dzisiaj deszczowa pogoda... i po długiej nieobecności, myśląc sobie o Was (choć chyba nie stęskniliście się za bardzo 
)... wymyśliłam, że nie będę taka i coś Wam jednak pokaże 
A zmian jest sporo... intensywnie rozpoczęło się przedwiośnie... teraz prace trochę stanęły, bo czekamy na remont muru sąsiada, a i czasu mam niewiele bo poszłam trochę do pracy... czasem jest mi przykro... bo posadziłam tyle roślinek i nie mam kiedy ich podziwiać, bo oprócz niedzieli, od piątku do soboty, czy to z zajęć czy z pracy wracam wieczorem a nawet prawie nocą
ale coś za coś... zresztą ważne że ogród ma coraz to nowych roślinnych gości i po woli się rozrasta, a kwiatuszki już tak pięknie rozweselają świat P.S. dziękuję za pocieszające komentarze, wiele z nich dodało mi otuchy, dzięki nim nabrałam też trochę dystansu i zrozumiałam, że ogród i forum ma być dla mnie a nie ja dla niego, choć czasem nadal jak na niego patrzę to mnie denerwuje... szczególnie wydeptany trawnik składający się z 1/3 z mleczy
To do dzieła:
MARZEC W OGRODZIE
10 KWIECIEŃ W OGRODZIE
pewne zmiany, płotki wiklinowe pod wierzbą, i powoli zagospodarowywany teren po tunelu foliowym
i to pierwsza 
póki dzieci jej nie rozparcelowały). Super fajna 
Jadzia.
