Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Poprzednią część wątku JagiS znajdziecie tutaj.
bab...
Witojcie na bani!
To z pewnej reklamy, ale spodobało mi się, a poza tym bania będzie się często w tym wątku przewijać. Zacznę od tego, że wiosna była do bani. Przez cały kwiecień miałam wrażenie, że zaraz zdechnę jak ta ruda mysz, zaś maj ( ponoć najpiękniejszy miesiąc w roku ) upłynął mi na zwalczaniu wyhodowanego w kwietniu zapalenia płuc. Sami widzicie, sytuacja do bani.
Monty Don zauważył, że wiosna to dopiero uwertura przed letnią symfonią. U mnie ta uwertura zaczęła się cieniutko. Coś tam kwitło, ot, same banały: krokusy, tulipany, "poduszkowce" itp. Sucho było i zimno, więc oglądałam tę wiosnę przez okno. Do bani, bo należało brać się za wiosenną robotę. A tu nic, panie, ino antybiotyk... Do bani!
W tzw. międzyczasie rozy dostały małpiego rozumu, porosły wielkie jak brzozy i tylko czekały aż spadnie majowa kartka z kalendarza i zacznie się czerwiec i zakwitły... wszystkie naraz . To była część uwertury zagrana fortissimo!
I oczywiście znowu do bani, bo w czerwcu walnęły infernalne upały oraz przeleciały burze z ulewami i szkwałami i wszystkie róże, tak jak szybko wyrwały się z kwitnieniem równie szybko tysiące kwiatów postradały . I szlus.
Głupi Grahamie, po co ci było naprodukować tysiące zachwycających pachnących kwiatów, żeby po jednej nawałnicy sięgnęły bruku . Do bani!
Ciąg dalszy uwertury wiosennej zabrzmi niebawem...
Na razie, buziaki - Jagi
bab...
Witojcie na bani!
To z pewnej reklamy, ale spodobało mi się, a poza tym bania będzie się często w tym wątku przewijać. Zacznę od tego, że wiosna była do bani. Przez cały kwiecień miałam wrażenie, że zaraz zdechnę jak ta ruda mysz, zaś maj ( ponoć najpiękniejszy miesiąc w roku ) upłynął mi na zwalczaniu wyhodowanego w kwietniu zapalenia płuc. Sami widzicie, sytuacja do bani.
Monty Don zauważył, że wiosna to dopiero uwertura przed letnią symfonią. U mnie ta uwertura zaczęła się cieniutko. Coś tam kwitło, ot, same banały: krokusy, tulipany, "poduszkowce" itp. Sucho było i zimno, więc oglądałam tę wiosnę przez okno. Do bani, bo należało brać się za wiosenną robotę. A tu nic, panie, ino antybiotyk... Do bani!
W tzw. międzyczasie rozy dostały małpiego rozumu, porosły wielkie jak brzozy i tylko czekały aż spadnie majowa kartka z kalendarza i zacznie się czerwiec i zakwitły... wszystkie naraz . To była część uwertury zagrana fortissimo!
I oczywiście znowu do bani, bo w czerwcu walnęły infernalne upały oraz przeleciały burze z ulewami i szkwałami i wszystkie róże, tak jak szybko wyrwały się z kwitnieniem równie szybko tysiące kwiatów postradały . I szlus.
Głupi Grahamie, po co ci było naprodukować tysiące zachwycających pachnących kwiatów, żeby po jednej nawałnicy sięgnęły bruku . Do bani!
Ciąg dalszy uwertury wiosennej zabrzmi niebawem...
Na razie, buziaki - Jagi
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2766
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Do bani? No coś ty Masz cudne kwitnienia,lato w pełni u ciebie. Ja jednak uważam że należy sie aplauz tej
uwerturze
Czy przycinasz GT po 1-szym kwitnieniu?
uwerturze
Czy przycinasz GT po 1-szym kwitnieniu?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że jesteś Nie mogłam się doczekać kolejnej części mojej ulubionej forumowej lektury Przyznam szczerze, że martwiło mnie Twoje milczenie. Mam nadzieję, że kłopoty zdrowotne masz już za sobą.
Zielone Pokoje jak zwykle piękne i eleganckie mimo zwariowanej aury. Niestety nie rozpieszcza nas Matka Natura. Kolejny sezon do bani...
Zielone Pokoje jak zwykle piękne i eleganckie mimo zwariowanej aury. Niestety nie rozpieszcza nas Matka Natura. Kolejny sezon do bani...
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagódko
Nareszcie jesteś
Już myślałam, że zrezygnowałaś z naszego forum....
Bardzo się cieszę, że jednak postanowiłaś urozmaicić nam forum swoim dowcipem, humorem (na razie czarnym ),
ogrodem i mam nadzieję, kocią ferajną.
Wiesz, że teraz jestem bez kota i bez nadziei na jego przytulenie.
Kotów więc jestem spragniona niemal jak deszczów w suchej wiośnie.
Nie narzekaj na Grahama, mój dopiero się zbiera do kwitnienia i nawet w połowie tylu kwiatów nie będzie miał.
A Twój jeszcze chwila i zacznie tworzyć nowe kwiaty na kolejną turę.
Ważne, że zdrowie doprowadziłaś jako tako do pionu.
Czekam na kolejne ogrodowe fotki a najbardziej na kocie.
Miłego wieczoru
Nareszcie jesteś
Już myślałam, że zrezygnowałaś z naszego forum....
Bardzo się cieszę, że jednak postanowiłaś urozmaicić nam forum swoim dowcipem, humorem (na razie czarnym ),
ogrodem i mam nadzieję, kocią ferajną.
Wiesz, że teraz jestem bez kota i bez nadziei na jego przytulenie.
Kotów więc jestem spragniona niemal jak deszczów w suchej wiośnie.
Nie narzekaj na Grahama, mój dopiero się zbiera do kwitnienia i nawet w połowie tylu kwiatów nie będzie miał.
A Twój jeszcze chwila i zacznie tworzyć nowe kwiaty na kolejną turę.
Ważne, że zdrowie doprowadziłaś jako tako do pionu.
Czekam na kolejne ogrodowe fotki a najbardziej na kocie.
Miłego wieczoru
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12511
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Zawsze raz w tygodniu sprawdzam, czy Twój wątek czasem nie wrócił i zawsze nieodmiennie byłem rozczarowany? Aż do dziś! Strasznie się cieszę, że znów będę mógł spacerować po Twoim ogrodzie, nawet jeśli Tobie chwilowo wydaje się (jak wszystko) do bani.
Współczuję problemów ze zdrowiem? Ach, zapalenie płuc? Jako dziecko co rusz na to zapadałem? Z wiekiem jakoś mi przeszło?
Pozdrawiam!
LOKI
Współczuję problemów ze zdrowiem? Ach, zapalenie płuc? Jako dziecko co rusz na to zapadałem? Z wiekiem jakoś mi przeszło?
Pozdrawiam!
LOKI
- megi1402
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2149
- Od: 1 lis 2010, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Köln
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagi
Do bani to było, jak Zielone Pokoje były zamknięte. Fajnie, że jesteś
Do bani to było, jak Zielone Pokoje były zamknięte. Fajnie, że jesteś
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Ja również, z pewną nieśmiałością, czekałam na wieści z " zielonych pokoi". Teraz to będzie już tylko lepiej.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagi, tak się cieszę, że jesteś w końcu ze swoim cudownym wątkiem na Forum. Uwielbiam Twój literacki język, wybacz, jeśli źle to określiłam. Wiosna ogrodowo nas nie rozpieszcza, ale Ty potrafisz wydobyć z roślin ich czarujące piękno mimo wszystko.
Pokazuj proszę także przytulaski kotki, które urozmaicają każdy ogród, uśmieszki mi nie wchodzą, więc zakończę swój wywód. Pozdrawiam.
Pokazuj proszę także przytulaski kotki, które urozmaicają każdy ogród, uśmieszki mi nie wchodzą, więc zakończę swój wywód. Pozdrawiam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witajcie, ciągle na bani , albowiem biedy zdrowotne na dobre się do mnie przyczepiły.
Może niezbyt groźne dla życia, ale jakież uciążliwe...
Pewnego dnia za moim płotem stanęła kobicina i nieśmiało spytała czy może liczyć na jakieś roślinki. Odpowiadając, że może, nie miałam pojęcia co mnie czeka. Baba przyszła z ogromną ilością wielkich toreb i ... zaczęło się. Szła wzdłuż rabat i stanowczo żądała wykopania każdej (po kolei) rośliny . Bo taka ładna, a jeszcze te listki, a gdzie pani ma te ciemne, bo tez bym chciała, o, i jeszcze to, i to...
Matko boska! Szybko doszłam do wniosku, że trzeba ją powstrzymać, bo zostawi mnie z pustynią...
Mają ludziska tupet. co? Ja się bardzo lubię roślinami dzielić, ale żeby ze szczętem ogołocić ogród...
Dwa zachwycające derenie: Controversa i Kousa (widzisz, Margo?)
Boże, któż to ucieszył się z nowego wątku :
Igalo, dzięki . Uwertura jeszcze zabrzmi, raz piano, raz furioso.
Po ulewach ze szkwałami zostały wykorzystane wszystkie kołki, trzonki, balkoniki, patyki, druciki i sznurki, a to wszystko, plus mój nadludzki wysiłek, żeby to w pojedynkę ogarnąć, okazało się do bani. Ale tak mi było żal tych tysięcy pączków! Część z nich i tak musiałam ściąć. Trafiłam na porady Davida Austina dotyczące cięcia róż. Co prawda wiosennego, ale za kluczowe zadanie ogrodnika uznał stworzenie kształtnego okrągłego krzaka. A mój Graham to istne stado żyraf . Przytnę go mocno, a wiosną jeszcze mocniej. I od wiosny wszystkie moje róże będą miały
śliczny okrągły kształt.
Izo, kochana, nie podziękowałam Ci za wytrwałe próby wyciągnięcia mnie z pozimowego dołu. Ale niniejszym wyrażam Ci swoje wielkie dzięki . Ze zdrowiem (jak z sezonem) nadal do bani, choć dolegliwości coraz nowe...
Krysiu .
Porzucić FO? Nigdy!
A humorek czarny z powodu zawirowań klimatu i zdrowia. To duecik trudny do zniesienia i fizycznie, i psychicznie.
Masz niedosyt kotków? Bardzo dobrze to rozumiem. Na początek Zlatanek, który przypomniał sobie jak przyjemnie sypiało się w patelence . Tym razem wybrał podstawkę pod doniczkę. Ciasno ale jak miło...
Pozostałym zacnym Gościom odpowiem następnym razem, dołączając opowieść o tresurze.
Na razie wielka buźka za sympatyczną pamięć. notabene nigdy w nią nie wątpiłam.
Buziaki - Jagi
PS. A gdyby tak kto mi podpowiedział którędy wejść w kontakt z Babuchną, (bo mi się zapomniało) - będę wdzięczna.
Może niezbyt groźne dla życia, ale jakież uciążliwe...
Pewnego dnia za moim płotem stanęła kobicina i nieśmiało spytała czy może liczyć na jakieś roślinki. Odpowiadając, że może, nie miałam pojęcia co mnie czeka. Baba przyszła z ogromną ilością wielkich toreb i ... zaczęło się. Szła wzdłuż rabat i stanowczo żądała wykopania każdej (po kolei) rośliny . Bo taka ładna, a jeszcze te listki, a gdzie pani ma te ciemne, bo tez bym chciała, o, i jeszcze to, i to...
Matko boska! Szybko doszłam do wniosku, że trzeba ją powstrzymać, bo zostawi mnie z pustynią...
Mają ludziska tupet. co? Ja się bardzo lubię roślinami dzielić, ale żeby ze szczętem ogołocić ogród...
Dwa zachwycające derenie: Controversa i Kousa (widzisz, Margo?)
Boże, któż to ucieszył się z nowego wątku :
Igalo, dzięki . Uwertura jeszcze zabrzmi, raz piano, raz furioso.
Po ulewach ze szkwałami zostały wykorzystane wszystkie kołki, trzonki, balkoniki, patyki, druciki i sznurki, a to wszystko, plus mój nadludzki wysiłek, żeby to w pojedynkę ogarnąć, okazało się do bani. Ale tak mi było żal tych tysięcy pączków! Część z nich i tak musiałam ściąć. Trafiłam na porady Davida Austina dotyczące cięcia róż. Co prawda wiosennego, ale za kluczowe zadanie ogrodnika uznał stworzenie kształtnego okrągłego krzaka. A mój Graham to istne stado żyraf . Przytnę go mocno, a wiosną jeszcze mocniej. I od wiosny wszystkie moje róże będą miały
śliczny okrągły kształt.
Izo, kochana, nie podziękowałam Ci za wytrwałe próby wyciągnięcia mnie z pozimowego dołu. Ale niniejszym wyrażam Ci swoje wielkie dzięki . Ze zdrowiem (jak z sezonem) nadal do bani, choć dolegliwości coraz nowe...
Krysiu .
Porzucić FO? Nigdy!
A humorek czarny z powodu zawirowań klimatu i zdrowia. To duecik trudny do zniesienia i fizycznie, i psychicznie.
Masz niedosyt kotków? Bardzo dobrze to rozumiem. Na początek Zlatanek, który przypomniał sobie jak przyjemnie sypiało się w patelence . Tym razem wybrał podstawkę pod doniczkę. Ciasno ale jak miło...
Pozostałym zacnym Gościom odpowiem następnym razem, dołączając opowieść o tresurze.
Na razie wielka buźka za sympatyczną pamięć. notabene nigdy w nią nie wątpiłam.
Buziaki - Jagi
PS. A gdyby tak kto mi podpowiedział którędy wejść w kontakt z Babuchną, (bo mi się zapomniało) - będę wdzięczna.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Witaj Jagi! Derenie absolutnie cudowne, i koty, jak zwykle.
Mam nadzieję, że ze zdrowiem dobrze.
Muszę się pochwalić, że zrobiłam nową sadzawkę w ogrodzie! Pozdrawiam z deszczowego (dziś wyjątkowo) ogrodu Tamaryszka
Mam nadzieję, że ze zdrowiem dobrze.
Muszę się pochwalić, że zrobiłam nową sadzawkę w ogrodzie! Pozdrawiam z deszczowego (dziś wyjątkowo) ogrodu Tamaryszka
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Moi Drodzy, witam serdecznie!
Loki, mój ulubiony Doktorze, witaj!
Bardzo przepraszam, że tak długo odchodziłeś spod furtki rozczarowany. Bardzo mnie za to wzruszyła regularność Twojego pojawiania się przy niej. Postaram się o większą gościnność wobec tak wiernych kibiców zielonych pokoi.
Megi , gdzie się podziewałaś, tak długo Cię nie było... Jak to dobrze, że mój wątek Cię zwabił.
Anido, Ciebie też witam serdecznie. Myślisz, że będzie lepiej? Oby.
Tajko, kochana, tyle ciepłych słów... Dzięki, że chcesz mi towarzyszyć w tym wątku.
Tamaryszek, jak miło!
Obejrzałam program z Mają Popielarską. Twoim ogrodem zachwycam się od dawna. Tym razem zachwyciłam się Tobą. Taki z Ciebie uroczy rezolutny Gavroche. Pięknie mówisz, świetnie opowiadasz o swoim ogrodzie, pięknie tworzysz - wszystko mi się u Ciebie i w Tobie podoba. Nowa sadzawka? muszę się z nią zapoznać, bo, co tu kryć, mam braki .
..........................................................................................................
Oba derenie były bardzo mocnym i dźwięcznym akordem w wiosennej uwerturze. Nigdy jeszcze tak pięknie i bujnie nie kwitły. Controversa wyglądał jak puszysty kłębek, a kousa tak pokryty wielkimi przykwiatkami, że prawie nie było widać liści.
Następny wspaniały pokaz odbył się w wykonaniu irysów.
World Premiere wpadł mi w oko u naszego śp. Sławka (Slanka-flora) i od razu stał się moim wymarzonym. Długo się czaił, aż wreszcie zakwitł .
Chciałabym mieć zasłony w kolorze płatka tego iryska, mięsisty aksamit w cudnym kolorze!
Kolejny, przed którym stanęłam jak wryta, to Dynamite . Przepiękny wiśniowy irys, nazwany przez Lisicę Sołdkiem. I faktycznie, kiedy się bliżej przyjrzeć z jakiego materiału ten kwiatek został zrobiony, toż to czysta kortenowska stal! Szczyt mody!
Kochany przeze mnie za błękitny kolor, dar od Joli Yollandy, Honky Tonk Blues. Piękny, prawda?
Przebój ubiegłego sezonu, teatralny, utkany z najlepszej tafty na kostiumy weneckiego karnawału lub wdzianko dla Romea - Medici Prince .
Irysom akurat upalna czerwcowa pogoda bardzo przypadła do gustu. Na koniec irysowej melodyjki pokażę jak wygląda irys: niepowtarzalny?, oryginalny? czy paskudny jak rozdeptana żaba?. Dostałam go jako gratis, podarowałam Basi i obie, dalibóg, nie możemy się zdecydować jaki on . Choć i tak na zdjęciach wygląda lepiej niż w naturze...
Oto Gnu's Flash. Ciekawa jestem co Wy o nim sądzicie.
Pogoda postanowiła zastosować na mnie starą metodę tresury: zastosowanie kija i marchewki.
Marchewka: pięknie zakwitł twój ulubiony Graham Thomas, to masz kijem - szkwał powalił go na ziemię.
Marchewka: cieszyłaś się, że borówka amerykańska ma duże czarne owoce, to zaraz pojawił się kij - niby duże, ale zakisły na kwaśno.
Marchewka: takiej ilości owoców na agreście jeszcze nie było, zacierałaś ręce, że będzie pyszny a tu chlast kijem - czerwiec agrest ugotował na miękko i wszystkie owoce obleciały.
Marchewka: jak cudnie zakwitły róże, wielkimi kiśćmi, będzie jak w raju, ale od czego kij - nabite deszczem grona użyte zostały w charakterze mopów do szorowania rabat.
I tak w nieskończoność. Już się czuję wytresowana jak niedźwiedź w ruskim cyrku... .
Dzięki za dziś, ciąg dalszy wiosennej uwertury niebawem.
Buziaki - Jagi
Loki, mój ulubiony Doktorze, witaj!
Bardzo przepraszam, że tak długo odchodziłeś spod furtki rozczarowany. Bardzo mnie za to wzruszyła regularność Twojego pojawiania się przy niej. Postaram się o większą gościnność wobec tak wiernych kibiców zielonych pokoi.
Megi , gdzie się podziewałaś, tak długo Cię nie było... Jak to dobrze, że mój wątek Cię zwabił.
Anido, Ciebie też witam serdecznie. Myślisz, że będzie lepiej? Oby.
Tajko, kochana, tyle ciepłych słów... Dzięki, że chcesz mi towarzyszyć w tym wątku.
Tamaryszek, jak miło!
Obejrzałam program z Mają Popielarską. Twoim ogrodem zachwycam się od dawna. Tym razem zachwyciłam się Tobą. Taki z Ciebie uroczy rezolutny Gavroche. Pięknie mówisz, świetnie opowiadasz o swoim ogrodzie, pięknie tworzysz - wszystko mi się u Ciebie i w Tobie podoba. Nowa sadzawka? muszę się z nią zapoznać, bo, co tu kryć, mam braki .
..........................................................................................................
Oba derenie były bardzo mocnym i dźwięcznym akordem w wiosennej uwerturze. Nigdy jeszcze tak pięknie i bujnie nie kwitły. Controversa wyglądał jak puszysty kłębek, a kousa tak pokryty wielkimi przykwiatkami, że prawie nie było widać liści.
Następny wspaniały pokaz odbył się w wykonaniu irysów.
World Premiere wpadł mi w oko u naszego śp. Sławka (Slanka-flora) i od razu stał się moim wymarzonym. Długo się czaił, aż wreszcie zakwitł .
Chciałabym mieć zasłony w kolorze płatka tego iryska, mięsisty aksamit w cudnym kolorze!
Kolejny, przed którym stanęłam jak wryta, to Dynamite . Przepiękny wiśniowy irys, nazwany przez Lisicę Sołdkiem. I faktycznie, kiedy się bliżej przyjrzeć z jakiego materiału ten kwiatek został zrobiony, toż to czysta kortenowska stal! Szczyt mody!
Kochany przeze mnie za błękitny kolor, dar od Joli Yollandy, Honky Tonk Blues. Piękny, prawda?
Przebój ubiegłego sezonu, teatralny, utkany z najlepszej tafty na kostiumy weneckiego karnawału lub wdzianko dla Romea - Medici Prince .
Irysom akurat upalna czerwcowa pogoda bardzo przypadła do gustu. Na koniec irysowej melodyjki pokażę jak wygląda irys: niepowtarzalny?, oryginalny? czy paskudny jak rozdeptana żaba?. Dostałam go jako gratis, podarowałam Basi i obie, dalibóg, nie możemy się zdecydować jaki on . Choć i tak na zdjęciach wygląda lepiej niż w naturze...
Oto Gnu's Flash. Ciekawa jestem co Wy o nim sądzicie.
Pogoda postanowiła zastosować na mnie starą metodę tresury: zastosowanie kija i marchewki.
Marchewka: pięknie zakwitł twój ulubiony Graham Thomas, to masz kijem - szkwał powalił go na ziemię.
Marchewka: cieszyłaś się, że borówka amerykańska ma duże czarne owoce, to zaraz pojawił się kij - niby duże, ale zakisły na kwaśno.
Marchewka: takiej ilości owoców na agreście jeszcze nie było, zacierałaś ręce, że będzie pyszny a tu chlast kijem - czerwiec agrest ugotował na miękko i wszystkie owoce obleciały.
Marchewka: jak cudnie zakwitły róże, wielkimi kiśćmi, będzie jak w raju, ale od czego kij - nabite deszczem grona użyte zostały w charakterze mopów do szorowania rabat.
I tak w nieskończoność. Już się czuję wytresowana jak niedźwiedź w ruskim cyrku... .
Dzięki za dziś, ciąg dalszy wiosennej uwertury niebawem.
Buziaki - Jagi
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16182
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Dzięki Twej wizycie w moim wątku zajrzałam od razu z rewizytą do Ciebie, i ogromnie się cieszę, że po przerwie postanowiłaś kontynuować swoje opowieści. Oprócz opowieści bardzo cenię to, że pokazujesz szerokie kadry ogrodu, bo zdarza się to tutaj raczej nieczęsto. A ja po prostu lubię wirtualnie spacerować po zakątkach innych forumowiczów i uczyć się rozmaitych rozwiązań i kompozycji. I jak Ci kiedyś pisałam, zainspirowałaś mnie tym i owym, za co jestem Ci bardzo wdzięczna.
No to zasiadam sobie do uważnego czytania i kontemplowania widoków. Co prawda tylko jedna strona, ale za to jak dużo treści.
No to zasiadam sobie do uważnego czytania i kontemplowania widoków. Co prawda tylko jedna strona, ale za to jak dużo treści.
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9
Jagi,
dołączam do grona forumowiczów niezmiernie rozradowanych z otwarcia Twojego nowego wątku.
W końcu jest co czytać
Z radością czekam na więcej.
Sezon ogrodowy rzeczywiście jest trudny, ale oby tylko takie nieszczęścia nas spotykały
dołączam do grona forumowiczów niezmiernie rozradowanych z otwarcia Twojego nowego wątku.
W końcu jest co czytać
Z radością czekam na więcej.
Sezon ogrodowy rzeczywiście jest trudny, ale oby tylko takie nieszczęścia nas spotykały