Miseczniki

Rośliny doniczkowe
Awatar użytkownika
Madeleine
100p
100p
Posty: 123
Od: 27 kwie 2009, o 22:40
Lokalizacja: spod czeskiej granicy

Miseczniki

Post »

Dostałam nowego bananowca. Własnie, po trzech dniach odkryłam na nim masywną inwazję misecznikową. Ponieważ jest tego mnóstwo, prosze o propozycje czym to potraktować, bo podejrzewam że na jednym oprysku sie nie skończy. Moje pomysły to:
1. Dzis go wyjmę z ziemi i w całości z korzeniami umyję w ciepłej wodzie z Ludwikiem, postaram się szczotką zdjąć to co widzę.
2. Po wyschnięciu będę go pryskać w całości Provado
Co jeszcze?
x-C-j
---
Posty: 7093
Od: 22 lis 2006, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Post »

Nie myj go całego pod wodą, bynajmniej nie ruszaj systemu korzeniowego, w ogóle nie wyjmuj go z doniczki, zetrzyj z części nadziemnej szkodnika wodą z denaturatem na litr wody 100 ml denaturatu a następnie opryskaj jeśli masz możesz nawet Provado aczkolwiek skuteczniejszy w 100% byłby Actellic. Dwa opryski w odstępie 6 dni wystarczą. :wink:
Awatar użytkownika
Madeleine
100p
100p
Posty: 123
Od: 27 kwie 2009, o 22:40
Lokalizacja: spod czeskiej granicy

Post »

Z doniczki muszę go wyjąć, bo primo jest za mała, secundo cała aż się klei od tego misecznika, tertio ziema w której był podobno była zła i i tak należało mu się przesadzenie. Poza tym już go wczoraj wyjęłam, trudno. On ma dużo takich malutkich odrostów i bez wyjęcia byłoby go trudno umyć. Mam provado, ale Actellic też mam, w takim razie potraktuję go dzisiaj Actellic. Wczoraj zdjęłam większość osobników patyczkiem, czułam się jak Kopciuszek. Nigdy nie widziałam takiej ilości misecznika.
Awatar użytkownika
Moniśka
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 9
Od: 13 lip 2008, o 10:18
Lokalizacja: Kobe, Japonia

Lepkie liście szeflery

Post »

Witam forumowiczów
Czy ktoś ma pomysł, co może być przyczyną pojawienia się tłusto - lepkiej substancji na liściach szeflery? Nie wiem, czy wytwarza ją sama roślina, czy też jakieś szkodniki - teraz żadnych nie zauważyłam, pól roku temu walczyłyśmy z wełnowcem. Liście kwiatka wyglądają jak naolejowane, lub kiepsko polakierowane, nawet podłoga wokół doniczki mi się klei niemiłosiernie... Co to może być za cholerstwo?
Wdzięczna będę za podpowiedzi, pozdrawiam!
Mirabilis
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1001
Od: 27 maja 2006, o 19:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

sprawdź, czy nie ma misecznika. Na szeflerze pojawia się głównie na ogonkach liści i wzdłuż nerwu.
Dziel się swoją wiedzą. To sposób na osiągnięcie nieśmiertelności.
x-C-j
---
Posty: 7093
Od: 22 lis 2006, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Post »

Moniśka zamieść zdjęcia. :wink:
Awatar użytkownika
Moniśka
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 9
Od: 13 lip 2008, o 10:18
Lokalizacja: Kobe, Japonia

Post »

Mirabilis pisze:sprawdź, czy nie ma misecznika. Na szeflerze pojawia się głównie na ogonkach liści i wzdłuż nerwu.
Oj tak, niestety... Po dokładniejszych oględzinach wygląda to na inwazję jakichś czerwców... Chyba się poddam, roślina jest zaatakowana "od stóp do głów"- boje się, że za późno na ratunek, zwłaszcza, że zakup znanej "chemii na opryski w moim przypadku graniczy z cudem :cry:
Kwiat ma ponad 2 metry i jest dość "gęsty"- nie było mnie miesiąc w domu , to wystarczyło szkodnikom by rozgościć się na dobre.Teraz tylko martwię się o pozostałe kwiaty w pokoju - żaden wprawdzie nie stał w pobliżu tej szeflery, ale wyczytałam, że niektóre te szkodniki potrafią latać... Kurcze, to co teraz? Mam robić dezynsekcje pomieszczenia? :shock:
Czy te czerwcowate potrafią przetrwać np. w tapicerce, zasłonach itp? Przepraszam, jeśli głupio pytam, ale trochę panikuję - nie chciałabym stracić wszystkich kwiatów... Czy jest wśród nas znawca szkodnikowych obyczajów, który mógłby mi pomóc :?:
Nie tracąc nadziei, pozdrawiam forumowiczów :wit
x-C-j
---
Posty: 7093
Od: 22 lis 2006, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Post »

Proste rozwiązanie tu opisałem :wink:
Awatar użytkownika
Moniśka
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 9
Od: 13 lip 2008, o 10:18
Lokalizacja: Kobe, Japonia

Post »

Czarodziej_ pisze:Proste rozwiązanie tu opisałem :wink:
Dziękuję Czarodzieju, poszperałam , poczytałam... Nadal jednak nie wiem, czy te szkodniki nie "rozsiewają się" po okolicy...? Może mieszkają w zasłonkach, jak roztocza?
I jak inny kwiatek stanie w miejscu szeflery, to się do niego przeprowadzą?
Przemywanie kwiatka stosowałam, ale płynem do naczyń - taką znalazłam "złotą radę" na wełnowce. Chyba jednak niewiele pomogło, jak widać - jak nie jedno cholerstwo, to drugie... Problem jest w tym, że mieszkam w Japonii i nie mogę poprosić w sklepie o szare mydło, bo to nikomu nic nie powie... Musiałabym sama wiedzieć, co takiego musi posiadać detergent, by być skutecznym na szkodniki, jednocześnie nie krzywdząc rośliny. I najlepiej to jeszcze po japońsku... :lol:
Mam nadzieję, że denaturat, o którym piszesz, okaże się tu do zdobycia - nigdy nie szukałam. Powinno być prościej niż ze skomplikowaną chemią - o ile "trunek" też będzie fioletowy i podobnie śmierdzący :wink:Wyruszam dziś na polowanie! Pozdrawiam, dziękuję za rady ;:100
x-C-j
---
Posty: 7093
Od: 22 lis 2006, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Post »

Jeśli nie znajdziesz denaturatu to jakaś chemia do mycia szyb na bazie alkoholu inaczej polski odpowiednik płynu Clin

Obrazek

i w formie czystej bez rozrabiania z wodą takim przemyj a następnie roślinę pod prysznic i oprysk jakąś chemią na szkodniki ssące np. mszyce. :wink:
Awatar użytkownika
Moniśka
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 9
Od: 13 lip 2008, o 10:18
Lokalizacja: Kobe, Japonia

Post »

Czarodziej_ pisze:Jeśli nie znajdziesz denaturatu to jakaś chemia do mycia szyb na bazie alkoholu inaczej polski odpowiednik płynu Clin i w formie czystej bez rozrabiania z wodą takim przemyj a następnie roślinę pod prysznic i oprysk jakąś chemią na szkodniki ssące np. mszyce. :wink:
Ojoj! Dzięki za konkret! ;:333 taki płyn powinnam znaleźć. A skoro tu chodzi o alkohol,to może pasowałby Spirytus Ratyfikowany Polmosu?
Jest tu w Jp. powszechnie sprzedawany z napisem na etykiecie "polish vodka"... Nie żartuję!
Jeszcze jedno pytanie, bo jak znajdę jakąś chemię "po obrazkach", to pewnie będzie problem z instrukcją użycia- czy takie opryski się spłukuje, czy zostawia na roślinie by działały?
Jak to nie pomoże, nie będę przebierać w środkach... :pogon ;:44 ;:134 ;:163 - tak mnie denerwują te szkodniki!!!
x-C-j
---
Posty: 7093
Od: 22 lis 2006, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Post »

Spirytus popali liście, w clinie stężenie alkoholu jest nikłe ale skuteczne, jak znajdziesz jakąś chemię zrób zdjęcia i pokaz zobaczymy. Nie spłukuj chemii po oprysku. :wink:
mietmar
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 6 sty 2011, o 12:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Lepkie liście szeflery

Post »

Po jakim czasie spłukać oprysk zrobiony płynem do szyb clin?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny DONICZKOWE, balkonowe, egzotyczne, tarasowe. Diagnostyka, identyfikacja, porady”