Aneks czy oddzielna kuchnia
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22112
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Aneks czy oddzielna kuchnia
Dziewczyny i chłopaki ,co wybieracie do swoich wnętrz? Dla siebie?
Otwartą przestrzeń czy....możliwość zostawienia "bałaganu" za zamkniętymi drzwiami?
Poprawiłam się,sorry,to tak z rozpędu,ale bardzo cenię sobie w kuchni ...obecność mężczyzny...choćby dla towarzystwa.
Otwartą przestrzeń czy....możliwość zostawienia "bałaganu" za zamkniętymi drzwiami?
Poprawiłam się,sorry,to tak z rozpędu,ale bardzo cenię sobie w kuchni ...obecność mężczyzny...choćby dla towarzystwa.
- agrazka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3191
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Nie wiem za jakim rozwiazaniem jestem - chyba takim posrednim.
Koleżanka ma otwarta kuchnię i bardzo narzeka, wszystko słychać, kazde stuknięcie garem.
Ostatnio szukała cichego czajnika na wodę, bo mąż tv nie może spokojnie oglądać.
Podobają mi się otwarte, ale chyba to nie jest praktyczne.
A ja jestem za pratyką
Koleżanka ma otwarta kuchnię i bardzo narzeka, wszystko słychać, kazde stuknięcie garem.
Ostatnio szukała cichego czajnika na wodę, bo mąż tv nie może spokojnie oglądać.
Podobają mi się otwarte, ale chyba to nie jest praktyczne.
A ja jestem za pratyką
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
To jest część aneksu, który sami robiliśmy(bez żadnych ekip budowlanych). Zrobiliśmy sobie mini barek oddzielający kuchnię od pokoju. Po lewej za tym stojącym skrzydłokwiatem jest fragment(ok. 0,5m) ściany, która łączy się z barkiem. Niestety nie posiadam zdjęcia bez udziału jakiegoś domownika
Ja osobiście nie wyobrażam sobie kuchni w oddzielnym pomieszczeniu. A zwłaszcza w 50m mieszkaniu w bloku.
Ja osobiście nie wyobrażam sobie kuchni w oddzielnym pomieszczeniu. A zwłaszcza w 50m mieszkaniu w bloku.
-
- Przyjaciel Forum - weteran
- Posty: 164
- Od: 15 paź 2006, o 00:07
- Lokalizacja: Działkolandia-Śląsk
A ja jestem za ogromną kuchnią,gdzie stoi duży stół gdzieś z boku ,gdzie moja rodzinka będzie się posilać.A pośrodku kuchni jest moje królestwo:czyli wysepka z kuchnią do gotowania,stołem do przyrządznia posiłków,wszystko ma być po ręka.A nad tą wysepką ogromny pochłaniacz ze stali nierdzewnej.. no i reszta szczególików.... ale sobie marzę.Może coś z tego wyjdzie.Wystarczy przekonać mojego męża.
Kuchnia ma być oczywiście zamykana.A dla gości jest salon ,a obok jest mały salonik gdzie jest duży stół rozkładany.Nikomu nie przeszkadza,a w razie potrzeby można go rozłożyć.
Kuchnia ma być oczywiście zamykana.A dla gości jest salon ,a obok jest mały salonik gdzie jest duży stół rozkładany.Nikomu nie przeszkadza,a w razie potrzeby można go rozłożyć.
Pozdrawiam Krysia
Jeśli wymagamy od życia zbyt wiele,zwykle nic nie dostajemy.
Jeśli wymagamy od życia zbyt wiele,zwykle nic nie dostajemy.
-
- Przyjaciel Forum - weteran
- Posty: 164
- Od: 15 paź 2006, o 00:07
- Lokalizacja: Działkolandia-Śląsk
Aurynko
Podoba mi się rozwiązanie górnego oświetlenia.Daje dużo ciepłego oświetlenia.
To fakt ,na 50 m specjalnie nie poszalejesz,ale i tak można bardzo ładnie i wygodnie urządzić.
Ja też mieszkałam w mieszkanku 51m.przez 15lat.
Podoba mi się rozwiązanie górnego oświetlenia.Daje dużo ciepłego oświetlenia.
To fakt ,na 50 m specjalnie nie poszalejesz,ale i tak można bardzo ładnie i wygodnie urządzić.
Ja też mieszkałam w mieszkanku 51m.przez 15lat.
Pozdrawiam Krysia
Jeśli wymagamy od życia zbyt wiele,zwykle nic nie dostajemy.
Jeśli wymagamy od życia zbyt wiele,zwykle nic nie dostajemy.
Ja to najchętniej pozbyłabym się wszystkich ścian(z wyjątkiem tych od łazienki) Sypialnie obudowałabym mlecznymi luksferami, a pomiędzy pomieszczeniami zrobiłabym różnego kształtu murki z piaskowca podświetlone halogenami. Takie jak oglądam nie raz w katalogach. No ale to pozostaje jedynie w sferze moich marzeń, bo ściany nośne są nie do ruszenia. Nigdy nie podobały mi się te komunistyczne klitki w blokach zwane pokojami. Co innego mieć domek i jeden pokój na 30mkw. Wówczas można czuć przestrzeń nie wyburzając ścian.
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6512
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
No tak, kilkanaście lat w dwóch pokojach (47m kw.) swoje robi, klaustrofobia murowana. U nas nawet kuchnia otwarta na pokój nie pomagała. Szczególnie, że wielka płyta jest mało elastyczna, jeśli chodzi o dostosowywanie mieszkania do swoich potrzeb i wyobrażeń. Taką płytę (podobno "zsypową", czyli przeznaczoną do wstawiania jako wejściowa do zsypu na śmieci) mieli budowlańcy na składzie, więc ją wstawili i tyle .
A dwa pokoje dla trzech osób i dużego psa, to nie jest specjalnie dużo, jeden pokój dla nastoletniego syna, drugi, wielofunkcyjny (wszystko w jednym, bo i salon, i jadalnia, i sypialnia, i gabinet, i bawialnia, i czasem sala gimnastyczna i tak dalej) dla nas, rodziców. Do tego jednak duża szafa na całą ścianę, najpierw na drewnianych szynach własnej, mężowskiej roboty, a jak się już pojawiły profesjonalne konstrukcje, to biegiem je sobie sprawiliśmy, żeby sąsiedzi na dole mieli ciszej. No i garderoba z suwanym wejściem od strony pokoju syna. Mała powierzchnia wymusza dokładne wykorzystanie każdego centymetra, a suwana szafa i garderoba, szczególnie jeśli nie ma się domku jednorodzinnego ze stryszkiem - to bardzo użyteczne pomysły. Polecam!
To samo rozwiązanie, w trochę innej formie powieliłam w nowym mieszkaniu. Też w bloku, niekoniecznie wielkości boiska piłkarskiego, ale jest jednak ciut większe, ma w każdym pokoju szafę ścienną z przesuwanymi drzwiami i do tego garderobę. Ale to chyba temat z innego wątku
Wracając do tematu kuchni otwartej, poprzednio zatkałam przejście między pokojem a kuchnią półkami na książki, a poruszałam się trasą przez przedpokój. Nie było daleko... Teraz mam przejście, ale nie na całą ścianę, tylko na jakieś 1,50 m, mogę się schować z "brudami", kiedy to potrzebne, a jestem na wierzchu, kiedy chcę. A od wietrzenia zapachów kuchennych mam wyciąg i okno
A dwa pokoje dla trzech osób i dużego psa, to nie jest specjalnie dużo, jeden pokój dla nastoletniego syna, drugi, wielofunkcyjny (wszystko w jednym, bo i salon, i jadalnia, i sypialnia, i gabinet, i bawialnia, i czasem sala gimnastyczna i tak dalej) dla nas, rodziców. Do tego jednak duża szafa na całą ścianę, najpierw na drewnianych szynach własnej, mężowskiej roboty, a jak się już pojawiły profesjonalne konstrukcje, to biegiem je sobie sprawiliśmy, żeby sąsiedzi na dole mieli ciszej. No i garderoba z suwanym wejściem od strony pokoju syna. Mała powierzchnia wymusza dokładne wykorzystanie każdego centymetra, a suwana szafa i garderoba, szczególnie jeśli nie ma się domku jednorodzinnego ze stryszkiem - to bardzo użyteczne pomysły. Polecam!
To samo rozwiązanie, w trochę innej formie powieliłam w nowym mieszkaniu. Też w bloku, niekoniecznie wielkości boiska piłkarskiego, ale jest jednak ciut większe, ma w każdym pokoju szafę ścienną z przesuwanymi drzwiami i do tego garderobę. Ale to chyba temat z innego wątku
Wracając do tematu kuchni otwartej, poprzednio zatkałam przejście między pokojem a kuchnią półkami na książki, a poruszałam się trasą przez przedpokój. Nie było daleko... Teraz mam przejście, ale nie na całą ścianę, tylko na jakieś 1,50 m, mogę się schować z "brudami", kiedy to potrzebne, a jestem na wierzchu, kiedy chcę. A od wietrzenia zapachów kuchennych mam wyciąg i okno
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."