Długo trwałam w zadumie po upalnym lecie...dużo za długo całą jesień i zimę dumałam, aż przyszła wiosna a ja dalej dumam o lecie. Dość tego czas rzucić się w objęcia wiosny!
A wiosna oporna... oj oporna... Początkowo śnieg, zimno, sucho a teraz jest mokro...bardzo mokro!
Jak postanowiłam w ubiegłym roku tak wysiałam mniej nasion niż zwykle. Podstawa to karczochy, pomidory i papryki. Do ziemi poszło parę kwiatków, ale naprawdę niedużo. W kwietniu długo było zimno i dopiero pod koniec w tunelu wysiałam drugą część kwiatków. Późno, ale może zdążą zakwitnąć.
Zrobiłam kilka zakupów w necie i na FO, dostałam kilka przesyłek od kochanych forumek z roślinami i obsadziłam znaczną część odzyskanego terenu po wycięciu kilku ogromnych drzew. Pas ziemi po przekopie kanalizacyjnym dalej się regeneruje, posiana trawa rośnie bardzo opornie i co większy deszcz zieje żółtą gliną

Niestety ślimaki tej wiosny królują i nic sobie nie robią ze stosownych metod zwalczania. Zjadają rośliny, których kiedyś nie tykały. Dzisiaj wyczytałam, że zatrzymuje je mączka bazaltowa więc natychmiast kupiłam wór i będę sypać...sprawdzimy.
To kilka zdjęć. W styczniu nie brakowało śniegu.



W lutym śnieg stopniał, a wyszły kwiatuszki



W marcu wydawało się, że wiosna już przyszła

i były dni takie

i takie


a na parapecie rosły pomidory

przyszedł kwiecień niezbyt ciepły i suchy...korzyść to długo kwitły cebulowe i marnie rosły chwasty












w maju zaczęło padać i ruszyła wegetacja...chwastów nie nadążam wyrywać i ślimaków zbierać




Zatem zapraszam do mojego Wiejskiego ogrodu!