Czterdziestoletni ogród w dolomitach
- mamucik
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 37
- Od: 7 lut 2008, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Sudeckie
Czterdziestoletni ogród w dolomitach
Witam wielbicieli ogrodów!
Przedstawię nasz mały ogródek, który został założony ponad czterdzieści lat temu przez moich dziadków. Działka z domkiem jednorodzinnym w stylu lat 60 - tych ma zaledwie 6 arów.
Ogród wiele razy zmieniał swój charakter i oblicze. Uwielbiam oglądać zdjęcia z czasów, kiedy trwała budowa. Albo zdjęcia iglaków sprzed czterdziestu lat - niesamowita przemiana.
Postaram się je zeskanować i wkrótce pokazać.
Niech widoki z naszego ogrodu będą pociechą dla tych, którzy dopiero zaczynają, albo z mozołem walczą z różnymi przeciwnościami.
Gleba w naszym skrawku ziemi ....hm... właściwie jej nie ma. Albo jest ukryta pod grubą warstwą dolomitów z wykopu pod dom
Zanim zaczęła się budowa, była tu słaba, kamienista ziemia. Ale była. Skała z kopania fundamentów identyczna, jak w niedalekim kamieniołomie, została rozłożona na działce Potem przyjechały ciężarówki z ziemią ogrodniczą i pokryły teren 15 cm warstwą.
Efekty odczuwam do teraz:
Chcę posadzić różę? Proszę bardzo, ale na początek potrzebuję kilof i wykopuję kilka wiader kamieni. Nie trzeba tym się przejmować - pasja różana ma rok, a cieszę się już ok czterdziestoma pięcioma odmianami
Oto przykład na zawartość mojej "ziemi"
To nic, nie zraża mnie to. Na dowód wspomnienie wiosny
Przedstawię nasz mały ogródek, który został założony ponad czterdzieści lat temu przez moich dziadków. Działka z domkiem jednorodzinnym w stylu lat 60 - tych ma zaledwie 6 arów.
Ogród wiele razy zmieniał swój charakter i oblicze. Uwielbiam oglądać zdjęcia z czasów, kiedy trwała budowa. Albo zdjęcia iglaków sprzed czterdziestu lat - niesamowita przemiana.
Postaram się je zeskanować i wkrótce pokazać.
Niech widoki z naszego ogrodu będą pociechą dla tych, którzy dopiero zaczynają, albo z mozołem walczą z różnymi przeciwnościami.
Gleba w naszym skrawku ziemi ....hm... właściwie jej nie ma. Albo jest ukryta pod grubą warstwą dolomitów z wykopu pod dom
Zanim zaczęła się budowa, była tu słaba, kamienista ziemia. Ale była. Skała z kopania fundamentów identyczna, jak w niedalekim kamieniołomie, została rozłożona na działce Potem przyjechały ciężarówki z ziemią ogrodniczą i pokryły teren 15 cm warstwą.
Efekty odczuwam do teraz:
Chcę posadzić różę? Proszę bardzo, ale na początek potrzebuję kilof i wykopuję kilka wiader kamieni. Nie trzeba tym się przejmować - pasja różana ma rok, a cieszę się już ok czterdziestoma pięcioma odmianami
Oto przykład na zawartość mojej "ziemi"
To nic, nie zraża mnie to. Na dowód wspomnienie wiosny
pozdrawiam Madzia
mój wątek sprzed dziewięciu lat
mój wątek sprzed dziewięciu lat
- mamucik
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 37
- Od: 7 lut 2008, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Sudeckie
pozdrawiam Madzia
mój wątek sprzed dziewięciu lat
mój wątek sprzed dziewięciu lat
- mamucik
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 37
- Od: 7 lut 2008, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Sudeckie
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedziny!
Cieszę się, że podoba się kamienna ścieżka. Niestety do jej wykonania nie mogliśmy użyć "naszych" kamieni. Niewiele z nich można zrobić - to nieduże dolomity, niezbyt ładne. Usypuję z nich kopczyki w pobliskich polach (mają służyć za schronienie błonkówkom i innym małym stworzonkom).
Zanim wpadłam na ten pomysł, usypaliśmy z nich pagórek w ogródku. Miejsce było tylko w cieniu, więc powstał cienisty skalniak To b. niesprzyjające miejsce dla roślin. Eksperymentowałam cierpliwie z obsadzenie go od 10 lat! Większość roślin ledwo tam zipie Sucho, ciemno i ubogo w ziemię. Jedynie liliowiec nic sobie nie robił z tych ograniczeń i piękne kwitł co roku.
Tego lata straciłam cierpliwość: usunęłam 1/3 kamieni (głównie za pomocą męża) i dosypałam ziemi. Oprócz nieśmiertelnego liliowca powoli rozrasta się barwinek, nieźle radzi sobie czyściec, bodziszek korzeniasty, tojeść, paprocie z pobliskiego lasu, a u podnóża runianka i funkia.
Wiosną kwitną niezniszczalne szafirki, pierwiosnki i oczywiście wszędobylskie niezapominajki. Kamienie, które widać między roślinami to właśnie moje dolomity.
Czy wiesz, jaka jest przeszłość twojego kawała ziemi? Dlaczego cmentarz został zniszczony?coma95 pisze: Na swojej działce też wykopuję kamienie ale u mnie to fragmenty płyt nagrodbnych. Serio.
Cieszę się, że podoba się kamienna ścieżka. Niestety do jej wykonania nie mogliśmy użyć "naszych" kamieni. Niewiele z nich można zrobić - to nieduże dolomity, niezbyt ładne. Usypuję z nich kopczyki w pobliskich polach (mają służyć za schronienie błonkówkom i innym małym stworzonkom).
Zanim wpadłam na ten pomysł, usypaliśmy z nich pagórek w ogródku. Miejsce było tylko w cieniu, więc powstał cienisty skalniak To b. niesprzyjające miejsce dla roślin. Eksperymentowałam cierpliwie z obsadzenie go od 10 lat! Większość roślin ledwo tam zipie Sucho, ciemno i ubogo w ziemię. Jedynie liliowiec nic sobie nie robił z tych ograniczeń i piękne kwitł co roku.
Tego lata straciłam cierpliwość: usunęłam 1/3 kamieni (głównie za pomocą męża) i dosypałam ziemi. Oprócz nieśmiertelnego liliowca powoli rozrasta się barwinek, nieźle radzi sobie czyściec, bodziszek korzeniasty, tojeść, paprocie z pobliskiego lasu, a u podnóża runianka i funkia.
Wiosną kwitną niezniszczalne szafirki, pierwiosnki i oczywiście wszędobylskie niezapominajki. Kamienie, które widać między roślinami to właśnie moje dolomity.
pozdrawiam Madzia
mój wątek sprzed dziewięciu lat
mój wątek sprzed dziewięciu lat
- mamucik
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 37
- Od: 7 lut 2008, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Sudeckie
Wracając do kamiennej ścieżki, to spieszę donieść, że wapienie z których jest zrobiona, pochodzą z podkrakowskich kamieniołomów . Niektóre z nich mają całkiem ładne ślady amonitów a zostały przywiezione 40 lat temu, przy okazji urządzania ogrodu.
Oto kolejna ścieżka, w półcienistym kąciku.
Rabatka narcyzowa powstała ubiegłej jesieni. Wcześniej był tam trawnik z kępą miskanta cukrowego. Wg Brooksa miał dobrze rosnąc w półcieniu. Niestety, wyglądał smętnie i nie chciał kwitnąć. Zamierzam wreszcie przesadzić go do słońca.
Oto kolejna ścieżka, w półcienistym kąciku.
Rabatka narcyzowa powstała ubiegłej jesieni. Wcześniej był tam trawnik z kępą miskanta cukrowego. Wg Brooksa miał dobrze rosnąc w półcieniu. Niestety, wyglądał smętnie i nie chciał kwitnąć. Zamierzam wreszcie przesadzić go do słońca.
pozdrawiam Madzia
mój wątek sprzed dziewięciu lat
mój wątek sprzed dziewięciu lat
- mamucik
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 37
- Od: 7 lut 2008, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Sudeckie
Oto początki. Na tej ziemi powstanie piękny ogród
Widok z balkonu parę lat później z fragmentem ogródka
Widok obecny
A tak przedstawia się obecny widok na dom od strony dawnych pól - obecnie zarastających łąk.
Widok z balkonu parę lat później z fragmentem ogródka
Widok obecny
A tak przedstawia się obecny widok na dom od strony dawnych pól - obecnie zarastających łąk.
pozdrawiam Madzia
mój wątek sprzed dziewięciu lat
mój wątek sprzed dziewięciu lat