Jestem Agnieszka, mężatka z 53 dniowym stażem małżeńskim i mama 9-cio latka. To tak pokrótce o mnie ;)
Teraz konkrety - pierwszy mój storczyk przywędrował do mnie jakieś dwa lata temu i był traktowany jak cała
reszta zieleni w moim domu. Niestety nie przeżył. Tuż przed odejściem wypuścił na łodydze kejkę, która dzisiaj
odpoczywa po kwitnięciu.
Drugi mój kwiatek - już go znacie - pisałam o nim w temacie złych korzeni, dziś malutki, ale ma się nieźle

Obserwując innych i ich kolekcje, postanowiłam zadbać o moje sztuki i przy okazji wzbogaciłam sie o kilka nowych.
Mam w sumie 5 falków i jedno coś...to coś zaraz Wam przedstawię, bo nie umiem tego nazwać.
Zaraz po przyniesieniu do domu wyglądał zupełnie inaczej - przesadziłam go - bo korzenie odbiły sie od dna
doniczki i wychodziły górą - uznałam, że ma ciasno. Zgubił dwa listki ze starszej bulwy ? Doszukałam się w
podłożu dwóch rodzajów gości - usunęłam...wyglądał tak:

Od trzech dni zaczął znowu usychać i wygląda tak:



Skrzywdziłam go ? To takie moje priorytetowe pytanie na początek mojej przygody z tym forum. Czytałam wiele wątków i może to wina tego przesadzania ? Jego "matka" pięknie kwitnie na bordowo różowe kwiatki - przypominające bratki. Dostałam szczepkę od ciotki...ona nie wie co to dokładnie jest.
W mojej kolekcji są jeszcze dzieciaczki z in-vitro Laeliocattleya Drumbeat Triumph - aczkolwiek nie wiem czy cokolwiek przetrwa, bo coś mi słabną. Plus dzieciaczki Phalaenopsis - z tymi nieco lepiej, ale są u mnie krócej.
W danej chwili żaden z moich podopiecznych nie kwitnie...no może poza jednym, którego kupiłam "do reanimacji" w szklarniach - kończy kwitnienie i stąd przecena była.
Moja wiedza:
Podlewam - przelewam doniczki w zlewie wodą z filtra brita, nawożę co jakiś czas - zazwyczaj co drugie polewanie. wodę dostają, gdy korzenie zrobią sie szare/srebrne.
Stoją w pokoju ale nie na parapecie - okno ma ostre słońce od rana do godz. 13. Jedyne okno ze słabszym słońcem to kuchnia a tam owoce są zawsze jakieś na wierzchu

W apteczce mam węgiel leczniczy w razie opatrywania ran.
Osłonki półprzezroczyste, lecz tylko dla dorosłych falków.
Czy mogę liczyć na Wasze rady i sugestie ?