Cebulla walczy z ugorem
Cebulla walczy z ugorem
Witam wszystkich Forumowiczów bardzo serdecznie! Sama jestem początkującą forumowiczką, a także początkującą ogrodniczką. Od roku podczytuję Forum i oglądam Wasze ogrody z wypiekami na twarzy. Mój ogród dopiero powstaje. Zakładam ten wątek w nadziei, że wspomożecie mnie radą dobrym słowem w potrzebie?
?Ogród? ma około 1100 m2, położony jest na południowo-zachodnich obrzeżach Wrocławia. Działka, na której się wybudowaliśmy była wcześniej polem uprawnym, kilka lat leżącym odłogiem i zarastającym ostem, komosą, makami i mleczem. Ziemia- glina totalna na stoku o nachyleniu ok. 5%. Dom położony jest na małym pagórku. Podejrzewam, że tu zatrzymał się jakiś lodowiec i napchał z całej Północnej Europy gliny i drobnych kamyków. Wszystko ubite ładnie ciężkim sprzętem budowlanym.
Mieliśmy tak dość ciasnego mieszkania w centrum Wrocławia, że wprowadziliśmy się do niewykończonego domu (bez drzwi wewnętrznych i podłogi na dole- taka desperacja była) w maju 2008 r. Nasz pierwszy sezon ogrodniczy wyglądał tak.
Przedogródek od wschodu.
Strona południowa:
Strona zachodnia z euro tarasem:
Strona południowo-zachodnia- pod płotem sąsiada warzywnik
Od północy jest skarpa- 4m od granicy działki
Dom- brak ogrodzenia, podjazdu, ścieżek, dookoła resztki pobudowlane. Sąsiad podniósł znacznie swoją działkę i my też musieliśmy nawieźć 100 ton (2 wywrotki 24 tonowe) ziemi? Udało się mi zdobyć czarnoziem, którą wsypaliśmy pod warzywnik. Córa z przyjaciółmi mieła doskonałą zabawę, zwłaszcza po ciepłym majowym deszczyku? Zdjęcie z początku zabawy, końca nie uwieczniłam, bo mało zawału nie dostałam?
Szybko porosło to totalnym chwastem, z którym nawet nie walczyłam.
Poszukując inspiracji namiętnie odwiedzaliśmy ogród botaniczny we WRO
Późną jesienią udało się zrobić podjazd do garażu, ścieżki od frontu z kostki granitowej. Dalsze brukowanie pokrzyżowała zima.
?Ogród? ma około 1100 m2, położony jest na południowo-zachodnich obrzeżach Wrocławia. Działka, na której się wybudowaliśmy była wcześniej polem uprawnym, kilka lat leżącym odłogiem i zarastającym ostem, komosą, makami i mleczem. Ziemia- glina totalna na stoku o nachyleniu ok. 5%. Dom położony jest na małym pagórku. Podejrzewam, że tu zatrzymał się jakiś lodowiec i napchał z całej Północnej Europy gliny i drobnych kamyków. Wszystko ubite ładnie ciężkim sprzętem budowlanym.
Mieliśmy tak dość ciasnego mieszkania w centrum Wrocławia, że wprowadziliśmy się do niewykończonego domu (bez drzwi wewnętrznych i podłogi na dole- taka desperacja była) w maju 2008 r. Nasz pierwszy sezon ogrodniczy wyglądał tak.
Przedogródek od wschodu.
Strona południowa:
Strona zachodnia z euro tarasem:
Strona południowo-zachodnia- pod płotem sąsiada warzywnik
Od północy jest skarpa- 4m od granicy działki
Dom- brak ogrodzenia, podjazdu, ścieżek, dookoła resztki pobudowlane. Sąsiad podniósł znacznie swoją działkę i my też musieliśmy nawieźć 100 ton (2 wywrotki 24 tonowe) ziemi? Udało się mi zdobyć czarnoziem, którą wsypaliśmy pod warzywnik. Córa z przyjaciółmi mieła doskonałą zabawę, zwłaszcza po ciepłym majowym deszczyku? Zdjęcie z początku zabawy, końca nie uwieczniłam, bo mało zawału nie dostałam?
Szybko porosło to totalnym chwastem, z którym nawet nie walczyłam.
Poszukując inspiracji namiętnie odwiedzaliśmy ogród botaniczny we WRO
Późną jesienią udało się zrobić podjazd do garażu, ścieżki od frontu z kostki granitowej. Dalsze brukowanie pokrzyżowała zima.
- maria5
- 1000p
- Posty: 2460
- Od: 18 wrz 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/okolice
Re: Cebulla walczy z ugorem
Witaj Dagmaro piękny dom to i ogród musisz mieć piękny, ale pracy to trochę kosztuje pomocników już masz a więc do dzieła Powodzenia
- Donneczka
- 200p
- Posty: 348
- Od: 16 cze 2009, o 00:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ELBLĄG OKOLICE
Re: Cebulla walczy z ugorem
Dagmaro.....wiesz jaka Cie praca czeka na wiosne? Ale powodzenia ...każdy jakos kiedys zaczynał...Trzymam kciuki.
Dorota
Ogródek Donneczki
Ogródek Donneczki
Re: Cebulla walczy z ugorem
Dziękuję za miłe powitanie Dużo pracy- najgorszej chyba (odchwaszczanie bez grama herbicydów, czyli nawozy zielone plus zniszczenie kręgosłupa przy wyrywaniu zielska ) mamy już za sobą
WOW! Udało mi się wkleić zdjęcia za pierwszym podejściem dzięki instrukcjom coma95. Dziękuję Mariolu.
Wiosna 2009 to walka o trawnik, zakładanie szkieletu pierwszych rabat i zakładanie warzywnika (ok. 4 ary). Wszystko robiliśmy sami z pomocą rodziców. Nawet wykonaliśmy sami część robót brukarskich, bo na brukarzy zabrakło już kasy niestety. Ja popełniłam ścieżkę z kostki granitowej w warzywniku z placykiem dla dyskoboli stów
Małż wykonał fajną ceglaną ścieżkę na skarpie przy tarasie
Całą wiosnę i lato trwała też walka z wymianą podłoża w przedogródku, który najbardziej ucierpiał w czasie budowy, montaż ogrodzenia, przerzucanie z miejsca na miejsce pozostałości budowlanych.
Pojawiło się ogrodzenie od frontu (niedokończone niestety z braku funduszów)
Ogród powstaje w bólach. Nie znamy się kompletnie na ogrodnictwie, nigdy nie mieliśmy do czynienia z ziemią? W starym mieszkaniu mieliśmy 4 rośliny, które rosły wbrew nam chyba? Ze względów finansowych nawet nie myśleliśmy o zatrudnieniu firmy ogrodniczej. Ja zresztą oszalałam na punkcie ogrodu. Okazało się, że uwielbiam grzebać w ziemi, sadzić, a nawet pielić. Czytam, pytam, eksperymentuję? Na szczęście mam wspaniałych sąsiadów- starszych państwa ze wspaniałym ogrodem, którzy doradzą i co rusz przerzucą przez płot nadwyżki ze swojego ogrodu.
WOW! Udało mi się wkleić zdjęcia za pierwszym podejściem dzięki instrukcjom coma95. Dziękuję Mariolu.
Wiosna 2009 to walka o trawnik, zakładanie szkieletu pierwszych rabat i zakładanie warzywnika (ok. 4 ary). Wszystko robiliśmy sami z pomocą rodziców. Nawet wykonaliśmy sami część robót brukarskich, bo na brukarzy zabrakło już kasy niestety. Ja popełniłam ścieżkę z kostki granitowej w warzywniku z placykiem dla dyskoboli stów
Małż wykonał fajną ceglaną ścieżkę na skarpie przy tarasie
Całą wiosnę i lato trwała też walka z wymianą podłoża w przedogródku, który najbardziej ucierpiał w czasie budowy, montaż ogrodzenia, przerzucanie z miejsca na miejsce pozostałości budowlanych.
Pojawiło się ogrodzenie od frontu (niedokończone niestety z braku funduszów)
Ogród powstaje w bólach. Nie znamy się kompletnie na ogrodnictwie, nigdy nie mieliśmy do czynienia z ziemią? W starym mieszkaniu mieliśmy 4 rośliny, które rosły wbrew nam chyba? Ze względów finansowych nawet nie myśleliśmy o zatrudnieniu firmy ogrodniczej. Ja zresztą oszalałam na punkcie ogrodu. Okazało się, że uwielbiam grzebać w ziemi, sadzić, a nawet pielić. Czytam, pytam, eksperymentuję? Na szczęście mam wspaniałych sąsiadów- starszych państwa ze wspaniałym ogrodem, którzy doradzą i co rusz przerzucą przez płot nadwyżki ze swojego ogrodu.
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Cebulla walczy z ugorem
Witaj Dagmaro Znamy się już z wątku wrzosowego, a teraz miło mi odwiedzić Cię w Twoim ogrodzie I Ty na tej glinie chcesz wrzosowisko koniecznie? Będzie trochę roboty...
Fajnie, że ogród masz spory jak na taki podmiejski, jak już się uporacie z wstępnymi robotami, to pewnie szybko zacznie brakować miejsca na większe nasadzenia, jeśli dłużej z nami na forum pobędziesz. Tyle pokus czeka w innych ogrodach Ja jakoś jestem bardzo nieodporna na te pokusy, a skutkuje to m.in. tym, że już w tym roku będę przesadzała rośliny, bo narobiłam sobie bałaganu sadząc coś co mi się podoba, nie patrząc jakie ma potrzeby lub nie mając po prostu czasu na przemyślenie.
Fajnie, że założyłaś wątek. Trzymam kciuki, żeby wszystko szło jak należy. Wiosna tuż tuż, trzeba stanąć w blokach startowych
Fajnie, że ogród masz spory jak na taki podmiejski, jak już się uporacie z wstępnymi robotami, to pewnie szybko zacznie brakować miejsca na większe nasadzenia, jeśli dłużej z nami na forum pobędziesz. Tyle pokus czeka w innych ogrodach Ja jakoś jestem bardzo nieodporna na te pokusy, a skutkuje to m.in. tym, że już w tym roku będę przesadzała rośliny, bo narobiłam sobie bałaganu sadząc coś co mi się podoba, nie patrząc jakie ma potrzeby lub nie mając po prostu czasu na przemyślenie.
Fajnie, że założyłaś wątek. Trzymam kciuki, żeby wszystko szło jak należy. Wiosna tuż tuż, trzeba stanąć w blokach startowych
Re: Cebulla walczy z ugorem
Oj, zaczęłam się łamać z tym wrzosowiskiem Pomimo tego, że władowałam tam kuuupę piachu, teraz po stopnieniu śniegu strasznie mokro tam jest... No i raczej cały czas miałabym walkę o zakwaszenie podłoża... Jeszcze nie sprawdzałam pH, ale jeśli będzie kosmicznie wysokie, to odpuszczę wrzosowisko... Szkoda męczyć roślinki i siebie... Wrzosowiska będę podziwiać u Ciebie
Zrobiłam rano fotki moich "rabat', wrzucę i będę się was radzić, co z tym fantem dalej, żeby milion błędów się ustrzec
Zrobiłam rano fotki moich "rabat', wrzucę i będę się was radzić, co z tym fantem dalej, żeby milion błędów się ustrzec
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13420
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Cebulla walczy z ugorem
Nie popełniaj tylko moich błędów.
Ja wtykałam pojedyncze rośliny pomiędzy już rosnące i zrobił się bałagan.
Teraz grupuję - żurawki w jednym miejscu, hortensje w innym.
Ja wtykałam pojedyncze rośliny pomiędzy już rosnące i zrobił się bałagan.
Teraz grupuję - żurawki w jednym miejscu, hortensje w innym.
Re: Cebulla walczy z ugorem
Dzięki za radę Chciałabym mieć taki problem! Piękny gąszcz masz na swojej działce. U mnie łyso strasznie. Mam na razie dwa miejsca, które można nazwać obsadzonymi.
Dzisiaj południowa ściana domu:
Muszę popracować nad zdjęciami
Juniperus communis Meyer w centrum
Malutkie jałowce płożące: J. horizontalis Grey Pearl, J. horizontalis Lime Glow, J. squamanta Blaue Spider
Niewidoczny berberys Red Pilar
Po bokach róże na patyku, drobne, jasnoróżowe (odmiany niestety nie pamiętam)
Podłoże bardzo liche, jałowcowe:piach z domieszką ziemi gliniastej. Przed tym niziutkim murkiem będzie jeszcze ścieżka z kostki granitowej. Murek i ścieżka mają w zamyśle autorki chronić dom przed wodami spływającymi po przylegającym doń stoku. W zeszłym roku, w czasie letnich ulew sprawdziło się- mieliśmy regularną fosę wokół domu. Zaraz przy tym półokrągłym murku chcę posadzić żywopłot z lawendy, a do tych płożących jałowców chciałabym dodać jakieś dwie okrągłe formy, ale na razie nie mam pomysłu, jakie konkretnie...
Może ktos pomoże?
Dzisiaj południowa ściana domu:
Muszę popracować nad zdjęciami
Juniperus communis Meyer w centrum
Malutkie jałowce płożące: J. horizontalis Grey Pearl, J. horizontalis Lime Glow, J. squamanta Blaue Spider
Niewidoczny berberys Red Pilar
Po bokach róże na patyku, drobne, jasnoróżowe (odmiany niestety nie pamiętam)
Podłoże bardzo liche, jałowcowe:piach z domieszką ziemi gliniastej. Przed tym niziutkim murkiem będzie jeszcze ścieżka z kostki granitowej. Murek i ścieżka mają w zamyśle autorki chronić dom przed wodami spływającymi po przylegającym doń stoku. W zeszłym roku, w czasie letnich ulew sprawdziło się- mieliśmy regularną fosę wokół domu. Zaraz przy tym półokrągłym murku chcę posadzić żywopłot z lawendy, a do tych płożących jałowców chciałabym dodać jakieś dwie okrągłe formy, ale na razie nie mam pomysłu, jakie konkretnie...
Może ktos pomoże?
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Cebulla walczy z ugorem
Piękne są sosenki szczepione, tylko drogie Ale na dwie możesz się szarpnąć, w zależności od wieku od 20 do ...zł.
Np. Pinus mugo Mops, Smidtii (najbardziej regularna kulka), Humpy. Wszystko maluszki, do 0,3-0,5m dorastają po 10 latach, ale są piękne, takie puszysto kłujące kuleczki.
Np. Pinus mugo Mops, Smidtii (najbardziej regularna kulka), Humpy. Wszystko maluszki, do 0,3-0,5m dorastają po 10 latach, ale są piękne, takie puszysto kłujące kuleczki.
- Agatra
- 500p
- Posty: 678
- Od: 23 lis 2009, o 17:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/Płock
Re: Cebulla walczy z ugorem
Witaj. Ja jestem zachwycona i podziwiam pracę jaką wykonałaś. I powodzenia w spełnianiu zamiarów życzę. Pozdrawiam. Kasia
Re: Cebulla walczy z ugorem
Sosenki są piękne P. Schmidti mam na rabacie po przeciwnej stronie. Cos kolorowego by mi się tu widziało, żeby podkreślić te stalowe jałowce. Już ten czerwony berberys to rozwesela. Szkoda,że P. Wintergold mi się tu nie zmiesci
Re: Cebulla walczy z ugorem
Kasiu, co tu podziwiać... Ja się cieszę, że tych parę ścieżek mam chociaż... Pierwszej wiosny biegnąc do pracy na ważne spotkanie w garniturku i szpilkach wpadłam w takie błocko, że mi szpilkę wessało
Re: Cebulla walczy z ugorem
Zapomniałam wpisać, że pod drugim oknem jesienią wsadziłam 3 perowskie... Wyglądają teraz jak nieżywe... Tak bym chciała, żeby odbiły