Narzędzia akumulatorowe w ogrodzie
-
- 200p
- Posty: 358
- Od: 23 maja 2013, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Narzędzia akumulatorowe w ogrodzie
Witam. Coraz więcej jest na rynku różnych kosiarek, pilarek, podkaszarek, nożyc i innych artykułów zasilanych akumulatorowo. Ich ceny są jednak dość wysokie, a parametry pracy, no cóż, nie zachwycają. Poza tym nasz prąd jest produkowany z węgla, więc nie rozumiem, jak to się ma do ekologii. Skoro zużyjemy więcej węgla, by wyprodukować więcej prądu do zasilania tych maszyn, to też powstanie dużo więcej pyłów, CO2 i innych związków. Dla mnie osobiście to jakieś nieporozumienie energia elektryczna z węgla i ekologia w postaci akumulatorów. Nie lepiej zainwestować w nowe technologie silników, katalizatory spalin ma sporo urządzeń. A co Wy o tym myslicie? Zapraszam do dyskusji.
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 1 mar 2011, o 19:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa / mazowieckie
- Kontakt:
Re: Narzędzia akumulatorowe - czy na pewno ekologiczne?
Producenci akumulatorowych sprzętów nie przechwalają się jacy są ekologiczni. Dają po prostu wybór między słabszym akumulatorowym, a mocniejszym - spalinowym sprzętem.
Wybór należy do Ciebie. Zalety i wady widać gołym okiem.
Akumulatorowy sprzęt:
- większa mobilność
- mniej hałasu
- brak spalin [ ekologia! ]
- często wyższa cena
- mniejsza moc w porównaniu do spalinowych maszyn
- mniejsza waga
- etc...
Spalinowy sprzęt:
- szeroka gama silników o różnych mocach
- resztę zalet i wad znamy, prawie każdy z forumowiczów używa spalinowych urządzeń ogrodowych.
Wybór należy do Ciebie. Zalety i wady widać gołym okiem.
Akumulatorowy sprzęt:
- większa mobilność
- mniej hałasu
- brak spalin [ ekologia! ]
- często wyższa cena
- mniejsza moc w porównaniu do spalinowych maszyn
- mniejsza waga
- etc...
Spalinowy sprzęt:
- szeroka gama silników o różnych mocach
- resztę zalet i wad znamy, prawie każdy z forumowiczów używa spalinowych urządzeń ogrodowych.
Re: Narzędzia akumulatorowe - czy na pewno ekologiczne?
Co do ekologii to niewiele się wypowiem. Jeśli chcesz ruszyć temat w ten sposób, że do wyprodukowania prądu spala się węgiel to do wyprodukowania benzyny i oleju (mieszanka) też trzeba trochę zatruć środowisko. To, że akumulatorowe są ekologiczne to raczej mowa, że nie ma spalin.
Jednak jako sprzedawca chciałbym też zauważyć,że to wcale nie jest jakieś szczególnie drogie. Wszystko zależy od firmy - są drogie i tanie, tak samo jak słabej jakości i dobrej jakości. Myślę, że ludzie powoli będą się przekonywać to tego typu urządzeń bo jakość pracy jest naprawdę niezła.
Jednak jako sprzedawca chciałbym też zauważyć,że to wcale nie jest jakieś szczególnie drogie. Wszystko zależy od firmy - są drogie i tanie, tak samo jak słabej jakości i dobrej jakości. Myślę, że ludzie powoli będą się przekonywać to tego typu urządzeń bo jakość pracy jest naprawdę niezła.
-
- 100p
- Posty: 177
- Od: 1 mar 2011, o 19:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa / mazowieckie
- Kontakt:
Narzędzia akumulatorowe
Jeśli chodzi o amatorskie zastosowanie to narzędzia akumulatorowe w niedługim czasie zdobędą dużą część rynku. Póki co jednak nie mają najmniejszych szans u profesjonalistów - przynajmniej jeśli chodzi o maszyny ogrodnicze. Nie wyobrażam sobie wertykulatora lub kosiarki [mimo że takie istnieją] pracujących w ogrodach powyżej 1000m2 lub w kilku mniejszych w ciągu jednego dnia.
-
- 50p
- Posty: 89
- Od: 2 mar 2014, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Narzędzia akumulatorowe - czy na pewno ekologiczne?
Akumulatorowe wcale nie oznaczają, że ekologiczne.
Wystarczy pomyśleć o procesie utylizacji zużytych akumulatorów i baterii - tam również dodatkowo dochodzi proces CO2 itd.
Tak samo świetlówki kompaktowe tzw. energooszczędne są dość tanie w zakupie jak na ilość dostarczanego światła i pobranego prądu - jednak koszta utylizacji są bardzo duże.
Swoją drogą pracując przy drobnych pracach mam sporo urządzeń zasilanych z akku.
Jest to bardzo wygodne w użytkowaniu, jednak moc tych urządzeń jest znacząco mniejsza.
Niestety przy starych modelach Ni-Cd itp bardzo trzeba dbać o akumulator.
Dlatego w domu trzeba mieć dodatkowo mocne urządzenia zasilane z sieci.
Oczywiście są np. wkrętarki o mocy np. 90Nm - ale kogo stać, by wydać 2500zł na urządzenie które będzie użyte 2-3 w roku ?
Ten przedział elektronarzędzi zasilany bateryjnie przeznaczony jest raczej dla firm instalatorskich itp.
pozdrawiam
Wystarczy pomyśleć o procesie utylizacji zużytych akumulatorów i baterii - tam również dodatkowo dochodzi proces CO2 itd.
Tak samo świetlówki kompaktowe tzw. energooszczędne są dość tanie w zakupie jak na ilość dostarczanego światła i pobranego prądu - jednak koszta utylizacji są bardzo duże.
Swoją drogą pracując przy drobnych pracach mam sporo urządzeń zasilanych z akku.
Jest to bardzo wygodne w użytkowaniu, jednak moc tych urządzeń jest znacząco mniejsza.
Niestety przy starych modelach Ni-Cd itp bardzo trzeba dbać o akumulator.
Dlatego w domu trzeba mieć dodatkowo mocne urządzenia zasilane z sieci.
Oczywiście są np. wkrętarki o mocy np. 90Nm - ale kogo stać, by wydać 2500zł na urządzenie które będzie użyte 2-3 w roku ?
Ten przedział elektronarzędzi zasilany bateryjnie przeznaczony jest raczej dla firm instalatorskich itp.
pozdrawiam
Re: Narzędzia akumulatorowe - czy na pewno ekologiczne?
W sprawie narzedzi sie nie wypowiem, ale mam swoje zdanie w kwestii ekologia-motoryzacja. Zamiast obecnie produkowanych samochodow (stary patent K.Benza z przed prawie 150 lat) nalezy postawic na cos takiego jak Tesla Model S. Pomijajac kwestie samego pozyskiwania energii do ladowania akumulatorow, takie samochody nie daja zanieczyszczen, odpada wymiana jakichs swiec zaplonowych, oleju silnikowego, plynow chlodzacych, tlumikow, silniki nie halasuja i sa praktycznie nie do zajezdzenia. Znika cale mnostwo kosztow eksploatacyjnych i napraw, co w skali kraju czy kontynentu daje ogromne oszczednosci i zysk na dzisiejszej utylizacji wymienianych plynow i zanieczyszczeniach.
H.
H.
-
- 200p
- Posty: 358
- Od: 23 maja 2013, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Narzędzia akumulatorowe - czy na pewno ekologiczne?
Z której strony by nie spojrzeć, najbardziej eko jest praca rąk ludzkich albo przy pomocy zwierząt. Dawniej ludzie uprawiali ziemię końmi, i nie było tylu chwastów, zdążyli ze wszystkimi pracami, teraz mechanizacja i co, niby zysk lepszy ale ziemia cierpi. Bo maszyny ubijają glebę, emitują spaliny, hałas odstrasza zwierzęta itp.
A produkcja maszyn czy aut nie do zajeżdżenia - koncerny w życiu się na to nie zgodzą. Za silne lobby tam siedzi, by to wprowadzić na rynek. Dawno już jest wiele projektów, które by zmniejszyły zużycie paliw, surowców i były trwalsze niż obecne, ale świat ropą i gazem stoi, więc szybko nie wejdzie to w życie. A ropa to nie tylko benzyna o olej, ale też smary i wiele innych produktów przemiany.
A produkcja maszyn czy aut nie do zajeżdżenia - koncerny w życiu się na to nie zgodzą. Za silne lobby tam siedzi, by to wprowadzić na rynek. Dawno już jest wiele projektów, które by zmniejszyły zużycie paliw, surowców i były trwalsze niż obecne, ale świat ropą i gazem stoi, więc szybko nie wejdzie to w życie. A ropa to nie tylko benzyna o olej, ale też smary i wiele innych produktów przemiany.
- TomeczekBBS
- 10p - Początkujący
- Posty: 16
- Od: 7 maja 2017, o 13:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Narzędzia akumulatorowe - czy na pewno ekologiczne?
Ja w marcu kupiłem nożyce do żywopłotu ryobi na baterię. Używałem ich dwa razy, ale w porównaniu do manualnego przycinania drzewek to jest bajka. No i oszczędzam czas, bo to, co zwykle robiłem cały dzień, teraz pyknę w godzinkę. Także myślę, że w przypadku takich nożyc, rozwiązanie akumulatorowe jest oszczędniejsze i się sprawdza
Re: Narzędzia akumulatorowe - czy na pewno ekologiczne?
Trochę kolorujesz. Zważywszy na to, ze masz jeden post na koncie to podejrzewam, że masz na celu reklamowanie swojego produktu.
Człowiek, który do marca tego roku pracował nożycami manualnymi, poświęcał cały dzień na przystrzyżenie żywopłotu i nie widział potrzeby przyspieszenia pracy nawet elektrycznymi nożycami jest co najmniej niegodny zaufania
Na rynku jest całkiem sporo urządzeń akumulatorowych. Tylko wybierać
Człowiek, który do marca tego roku pracował nożycami manualnymi, poświęcał cały dzień na przystrzyżenie żywopłotu i nie widział potrzeby przyspieszenia pracy nawet elektrycznymi nożycami jest co najmniej niegodny zaufania
Na rynku jest całkiem sporo urządzeń akumulatorowych. Tylko wybierać
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Narzędzia akumulatorowe - czy na pewno ekologiczne?
Mogę dodać coś na temat tej marki to tylko to że akumulatory nie wytrzymują nawet terminu gwarancji. Moje wkrętarki wyposażone po 2 akumulatory już 12 raz miały reklamowane baterię. Mam wykupioną gwarancję na 5 lat więc jest to dla mnie zabawne co jakiś czas wysyłanie w celu wymiany. Opierając się na tym doświadczeniu że 12 akumulatorków na sztuk 12 okazało się wadliwymi.
Mam naprawdę nieciekawe doświadczenia z tą firmą i z pewnością jej nie polecę nikomu. Zresztą wiele dawniej "pewnych" firm szukając w Azji taniego producenta nie nadążało później z wycofywaniem z rynku sprzętu.
Mam naprawdę nieciekawe doświadczenia z tą firmą i z pewnością jej nie polecę nikomu. Zresztą wiele dawniej "pewnych" firm szukając w Azji taniego producenta nie nadążało później z wycofywaniem z rynku sprzętu.
Re: Narzędzia akumulatorowe - czy na pewno ekologiczne?
Jeśli mowa o akumulatorach to ja szczerze polecam Makitę. Mam ich wiertarkę i wkrętarkę udarową na akumulatory 18V od 10 lat. Sporo przeszły i akumulatory są jak nowe. Także jakbym ja miał kupować jakieś nożyce akumulatorowe to z sentymentu i dobrych doświadczeń wziąłbym makitę
- zenmach
- 200p
- Posty: 439
- Od: 11 lip 2011, o 23:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Górny Sląsk / Przyszowice
Re: Narzędzia akumulatorowe - czy na pewno ekologiczne?
Narzedzia akumulatorowe będą zyskiwać na popularności i ekologia nie ma tu nic do rzeczy, ludzie stawiają na wygodę i tyle... sam mam wkrętarki z 2008r litowo jonowe i ich nie zamierzam wymieniać,a pracowałem nimi kilka lat zawodowo i teraz mają emeryturę u mnie na spokojnie...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1077
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Narzędzia akumulatorowe - czy na pewno ekologiczne?
Co Wy z tą ekologią!! Parę dni temu, będąc w markecie, ujrzałem wywieszkę i przetarłem oczy...Co na niej było?
>szprotki bezglutenowe< . Taką samą rolę pełni ta ekologia. Reklamowy ogłupiacz. Nie ma cudów. Jak z jednej strony oczyścisz to z drugiej się ubrudzi. Co do narzędzi akumulatorowych...Mam wiertarkę akumulatorową, i mały śrubokręt akumulatorowy. Idealny zestaw. Wszystko nimi zrobię, co potrzebuję. Co do narzędzi ogrodniczych...Miałem w ręku kilka nożyc akumulatorowych i lekkie to nie jest. Lżejsze jednak stanowczo od urządzeń spalinowych. Wielki plus,że nie trzeba ciągać kabla po działce. Wielki minus to cena akumulatorów. Teraz firma Ryobi reklamuje się na potęgę. Jak popatrzyłem na ceny, to owszem, nie takie wysokie. Ale jak doliczyłem dwa akumulatory i ładowarkę, oczy stanęły mi w słup! Samochody elektryczne to gadżet dla bogatych. Raz, że za taki jeden mogę sobie kupić trzy zwykłe. Dwa, że co parę lat trzeba wybulić kilkanaście tysięcy dolców na nowe akumulatory. Trzy,że musiałbym na działce zrobić stację ładowania. To dobre dla prezesa, który krąży miedzy willą i garażem podziemnym w takim czy innym..Tower. A jak chce jechać na działkę wsiada w helikopter.
>szprotki bezglutenowe< . Taką samą rolę pełni ta ekologia. Reklamowy ogłupiacz. Nie ma cudów. Jak z jednej strony oczyścisz to z drugiej się ubrudzi. Co do narzędzi akumulatorowych...Mam wiertarkę akumulatorową, i mały śrubokręt akumulatorowy. Idealny zestaw. Wszystko nimi zrobię, co potrzebuję. Co do narzędzi ogrodniczych...Miałem w ręku kilka nożyc akumulatorowych i lekkie to nie jest. Lżejsze jednak stanowczo od urządzeń spalinowych. Wielki plus,że nie trzeba ciągać kabla po działce. Wielki minus to cena akumulatorów. Teraz firma Ryobi reklamuje się na potęgę. Jak popatrzyłem na ceny, to owszem, nie takie wysokie. Ale jak doliczyłem dwa akumulatory i ładowarkę, oczy stanęły mi w słup! Samochody elektryczne to gadżet dla bogatych. Raz, że za taki jeden mogę sobie kupić trzy zwykłe. Dwa, że co parę lat trzeba wybulić kilkanaście tysięcy dolców na nowe akumulatory. Trzy,że musiałbym na działce zrobić stację ładowania. To dobre dla prezesa, który krąży miedzy willą i garażem podziemnym w takim czy innym..Tower. A jak chce jechać na działkę wsiada w helikopter.