Corokia cotoneaster ? uprawa,wymagania,problemy
Corokia cotoneaster ? uprawa,wymagania,problemy
Czy ktoś na forum ma doświadczenie z corokią?
Ostatnio zakupiłam jeden egzemplarz: urzekła mnie ta roślina. Niby taki suchy, półłysy badyl, a jednak w jakiś delikatny, subtelny sposób uroczy.
Chętnie poczytam o obcowaniu z corokią
A na dobry początek wątku załączam zdjęcie mojej gałązki
Ostatnio zakupiłam jeden egzemplarz: urzekła mnie ta roślina. Niby taki suchy, półłysy badyl, a jednak w jakiś delikatny, subtelny sposób uroczy.
Chętnie poczytam o obcowaniu z corokią
A na dobry początek wątku załączam zdjęcie mojej gałązki
Kłączę wyrazy szacunku,
Asia
Asia
Re: Corokia cotoneaster ? uprawa
Pytałam panią w kwiaciarni, gdzie kilkakrotnie spotkałam roślinę, powiedziała, że w ciepłym mieszkaniu roślina zimą może zaschnąć na dobre.Musi być w jasnym i chłodnym pomieszczeniu ok.10 C bardzo skąpo podlewana.Latem najlepiej na zewnątrz wynieść.Ona ją traktuje jak sezonową, zimą zdobią kompozycje w donicy suche gałązki, a wiosną sadzi nową.
Re: Corokia cotoneaster ? uprawa
selli7, dziękuję za odpowiedź!
Czyli traktuję ją źle ? niestety, nie mam dla niej bardzo chłodnego i bardzo jasnego miejsca
Zamiast tego ma miejsce w miarę jasne i nieciepłe. Podlewanie ograniczone. Zobaczymy w jakim stanie dotrwa wiosny.
----11 gru 2017, o 10:49---
selli7 i wszyscy szukający informacji o uprawie corokii ? piszę, co dalej.
Jakiś czas temu ruszyłam głową i wygospodarowałam dla rośliny jaśniejsze miejsce: ok. pół metra od jasnych, niezasłoniętych drzwi balkonowych skierowanych na południe. Niestety, jest również pół metra od grzejnika. Na usprawiedliwienie dodam, że prawie cały czas był skręcony lub ustawiony na minimum i właściwie emituje ciepło w stronę przeciwną, niż stoi kwietnik. Tak to wygląda:
Jak widać, corokia się dość wydłużyła. Podlewam bardzo oszczędnie, wręcz się boję, że ją zasuszę... albo już to zrobiłam.
No i właśnie, zastanawiam się, po czym poznać, że roślina uschła? Zwłaszcza taka, która naturalnie wygląda jak chrust? Sporo listków zwinęło się, końcówki gałązek się kruszą, ale w najniższych partiach łodyżka jest dość elastyczna.
Po czym poznać roślinnego trupa?
Czyli traktuję ją źle ? niestety, nie mam dla niej bardzo chłodnego i bardzo jasnego miejsca
Zamiast tego ma miejsce w miarę jasne i nieciepłe. Podlewanie ograniczone. Zobaczymy w jakim stanie dotrwa wiosny.
----11 gru 2017, o 10:49---
selli7 i wszyscy szukający informacji o uprawie corokii ? piszę, co dalej.
Jakiś czas temu ruszyłam głową i wygospodarowałam dla rośliny jaśniejsze miejsce: ok. pół metra od jasnych, niezasłoniętych drzwi balkonowych skierowanych na południe. Niestety, jest również pół metra od grzejnika. Na usprawiedliwienie dodam, że prawie cały czas był skręcony lub ustawiony na minimum i właściwie emituje ciepło w stronę przeciwną, niż stoi kwietnik. Tak to wygląda:
Jak widać, corokia się dość wydłużyła. Podlewam bardzo oszczędnie, wręcz się boję, że ją zasuszę... albo już to zrobiłam.
No i właśnie, zastanawiam się, po czym poznać, że roślina uschła? Zwłaszcza taka, która naturalnie wygląda jak chrust? Sporo listków zwinęło się, końcówki gałązek się kruszą, ale w najniższych partiach łodyżka jest dość elastyczna.
Po czym poznać roślinnego trupa?
Kłączę wyrazy szacunku,
Asia
Asia
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Corokia cotoneaster ? uprawa
Moją roślinkę kupiłam we wrześniu, i wtedy wyglądała tak
Co prawda zima się jeszcze nie zaczęła, ale po paru zimnych,
bezsłonecznych miesiącach, roślinka u mnie ma się raczej dobrze
Stoi w najzimniejszym pokoju na parapecie wschodniego okna.
Temperaturę ma zwykle 16-20 stopni, podlewam ją rzadko,
ale nie dopuszczam do całkowitego wyschnięcia podłoża.
Ja z kolei doczytałam, że --> Corokia może, ale wcale nie musi uschnąć zimą.
Może zrzucić listki - u mojej tak się powoli dzieje, ale poza tym jest ok.
Nawarona - ja nie jestem pewna czy Ty faktycznie swojej nie zasuszyłaś ...
Roślinę powinno się również zimą podlewać, chociaż trochę oszczędniej.
Co prawda zima się jeszcze nie zaczęła, ale po paru zimnych,
bezsłonecznych miesiącach, roślinka u mnie ma się raczej dobrze
Stoi w najzimniejszym pokoju na parapecie wschodniego okna.
Temperaturę ma zwykle 16-20 stopni, podlewam ją rzadko,
ale nie dopuszczam do całkowitego wyschnięcia podłoża.
Ja z kolei doczytałam, że --> Corokia może, ale wcale nie musi uschnąć zimą.
Może zrzucić listki - u mojej tak się powoli dzieje, ale poza tym jest ok.
Nawarona - ja nie jestem pewna czy Ty faktycznie swojej nie zasuszyłaś ...
Roślinę powinno się również zimą podlewać, chociaż trochę oszczędniej.
Pozdrawiam i zapraszam
Re: Corokia cotoneaster ? uprawa
ewa321, piękny egzemplarz!
W sumie u mojej końcówki wyglądają podobnie jak u Twojej - co mnie trochę pociesza...
Ale no właśnie, kiedy można uznać roślinkę za całkiem zasuszoną? Kiedy się nie podniesie na wiosnę?
W sumie u mojej końcówki wyglądają podobnie jak u Twojej - co mnie trochę pociesza...
Ale no właśnie, kiedy można uznać roślinkę za całkiem zasuszoną? Kiedy się nie podniesie na wiosnę?
Kłączę wyrazy szacunku,
Asia
Asia
Re: Corokia cotoneaster ? uprawa
Zakupiłam corokię, jest zima chciałabym jej zapewnić dobre warunki.
podobno musi mieć w miarę suche podłoże ale powietrze wilgotne? To prawda?
podobno musi mieć w miarę suche podłoże ale powietrze wilgotne? To prawda?
Re: Corokia cotoneaster ? uprawa
musssli, chyba jest nas na razie za mało na forum, żeby ktoś to potwierdził ;) Mój egzemplarz jest w trakcie pierwszej zimy i nie wiem, czy jeszcze żyje.
Ale jestem dobrej myśli ? zwiększyłam nieco częstotliwość podlewania i listki w dolnej części wyglądają na wciąż żywe. Nie wiem, jak to opisać naukowo, bo bardziej to "macalne" wrażenie, ale dolna część roślinki jest dalej elastyczna, listki choć zwinięte nie kruszą się, więc mam nadzieję, że przeżył i odbije na wiosnę. Najwyżej obetnę mu uschłą górę, no, ale to powiem za parę miesięcy... Obecnie podlewam tak oszczędnie raz na tydzień, żeby podłoże nie wyschło całkowicie ? jak widać na zdjęciach, rośnie w nieszkliwionej doniczce, więc sporo wilgoci ucieka jej bokami i podłoże przesycha naprawdę szybko.
Ale jestem dobrej myśli ? zwiększyłam nieco częstotliwość podlewania i listki w dolnej części wyglądają na wciąż żywe. Nie wiem, jak to opisać naukowo, bo bardziej to "macalne" wrażenie, ale dolna część roślinki jest dalej elastyczna, listki choć zwinięte nie kruszą się, więc mam nadzieję, że przeżył i odbije na wiosnę. Najwyżej obetnę mu uschłą górę, no, ale to powiem za parę miesięcy... Obecnie podlewam tak oszczędnie raz na tydzień, żeby podłoże nie wyschło całkowicie ? jak widać na zdjęciach, rośnie w nieszkliwionej doniczce, więc sporo wilgoci ucieka jej bokami i podłoże przesycha naprawdę szybko.
Kłączę wyrazy szacunku,
Asia
Asia
Re: Corokia cotoneaster ? uprawa
Ja wg wyczytanego gdzieś tam źródła było właśnie tak jak wyżej pisałam, więc testuję czy to działa, mam nadzieję że nie zabiję kwiatka. Wsadziłam doniczkę w osłonkę, a osłonkę w inną doniczkę z keramzytem z wodą, corokię podlewam zaś raz na 1-1,5 tygodnia. Przeniosłam też w chłodniejsze miejsce. Pożyjemy, zobaczymy...
Re: Corokia cotoneaster ? uprawa
No, to by było na tyle, jeśli chodzi o moją corokię: ostatnio przechodziłam obok, zahaczyłam rękawem o jedną z kruchych gałązek, ta się wczepiła i?cała wylazła z ziemi. Korzenie przestały trzymać w ogóle.
Druga próba na wiosnę.
Druga próba na wiosnę.
Kłączę wyrazy szacunku,
Asia
Asia
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Corokia cotoneaster ? uprawa
Ale chyba jej tak od razu nie wyrzuciłaś
Spróbuj ją mimo wszystko wsadzić w podłoże, szkoda jej.
No chyba, że już wylądowała w koszu ...
Moja póki co sypie liśćmi
Spróbuj ją mimo wszystko wsadzić w podłoże, szkoda jej.
No chyba, że już wylądowała w koszu ...
Moja póki co sypie liśćmi
Pozdrawiam i zapraszam
Re: Corokia cotoneaster ? uprawa
ewa321 - spokojnie, nie wyrzuciłam ;)
Wsadziłam w podłoże, a nawet wcześniej wypaprałam w ukorzeniaczu. Ale to takie działanie bez nadziei, to egzemplarz z trudną przeszłością (zamówiony wysyłkowo w listopadzie, przesyłka była uszkodzona w transporcie i spędził jeden dzień ekstra w pocztowych przybytkach, a potem jeszcze trafił do niedoświadczonej ogrodniczki ;) )...no, ale zobaczymy. Będę relacjonować.
Wsadziłam w podłoże, a nawet wcześniej wypaprałam w ukorzeniaczu. Ale to takie działanie bez nadziei, to egzemplarz z trudną przeszłością (zamówiony wysyłkowo w listopadzie, przesyłka była uszkodzona w transporcie i spędził jeden dzień ekstra w pocztowych przybytkach, a potem jeszcze trafił do niedoświadczonej ogrodniczki ;) )...no, ale zobaczymy. Będę relacjonować.
Kłączę wyrazy szacunku,
Asia
Asia
-
- 50p
- Posty: 59
- Od: 17 sty 2018, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Corokia cotoneaster ? uprawa
Mam corokię jakoś od początku grudnia. Kupując ją dostałam informację, że mogę ją normalnie trzymać w ogrzewanym pokoju. Uwierzyłam. Po jakimś czasie, mam wrażenie, liście straciły miękkość i stały się suche. Pocieszam się, bo nie opadają. Przeniosłam ją do chłodniejszego miejsca i rzadziej podlewam. Na razie bez zmian. Mam nadzieję, że przeżyje. Tylko jak poznać że się całkiem nie zasuszyła?
Marta
- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Corokia cotoneaster ? uprawa
Nawarona - relacjonuj koniecznie
Mulenbekia - to, że liście zasychają, to jest u niej całkiem normalne
Myślałam, że moja zatrzyma liście do wiosny, ale powoli prawie wszystkie już zrzuciła.
Będzie taka ogołocona, dopóki na wiosnę nie pojawią się nowe liście.
A o ile będzie miała zapewnione odpowiednie warunki zimą,
to zanim pojawią się liście powinna zakwitnąć żółtymi kwiatkami.
Nie wszystkie jednak egzemplarze chętnie kwitną.
Czy żyje czy nie - to się okaże na wiosnę, jak pojawią się, albo i nie młode listki.
To moja pierwsza zima z tym kwiatkiem, więc też się jej dopiero uczę.
Mulenbekia - to, że liście zasychają, to jest u niej całkiem normalne
Myślałam, że moja zatrzyma liście do wiosny, ale powoli prawie wszystkie już zrzuciła.
Będzie taka ogołocona, dopóki na wiosnę nie pojawią się nowe liście.
A o ile będzie miała zapewnione odpowiednie warunki zimą,
to zanim pojawią się liście powinna zakwitnąć żółtymi kwiatkami.
Nie wszystkie jednak egzemplarze chętnie kwitną.
Czy żyje czy nie - to się okaże na wiosnę, jak pojawią się, albo i nie młode listki.
To moja pierwsza zima z tym kwiatkiem, więc też się jej dopiero uczę.
Pozdrawiam i zapraszam