ciętych kwiat?w lepiej podarować mi doniczkę tak więc parę tych doniczek otrzymałam,część wysiałam samodzielnie,a jeszcze część przygarnęłam. Zdarza mi się zebrać z trawnika jakąś roślinę,która stała się komuś zbędna i zaliczyła lot przez okno. Tak więc bywa często,że to nie ja wybieram rośliny a ..one mnie.
Parapecik mam niewielki jak i całe mieszkanko (b?l największy że bez balkonu),ale jasne, z południowymi oknami,nie przeszkadza to więc w powiększaniu doniczkowej armii.
W tym wszystkim jestem początkująca,choć już lata temu miałam to hopla i w domu rodzinnym na moich parapetach było zieloniutko.
Niestety wędrowałam trochę po świecie i wraz z przeprowadzką rośliny musiałam zostawić.
Teraz zaczynam wszystko na nowo
W 2018 roku wciągnęło mnie hodowanie warzywek balkonowych. W tym temacie jeszcze raczkuję,ale zafascynowana jestem balkonowymi warzywnikami i pomimo, że mam działkę to chętnie decyduję się na hodowanie warzyw w donicach. Z racji braku miejsca wybieram nieduże karłowe odmiany, które póki co sprawdzają się całkiem nieźle. Tak więc prócz moich egzotyków na wątku będą pojawiać się dokumentacje z siewów warzywnych a wiosną będą królowały rozsady pomidorów.
Miłego oglądania.
Czas więc na m?j własny doniczkowy wątek.
A więc witam się. Może niekt?rzy mnie już znają z ogr?dkowych wątk?w,a jak nie to przedstawiam się - Majka jestem. Pani w średnim wieku zafascynowana przyrodą. Gł?wna moja pasja to zwierzęta,zaraz po tym roślinki. Moim największym hopla jest samodzielne sianie bo ja ekologiczno-recyklingowa taka jestem -co inny by wyrzucił to u mnie znajduje swoje miejsce.
Znajomi wiedzą że zamiast ciętych kwiat?w lepiej podarować mi doniczkę tak więc parę tych doniczek otrzymałam,część wysiałam samodzielnie,a jeszcze część przygarnęłam. Zdarza mi się zebrać z trawnika jakąś roślinę,która stała się komuś zbędna i zaliczyła lot przez okno. Tak więc bywa często,że to nie ja wybieram rośliny a ..one mnie.
Parapecik mam niewielki jak i całe mieszkanko (b?l największy że bez balkonu),ale jasne, z południowymi oknami,nie przeszkadza to więc w powiększaniu doniczkowej armii.
W tym wszystkim jestem początkująca,choć już lata temu miałam to hopla i w domu rodzinnym na moich parapetach było zieloniutko.
Niestety wędrowałam trochę po świecie i wraz z przeprowadzką rośliny musiałam zostawić.
Teraz zaczynam wszystko na nowo
W 2018 roku wciągnęło mnie hodowanie warzywek balkonowych. W tym temacie jeszcze raczkuję,ale zafascynowana jestem balkonowymi warzywnikami i pomimo, że mam działkę to chętnie decyduję się na hodowanie warzyw w donicach. Z racji braku miejsca wybieram nieduże karłowe odmiany, które póki co sprawdzają się całkiem nieźle. Tak więc prócz moich egzotyków na wątku będą pojawiać się dokumentacje z siewów warzywnych a wiosną będą królowały rozsady pomidorów.
Miłego oglądania.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Dobra,to startuję z przedstawianiem mojego parapetu.
Og?lnie zaczęło się niewinnie -kilka roślinek rozsadzanych na działkę i pr?b ukorzeniania w domu. Potem jakoś tak wyszło,że zostały ze mną pomidory koktajlowe. I nagle okazało się,że doniczek mam coraz więcej i bardzo lubię siać z nasion
W p?źniejszym czasie do tego doszła jeszcze bazylia,pietruszka,koperek,sałata,melisa i mięta. Był nawet melon. No i papryka,kt?ra rośnie w najlepsze.
Potem przyszła pora na koleusy. Rozmnożyłam ich mn?stwo ze starej roślinki,kt?rą m?j tato wyrzucił na kompost. Kiedyś to był brzydki badyl,dziś to jest kilka doniczek ze ślicznymi soczystymi koleusikami.
Na tym samym kompoście złowiłam też aloes. Ucięłam fragment i wsadziłam w doniczkę. Zaopiekowało się nim moje dziecko,więc wygląda jak wygląda ale całkiem niedawno puścił nam młodego. Maluch jeszcze się ukorzenia,ale już powoli myślimy o doniczce dla niego.
Niedługo potem przyjechało do mnie awokado,przywiozła mi go koleżanka z Belgii razem z kawałkami begonii. Begonia ukorzeniła się i obecnie jest piękną roślinką, a losy awokado potoczyły się nieciekawie. Niestety,było to moje pierwsze starcie z roślinką i w dodatku zbiegło się w czasie z atakiem ziemi?rek. P?ł roku walczyłam,az z końcem września wyjęłam je z ziemi do przesadzenia i odkryłam,że jest bez korzeni...
Awokado nie przeżyło.
Begonia za to ma się dobrze. Rozrosła się ładnie i cieszy oko. Szczeg?lnie jesienią kiedy inne rośliny słabną a ona dostaje mocy.
W tym samym czasie postanowiłam spr?bować z własną pestką awokado. Udało się. Dziś moja roślinka ma jakieś p?ł roku i ma się całkiem dobrze.
Potem zaraziłam się sianiem z pestek -wysiałam cytryny,mandarynki,kiwi i granat.
Wszystkie roślinki mają się super i mam nadzieję,że im tak pozostanie. Szykujemy się na pierwszą zimę.
Og?lnie zaczęło się niewinnie -kilka roślinek rozsadzanych na działkę i pr?b ukorzeniania w domu. Potem jakoś tak wyszło,że zostały ze mną pomidory koktajlowe. I nagle okazało się,że doniczek mam coraz więcej i bardzo lubię siać z nasion
W p?źniejszym czasie do tego doszła jeszcze bazylia,pietruszka,koperek,sałata,melisa i mięta. Był nawet melon. No i papryka,kt?ra rośnie w najlepsze.
Potem przyszła pora na koleusy. Rozmnożyłam ich mn?stwo ze starej roślinki,kt?rą m?j tato wyrzucił na kompost. Kiedyś to był brzydki badyl,dziś to jest kilka doniczek ze ślicznymi soczystymi koleusikami.
Na tym samym kompoście złowiłam też aloes. Ucięłam fragment i wsadziłam w doniczkę. Zaopiekowało się nim moje dziecko,więc wygląda jak wygląda ale całkiem niedawno puścił nam młodego. Maluch jeszcze się ukorzenia,ale już powoli myślimy o doniczce dla niego.
Niedługo potem przyjechało do mnie awokado,przywiozła mi go koleżanka z Belgii razem z kawałkami begonii. Begonia ukorzeniła się i obecnie jest piękną roślinką, a losy awokado potoczyły się nieciekawie. Niestety,było to moje pierwsze starcie z roślinką i w dodatku zbiegło się w czasie z atakiem ziemi?rek. P?ł roku walczyłam,az z końcem września wyjęłam je z ziemi do przesadzenia i odkryłam,że jest bez korzeni...
Awokado nie przeżyło.
Begonia za to ma się dobrze. Rozrosła się ładnie i cieszy oko. Szczeg?lnie jesienią kiedy inne rośliny słabną a ona dostaje mocy.
W tym samym czasie postanowiłam spr?bować z własną pestką awokado. Udało się. Dziś moja roślinka ma jakieś p?ł roku i ma się całkiem dobrze.
Potem zaraziłam się sianiem z pestek -wysiałam cytryny,mandarynki,kiwi i granat.
Wszystkie roślinki mają się super i mam nadzieję,że im tak pozostanie. Szykujemy się na pierwszą zimę.
- Grigor
- 500p
- Posty: 566
- Od: 31 sie 2017, o 21:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Parapecik na zielono
Te zdjęcia są aktualne czy robione wcześniej ( tydzień/ miesiąc temu)?
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Nie są aktualne. Ale aktualne też będą,p?ki co przedstawiam wstępnie moje roślinki.
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2507
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Parapecik na zielono
Puk puk jestem i chętnie popatrzę na twoje roślinki parapetowe u mnie też ich trochu jest.
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
A witam i zapraszam Miło mi
Obiecałam jeszcze jakieś zdjęcia, więc proszę. Póki co nadrabiam w przedstawianiu mojej załogi i część zdjęć już pewnie niektórzy widzieli na wątku ogrodowym, ale nowe foty będą później
Granaty siane z pestki
Tu jeszcze maluszki, teraz nieco większe.
Przed nimi pierwsza zima i pierwsze przesadzanie.
Zostawiłam ich dość dużo, ale większość dostało do opieki moje dziecko, mój jest jeden największy i to on jest tym " głównym".
Łącznie mam 3 doniczki z granatami - w jednej eksperymentalnie posadziłam większą ilość w hydrożelu ( z ziemią oczywiście) i rosną średnio , w drugiej rosną tylko 4 z pierwszego rozsadzania ; mają nieco bardziej sucho i rosną ciut lepiej od tych "żelowych" ale też bez szału, a trzeci jest pojedynczy i do tej pory rósł na balkonie w ...kubeczku w ziemi kompostowej i wygląda super, jest największy, najbardziej zielony i najszybciej puszcza listki. Ten trzeci to właśnie ten mój faworyt, oczywiście wrócony do łask.
Z pestek wysiałam też cytryny i mandarynki
Urosły ładnie. Cytrynki niedawno porozsadzałam, teraz kolej mandarynek.
Jak już będzie gotowe to z pewnością się pochwalę
Jeden z moich koleusów, a za nim aloes, ten zgarnięty z kompostu.
Awokado z postu wyżej wygląda obecnie tak :
A to moje kaktusiki - dostałam w prezencie od kolegi.
Przyniósł mi takie maleńkie kuleczki zawinięte w chusteczkę, wsadziłam do ziemi i rosną super.
Za ich sprawą mam ochotę sprawić sobie coś jeszcze i zrobić jedną doniczkę "na sucho".
Cóż, nie da się zaprzeczyć, że chętnie przygarniam wszelkie roślinki, których np ktoś już nie chce itd. Dawniej miałam tego całkiem pokaźną kolekcję , teraz z racji ograniczeń parapetowych mam tego niewiele.
Ale chyba powoli zaczynam - ostatnio znalazłam wyrzuconą zielistkę , oczywiście że przygarnęłam.
Póki co jest malusieńka i ma malutką doniczkę, nie wiedziałam wcale czy odżyje, ale puszcza piękne listki i chyba będzie z niej ozdoba.
Tu świeżo po znalezieniu
A to jeszcze jedna przygarnięta roślinka,z którą wiążę wspomnienia.
Wężownica, a właściwie to dwie
Jeszcze nie u mnie,bo u rodziców, ale planuję wzbogacić nią mój parapet.
To kwiat z moich dawnych czasów szkolnych, chyba licealnych, już nie pamiętam.
Znalazłyśmy ją na boisku szkolnym - szczytem rozróby w tamtych czasach było wywalenie kwiatka przez okno, więc leciał jeden za drugim. W tamtym okresie dysponowałam sporym balkonem, więc skrzętnie zbierałam różne "wyrzutki" i sadziłam. Niestety kiedy się wyprowadzałam z domu rodzinnego kwiaty zostały, a moi rodzice średnio je ogarnęli. Została z nich tylko sansevieria zdająca się być nie do ubicia. Rośnie do dziś i jest kwiatem- wspomnieniem, a każdy kto do mnie przychodzi bierze sobie jej odrost. Rośnie jak opętana, ciężko jest za nią nadążyć.
Jeśli o czymś zapomniałam to dodam w następnym poście.
Czekam jeszcze na efekt mojego ostatniego eksperymentu z pestkami - wysiałam figę, pomelo i zasadziłam korzeń imbiru do hydrożelu. A w słoiczku jeszcze pęka mi kolejna pestka awokado.
Efektami będę chwalić się Mam nadzieję, że do tego czasu zdążę opanować to co mam ;)
Obiecałam jeszcze jakieś zdjęcia, więc proszę. Póki co nadrabiam w przedstawianiu mojej załogi i część zdjęć już pewnie niektórzy widzieli na wątku ogrodowym, ale nowe foty będą później
Granaty siane z pestki
Tu jeszcze maluszki, teraz nieco większe.
Przed nimi pierwsza zima i pierwsze przesadzanie.
Zostawiłam ich dość dużo, ale większość dostało do opieki moje dziecko, mój jest jeden największy i to on jest tym " głównym".
Łącznie mam 3 doniczki z granatami - w jednej eksperymentalnie posadziłam większą ilość w hydrożelu ( z ziemią oczywiście) i rosną średnio , w drugiej rosną tylko 4 z pierwszego rozsadzania ; mają nieco bardziej sucho i rosną ciut lepiej od tych "żelowych" ale też bez szału, a trzeci jest pojedynczy i do tej pory rósł na balkonie w ...kubeczku w ziemi kompostowej i wygląda super, jest największy, najbardziej zielony i najszybciej puszcza listki. Ten trzeci to właśnie ten mój faworyt, oczywiście wrócony do łask.
Z pestek wysiałam też cytryny i mandarynki
Urosły ładnie. Cytrynki niedawno porozsadzałam, teraz kolej mandarynek.
Jak już będzie gotowe to z pewnością się pochwalę
Jeden z moich koleusów, a za nim aloes, ten zgarnięty z kompostu.
Awokado z postu wyżej wygląda obecnie tak :
A to moje kaktusiki - dostałam w prezencie od kolegi.
Przyniósł mi takie maleńkie kuleczki zawinięte w chusteczkę, wsadziłam do ziemi i rosną super.
Za ich sprawą mam ochotę sprawić sobie coś jeszcze i zrobić jedną doniczkę "na sucho".
Cóż, nie da się zaprzeczyć, że chętnie przygarniam wszelkie roślinki, których np ktoś już nie chce itd. Dawniej miałam tego całkiem pokaźną kolekcję , teraz z racji ograniczeń parapetowych mam tego niewiele.
Ale chyba powoli zaczynam - ostatnio znalazłam wyrzuconą zielistkę , oczywiście że przygarnęłam.
Póki co jest malusieńka i ma malutką doniczkę, nie wiedziałam wcale czy odżyje, ale puszcza piękne listki i chyba będzie z niej ozdoba.
Tu świeżo po znalezieniu
A to jeszcze jedna przygarnięta roślinka,z którą wiążę wspomnienia.
Wężownica, a właściwie to dwie
Jeszcze nie u mnie,bo u rodziców, ale planuję wzbogacić nią mój parapet.
To kwiat z moich dawnych czasów szkolnych, chyba licealnych, już nie pamiętam.
Znalazłyśmy ją na boisku szkolnym - szczytem rozróby w tamtych czasach było wywalenie kwiatka przez okno, więc leciał jeden za drugim. W tamtym okresie dysponowałam sporym balkonem, więc skrzętnie zbierałam różne "wyrzutki" i sadziłam. Niestety kiedy się wyprowadzałam z domu rodzinnego kwiaty zostały, a moi rodzice średnio je ogarnęli. Została z nich tylko sansevieria zdająca się być nie do ubicia. Rośnie do dziś i jest kwiatem- wspomnieniem, a każdy kto do mnie przychodzi bierze sobie jej odrost. Rośnie jak opętana, ciężko jest za nią nadążyć.
Jeśli o czymś zapomniałam to dodam w następnym poście.
Czekam jeszcze na efekt mojego ostatniego eksperymentu z pestkami - wysiałam figę, pomelo i zasadziłam korzeń imbiru do hydrożelu. A w słoiczku jeszcze pęka mi kolejna pestka awokado.
Efektami będę chwalić się Mam nadzieję, że do tego czasu zdążę opanować to co mam ;)
- Grigor
- 500p
- Posty: 566
- Od: 31 sie 2017, o 21:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Parapecik na zielono
Tylko uważaj bo to uzależnia , ja to co chwile coś sadze, przesadzam itd. xD
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2507
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Parapecik na zielono
Maju faktycznie to uzależnia ja zaczynałam oj jednego teraz mam 52 doniczki i przybywa nadal.
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Nie straszcie, bo się wycofam
A serio - taaaak, już czuję się uzależniona choć dopiero zaczynam.
Pewnie gdyby nie moje przygody z ziemiórkami to szło by mi znacznie szybciej.
A serio - taaaak, już czuję się uzależniona choć dopiero zaczynam.
Pewnie gdyby nie moje przygody z ziemiórkami to szło by mi znacznie szybciej.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
A dzięki, mam nadzieję, że jakoś mi to pójdzie ;)
Jak wspominałam wcześniej - ostatnio przesadzałam cytryny, każdą osobną.
Jeszcze ciężko przesądzić czy się przyjmą czy nie, mam nadzieję, że tak, ale szczerze mówiąc to nie jestem zbyt zadowolona z efektu.
Właściwie to z ziemi, bo nie wyszło tak jak chciałam.
W tamtym roku zraziłam się do kupnej ziemi i w większości roślin używałam własnej kompostowej , ale do kwiatów postanowiłam zaryzykować i kupiłam worek.
Niby miała być lekka i sucha,a jest jakaś dziwna. Pomimo wymieszania jej z piaskiem i kamyczkami jest jakaś taka zbita. Nie podoba mi się. Wchłonęła sporą ilość wody i tak trzyma...
Raz udało mi się kupić idealną - faktycznie lekką, przepuszczalną, z dodatkiem perlitu i piasku - miałam ją w cytrusach, ale z racji ziemiórek wyrzuciłam wszystko. Jeszcze została mi w jednej doniczce, ale też ją będę przesadzać.
A kolejną doniczkę chyba będę szykować dla imbiru.
Zasadziłam kupiony w sklepie korzonek i widzę , że coś się dzieje - powłoczka mu pęka i spo niej wychodzą jasne wypustki. Nie wiem tylko czy to idzie "góra" czy " dół", bo nigdy nie wyrósł mi żaden imbir z sadzonych, ale ważne , że się coś dzieje.
Tu akurat się hydrożel nie sprawdził - zauważam że imbir ma straszne tendencje do gnicia, ciężko mi dobrać odpowiednią ilość wody, bo albo jest za sucho albo za mokro. Hydrożel niestety się trochę zasmrodził (niepotrzebnie im dorzuciłam jeszcze koleusa), ale w miarę go przepłukałam i teraz jest już ok. Mam nadzieję, że jakoś dotrwamy i uda się imbir ukorzenić, a żel wyrzucę.
Mimo wszystko nadal podoba mi się sianie w żelu. Kupiłam go już dawno, ale dopiero teraz się przezwyciężyłam do jego używania bezpośrednio z roślinami.
Wcześniej głównie stał w podstawkach jako nawilżacz. Mam dwie formy - kulki i proszek.
Kulki mam teraz w podstawce pod awokado i chyba się tam dobrze sprawdzają - co jakiś czas kontroluję i widzę, że fajnie utrzymują wilgoć w doniczce, właściwie to robią za mnie całą robotę. W dodatku podobają się ziemiórkom, które wchodzą w niego i wpadają w śmiertelną pułapkę. Keramzyt też im się podobał, ale był dla nich znacznie bardziej bezpieczny - mogły po nim łazić bez końca. Do żelu się na szczęście kleją, więc to dodatkowa zaleta, zrobiła się samoistna pułapka. A ja tylko potem przepłukuję i już ;)
Jak wspominałam wcześniej - ostatnio przesadzałam cytryny, każdą osobną.
Jeszcze ciężko przesądzić czy się przyjmą czy nie, mam nadzieję, że tak, ale szczerze mówiąc to nie jestem zbyt zadowolona z efektu.
Właściwie to z ziemi, bo nie wyszło tak jak chciałam.
W tamtym roku zraziłam się do kupnej ziemi i w większości roślin używałam własnej kompostowej , ale do kwiatów postanowiłam zaryzykować i kupiłam worek.
Niby miała być lekka i sucha,a jest jakaś dziwna. Pomimo wymieszania jej z piaskiem i kamyczkami jest jakaś taka zbita. Nie podoba mi się. Wchłonęła sporą ilość wody i tak trzyma...
Raz udało mi się kupić idealną - faktycznie lekką, przepuszczalną, z dodatkiem perlitu i piasku - miałam ją w cytrusach, ale z racji ziemiórek wyrzuciłam wszystko. Jeszcze została mi w jednej doniczce, ale też ją będę przesadzać.
A kolejną doniczkę chyba będę szykować dla imbiru.
Zasadziłam kupiony w sklepie korzonek i widzę , że coś się dzieje - powłoczka mu pęka i spo niej wychodzą jasne wypustki. Nie wiem tylko czy to idzie "góra" czy " dół", bo nigdy nie wyrósł mi żaden imbir z sadzonych, ale ważne , że się coś dzieje.
Tu akurat się hydrożel nie sprawdził - zauważam że imbir ma straszne tendencje do gnicia, ciężko mi dobrać odpowiednią ilość wody, bo albo jest za sucho albo za mokro. Hydrożel niestety się trochę zasmrodził (niepotrzebnie im dorzuciłam jeszcze koleusa), ale w miarę go przepłukałam i teraz jest już ok. Mam nadzieję, że jakoś dotrwamy i uda się imbir ukorzenić, a żel wyrzucę.
Mimo wszystko nadal podoba mi się sianie w żelu. Kupiłam go już dawno, ale dopiero teraz się przezwyciężyłam do jego używania bezpośrednio z roślinami.
Wcześniej głównie stał w podstawkach jako nawilżacz. Mam dwie formy - kulki i proszek.
Kulki mam teraz w podstawce pod awokado i chyba się tam dobrze sprawdzają - co jakiś czas kontroluję i widzę, że fajnie utrzymują wilgoć w doniczce, właściwie to robią za mnie całą robotę. W dodatku podobają się ziemiórkom, które wchodzą w niego i wpadają w śmiertelną pułapkę. Keramzyt też im się podobał, ale był dla nich znacznie bardziej bezpieczny - mogły po nim łazić bez końca. Do żelu się na szczęście kleją, więc to dodatkowa zaleta, zrobiła się samoistna pułapka. A ja tylko potem przepłukuję i już ;)
Re: Parapecik na zielono
Awokado w doniczce? tzn. pestka?
- Grigor
- 500p
- Posty: 566
- Od: 31 sie 2017, o 21:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Parapecik na zielono
@wrzos221 chodzi o to że w podstawce pod sadzonką awokado