Owoc tykwy
Owoc tykwy
Zaowocowała mi tykwa. Pomijając kilka drobnych, nieznaczących owoców, jeden urósł do dość niespodziewanych rozmiarów. Długość 48 cm, średnica dolnego "baniaka" 23 cm. Kolor ciemno zielony. Ciężar dość znaczny i pod jego wpływem owoc - do tej pory swobodnie wiszący - osiadł na ziemi. Mam tę roślinę pierwszy raz i nie chcąc stracić takiego owocu proszę o poradę: czy owoc może dotykać ziemi, a przede wszystkim - jak zadbać o owoc. Kiedy go zerwać, jak go suszyć, jak wyciągnąc nasiona bez uszkadzania owocu?
witam,
też mam tykwy podobnych wymiarow, ktore jednak (jeszcze) wiszą. Posadził je mój syn, w celu zrobienia z niej części berinbału tj. części instrumentu muzycznego bodajże brazylijskiego, wykorzystywanego przy capooerze (taneczna sztuka walki). Bardzo to skomplikowane, mnie natomiast interesuje tylko jak to cudo odpowiednio wysuszyc.
Pozdrawiam
też mam tykwy podobnych wymiarow, ktore jednak (jeszcze) wiszą. Posadził je mój syn, w celu zrobienia z niej części berinbału tj. części instrumentu muzycznego bodajże brazylijskiego, wykorzystywanego przy capooerze (taneczna sztuka walki). Bardzo to skomplikowane, mnie natomiast interesuje tylko jak to cudo odpowiednio wysuszyc.
Pozdrawiam
ex nihilo nihil
ja mam dośc sporo tykw też wiszących i równiez dość pokaźnych rozmiarów. Co do suszenia to w ubiegłym roku mój kuzyn suszył tykwę praktycznie na lub nad kaloryferem a nasiona wyciągną w następujący sposób: zrobił ogrągły otwór o ładnych równych brzehach wyciągną zawartość czyli nasiona tykwę z wierzchu polakierował i powiesił na drzewach jako budka dla ptaków - świetnie to wygląda
a i jeszcze mała wzmianka kulinarna mój wujek w tym roku usmarzył z tykwy kotlety a'la schabowe i stwierdził że jest owiele smacznniejsza od kabaczka czy cukini.
ja ze swoich chyba tez pomysle o budkach dla ptaków a póki co sobie wiszą aż trochę stwardnieje im skórka bo jak się za szybko zerwie to jest prawdopodobieństwo że zgnije przez zimę
a i jeszcze mała wzmianka kulinarna mój wujek w tym roku usmarzył z tykwy kotlety a'la schabowe i stwierdził że jest owiele smacznniejsza od kabaczka czy cukini.
ja ze swoich chyba tez pomysle o budkach dla ptaków a póki co sobie wiszą aż trochę stwardnieje im skórka bo jak się za szybko zerwie to jest prawdopodobieństwo że zgnije przez zimę
pozdrawiam Monika
- Józef
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2330
- Od: 26 mar 2006, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
swoje pierwsze tykwy sadziłem tak dawno że lepiej nie mówić ile lat temu to było....
żeby je wysuszyć muszą wisieć na krzaku dotąd aż (jak pisze Monika) skórka stwardnie i zaczną się robić lekkie.tzn miąższ wewnątrz zacznie zasychać..wtedy łatwo je zasuszyć i zrobić z nich grzechotki.Z takich też można pozyskać nasiona.Od kilku lat ponownie zacząłem wysiewać tykwy ale już w innym miejscu.....rosły olbrzymie!gałezie kaliny na którą je puszczałem aż łamały się pod ich ciężarem.niestety lato zbyt szybko się kończyło i przychodził przymrozek.Nawet jeżeli udało mi się z nimi uciec były niedojrzałe i bardzo szybko gniły.W tym roku nie posadziłem i żałuję bo jak na razie jesień nas rozpieszcza i pewnie w tym roku miałyby szansę dojrzeć. Oczywiście wszystko zależy od tego w jakim regionie i w jakim miejscu są posadzone..W każdym razie trzeba je zrywać jak najpóźniej (przed pierwszym przymrozkiem)wtedy nie ma żadnego problemu z ich wysuszeniem.
żeby je wysuszyć muszą wisieć na krzaku dotąd aż (jak pisze Monika) skórka stwardnie i zaczną się robić lekkie.tzn miąższ wewnątrz zacznie zasychać..wtedy łatwo je zasuszyć i zrobić z nich grzechotki.Z takich też można pozyskać nasiona.Od kilku lat ponownie zacząłem wysiewać tykwy ale już w innym miejscu.....rosły olbrzymie!gałezie kaliny na którą je puszczałem aż łamały się pod ich ciężarem.niestety lato zbyt szybko się kończyło i przychodził przymrozek.Nawet jeżeli udało mi się z nimi uciec były niedojrzałe i bardzo szybko gniły.W tym roku nie posadziłem i żałuję bo jak na razie jesień nas rozpieszcza i pewnie w tym roku miałyby szansę dojrzeć. Oczywiście wszystko zależy od tego w jakim regionie i w jakim miejscu są posadzone..W każdym razie trzeba je zrywać jak najpóźniej (przed pierwszym przymrozkiem)wtedy nie ma żadnego problemu z ich wysuszeniem.
-
- 1000p
- Posty: 1348
- Od: 7 lip 2006, o 22:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
W tym roku pierwszy raz wysiałem tykwę. Kupiłem mieszankę nasion. W torebce było: aż cztery nasionka ?. Wysiałem wszystkie ale wykiełkowało tylko jedno. Liczyłem na tykwę butelkową, posadziłem więc sadzonkę przy siatce ogrodzeniowej. Wyrosło mi jednak coś takiego:
Ten "rogalik" ma długość 165 cm. Na siatce wiszą jeszcze trzy tykwy, po około jeden metr każda. Wszystkie są jeszcze zielone więc nie uda się ich zasuszyć. Może zrobiłbym z tego jakąś trąbę.
Ten "rogalik" ma długość 165 cm. Na siatce wiszą jeszcze trzy tykwy, po około jeden metr każda. Wszystkie są jeszcze zielone więc nie uda się ich zasuszyć. Może zrobiłbym z tego jakąś trąbę.
Mietek.
kupię dużą zasuszoną tykwę o średnicy ok 25cm lub większą. PILNE!!!
Jeśli ktoś ma taką na zbyciu to proszę o kontakt: kamala888@wp.pl
Jeśli ktoś ma taką na zbyciu to proszę o kontakt: kamala888@wp.pl
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8490
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
-
- 1000p
- Posty: 1348
- Od: 7 lip 2006, o 22:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Aniu w pośpiechu niezbyt precyzyjnie napisałem o dyni gruszkowej. W zimie niestety nie ozdabia płotu ale za to pięknie wygląda w wiklinowym koszu na kominku lub na półce w kuchni.
Uprawa dyni gruszkowatej jest identyczna jak innych dyniowatych: ogórków, dyni jadalnej. Jest rośliną płożącą, o pędach długości około czterech metrów. Świetnie "wspina" się po siatce ogrodzeniowej. Wysiew około piętnastego maja wprost do gruntu lub miesiąc wcześniej do doniczek. Rozsadę z doniczek wysadzamy po ustąpieniu wiosennych przymrozków. Roślina łatwa w uprawie.
Jeśli jesteś zainteresowana to oferta złożona Izie dotyczy również Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie
Uprawa dyni gruszkowatej jest identyczna jak innych dyniowatych: ogórków, dyni jadalnej. Jest rośliną płożącą, o pędach długości około czterech metrów. Świetnie "wspina" się po siatce ogrodzeniowej. Wysiew około piętnastego maja wprost do gruntu lub miesiąc wcześniej do doniczek. Rozsadę z doniczek wysadzamy po ustąpieniu wiosennych przymrozków. Roślina łatwa w uprawie.
Jeśli jesteś zainteresowana to oferta złożona Izie dotyczy również Ciebie.
Pozdrawiam serdecznie
Mietek.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8490
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Bardzo, bardzo dziękuje, Mietku . Nie przypominam sobie żebym te nasiona
widziała w sklepach ogrodniczych , ale się dowiem, i skorzystam z Twojej
miłej propozycji jeśli nie będą do kupienia. Nie chciałabym robić Ci niepotrzebnie kłopotu.
Serdecznie pozdrawiam i cieszę się, że dzięki Tobie poznałam
ciekawą roślinę.
widziała w sklepach ogrodniczych , ale się dowiem, i skorzystam z Twojej
miłej propozycji jeśli nie będą do kupienia. Nie chciałabym robić Ci niepotrzebnie kłopotu.
Serdecznie pozdrawiam i cieszę się, że dzięki Tobie poznałam
ciekawą roślinę.
- alka
- 200p
- Posty: 375
- Od: 3 paź 2006, o 23:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Gdańska
Dwa razy kupiłam nasiona tykwy w sklepie i nigdy żadne nie wykiełkowało. Kiedy należy je wysiewać i czy trzeba stwarzać im jakieś specjalne warunki?
Pozdrawiam, Ala
Mój ogród - Alka
Mój ogród - Alka