Drugi rok storczykowej przygody
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Drugi rok storczykowej przygody
W maju minął rok, gdy dostałam pierwszego storczyka, potem zarzekała się żaba błota, że przez rok będzie się na nim uczyć nie powiększając kolekcji, a zrobiło się z tego 29 sztuk. Przez ten rok 3 nie doczekały rocznicy: Oncidium, Nelly Isler i cytrynowy Phalaenopsis, a kilka odbywa cierpliwe rekonwalescencje. Zamykam wątek "Pierwszy storczyk", w którym przez rok dzieliłam się z wami swoimi radościami i na którym udzielaliście mi swoich cennych rad.
Ten wątek zaczynam więc od przeglądu tego roku. (zdjęcia miniatury otwierają się w większym rozmiarze)
Nr 1 - pierwszy od 26 maja 2008r.
kwitł 4 miesiące, a tak wygląda teraz
Nr 2 - od 27 sierpnia 2008r.
o dużych kwiatach, kwitł do grudnia, w w kwietniu wypuścił pęd, który właśnie zakwitł
Nr 3 - od 27 sierpnia 2008r.
drobnokwiatowy, od początku wojowałam z chorobą plamistą na liściach, walka była długa, ale chyba owocna, plamy na liściach nie powiększają się, stare liście tracą turgor, właśnie wypuścił nowy pęd
Nr 4 i 5 - od 27 sierpnia 2008r. Oncidium i Cambria Nelly Isler cieszyły moje oczy, ale niestety już nie żyją - najpierw gniły młode psb, a potem reszta. Zamgławianie, bo suche powietrze zimą chyba im nie służyło.
Nr 6 - od 28 sierpnia 2008r.
od początku były kłopoty ze stożkiem wzrostu. Zimą odpadł liść sercowy i wiosną ucieszyła mnie jego wola życia - wypuścił z boku keiki, a dwa dni temu zauważyłam, że ze środka matecznej rośliny wyrasta nowy listek
Nr 7 - od 4 września 2008r.
Biały wysoki o dużych kwiatach, którymi cieszyłam się 2 miesiące. Zimą miał za ciemno, liście zwijały się w trąbkę, teraz roście w liście i korzenie
Nr 8 - kupiony 13 września 2008r. na wystawie
- jako jedyny miał bardzo pionowo ustawione liście, pewnie dlatego nie dopilnowałam suszenia po zamgławianiu, bardzo mi go było żal
Nr 9 - kupiony 13 września 2008r.na wystawie
niestety nie umiałam zadbać o jego wilgotność, psb idzie tak od jesieni, a liście ma pomarszczone
Nr 10 - kupiony 13 września 2008r. na wystawie bardzo ładnie obdarował mnie kwitnieniem z pąków, które były niespodzianką
Jego psb jest spore i zdrowe, choć traktowane było jak pozostałe cambrie
Nr 11 - kupiony 28 września 2008r.
Na zeszłorocznym pędzie ma jeszcze 1 kwiat, a na dole nowy pędzik kwiatowy
Nr 12 - kupiony 27 października 2008r.
Teraz ma nowy pęd
Nr 13 - kupiony 27 października 2008r.
Nowy pędzik rośnie dość szybko
Nr 14 - kupiony 27 października 2008r. W doniczce były dwie roślinki
Szybko stracił kwiaty i popełniłam błąd nie przesadzając ich od razu z przeglądem korzeni. Gdy to zrobiłam, to stan był jednego nie do odratowania, a drugiego ratuję od zimyNowe listeczki są maciupkie mam więc niemowlaka, ale mam nadzieję, że go wyratuję.
Nr 15 - kupiony 27 października 2008r.
Rośnie w liście i korzenie. Liście są duże, twarde i kruche
Nr 16 - kupiony 27 października 2008r.
Dwie roślinki zakupione w jednej doniczce zostały rozdzielone. Niestety liście trochę przypaliło im słońce
Nr 17, 18 i 19 - Trzy miniaturki zakupione 30 marca 2009r. którym nie zdążyłam zrobić zdjęć po zakupie. Teraz odbywają rekonwalescencję
W tym ostatnim miałam nadzieję na keiki, bo bardzo podobały mi się drobne białe kwiatki z brązową warżką. Ale coś nie widać efektów moich zabiegów.
Nr 20 i 21 - dwie miniatury zakupione 25 kwietnia 2009r.
Teraz jeden ma jeszcze jeden kwiatek a drugi przedłuża pędzik
Nr 22 - zakupiony 8 maja 2009r.
zotał 1 kwiat na bocznym pędzie
Nr 23 - zakupiony 8 maja 2009r.
Piękny, ale dość szybko tracił kwiaty
Nr 24 - zakupiony 23 maja 2009r.
Pąki na czubkach zwiędły, ale teraz przedłuża pędy
Nr 25 - zakupiony 1 czerwca 2009r.
Niestety i w tym przypadku kwitnieniem długo się nie cieszyłam
Nr 26 - zakupiony 1 czerwca 2009r.
Pąki więdły, a korzenie gniły, po przesadzeniu wypuścił po jednym pąku na każdej gałązce
Nr 27 - zakupiony 1 czerwca 2009r.
Tak jak poprzedni szybko tracił kwiaty, a nowe przyrosty odłamał Portos, zachował się tylko jeden najmniejszy
Nr 28 i 29 - zakupione 12 czerwca 2009r.
Kończą swoje kwitnienie, a i nowych psb nie widać
I to na razie koniec rocznej historii, a teraz ruszam w podróż przed siebie, może w jakieś dendrobium, a może jakiegoś sobotka.
Rozsądek jednak powinien zwyciężyć, bo przygotowuję się do kapitalnego remontu, a dla nich to będzie trudny czas przenosin, kurzu, niedoświetlenia itp.
.................................................................................................................................................
Poprzedni wątek - "Pierwszy storczyk" http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=15229
Ten wątek zaczynam więc od przeglądu tego roku. (zdjęcia miniatury otwierają się w większym rozmiarze)
Nr 1 - pierwszy od 26 maja 2008r.
kwitł 4 miesiące, a tak wygląda teraz
Nr 2 - od 27 sierpnia 2008r.
o dużych kwiatach, kwitł do grudnia, w w kwietniu wypuścił pęd, który właśnie zakwitł
Nr 3 - od 27 sierpnia 2008r.
drobnokwiatowy, od początku wojowałam z chorobą plamistą na liściach, walka była długa, ale chyba owocna, plamy na liściach nie powiększają się, stare liście tracą turgor, właśnie wypuścił nowy pęd
Nr 4 i 5 - od 27 sierpnia 2008r. Oncidium i Cambria Nelly Isler cieszyły moje oczy, ale niestety już nie żyją - najpierw gniły młode psb, a potem reszta. Zamgławianie, bo suche powietrze zimą chyba im nie służyło.
Nr 6 - od 28 sierpnia 2008r.
od początku były kłopoty ze stożkiem wzrostu. Zimą odpadł liść sercowy i wiosną ucieszyła mnie jego wola życia - wypuścił z boku keiki, a dwa dni temu zauważyłam, że ze środka matecznej rośliny wyrasta nowy listek
Nr 7 - od 4 września 2008r.
Biały wysoki o dużych kwiatach, którymi cieszyłam się 2 miesiące. Zimą miał za ciemno, liście zwijały się w trąbkę, teraz roście w liście i korzenie
Nr 8 - kupiony 13 września 2008r. na wystawie
- jako jedyny miał bardzo pionowo ustawione liście, pewnie dlatego nie dopilnowałam suszenia po zamgławianiu, bardzo mi go było żal
Nr 9 - kupiony 13 września 2008r.na wystawie
niestety nie umiałam zadbać o jego wilgotność, psb idzie tak od jesieni, a liście ma pomarszczone
Nr 10 - kupiony 13 września 2008r. na wystawie bardzo ładnie obdarował mnie kwitnieniem z pąków, które były niespodzianką
Jego psb jest spore i zdrowe, choć traktowane było jak pozostałe cambrie
Nr 11 - kupiony 28 września 2008r.
Na zeszłorocznym pędzie ma jeszcze 1 kwiat, a na dole nowy pędzik kwiatowy
Nr 12 - kupiony 27 października 2008r.
Teraz ma nowy pęd
Nr 13 - kupiony 27 października 2008r.
Nowy pędzik rośnie dość szybko
Nr 14 - kupiony 27 października 2008r. W doniczce były dwie roślinki
Szybko stracił kwiaty i popełniłam błąd nie przesadzając ich od razu z przeglądem korzeni. Gdy to zrobiłam, to stan był jednego nie do odratowania, a drugiego ratuję od zimyNowe listeczki są maciupkie mam więc niemowlaka, ale mam nadzieję, że go wyratuję.
Nr 15 - kupiony 27 października 2008r.
Rośnie w liście i korzenie. Liście są duże, twarde i kruche
Nr 16 - kupiony 27 października 2008r.
Dwie roślinki zakupione w jednej doniczce zostały rozdzielone. Niestety liście trochę przypaliło im słońce
Nr 17, 18 i 19 - Trzy miniaturki zakupione 30 marca 2009r. którym nie zdążyłam zrobić zdjęć po zakupie. Teraz odbywają rekonwalescencję
W tym ostatnim miałam nadzieję na keiki, bo bardzo podobały mi się drobne białe kwiatki z brązową warżką. Ale coś nie widać efektów moich zabiegów.
Nr 20 i 21 - dwie miniatury zakupione 25 kwietnia 2009r.
Teraz jeden ma jeszcze jeden kwiatek a drugi przedłuża pędzik
Nr 22 - zakupiony 8 maja 2009r.
zotał 1 kwiat na bocznym pędzie
Nr 23 - zakupiony 8 maja 2009r.
Piękny, ale dość szybko tracił kwiaty
Nr 24 - zakupiony 23 maja 2009r.
Pąki na czubkach zwiędły, ale teraz przedłuża pędy
Nr 25 - zakupiony 1 czerwca 2009r.
Niestety i w tym przypadku kwitnieniem długo się nie cieszyłam
Nr 26 - zakupiony 1 czerwca 2009r.
Pąki więdły, a korzenie gniły, po przesadzeniu wypuścił po jednym pąku na każdej gałązce
Nr 27 - zakupiony 1 czerwca 2009r.
Tak jak poprzedni szybko tracił kwiaty, a nowe przyrosty odłamał Portos, zachował się tylko jeden najmniejszy
Nr 28 i 29 - zakupione 12 czerwca 2009r.
Kończą swoje kwitnienie, a i nowych psb nie widać
I to na razie koniec rocznej historii, a teraz ruszam w podróż przed siebie, może w jakieś dendrobium, a może jakiegoś sobotka.
Rozsądek jednak powinien zwyciężyć, bo przygotowuję się do kapitalnego remontu, a dla nich to będzie trudny czas przenosin, kurzu, niedoświetlenia itp.
.................................................................................................................................................
Poprzedni wątek - "Pierwszy storczyk" http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=15229
- Baryczka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3109
- Od: 8 wrz 2008, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolina Baryczy
Świetne podsumowanie!
Ja po kupnie chyba siódmego zaczęłam prowadzić Dziennik Pokładowy. Piszę w nim co najważniejsze dzieje się u moich storczyków, pędy, kwitnienia, nowe listka i zdjęcia. Niesamowite jak one się zmieniają. Dziś wiem, że warto było wszystko zapisywać, choć właściwie to pamiętam
Ja po kupnie chyba siódmego zaczęłam prowadzić Dziennik Pokładowy. Piszę w nim co najważniejsze dzieje się u moich storczyków, pędy, kwitnienia, nowe listka i zdjęcia. Niesamowite jak one się zmieniają. Dziś wiem, że warto było wszystko zapisywać, choć właściwie to pamiętam
* Moje miejsca na forum *
Pozdrawiam! Kamila
Pozdrawiam! Kamila
- Wanda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1703
- Od: 29 mar 2008, o 11:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Sulejówek
Wstyd powiedzieć, ale nic nie notuję. Mam tylko to, co w wątku i w głowie. Podziwiam was dziewczyny, że prowadzicie dzienniczki kwiatowe. Ja niestety jestem zbyt leniwa. Na razie jeszcze sporo pamiętam, ale jest tego co raz więcej. Poprzyklejałam sobie karteczki na Phal., tyle, że przy moczeniu poodpadały. Zresztą mam kilka niespodzianek i z utęsknieniem czekam na kwiaty. Phal. mam najwiecej, więc je najtrudniej zapamiętać.
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Ja nie mam pamięci, gdyby nie notatki, to nie odtworzyłabym informacji o nich, pomieszałyby mi się ich historie. Zapisuję też ogólne informacje o pogodzie (ekstremalne długie okresy czegoś złego lub dobrego), o chorobach i stosowanych środkach. Dzięki temu zauważam też okresy zrywów i usypiania we wzroście pędów oraz różnice w szybkości wzrostu poszczególnych egzemplarzy.Baryczka pisze:Ja po kupnie chyba siódmego zaczęłam prowadzić Dziennik Pokładowy. Piszę w nim co najważniejsze dzieje się u moich storczyków, pędy, kwitnienia, nowe listki i zdjęcia.
Kaktusy mam też spamiętnikowane, ale tam nie ma aż tak częstych notatek - kwitnienie i ewentualne straty, których jak się okazuje jest więcej niż w przypadku storczyków.
- AnnaL
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4497
- Od: 2 lut 2008, o 14:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie
obejrzałam aż zaniemówiłam z wrażenia. Pięknie przedstawione z dokładnością zakupu- super. Ja również notuje co , gdzie i kiedy o swoim każdym storczyku. Kolekcja godna podziwu. Będę zaglądać i kibicować.
Początek mojej przygody.
Początek ... cz.II, cz. III - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=36123" onclick="window.open(this.href);return false;
Fotogaleria Garnek - moje kwitnienia i miejsca gdzie bywam ))
Początek ... cz.II, cz. III - http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=29&t=36123" onclick="window.open(this.href);return false;
Fotogaleria Garnek - moje kwitnienia i miejsca gdzie bywam ))
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Kaktusów mam 50, a zaczęły mi kwitnąć dopiero od momentu wystawiania ich od wiosny do jesieni za okno na bezpośrednie słońce - widać potrzebują ultrafioletu, który szyba niestety filtruje. Choć przecież w szklarniach kwitną, ale tam mają znacznie więcej światła przez cały dzień niż na parapecie. W odróżnieniu od ciebie nie mam warunków do chłodnego zimowania, przerywam podlewanie i czasem tylko spryskuję. Dlatego po zimie mam spore straty, jedne wiosną zgniją, a inne się nie obudzą (szczególnie te mniejsze egzemplarze). Ale kwitnionko mam dzisiaj - jest na co popatrzeć.
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
piękne storczyki. widzę, że też masz 2 Phal. philadelphia. ja niestety nie pamiętam, w jakiej kolejności kupowałam, ale za to każdego umiem rozróżnić i wiem, jakie ma kwiaty, nawet jak nie kwitnie. kiedyś próbowałam opisywać storczyki, ale ze względu na brak nazw i niezbyt ładne pismo mi to nie wychodziło. musiałabym ponumerować storczyki, ale i tak szybko straciłabym ochotę na opisywanie ich.
- Wanda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1703
- Od: 29 mar 2008, o 11:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Sulejówek
No! Tylu to ja nie mam, ale cos ze 20 albo 25, nawet nie liczyłam. Teraz stoją na balkonie loggi. Słońca mają sporo, ale dopiero po południu. Może kiedyś doczekam kwitnienia któregoś. Bardzo bym chciała, aby zakwitła mi Królowa Nocy, której sadzonkę dostałam rok temu. Ukorzeniona, ale jak był jeden prawie czarny badyl z wąsami, tak jest bez zmian.
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Ależ Dusiu ja tego nie robię odręcznie. To jest notatnik w komputerze - tak jak kartka w kratkę w Excelu. Ja stara babcia 40 lat starsza od ciebie sobie poradziłam, to przecież dla ciebie to pryszcz. Odręcznie też by mi się nie chciało, a pismo to chyba już wszyscy zatracamy, nie tylko wy młodzi, bo częściej walimy po klawiturze, niż chwytamy za pióro.Storczykowa pisze:kiedyś próbowałam opisywać storczyki, ale ze względu na brak nazw i niezbyt ładne pismo mi to nie wychodziło. musiałabym ponumerować storczyki, ale i tak szybko straciłabym ochotę na opisywanie ich.
Każdy ma swój numerek i swoją kolumnę, a w niej również hiperłącze do fotki. I potem to już nie kosztuje wiele czasu. Numerki na doniczkach wpisałam permanentnym markerem, ale się jednak wycierają w czasie kąpieli, ale odróżniam je już i bez tego. Po zimie byłam trochę zdezorientowana, ale szybko doszłam, który jest który.