
Część pierwsza jest tutaj Skoanna-Uprawa pojemnikowa warzyw, dobór odmian, nawożenie...
Tytuł uległ modyfikacji ale temat dyskusji nadal jest ten sam. Szukamy w nim najlepszych sposobów na uprawę warzyw w ograniczonej przestrzeni, tam gdzie nie ma możliwości uprawy w gruncie.
Przedstawiam moje doświadczenia zarówno z upraw donicowych na tarasie, jak i różnego rodzaju growboxów DiY ustawionych na ilastym kawałku ziemi zwanej zalesiem.
Gorąco zachęcam wszystkich, którzy mają podobne uprawy do dzielenia się doświadczeniami dotyczącymi sposobów nawożenia i nawadniania pojemnikowych ogródków warzywnych. Doboru odmian i eksperymentowania z nowymi gatunkami. Opisywania swoich błędów i sukcesów, tych ostatnich by były inspiracją, tych pierwszych by wiadomo było czego unikać.
Zacznę od aktualności z moich warzywników.
Pomidory
Odmiany typu Dwarf, sprawiają mi mniejsze kłopoty w donicach i większe w skrzyniach.
Historia tych odmian jest opisana tutaj: Dwarfy komu nie chce się sięgać - napiszę jedynie, że to kompaktowe rośliny o charakterystycznych liściach, samokończącego wzrostu idealne do donic i pojemników, których nasiona od niedawna są dostępne również na polskim rynku.
Wszystkie owocują, ale kondycja krzaków w donicach jest o niebo lepsza. Przyczyna tkwi jak sądzę, w zbyt gęstym obsadzeniu skrzyni i przenawożenia jej w początkowej fazie wzrostu krzaków, po wysadzeniu rozsad. W momencie gdy donicowe spokojnie przejadały kompost, po którym dostały fertygację z czerwonego Kristalonu, skrzyniowe dostawały gnojówkę z pokrzywy i mączkę kostną w ilości "na oko" co okazało się sporym błędem.
Dwarfy z donic 10l
Sean's Yellow Trzy dorodne owoce ok. 400g na pierwszym piętrze, kolejne trzy zawiązane na górnym, trzecie piętro kwitnie. Ta odmiana to mój pewniak z zeszłego sezonu. Był przepyszny. Docelowo będzie miał ładniutki żółty kolor.

Lime Green Salad Owoce w gronach, średniej wielkości. Każdy wielkości piłeczki do golfa, więc wcale nie takie małe. Mam go pierwszy sezon, niecierpliwie czekam aż dojrzeje.

Golden Champion Niespodzianka. Miałam go w poprzednim sezonie, ale miał zdecydowanie mniejsze owoce niż teraz. Bardzo ładnie zawiązał po 3 sztuki na gronie wszystkie trzy piętra.

Summertime Na razie tylko trzy owoce, za to sporych rozmiarów. Nowość w donicach, niestety uległ wypadkowi w czasie nawałnicy i trochę go poturbowało.

Crimson Cockey jak widać, krzaczasty dość. Owoców mu nie brak na pierwszym piętrze, ale wyższe już słonko popaliło i nie wiem czy te nie będą jedyne.

Jest też kilka odmian, które były późno siane i dopiero kwitną. Oto jeden taki maruder odmiana Confetti.

Dwarfy ze skrzyni
Skrzynia 120x60cm wysokości 50cm wypełniona ziemią kompostową. A w niej 8 roślin


Sean's Yellow już odrobinę zakolorowany

Green Martian donicowego złamał mi wiatr. Na szczęście ten w skrzyni owocuje nienajgorzej.

Brendy Fred Cztery owoce i chyba więcej nie będzie, krzak bardzo mizerny.

Adelaide Festival podobnie, bardzo słabiutki krzak, mnóstwo kwiatów popalonych.

Kelly Green trzy owoce wielkości piłek do ping-ponga i coś jeszcze próbuje zawiązać.

Male Rose krzak jak obraz nędzy i rozpaczy. Zdrobniałe liście. Owoc jeden duży i kilka zawiązanych pypci.

Kokabura Cackle sporo owoców, chociaż krzak raczej biedny, mocno zdrobniały

Arctic Rose chyba najgorzej wyglądający krzak, ale owoce wyglądaja obiecująco.

Kilka odmian zniszczyła mi dokumentnie burza. Te które nie mają jeszcze owoców opiszę gdy zawiążą

Ogórki
W tym roku w zasadzie ogórek, bo w donicach mam tylko odmianę Iznik. Niestety mimo moich usilnych starań bardzo choruje i wkrótce zostanie zlikwidowany. Pociesza mnie jedynie myśl, że wydał bardzo obfity plon bo zdjęłam już ponad 12 owoców, a kilka jeszcze wisi na krzaku. Zawiązków było drugie tyle


