Witam.
Uprawiam sobie dwanaście tui szmaragdowych, które rosną w pasie długości 15m. Rosną już czwarty rok a ja na nich eksperymentuję z nawozami. Wzrosty mają różne, a ja usiłuję dojść powodów tych różnic. Trzy sztuki około 1,7m wysokie, książkowe stożki, z piękną barwą posadzone na dawnym stanowisku usuniętych krzaków pod nazwą pigwowiec, jedna sztuka wysokość około 50 cm, czyli przyrosty nikłe rosnąca w bezpośrednim sąsiedztwie modrzewia, reszta to średniaki.
W trakcie ostatniego plewienia zauważyłem, że przy tych najlepiej rosnących intensywnie rosną jakieś grzyby wielkoowocnikowe. Na grzybach się znam, ale tych akurat nie rozpoznaję. Na pewno niejadalne. Jestem przed fungicydowaniem działki, czyli opryskiem drzew owocowych na których wykryłem choroby grzybowe. Pójdzie miedzian WB50 i zastanawiam się czy te grzybki pod tujami też profilaktycznie prysnąć.
I mam problem - skoro celowo zagrzybia się drzewa tak zwanymi szczepionkami grzybowymi to czy ruszać te grzybki, które już tam rosną. Domyślam się, ze te szczepionki grzybowe, które są w sprzedaży to nie są grzyby wielkooowocnikowe, ale nie chcę popsuć niepotrzebnie istniejącej symbiozy.
Ktoś doradzi?
Mikoryzynowanie, czyli zagrzybianie iglaków
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1099
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Mikoryzynowanie, czyli zagrzybianie iglaków
Tuje jednak mają inną chemię niż sosny czy świerki. Nie wiem czy polskie grzyby są zdolne do mikoryzy z tują. Może trafi się na forum jakiś mędrzec w tym temacie?
Pięć lat temu posadziłem 70 tui. Zostało 16 sztuk. Wielkość (bez żadnych eksperymentów)? Największa 1,8 metra, najmniejsza 15 cm.
Sadzonki były takie same ok. 5-8 cm.
Pięć lat temu posadziłem 70 tui. Zostało 16 sztuk. Wielkość (bez żadnych eksperymentów)? Największa 1,8 metra, najmniejsza 15 cm.
Sadzonki były takie same ok. 5-8 cm.