Jak założyć sad?
Jak założyć sad?
Koło mojego domu rósł stary, kilkusetletni sad. Niestety - po Czarnobylu większość drzew zmarniała i uschła. W końcu niedobitki wykarczowałam. Została pustynia, którą chcę się w tym roku zająć. Gleba jest w miarę niezła (III klasa), wilgotna. Teren jest ogrodzony, z dwóch stron otoczony bezkresnymi polami, z jednej ścianą lasu, a na końcu linią brzegową jeziora. Poradźcie mi, jakich odmian i czego mam szukać. Stawiałabym na jabłonie, śliwy, grusze, może czereśnie. Chciałabym, żeby te drzewa się rozrosły i powstały zielone "tunele". Teren ma około dwóch hektarów, ale takiej ilości owoców nie przerobię. Poradźcie mi- co kupić, gdzie szukać, jak przygotować się do sadzenia (tam w tej chwili jest łąka), jakie drzewa i odmiany wytrzymają mazurski klimat (w tej chwili jest - 21 stopni, latem bywa, że i +40). Nie mam pojęcia, czy drzewa sadzi się jabłoń przy jabłoni, czy można mieszać. Marzą mi się klapsy, czereśnie, takie słodkie, fajne jabłka i śliwki...
miłego- Anka
Z miasta na wieś? prośba o Wasze historie.
Z miasta na wieś? prośba o Wasze historie.
Dobrze, konkretne pytania:
Rzędy drzew będą biegły ze wschodu na zachód (wymusza to ukształtowanie terenu). Czy ma to jakieś znaczenie?
W międzyrzędach chcę oprócz murawy (mietlica i kostrzewa) posadzić krzewy jagodowe - przede wszystkim aronię. Jaka musi być zachowana odległość między drzewami a krzewami i jaka musi być szerokość międzyrzędów? Może lepiej posadzić je na przemian w rzędach z drzewami owocowymi?
Czy mogę mieszać ze sobą poszczególne gatunki i odmiany?
Ziemia w tym roku została głęboko zaorana, wybronowana i został tam zasiany łubin. Potem całość została ponownie zaorana. W tym roku na wiosnę (przed sadzeniem drzew) chcę nawieźć teren obornikiem. Jaka powinna być ilość obornika na 100 metrów kwadratowych? Po jakim czasie mogę rozpocząć sadzenie drzew?
Rzędy drzew będą biegły ze wschodu na zachód (wymusza to ukształtowanie terenu). Czy ma to jakieś znaczenie?
W międzyrzędach chcę oprócz murawy (mietlica i kostrzewa) posadzić krzewy jagodowe - przede wszystkim aronię. Jaka musi być zachowana odległość między drzewami a krzewami i jaka musi być szerokość międzyrzędów? Może lepiej posadzić je na przemian w rzędach z drzewami owocowymi?
Czy mogę mieszać ze sobą poszczególne gatunki i odmiany?
Ziemia w tym roku została głęboko zaorana, wybronowana i został tam zasiany łubin. Potem całość została ponownie zaorana. W tym roku na wiosnę (przed sadzeniem drzew) chcę nawieźć teren obornikiem. Jaka powinna być ilość obornika na 100 metrów kwadratowych? Po jakim czasie mogę rozpocząć sadzenie drzew?
miłego- Anka
Z miasta na wieś? prośba o Wasze historie.
Z miasta na wieś? prośba o Wasze historie.
Ano lepiej by było rzędy z pónocy na południe- równomierne oświetlenie.
Gatunki i odmiany- to nie sad towarowy, pomieszasz, trudno. Dochodzi kwestia zapylaczy. Ale pamiętaj o ochronie. Inaczej pryskasz jabłonie, co inszego śliwa czy czereśnia. No chyba, że sad ekologiczny, stare odmiany i zakładasz, że dzielisz się swoją krwawicą z innymi żyjątkami.
Rozstawa- a to zależy- na podkładkach karłowych czy na antonówce? Tu ważna mrozoodpornośc.
Aronia w międzyrzędziach moim zdaniem nie jest trafionym pomysłem- pola dużo, posadź toto osobno. Zresztą ileż tego? Chyba, że na handel. Podobnie inne jagodowe. Światło. Przeszkadza przy koszeniu międzyrzędzi. Zbiór np. w okresie oprysku jabłoni. Karencja. Same kłopoty.
A obornika? A ile możesz. Tego nie będzie za dużo. Powinien być dany jesienią.
Gatunki i odmiany- to nie sad towarowy, pomieszasz, trudno. Dochodzi kwestia zapylaczy. Ale pamiętaj o ochronie. Inaczej pryskasz jabłonie, co inszego śliwa czy czereśnia. No chyba, że sad ekologiczny, stare odmiany i zakładasz, że dzielisz się swoją krwawicą z innymi żyjątkami.
Rozstawa- a to zależy- na podkładkach karłowych czy na antonówce? Tu ważna mrozoodpornośc.
Aronia w międzyrzędziach moim zdaniem nie jest trafionym pomysłem- pola dużo, posadź toto osobno. Zresztą ileż tego? Chyba, że na handel. Podobnie inne jagodowe. Światło. Przeszkadza przy koszeniu międzyrzędzi. Zbiór np. w okresie oprysku jabłoni. Karencja. Same kłopoty.
A obornika? A ile możesz. Tego nie będzie za dużo. Powinien być dany jesienią.
Układ jest taki - chcę mieć sad, który będzie ładny i od czasu do czasu da mi jakieś świeże owoce. Nie sądzę, żebym znalazła czas na opryski. Nie mam też zamiar tym handlować. Aronię i borówkę amerykańska przerabiamy na soki.
Rzędów z północy na południe zrobić się nie da. Będą ze wschodu na zachód.
Czym się różni podkładka karłowa od antonówki? Wolałabym, żeby mi wszystko pierwszej zimy nie wymarzło.
Rzędów z północy na południe zrobić się nie da. Będą ze wschodu na zachód.
Czym się różni podkładka karłowa od antonówki? Wolałabym, żeby mi wszystko pierwszej zimy nie wymarzło.
miłego- Anka
Z miasta na wieś? prośba o Wasze historie.
Z miasta na wieś? prośba o Wasze historie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1883
- Od: 1 maja 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Bez przesady z tym Czarnobylem Mieszkasz po prostu na "biegunie zimna" i to jest efekt. Stawiałbym (zamiast "efektów popromiennych") na warunki podczas zimy roku poprzedzającego wymienioną katastrofę. Dlatego dobór odmian jest tu tak istotny. I również to wyrzędowanie (równomierne oświetlenie to jedna kwestia - w Twoim przypadku jest to również istotne w kwestii zimnych prądów powietrza)... Nic nie da się zmienić? Teraz - żeby od czegoś w ogóle zacząć, trzeba zaplanować ten sad przydomowy... Jaka dysponujemy ogólną powierzchnią (czy to jest te 100 m kw. o których wspominasz)? Aronia - w porządku... co dalej? Ile w sumie ma być tych drzewek i jakich gatunków? Napisałaś, że do celów domowych.... pytanie tylko czy coś specjalnie preferujecie, a może czegoś nie lubicie? Kolejna kwestia - warunki glebowe.... Łubin - doskonale... Czy wykonywaliście analizy glebowe wcześniej? Jeśli nie, warto zrobić to teraz. Dochodzi kwestia o której już wspomniałaś i jak widzę bardzo się obawiasz... skażenia gleby można również określić bardzo precyzyjnie (nie orientuje się, ale powinny takie badania być współfinansowane - sprawdź)... Warto tą kwestię (choćby dla Twojego spokoju) wyjaśnić do końca.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie
Już odpowiadam - w sumie mam dobrze ponad 30 hektarów Na sad chcę przeznaczyć ten kawałek, na którym rósł stary - jakieś półtora- dwa, albo mniejszą część.
Czarnobyl... Nie tylko mój sad padł. To były stare, kilkudziesięcioletnie drzewa, przetrwały niejedno i pewnie znacznie ostrzejsze zimy były za nimi. Po Czarnobylu padły - moje, sąsiada we wsi, jeszcze kilka innych - takim pasem. Ile w tym prawdy, trudno wyczuć, ale fakt faktem, że jedno z drugim stało się w tym samym czasie. Nie, nie obawiam się "chorób popromiennych". Mnie w ogóle ciężko jest czymkolwiek wystraszyć. Analiza gleby była robiona, znajdę i umieszczę.
Co lubimy? Jabłka - słodkie i soczyste. Gruszki klapsopodobne, czereśnie, śliwki. Nie mamy jakiś specjalnych wymagań. Chcę, żeby to fajnie wyglądało, było w miarę mało czasochłonne i szybko się rozrastało. Koniecznie chcę jakiś krzewy jagodowe - stąd aronie i borówki amerykańskie. Ten sad ma być nie tylko miejscem, w którym rosną sobie jabłka, ale przede wszystkim miejscem odpoczynku. I nie może być udziwniony - nie lubię zaśmiecania krajobrazu. To musi być wiejski, spokojny sad.
Czarnobyl... Nie tylko mój sad padł. To były stare, kilkudziesięcioletnie drzewa, przetrwały niejedno i pewnie znacznie ostrzejsze zimy były za nimi. Po Czarnobylu padły - moje, sąsiada we wsi, jeszcze kilka innych - takim pasem. Ile w tym prawdy, trudno wyczuć, ale fakt faktem, że jedno z drugim stało się w tym samym czasie. Nie, nie obawiam się "chorób popromiennych". Mnie w ogóle ciężko jest czymkolwiek wystraszyć. Analiza gleby była robiona, znajdę i umieszczę.
Co lubimy? Jabłka - słodkie i soczyste. Gruszki klapsopodobne, czereśnie, śliwki. Nie mamy jakiś specjalnych wymagań. Chcę, żeby to fajnie wyglądało, było w miarę mało czasochłonne i szybko się rozrastało. Koniecznie chcę jakiś krzewy jagodowe - stąd aronie i borówki amerykańskie. Ten sad ma być nie tylko miejscem, w którym rosną sobie jabłka, ale przede wszystkim miejscem odpoczynku. I nie może być udziwniony - nie lubię zaśmiecania krajobrazu. To musi być wiejski, spokojny sad.
miłego- Anka
Z miasta na wieś? prośba o Wasze historie.
Z miasta na wieś? prośba o Wasze historie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7876
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
No jak wiejski spokojny sad, to polecam do sprawdzenia czy Ci pasuje m.in takie jabłonie : kosztela i krąselka śmietankowa.
To sa stare odmiany, jakiś czas nie było, ale teraz się pojawiaja w szkółkach. Zarówno w dużej formie jak i szczepione na podkładce karłowej. Z jesiennych jabłoni polecam boskoopa (renety-te najlepsze na przetwory zimowe).
Moim zdaniem, na sad domowy-gospodarski a nie na sprzedaż, warto wg takiego klucza dobierać odmiany aby owocowały nie w jednym czasie tylko po kolei , od najwczesniejszych do poźnej jesieni. Wtedy nie spadnie naraz 200kg jabłek, z kilku drzew, albo 4 śliwy naraz - a przez całe sezony, ma się świeże owoce, po kolei z różnych drzew.
Jeśli chodzi o czeresnię, wybierać odmianę najwczesniejszą, która owocuje przed wylęgiem nasionicy(atakuje czereśnie i się w owocach zalęga). Wczesne odmiany- sa bez robaków i nie trzeba pryskać.
Jeslim w okolicy nie ma danych gatunków drzew (np innych czeresni tak do 2 km), Trzeba dobierać odmiany tak by się zapylały krzyżowo. (w książkach lub necie sa informacje że np do zapylenia drzewa x potrzebne jest w okolicy drzewoy-takie tabelki).
A drzewa najlepiej sadzić jabłoń-przy jabłoni, śliwy przy sliwach- bo pszczoły tak najlepiej zapylają, latając na tych samych roślinach przenoszą pyłek jabłoni na jabłoń, (tak są zaprogramowane aby wybierać w dany dzien jeden gatunek). Więc jak gatunki rosną blisko siebie, to sa lepiej zpylone, niż jak pszczoły muszą się "nalatać" daleko.
To sa stare odmiany, jakiś czas nie było, ale teraz się pojawiaja w szkółkach. Zarówno w dużej formie jak i szczepione na podkładce karłowej. Z jesiennych jabłoni polecam boskoopa (renety-te najlepsze na przetwory zimowe).
Moim zdaniem, na sad domowy-gospodarski a nie na sprzedaż, warto wg takiego klucza dobierać odmiany aby owocowały nie w jednym czasie tylko po kolei , od najwczesniejszych do poźnej jesieni. Wtedy nie spadnie naraz 200kg jabłek, z kilku drzew, albo 4 śliwy naraz - a przez całe sezony, ma się świeże owoce, po kolei z różnych drzew.
Jeśli chodzi o czeresnię, wybierać odmianę najwczesniejszą, która owocuje przed wylęgiem nasionicy(atakuje czereśnie i się w owocach zalęga). Wczesne odmiany- sa bez robaków i nie trzeba pryskać.
Jeslim w okolicy nie ma danych gatunków drzew (np innych czeresni tak do 2 km), Trzeba dobierać odmiany tak by się zapylały krzyżowo. (w książkach lub necie sa informacje że np do zapylenia drzewa x potrzebne jest w okolicy drzewoy-takie tabelki).
A drzewa najlepiej sadzić jabłoń-przy jabłoni, śliwy przy sliwach- bo pszczoły tak najlepiej zapylają, latając na tych samych roślinach przenoszą pyłek jabłoni na jabłoń, (tak są zaprogramowane aby wybierać w dany dzien jeden gatunek). Więc jak gatunki rosną blisko siebie, to sa lepiej zpylone, niż jak pszczoły muszą się "nalatać" daleko.
Nie Czarnobyl, tylko mrozy.. diabli wzięli tysiące ha sadów, w całej Polsce.
Przydomowy sadek 2 ha. Niezłe wyzwanie. Widzę to tak- pierwsze kryterium to mrozoodporność, drugie- odporność na parcha i mączniaka. Podkładki skarlające odpadają. Luźna więźba, duże drzewa, cięte bardzo, bardzo umiarkowanie. Miejsca dużo, więc można i stare odmiany, oczywiście należy się pogodzić z przemiennością owocowania. Przy luźnej więźbie kierunek rzędów ma mniejsze znaczenie. Jagodowe (jeśli nie pryskamy drzew) można wsadzić pomiędzy- jak drzewa się rozrosną, to się usunie, zresztą to będą już stare krzaczory- do usunięcia.
Przydomowy sadek 2 ha. Niezłe wyzwanie. Widzę to tak- pierwsze kryterium to mrozoodporność, drugie- odporność na parcha i mączniaka. Podkładki skarlające odpadają. Luźna więźba, duże drzewa, cięte bardzo, bardzo umiarkowanie. Miejsca dużo, więc można i stare odmiany, oczywiście należy się pogodzić z przemiennością owocowania. Przy luźnej więźbie kierunek rzędów ma mniejsze znaczenie. Jagodowe (jeśli nie pryskamy drzew) można wsadzić pomiędzy- jak drzewa się rozrosną, to się usunie, zresztą to będą już stare krzaczory- do usunięcia.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1883
- Od: 1 maja 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Nic dodać, nic ująć Osobiście polemizowałbym jedynie z tymi krzaczkami pomiędzy drzewami (będzie to jednak pewnego rodzaju utrudnienie przy chociaż by zbiorach czy pracach pielęgnacyjnych)... i oczywiście te 2 ha to pomyłka - chyba, że jednak chodzi nam o sad towarowy na mniejszą skalęMirekL pisze:Nie Czarnobyl, tylko mrozy.. diabli wzięli tysiące ha sadów, w całej Polsce.
Przydomowy sadek 2 ha. Niezłe wyzwanie. Widzę to tak- pierwsze kryterium to mrozoodporność, drugie- odporność na parcha i mączniaka. Podkładki skarlające odpadają. Luźna więźba, duże drzewa, cięte bardzo, bardzo umiarkowanie. Miejsca dużo, więc można i stare odmiany, oczywiście należy się pogodzić z przemiennością owocowania. Przy luźnej więźbie kierunek rzędów ma mniejsze znaczenie. Jagodowe (jeśli nie pryskamy drzew) można wsadzić pomiędzy- jak drzewa się rozrosną, to się usunie, zresztą to będą już stare krzaczory- do usunięcia.
Pozdrawiam serdecznie