Ej, bez przesady...
Zważywszy kłopot z dobrym zrazem - poczekaj może aż te podkładkowe, co na nie chcesz założyć, będą gotowe do wegetacji; początkiem wiosny, i wtedy naszczepiaj.
Nic nie przeszkadza by same zrazy wziąć wiosną, tuż przed ruszeniem wegetacji (no, chyba że syberyjskie mrozy je umrożą przez zimę) , a zasię jeśli naszczepisz za wcześnie, nim drzewo zacznie je zasilać, to los ich marnym być może.
Oczywiście zrazy wzięte teraz, nim zmarzną w -20-30, mają większe szanse, lecz to o tyle, o ile je zdołąsz przechować zdrowo do wiosny.
Dlatego jeśli drzewa z których szczepisz masz dostępne dowolnie, ja bym osobiście poczekał na przedwiośnie.
A jeśli masz np. możność zadoniczkować sobie podkłądki i naszczepić je np. w piwnicy, bez zagrożenia mrozem, to owszem, teraz te zrazy są lepsze, nie zmęczone zimą. Bo zauważ że aby zrost się tworzył potrzeba temperatur wegetacji, gdzieś ok., 10'C dla jabłoni. No, na bidę choć 5.
Lecz nie -10
To uwagi na wypadek, jak rozumiem, kłopotu z pobraniem zrazu.
Jeśli boisz się o ocalenie drzewa to oczywiście szczep kiedy okazja, i teraz (pod osłoną od mrozu) i na wiosnę. Względnie zrazy brane teraz przechowaj bezpiecznie.