Ten wątek poświęcimy korzeniowi różanecznika i azalii, jego budowie i jak go wkopywać w ziemię.
Ogrodnicy czasem mówią, chcesz mieć piękna roslinę - zadbaj o jej korzeń.
To powiedzenie nie pasuje do żadnej rośliny tak jak pasuje do rhododendrona.
Różaneczniki i azalie należą do rodziny roślin nazywanych Rhododendron.
Największe skupisko rhododendronów jest w południowej części Chin, na terenie
gdzie jest dużo opadów i wilgoci przez cały rok. W tym terenie nie ma silnych wiatrów.
Rhododenrny rosną na obrzeżach drzew, korzystając z ich osłony przed słońcem.
Ponieważ w glebie jest duża konkurencja z korzeniami drzew, korzenie rhododendronów
wyspecializowały się w pobieraniu pokarmu (witamin) z bardzo małego obszaru tuż
przy powierzchni. Rhododendron nie ma silnych korzeni które by przesuwały kamienie,
albo wchodziły w szczeliny i rozwalały skały. Nie ma też niewidocznych gołym
okiem włośników na końcach korzeni tak jak to mają drzewa z naszego regionu.
W zamian, korzeń rhododenrona to setki, tysiące cieniutkich nitek które wrastają
w materię organiczną by penetrować ją i pobierać z niej potrzebne składniki.

Ten 2-3 metrowy rhododendron, przemieszczany ze szkółki do parku, ma typowy
dla rhododendrona korzeń. Bardzo płytki, około 25 cm grubości, z widoczną tendencją
do rozrastania sie na boki tuż przy powierzchni ziemi. Dla mnie korzeń rhododendrona
wygląda jak splaszczona półkula z tysiącem cieniutkich drucików, ta płaska stroną
obróconą do góry.