Iza, ale czy ja naprawdę chcę piwonię krzaczastą? ;-) Trochę bym się bała...chociaż efekt jest wart starań...
Czy ja wiem, czy jest u mnie co podziwiać...na razie pojedyncze sztuki, w zasadzie z młodymi ogrodami jest taki problem, że choćby wydać mnóstwo pieniędzy i wszystko naraz obsadzić, to nie mają tego "sznytu"...jak patrzę na roślinki u Dali, czy Elsi, to tam widać, że one są już zadomowione i zgrały siez otoczeniem. Tego nie da się kupić za żadne pieniądze, ani zrobić żadnym wysiłkiem, na to trzeba niestety poczekać...
No to pojedyncze...
To ostatnie, to mak wschodni, czy jakiś tam - jak widać na zdjeciu, myślałam w zeszłym roku, że przepadł, więc posiałam w tym miejscu dziewannę
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)