Ponieważ zawsze liczyłam się ze zdaniem moich forumowych przyjaciół za ich namową zamykam tzn zrywam z zimą i otwieram nadzieję na wiosnę!
Ze wzruszenia za wcześnie wysłałam tą wiosnę i muszę uzupełnić wstępny post.
Mój ogród jeszcze nie przypomina wiosennego szaliczka, ale ja już go widzę oczami wyobraźni i skupiam się na krokusikach, które ładnie się rozrastają na jednej z najnowszych grządek.
Ubiegły rok był pełen nieoczekiwanych wydarzeń. Po wysianiu nasion na rozsady dostałam skierowanie do sanatorium i wszystko byłoby dobrze gdyby nie spóźniona wiosna, która pokrzyżowała opiekę nad młodymi roślinkami. Niby zostawiłam wszystko pod opieką, ale wiadomo jak to jest gdy głównego opiekuna braknie. Połowa roślin uschła, kwoka której na żywioł podkładały inne kury jajka na 10 sztuk wysiedziała jedno kurczątko i tak mniej więcej wyglądała ta moja wiosna. Wróciłam prawie na początku lata i cieszyłam się tym co miałam. Kiepsko było z papryką, bo posadzona przed wyjazdem do doniczek znalazła się pod opieką jedynie ślimaków. Obrodziły jedynie pomidory i najlepiej te ostatnie niby nieudane flance posadzone w polu. Z drzew nie było żadnego plonu, bo kwietniowy i majowy przymrozek załatwił kwiaty. Na szczęście przyroda o nas jednak dba i krzewy dały obfity plon! Obrodziły borówki, porzeczki i agrest. Sporo też było truskawek i nie było najgorzej z dostawą witamin do organizmu.
Kiepska wiosna pozbawiła róże prawie całkowicie części nadziemnej i startowały w większości od zera. Niektóre dzięki temu kwitły tylko raz w sezonie, gorzej kwitły też inny byliny bo i lato było dziwne

Zima jak zwykle przychodzi ostatnio późno wręcz po świętach Bożego Narodzenia, ale w tym roku to już całkowicie przegięła i domroziła nam w lutym i marcu. Może gdzieś na górze nastąpiło jakieś przekręcenie w naturze i kalendarz trzeba zmienić?
Nie mniej jednak nie zrażona dalej sieję co się da w domu już od końca stycznia, a od lutego to już siałabym wszystko i oczywiście kończy się to różnie. Powinnam to spisać, ale jedyne co zapisałam to nie siać za wcześnie, bo nie mają szklarniowych warunków nie będę miała wczesnego kwitnienia a jedynie straty w nasionach.
Przede mną nowy sezon ogrodowy, parapetowy to już mam niejako za sobą, teraz czekam na sianie pod osłoną w tunelu a potem na wszystko to co wiosna przyniesie w ogrodzie

Teraz trochę zdjęć





Św Fiakriusz strażnik mojego ogrodu!







Zapraszam wszystkich gości piszących i tylko podglądających do Wiejskiego Ogrodu, bo bez Was nie byłoby wątku
