Pąki kwiatowe,liściowe - pytania,problemy,porady
- herbata68
- 100p
- Posty: 131
- Od: 19 lip 2008, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Syców
Pąki kwiatowe,liściowe - pytania,problemy,porady
Witam wszystkich użytkowników forum . Jako , że jest to mój post nr jeden , proszę o wyrozumiałość . Tytułowe pytanie dotyczy pąków kwiatowych lub liściowych widocznych na dołączonych zdjęciach nr 1 i 2 a brzmi : skąd te odrosty od samych pąków i czy to czasem nie wpłynie na przyszłoroczne kwitnienie ? Sądząc po grubości pąków są to w większości pąki kwiatowe , więc skąd te liściaste odrosty ? Wyglądają , tak jakby , jeszcze miały zamiar dalej rosnąć nowe liście , chociaż w obecnym temperaturach ( +12 ) , to zjawisko ustało . Nawoziłem zgodnie z instrukcją - 2 razy a ostatni raz w połowie czerwca . Drugie pytanie dotyczy RH Flautando zdj.nr 3 i 4 - czy większość tych pąków to tylko pąki liściowe (mniejsze) ? Pozdrawiam
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Cóż, ma idealne stanowisko, syte podłoże, właściwą wilgotność, więc
tak, jak napisałeś :
Tylko pogratulować i pozazdrościć TAK WYPASIONEGO rh.
Zdj. 3 - same liśiowe
zdj.4 - grube u nasady - kwiatowe, okrąglejsze
a małe spiczaste - liściowe.
I jeszcze raz - brawo !!!
tak, jak napisałeś :
Ma taki zapas energii, że asymilanty wystarczają i na wiązanie przyszłorocznych pąków kwiatowych i na kolejne pąki liściowe.Wyglądają , tak jakby , jeszcze miały zamiar dalej rosnąć nowe liście
Tylko pogratulować i pozazdrościć TAK WYPASIONEGO rh.
Zdj. 3 - same liśiowe
zdj.4 - grube u nasady - kwiatowe, okrąglejsze
a małe spiczaste - liściowe.
I jeszcze raz - brawo !!!
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1294
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Widzę że Hanka wyprzedziła mnie. Też gratuluję. Te Rh wyglądają bardzo zdrowo. Nawet zawiązują się cztery pąki kwiatów. Małe listki wokół pąków to normalne dla Rh.
Niektórzy zalecają by zerwac nadmiar paków, zostawiając po jednym albo dwa pęki. Podobno kwiaty są dorodniejsze. Osobiscie nigdy nie obrywałem pęki z Rhododendronow. Natomiast obrywam pęki z jednej z moich Camelii, ponieważ ma tyle kwiatów ze łamią się gałęzie.
Jeszcze raz gratuluje!
Marek
Niektórzy zalecają by zerwac nadmiar paków, zostawiając po jednym albo dwa pęki. Podobno kwiaty są dorodniejsze. Osobiscie nigdy nie obrywałem pęki z Rhododendronow. Natomiast obrywam pęki z jednej z moich Camelii, ponieważ ma tyle kwiatów ze łamią się gałęzie.
Jeszcze raz gratuluje!
Marek
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
- herbata68
- 100p
- Posty: 131
- Od: 19 lip 2008, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Syców
No suuuper ! Dzięki za odpowiedź ! Szczerze mówiąc podłoże pod te Rh było przygotowane z dbałością o szczegóły i jak widać się opłaciło , przynajmniej na razie ( to jeszcze młode "egzemplarze" )! Chociaż czytałem też , że odpowiednia kwasowość gleby potrafi zniknąć bardzo szybko . Stąd jeszcze jedno pytanko : czy aby ją utrzymać warto stosować "zapobiegawczo" ten kwas o którym tu gdzieś czytałem ? Przy jeszcze tak niskim pH zasolenie raczej nie grozi a pozwoli on na dalsze utrzymanie niskiego pH . Czy to ma sens - zawsze to jednak chemia ? Pozdrawiam.
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1294
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Czy podlewac kwasem by utrzymac kwasowosc?
Tutaj na tym forum mamy rozne opinie na ten temat. To jest raczej kwestia zasady - w zaleznosci czy jestes dobry/a dla firmy produkujacej kwasy czy dla Twojego rhododendrona. jeśli chcesz wspomagac firmy produkujace kwasy albo jeśli jestes ulegla/y na reklame, to kupuj rozne kwasy, ale prosze nie podlewaj nimi Rh (dzisiaj czytam juz czwarty wpis o kwasie i nawozach, zatem jestem troche podirytowany, sorry ).
Osobiscie nigdy nie stosowalem zadnego kwasu. Nawoze troszeczke (polowe dawki jak zalecaja na opakowaniu) raz w roku, po przekwitnieciu, natomiast podsypuje je szczodro nisko azotowym, nie przerobionym do konca, kompostem.
Rh najlepiej rosna warunkach zblizonych do naturalnych - najladniejsze rhododendrony widzialem w lesie, ktorych nikt kwasem nie podlewa. Cztery rzeczy sa wazne dla korzenia Rh. Po pierwsze to wilgotnosc. Korzen Rh lubi wilgotnosc. Po drugie, dobry drenarz, korzen Rh nie lubi plywac, albo stac w wodzie. Po trzecie, powietrze. Korzen Rh lubi oddychac, zatem nie mozna zakopywac go gleboko w ziemi. Im blizej powierzchni tym lepiej, a najlepiej zupelnie na powierzchni. I czwarte, najwazniejsze. Korzen Rh uwielbia penetrowac naturalna materie (kompost, torf, liscie, kore, etc.). Taka rozkladajaca sie materia naturalnie zakwasza sie, i ta kwasowosc jest wystarczajaca dla korzenia Rh.
Ale ogladajac Twoje rh na zdjeciach, widze ze wiesz jak obchodzic sie z nimi.
Pozdrawiam cieplo
Tutaj na tym forum mamy rozne opinie na ten temat. To jest raczej kwestia zasady - w zaleznosci czy jestes dobry/a dla firmy produkujacej kwasy czy dla Twojego rhododendrona. jeśli chcesz wspomagac firmy produkujace kwasy albo jeśli jestes ulegla/y na reklame, to kupuj rozne kwasy, ale prosze nie podlewaj nimi Rh (dzisiaj czytam juz czwarty wpis o kwasie i nawozach, zatem jestem troche podirytowany, sorry ).
Osobiscie nigdy nie stosowalem zadnego kwasu. Nawoze troszeczke (polowe dawki jak zalecaja na opakowaniu) raz w roku, po przekwitnieciu, natomiast podsypuje je szczodro nisko azotowym, nie przerobionym do konca, kompostem.
Rh najlepiej rosna warunkach zblizonych do naturalnych - najladniejsze rhododendrony widzialem w lesie, ktorych nikt kwasem nie podlewa. Cztery rzeczy sa wazne dla korzenia Rh. Po pierwsze to wilgotnosc. Korzen Rh lubi wilgotnosc. Po drugie, dobry drenarz, korzen Rh nie lubi plywac, albo stac w wodzie. Po trzecie, powietrze. Korzen Rh lubi oddychac, zatem nie mozna zakopywac go gleboko w ziemi. Im blizej powierzchni tym lepiej, a najlepiej zupelnie na powierzchni. I czwarte, najwazniejsze. Korzen Rh uwielbia penetrowac naturalna materie (kompost, torf, liscie, kore, etc.). Taka rozkladajaca sie materia naturalnie zakwasza sie, i ta kwasowosc jest wystarczajaca dla korzenia Rh.
Ale ogladajac Twoje rh na zdjeciach, widze ze wiesz jak obchodzic sie z nimi.
Pozdrawiam cieplo
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Brązowe pąki rododendronu
Na jednej rabacie mam osiem krzewów rododendronów, po dwa obok siebie. Wszystkie krzewy ładnie rosną i po zimie ładnie wyglądają. Wiosną po zdjęciu jedliny z rododendronów zauważyłem że jeden z rododendronów rosnący jako pierwszy na skarpie ma pąki kwiatowe w odcieniu brązu.
Teraz, gdy pąki zaczęły nabrzmiewać , zerwałem początkowo kilka pąków, a następnie wszystkie, i stwierdziłem że z pewnością z tych pąków w tym roku nie będzie kwiatów.
W tej samej ziemi , obok( poniżej, mniejszy krzew), rośnie drugi , innej odmiany rododendron i ten wygląda zdrowo i pąki kwiatowe zaczynają nabrzmiewać. Rododendron na którym zerwałem pąki , ma ubiegłoroczne liście zielone, natomiast z poprzedniego roku, ciemnobrązowe. Co może być przyczyną że tylko jeden rododendron ma uszkodzone pąki. Załączam zdjęcia.
Teraz, gdy pąki zaczęły nabrzmiewać , zerwałem początkowo kilka pąków, a następnie wszystkie, i stwierdziłem że z pewnością z tych pąków w tym roku nie będzie kwiatów.
W tej samej ziemi , obok( poniżej, mniejszy krzew), rośnie drugi , innej odmiany rododendron i ten wygląda zdrowo i pąki kwiatowe zaczynają nabrzmiewać. Rododendron na którym zerwałem pąki , ma ubiegłoroczne liście zielone, natomiast z poprzedniego roku, ciemnobrązowe. Co może być przyczyną że tylko jeden rododendron ma uszkodzone pąki. Załączam zdjęcia.
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5152
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Re: Brązowe pąki rododendronu
tadeusz48 pisze:[...]zerwałem początkowo kilka pąków, a następnie wszystkie, i stwierdziłem że z pewnością z tych pąków w tym roku nie będzie kwiatów. [...]
Ano - nie będzie... Skoro je zerwałeś...
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
- bishop
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5152
- Od: 4 cze 2008, o 22:54
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
- Kontakt:
Też stawiałbym na przymrozki nocne. Może wrażliwsza odmiana?
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Mój czasopożeracz
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3394
- Od: 5 wrz 2007, o 17:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Dziękuję Krzysiu, mnie się też wydaje że to uszkodzenia mrozowe, krzew był okryty gałązkami świerka i jodły , jednak między gałązkami były prześwity do środka krzewu. W ubiegłym roku był kilka razy opryskiwany miedzianem i topsinem . Zobaczymy jak będzie za rok, jak się powtórzy to samo, to trzeba wymienić krzew na innej odmiany.
- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1294
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Tadeusz,
tak jak sam piszesz te pąki przemarzły. Swiadczą o tym te zdrowe pąki kwiatowe
które można zobaczyć na zdjęciu w głębi krzaka, gdzie mróz/przymrozek był mniejszy.
Drugą przyczyną mogła być pleśń Briosia azaleae albo Pycnostipaus azalea
(nie wiem jak się one nazywaja po polsku), ale z Twoim intensywnym programem
opryskiwania, pleśń ta nie ma żadnych szans na przetwrwanie .
Pąki najczęściej przymarzają przy pierwszym ostrym przymrozku jesienią albo przy ostatnim
przymrozku wiosną. Natomiast niska ujemna temperarura i wiatry uszkadzają młode liście,
a częste wahania temperatury w zimie uszkadzają korę rhododendronów.
To ostatnie oddzialywanie występuje w moim regionie w górach, gdzie częste zmiany wiatrów
i prądów powietrznych (z Gór Skalistych, albo od Pacyfiku) powodują duże wahania temperatury.
Kora nie wytrzymuje i pęka.
W Twoim przypadku, pąki kwiatowe uszkodził pierwszy przymrozek jesienią. Jeśli przymrozek
przychodzi nagle po dłuższym okresie ciepła, wtedy pąki kwiatowe nie zdążą przez kilka godzin
wyciągnąć odpowiedniej ilości wody z komorek do przedsionków i woda zamarza w komórkach
i rozsadza je. I tutaj jest pytanie. Czy okryłeś tego rhododendrona przed czy po pierwszym
przymrozku?
Są jeszcze dwa czynniki które w mniejszym lub większym stopniu mogą zmniejszać
działania zimy, a mianowicie, czy ten rhododendron był wpelni zdrowy jesienią, i czy był
on przygotowany i wyciszony na zime.
Jeśli jesienią był on osłabiony przez jakąś chorobę, szkodnika, brak wody, nadmiar wody,
zasolenie w ziemi, za niską kwasowością, itp. wtedy reakcja w takim rhododendronie jest
spowolniona, i pierwszy przymrozek zaskakuje je łatwo (tak jak każdego roku pierwszy
śnieg zawsze zaskakuje drogowców).
Jeśli rhododendron był nawożony w drugiej części lata albo jesienią, wtedy on rósł zamiast
przygotowywać się do zimy. Taki rhododendron też jest zaskoczony przez pierwszy ostry
przymrozek.
Niemniej jeśli ten rhoddendron nie jest wytrzymały na zimę w Polsce, to wtedy (zgadzam się
z Toba), powinieneś go wymienić, ale daj mu jeszcze szanse przez jeden albo dwa sezony.
Skoro już piszę do Ciebie, chciałbym się coś spytać.
1. Piszesz że te dwuletnie liście są brązowawe. Może to być oznaką zasolenia w glebie.
Jak często nawoziłeś Twoje rhododendrony i czym?
2. Jaki miałeś powód by opryskiwać rhododendrony aż kilka razy miedzianem w zeszłym roku?
Pytam się bo hoduje rhododendrony od pięciu lat i jeszcze nie miałem żadnego
powodu by je opryskiwać.
tak jak sam piszesz te pąki przemarzły. Swiadczą o tym te zdrowe pąki kwiatowe
które można zobaczyć na zdjęciu w głębi krzaka, gdzie mróz/przymrozek był mniejszy.
Drugą przyczyną mogła być pleśń Briosia azaleae albo Pycnostipaus azalea
(nie wiem jak się one nazywaja po polsku), ale z Twoim intensywnym programem
opryskiwania, pleśń ta nie ma żadnych szans na przetwrwanie .
Pąki najczęściej przymarzają przy pierwszym ostrym przymrozku jesienią albo przy ostatnim
przymrozku wiosną. Natomiast niska ujemna temperarura i wiatry uszkadzają młode liście,
a częste wahania temperatury w zimie uszkadzają korę rhododendronów.
To ostatnie oddzialywanie występuje w moim regionie w górach, gdzie częste zmiany wiatrów
i prądów powietrznych (z Gór Skalistych, albo od Pacyfiku) powodują duże wahania temperatury.
Kora nie wytrzymuje i pęka.
W Twoim przypadku, pąki kwiatowe uszkodził pierwszy przymrozek jesienią. Jeśli przymrozek
przychodzi nagle po dłuższym okresie ciepła, wtedy pąki kwiatowe nie zdążą przez kilka godzin
wyciągnąć odpowiedniej ilości wody z komorek do przedsionków i woda zamarza w komórkach
i rozsadza je. I tutaj jest pytanie. Czy okryłeś tego rhododendrona przed czy po pierwszym
przymrozku?
Są jeszcze dwa czynniki które w mniejszym lub większym stopniu mogą zmniejszać
działania zimy, a mianowicie, czy ten rhododendron był wpelni zdrowy jesienią, i czy był
on przygotowany i wyciszony na zime.
Jeśli jesienią był on osłabiony przez jakąś chorobę, szkodnika, brak wody, nadmiar wody,
zasolenie w ziemi, za niską kwasowością, itp. wtedy reakcja w takim rhododendronie jest
spowolniona, i pierwszy przymrozek zaskakuje je łatwo (tak jak każdego roku pierwszy
śnieg zawsze zaskakuje drogowców).
Jeśli rhododendron był nawożony w drugiej części lata albo jesienią, wtedy on rósł zamiast
przygotowywać się do zimy. Taki rhododendron też jest zaskoczony przez pierwszy ostry
przymrozek.
Niemniej jeśli ten rhoddendron nie jest wytrzymały na zimę w Polsce, to wtedy (zgadzam się
z Toba), powinieneś go wymienić, ale daj mu jeszcze szanse przez jeden albo dwa sezony.
Skoro już piszę do Ciebie, chciałbym się coś spytać.
1. Piszesz że te dwuletnie liście są brązowawe. Może to być oznaką zasolenia w glebie.
Jak często nawoziłeś Twoje rhododendrony i czym?
2. Jaki miałeś powód by opryskiwać rhododendrony aż kilka razy miedzianem w zeszłym roku?
Pytam się bo hoduje rhododendrony od pięciu lat i jeszcze nie miałem żadnego
powodu by je opryskiwać.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki