Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
Witam.
Zakładam ten wątek ponieważ nigdzie nie znalazłem podobnego (chodzi o konkretną sytuację). Bardzo zastanawia mnie to na ile opłacalne jest prowadzenie ogródka warzywnego dla osoby która nie lubi tego robić, którą kompletnie nie cieszy spędzanie czasu w takim warzywniaku. To znaczy tutaj odpowiedź była by prosta więc popatrzmy na to z przymróżeniem oka. Patrząc na to z punktu czysto ekonomicznego biorąc pod uwagę dosłownie wszystkie koszty a nie tylko te oczywiste jak nasiona.
Załóżmy że jest osoba która ma całkiem sporo miejsca na działce, ale nigdy się tym nie zajmowała więc nie ma kompletnie żadnych narzędzi do tego.
Czy cena kupowanych warzyw u przeciętnej rodziny tak bardzo przebije koszty związane z uprawą własną. Do tych kosztów zaliczyć można wiele, np.:
-koszt zakupu minimum kilku różnych narzędzi do uprawy, do podlewania czy oprysku
-koszt zakupu tunelu w wielu przypadkach
-koszt zakupu nasion
-koszt zakupu ziemi, nawozów
-koszt wody użytej do podlewania
-koszt słoików w przypadku robienia przetworów
-koszt gazu czy prądu w przypadku ich pasteryzacji
-koszt utraconych plonów przez gryzonie czy ślimaki lub koszt ich zabezpieczenia przed stratami
I przede wszystkim koszt poświęconego czasu na uprawę ogródka którą jest ciężko wycenić, ale załóżmy, że zamiast spędzić ten czas w ogrodzie można by go spędzić w pracy na wyrobienie nadgodzin (w końcu patrzymy na to z perspektywy ekonomi- tutaj każda aktywność zarobkowa jest bardziej opłacalna niż niezarobkowa)
W ile czasu inwestycja w to wszystko zacznie się zwracać? Większość miłośników uprawy warzyw mówi o takich zaletach jak ekologiczne jedzenie, brak konieczności podróży do sklepu, satysfakcję z osiągniętych upraw. O kosztach i wadach w przypadku osób które się tym nie interesują już nikt nic nie mówi. A w końcu na pytanie o opłacalności powinno się brać pod uwagę wszystkie za i przeciw.
Podsumowując, co sądzicie o prowadzeniu ogródka patrząc na to w taki sposób. Czy odpowiedź jest nadal taka jednoznaczna i bezsprzeczna- że to zawsze jest opłacalne? Czy odpowiedź jest prosta tylko w przypadku gdy ktoś lubi to robić.
Zakładam ten wątek ponieważ nigdzie nie znalazłem podobnego (chodzi o konkretną sytuację). Bardzo zastanawia mnie to na ile opłacalne jest prowadzenie ogródka warzywnego dla osoby która nie lubi tego robić, którą kompletnie nie cieszy spędzanie czasu w takim warzywniaku. To znaczy tutaj odpowiedź była by prosta więc popatrzmy na to z przymróżeniem oka. Patrząc na to z punktu czysto ekonomicznego biorąc pod uwagę dosłownie wszystkie koszty a nie tylko te oczywiste jak nasiona.
Załóżmy że jest osoba która ma całkiem sporo miejsca na działce, ale nigdy się tym nie zajmowała więc nie ma kompletnie żadnych narzędzi do tego.
Czy cena kupowanych warzyw u przeciętnej rodziny tak bardzo przebije koszty związane z uprawą własną. Do tych kosztów zaliczyć można wiele, np.:
-koszt zakupu minimum kilku różnych narzędzi do uprawy, do podlewania czy oprysku
-koszt zakupu tunelu w wielu przypadkach
-koszt zakupu nasion
-koszt zakupu ziemi, nawozów
-koszt wody użytej do podlewania
-koszt słoików w przypadku robienia przetworów
-koszt gazu czy prądu w przypadku ich pasteryzacji
-koszt utraconych plonów przez gryzonie czy ślimaki lub koszt ich zabezpieczenia przed stratami
I przede wszystkim koszt poświęconego czasu na uprawę ogródka którą jest ciężko wycenić, ale załóżmy, że zamiast spędzić ten czas w ogrodzie można by go spędzić w pracy na wyrobienie nadgodzin (w końcu patrzymy na to z perspektywy ekonomi- tutaj każda aktywność zarobkowa jest bardziej opłacalna niż niezarobkowa)
W ile czasu inwestycja w to wszystko zacznie się zwracać? Większość miłośników uprawy warzyw mówi o takich zaletach jak ekologiczne jedzenie, brak konieczności podróży do sklepu, satysfakcję z osiągniętych upraw. O kosztach i wadach w przypadku osób które się tym nie interesują już nikt nic nie mówi. A w końcu na pytanie o opłacalności powinno się brać pod uwagę wszystkie za i przeciw.
Podsumowując, co sądzicie o prowadzeniu ogródka patrząc na to w taki sposób. Czy odpowiedź jest nadal taka jednoznaczna i bezsprzeczna- że to zawsze jest opłacalne? Czy odpowiedź jest prosta tylko w przypadku gdy ktoś lubi to robić.
-
- 100p
- Posty: 102
- Od: 14 kwie 2020, o 21:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
Uważasz, że lepiej jest kupowac warzywa i owoce z "nadzieniem" chemicznym i bez smaku bo taniej?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6963
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
Nigdy nie liczyłam ile mnie kosztuje uprawa swojego warzywniaka, ale jak się ma takie ekonomiczne podejście ,to na pewno będzie drogo i nieopłacalne 

-
- 200p
- Posty: 259
- Od: 18 lis 2022, o 11:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
Jeśli coś kogoś nie interesuje to nie będzie sprawiać przyjemności, lepiej zostać w pracy dłużej i zarobić na dobrej jakości warzywa niż męczyć się codziennie w ogródku.
W tym roku na ogródek wydałam ponad 1000 złotych ale są w tym sadzonki borówek, truskawek i agrotkaniny które były najdroższe. Wiadomo nikt jako początkujący się na to nie porwie. Wiem że to się na pewno zwróci w postaci wielu zdrowych warzyw i owoców. Jednak wiem też że lubię to co robię i sprawia mi to przyjemność. Nawet czytanie tego forum jest uzależniające
W tym roku na ogródek wydałam ponad 1000 złotych ale są w tym sadzonki borówek, truskawek i agrotkaniny które były najdroższe. Wiadomo nikt jako początkujący się na to nie porwie. Wiem że to się na pewno zwróci w postaci wielu zdrowych warzyw i owoców. Jednak wiem też że lubię to co robię i sprawia mi to przyjemność. Nawet czytanie tego forum jest uzależniające

- massur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1525
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
Ten wątek jest zupełnie bez sensu.
Hobby nie kalkuluje się "czy się opłaca" a i środki wydane na start mogą być skrajnie różne i można w ten sposób udowodnić zarówno opłacalność jak i jego brak.
Dla wielu ogród i uprawiane tam rośliny to całe życie a to nie ma ceny. Jest też aspekt psychologiczny - ja "zabawę" w ogrodzie traktuje jako świetny relaks.
Równie dobrze można by zapytać "czy opłaca się mieć dziecko", jeśli ktoś tak kalkuluje to mieć go nie powinien.

Hobby nie kalkuluje się "czy się opłaca" a i środki wydane na start mogą być skrajnie różne i można w ten sposób udowodnić zarówno opłacalność jak i jego brak.
Dla wielu ogród i uprawiane tam rośliny to całe życie a to nie ma ceny. Jest też aspekt psychologiczny - ja "zabawę" w ogrodzie traktuje jako świetny relaks.
Równie dobrze można by zapytać "czy opłaca się mieć dziecko", jeśli ktoś tak kalkuluje to mieć go nie powinien.
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
Ja obliczałam koszty uprawy pomidorów na balkonie, nie wliczając w to kosztów mojej pracy.I wyceniając moje pomidory doić drogo, jako że są ekologiczne i smaczniejsze od kupowanych, wyszło mi na zero. Gdyby doliczyć do tego zyski zdrowotne dla mnie, ( ruch, przyjemność, przebywanie z zielenią, nie jedzenie toksyn w pomidorach, ) to wychodzi mi to na duży plus. W tym roku uprawiam na starej ziemi - tylko 26 zł na ziemie do sadzonek, mam wszystkie narzędzia i nawozy, odżywki, perlit, doniczki, więc wyjdę na duży plus. Tylko koszty wody i prądu na oświetlenie sadzonek.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2904
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
Zgadzam się z Tobą w 1000%Olafasola13 pisze: ↑1 cze 2023, o 22:19 Jeśli coś kogoś nie interesuje to nie będzie sprawiać przyjemności, lepiej zostać w pracy dłużej i zarobić na dobrej jakości warzywa niż męczyć się codziennie w ogródku.

Uprawianie ogródka przynosi wiele korzyści niezbywalnych dla ogrodnika i jego rodziny, znajomych. Trudne do wycenienia. To są kontakty,przyjaźnie, wymiana doświadczeń, niezbędny ruch itd. Hobbysta nie liczy kosztów, nie przelicza na zyski/straty. To są inne priorytety jak samozadowolenie z osiągniętego celu, radość, uznanie w oczach rodziny, znajomych.
Osoby które nie lubią pracy w ogródku niech pozostaną przy trawniku i firmie ogarniającym ich teren. Koszty łatwe do wyliczenia

- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2561
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
Sprowadzanie sprawy do samych "kosztów" może być opłakane w skutkach. Obecnie pracuję w firmie ogrodniczej, która zakładała rabatę dla miasta X. Miasto zapłaciło za założenie i oczekiwało efektów. W międzyczasie przyszła susza. Nikt nie podlewał rabaty, bo to duże koszty i nie wiadomo było kto miał by je pokryć. Efekt łatwy do przewidzenia: wszystko poschło, wygląd żaden. Pieniądze wyrzucone w błoto...
Żeby ogród wyglądał trzeba albo być bogatym i wydawać dużo pieniążków na jego obsługę, albo kochać ogrodnictwo, robić samemu i również wydawać nieco pieniążków na nawozy, wodę, opryski, etc. Nie ma "tanich" ani "bezobsługowych" ogrodów (ani ogródków)
Jeśli Założyciel wątku miał na myśli: czy taniej kupić główkę sałaty w sklepie, czy taniej kupić nasiona, nawozy, podłoże do siewu, doniczki, wydać na wodę do podlewania... W przypadku jednej sałaty - taniej kupić w sklepie. Jeśli mamy wielką rodzinę uwielbiającą sałatki, taniej samemu wyhodować.
Żeby ogród wyglądał trzeba albo być bogatym i wydawać dużo pieniążków na jego obsługę, albo kochać ogrodnictwo, robić samemu i również wydawać nieco pieniążków na nawozy, wodę, opryski, etc. Nie ma "tanich" ani "bezobsługowych" ogrodów (ani ogródków)
Jeśli Założyciel wątku miał na myśli: czy taniej kupić główkę sałaty w sklepie, czy taniej kupić nasiona, nawozy, podłoże do siewu, doniczki, wydać na wodę do podlewania... W przypadku jednej sałaty - taniej kupić w sklepie. Jeśli mamy wielką rodzinę uwielbiającą sałatki, taniej samemu wyhodować.
Pozdrawiam Lucyna
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
witam
zakładając ogródek miałem jedno założenie że nie będzie to biznes ale odskocznia od codzienności , koszty rozłożyłem na kilka lat , zresztą sama inwestycja w ziemie tez się opłaci. mam własny kawałek ziemi , ogrodziłem, zrobiłem drogę , wywierciłem studnię , postawiłem wiatę , zrobiłem grządki podniesione , założyłem nasadzenie drzewka krzewy itp. itd. dziś mam trochę "urobku" nie są to powalające wyniki ale jednak , jest miejsce gdzie mogę zanocować wokół przyroda , wiosna niedaleko widzę sarny stado ok 14 szt. przychodzi lis , wiosna gadają ptaki , nawet zaobserwowałem pięknego dutka. cóż więcej potrzeba ???
zakładając ogródek miałem jedno założenie że nie będzie to biznes ale odskocznia od codzienności , koszty rozłożyłem na kilka lat , zresztą sama inwestycja w ziemie tez się opłaci. mam własny kawałek ziemi , ogrodziłem, zrobiłem drogę , wywierciłem studnię , postawiłem wiatę , zrobiłem grządki podniesione , założyłem nasadzenie drzewka krzewy itp. itd. dziś mam trochę "urobku" nie są to powalające wyniki ale jednak , jest miejsce gdzie mogę zanocować wokół przyroda , wiosna niedaleko widzę sarny stado ok 14 szt. przychodzi lis , wiosna gadają ptaki , nawet zaobserwowałem pięknego dutka. cóż więcej potrzeba ???
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
Z racji wrodzonego skąpstwa wychodzę z założenia, że nakłady poniesione powinny się zwrócić.
Na podstawie własnych doświadczeń przedstawiam warunki, przy spełnieniu których udaje mi się tego dokonać :
-dużo wolnego czasu,
-bliskość działki,
-dostępność darmowego obornika, kompostu i wody,
-minimalizacja ilość oprysków przez bioróżnorodność (wszystkiego po trochu) i suchy mikroklimat.
Inną sprawą jest opłacalność uprawy poszczególnych grup roślin spożywczych. U mnie największe przebicie w stosunku do nakładów daje uprawa żurawiny.
Na podstawie własnych doświadczeń przedstawiam warunki, przy spełnieniu których udaje mi się tego dokonać :
-dużo wolnego czasu,
-bliskość działki,
-dostępność darmowego obornika, kompostu i wody,
-minimalizacja ilość oprysków przez bioróżnorodność (wszystkiego po trochu) i suchy mikroklimat.
Inną sprawą jest opłacalność uprawy poszczególnych grup roślin spożywczych. U mnie największe przebicie w stosunku do nakładów daje uprawa żurawiny.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2561
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
trybik Dobrze pisze. W ogrodach najbardziej wartościowe są aspekty niematerialne: cisza, chwila wytchnienia od codziennej bieganiny, obcowanie z przyrodą, czy po prostu relaks. Nie da się tego wycenić w pieniądzach.
Pozdrawiam Lucyna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10591
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
Zastanawiam się , która z roślin w moim ogrodzie jest najbardziej opłacalna .
Po pierwsze szparagi , póżniej czereśnie , maliny , borówka , jagoda kamczacka itd .
O wszystko trzeba zadbać i nakłady ponosić .
Po pierwsze szparagi , póżniej czereśnie , maliny , borówka , jagoda kamczacka itd .
O wszystko trzeba zadbać i nakłady ponosić .
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
Koszty uprawy warzyw można zminimalizować do 2-3zł za nasiona. Część pomidorów mam z własnych nasion, czyli koszty zerowe. Z krzewami owocowymi jest trudniej bo dla większości rodzajów trzeba było kupić sadzonki.
To, że można mieć darmowe warzywa i owoce nie powinno nikogo dziwić, przecież udawało się to naszym babciom.
To, że można mieć darmowe warzywa i owoce nie powinno nikogo dziwić, przecież udawało się to naszym babciom.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2561
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
Babcie miały też często nawóz własny od kurek i wodę ze studni do podlewania. Obecnie wszystko to niestety swoje kosztuje, a bez "dbania" nie będzie roślin, choćby i najlepiej posadzonych.
Pozdrawiam Lucyna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1098
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Finansowa opłacalność prowadzenia ogródka
No, za czasów babć coś takiego jak działka rekreacyjna po prostu nie istniało! Ogródek był częścią gospodarstwa przy chałupie, więc był i nawóz krowi i koński. Moja babcia swój ogródek nawoziła tak, że wylewała tam wodę po zmywaniu naczyń. I wszystko kwitło.
Pozwolę sobie też zauważyć, że w chłopskim gospodarstwie warzywa pełniły podrzędną rolę. Albo nie było ich wcale!
Drogi trybiku! Ten ptaszek nazywa się dudek a nie dutek!
Co do opłacalności ogródka... Jak wycenić bolący grzbiet od odchwaszczania? Albo od dźwigania konewek z wodą? He?..
Pozwolę sobie też zauważyć, że w chłopskim gospodarstwie warzywa pełniły podrzędną rolę. Albo nie było ich wcale!
Drogi trybiku! Ten ptaszek nazywa się dudek a nie dutek!
Co do opłacalności ogródka... Jak wycenić bolący grzbiet od odchwaszczania? Albo od dźwigania konewek z wodą? He?..